Skocz do zawartości

Jak schudłam


Justyna

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
13 godzin temu, Beata K napisał:

Zawsze można się posiłkować suplementacją. Ja stosuję kapsułki w których skład wchodzi właśnie l karnityna, ekstrakt zielonej herbaty, gorzkiej pomarańczy, kofeina, ekstrakty guarany i czarnego pieprzu. Fajnie skomponowane, pomagają w redukcji. 

Beata te kapsułki o których mówisz to nie przypadkiem termo speed extreme - praktycznie taki sam skład jak podałaś ?

Opublikowano

Cóż mogę powiedzieć, żeby nie robić reklamy, nie chciałabym podpaść moderatorom. Powiem, że nie zaprzeczę. Plus jak pisałam l karnityna 

Opublikowano
Dnia 16.04.2017 o 00:02, Beata K napisał:

Zawsze można się posiłkować suplementacją. Ja stosuję kapsułki w których skład wchodzi właśnie l karnityna, ekstrakt zielonej herbaty, gorzkiej pomarańczy, kofeina, ekstrakty guarany i czarnego pieprzu. Fajnie skomponowane, pomagają w redukcji. 

Dziwię się, że Cię jeszcze nikt nie zgrilował za te SUPLEMENTY hihi :DxD:D

Opublikowano
17 minut temu, GBike napisał:

Dziwię się, że Cię jeszcze nikt nie zgrilował za te SUPLEMENTY hihi :DxD:D

A niby z jakiego powodu?

Opublikowano
13 minut temu, Beata K napisał:

A niby z jakiego powodu?

Mnie zgrilowano za zestaw witaminek o nazwie BodyMax sport hihi, a Ty tutaj L-karnityna o matko i córko ....... :D

Opublikowano

Zgrilował, bo pewnie spora część osób stwierdzi, że suplementacja w większości produktów to... efekt placebo albo produkt, który z suplementacją nie ma nic wspólnego ;) Przyswajalność składników takiej tabletki/dropsa/saszetki jest na bardzo niskim poziomie i co z tego, że dostajemy bombę jakichś tam super składników, skoro potem wszystko zostaje w ubikacji? Zawsze byłem zdania, że przy zdrowo zbilansowanej diecie żadne dodatkowe suplementacje nie są potrzebne, chyba że mamy do czynienia z jakimś schorzeniem, ale to wtedy bardziej lek niż suplement :) Zresztą na suplach jest napisane, że nie mogą zastępować zdrowej diety, czy coś tam ;)

Tak czy siak ogromne gratulacje dla zalożycielki tego tematu :) W wolnej chwili opiszę swoje schudnięcie - 26kg za pierwszym razem i teraz póki co 10 za drugim :)

Opublikowano
12 minut temu, GBike napisał:

Mnie zgrilowano za zestaw witaminek o nazwie BodyMax sport hihi, a Ty tutaj L-karnityna o matko i córko ....... :D

A cóż złego widzisz w l karnitynie? Nie jestem dietetykiem. To co wiem o karnitynie, to że jest ona ważnym składnikiem mojej diety. Zapytasz dlaczego? A no dlatego, że spożywam mało mięsa, sporo się ruszam, zmierzam do redukcji. Zauważ, że nic nie piszę o tabletkach cud na odchudzenie. Suplementacja jest ok jeśli rozumie się potrzebny swojego organizmu. Dodam na koniec, każdy ma swój rozum, swoje przekonania a ja nikogo do niczego nie nakłaniam. 

Opublikowano
1 minutę temu, Beata K napisał:

A cóż złego widzisz w l karnitynie?

Ja nie widzę nic złego, ani w L-karnitynie ani w tym że ktoś stara się zredukować swoją masę. Aby zrozumieć moje poczucie humoru zapoznaj się z moim postem:

 

Opublikowano
11 minut temu, GBike napisał:

Ja nie widzę nic złego, ani w L-karnitynie ani w tym że ktoś stara się zredukować swoją masę. Aby zrozumieć moje poczucie humoru zapoznaj się z moim postem:

 

Nie potraktowałam tego jako atak na moją osobę. Pozdrawiam

Opublikowano
2 godziny temu, Yarpenn napisał:

Zgrilował, bo pewnie spora część osób stwierdzi, że suplementacja w większości produktów to... efekt placebo albo produkt, który z suplementacją nie ma nic wspólnego ;) Przyswajalność składników takiej tabletki/dropsa/saszetki jest na bardzo niskim poziomie i co z tego, że dostajemy bombę jakichś tam super składników, skoro potem wszystko zostaje w ubikacji? Zawsze byłem zdania, że przy zdrowo zbilansowanej diecie żadne dodatkowe suplementacje nie są potrzebne, chyba że mamy do czynienia z jakimś schorzeniem, ale to wtedy bardziej lek niż suplement :) Zresztą na suplach jest napisane, że nie mogą zastępować zdrowej diety, czy coś tam ;)

Tak czy siak ogromne gratulacje dla zalożycielki tego tematu :) W wolnej chwili opiszę swoje schudnięcie - 26kg za pierwszym razem i teraz póki co 10 za drugim :)

Gratuluję takiego wyniku:) znajdziesz chwilę to napisz nam swoją historię. 

Opublikowano

Przez 4 lata schudłem 24 kg tylko biegając i nie odmawiając sobie jedzenia, golonki, kotlety itp. Na moim talerzu 1/4 to mięcho, 1/2 to warzywa, no i pyrki 1/4 talerza- a to też warzywko.. Ostatnio zaniedbałem się i mam 6 kg więcej od zamierzonego. Ale teraz wsiadam na rowerek na 3-4 godziny i w plener.

Opublikowano (edytowane)

Panie Macieju, dla utrzymania wagi warto wyrobić sobie dobre nawyki żywieniowe. 

Edytowane przez Beata K
Opublikowano

Chciałam jeszcze dodać, że szczerze panu gratuluję tego schudnięcia, biegania, jazdy na rowerze. Moja mama nie dała mi się do tej pory namówić na żadną formę ruchu. Proponowałam dłuższe spacery na początek. Ale za bardzo dokucza jej ból kolan. Niemniej chciałabym aby spróbowała zrobić coś dla swojego zdrowia. 

Pozdrawiam.

Opublikowano

Odnośnie suplementów diety.  Powinni ( ci co teraz rządzą) wycofać z aptek te tzw suplementy i dać je do drogerii. Ja nie biorę tych używek bo jednak myślę, że są szkodliwe i dla wielu działa to jak placebo. 

Opublikowano

jako założycielka wątku bardzo bym chciała , byśmy trzymali się tematu - schudnąć zdrowo :-)

Dziękuję.

W innym celu można zakładać swoje wątki .

Pozdrawiam :-)

Chcę wątek kontynuować , by podzielić się z Wami tym i owym .

 

 

Opublikowano (edytowane)

Ja przed zimą po operacji tak się załamałem że przybyło mi 15kg ! 90kg przy moim wzroście 178 to już raczej było przes*****. Bolały mnie kolana i już wiedziałem że to moja maksymalna waga jakie moje ciało może utrzymać. Dzisiaj aktualnie zszedłem do 83kg i lece w dół wiadomo podczas świąt doszło do 84,2 ale po czasie znowu się unormowało. I cisnę dalej ! na trenażerze do tego drobna dieta jak to na wsi :) ćwiczenia w domu.Gdy zejdę do 75 zacznę biegać ponieważ sporo czytałem, że bieganie podczas nadwagi może narobić więcej szkody niż pożytku a dokładnie poszło by w stawy. Lecz ogólnie samopoczucie jest całkiem inne gdy ważymy tyle ile chcemy a mianowicie nasz organizm czuje się tak wyśmienicie że nasza psychika rośnie w dobre i to jest bardzo fajne uczucie ;)

Edytowane przez LukasFR22
  • Pomógł 1
Opublikowano
4 godziny temu, LukasFR22 napisał:

 sporo czytałem, że bieganie podczas nadwagi może narobić więcej szkody niż pożytku a dokładnie poszło by w stawy.

Przy Twojej obecnej wadze myślę , że mógłbyś w butach z dobrą amortyzacją spokojnie biegać . Gratuluję postępów :-)

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Obiecałam kontynuację , a tu cisza ;-)

Jest kilka tematów " około odchudzeniowych " , które uważam za warte poruszenia.

Często podczas diety i odchudzania zdarzy się nam wpadka . Niby niewinna , ale potrafi niektórym zrujnować wiele czasu poświęconego diecie. Co robić , by tak się nie stało ? By " nie popłynąć " .

Dobrze jest wyznaczyć sobie jakieś odstępstwa od diety ( np lubimy ciasto , na diecie wykluczamy ale ustalamy sami ze sobą , że będziemy mogli zjeść każdego tygodnia malutki kawałeczek ). To nam pomoże nie rzucić się jak wyposzczony pies na kość , tylko co jakiś czas zjeść coś co bardzo chcemy a niekoniecznie w diecie jest wskazane. 

Ważne jest też ,  by w razie wpadek uznać , że owszem zjadło się np pizzę czy cokolwiek nie powinniśmy ale to jednorazowe i kolejny posiłek i w  dalsze dni jemy już tak jak należy. Mi samej często się zdarzało , gdy zjadłam już coś niedietetycznego uznać , że " a dobra odchudzanie odkładam do jutra a dzisiaj zjem jeszcze paczkę ciastek i cokolwiek tam pod rękę wpadnie " . Takim sposobem można objadać się kilka dni z rzędu ( ba tygodni nawet ) a do diety wrócić coraz trudniej.

Teraz , gdy ważę już tyle , ile chciałam stosuję pewien sposób. Zdarzy się , że zjem coś zupełnie bezsensownego ( niezdrowo i kalorycznie mega ) wtedy następnego dnia zwiększam ilość spalanych kalorii i jem lżejsze posiłki , często są to dni tylko na surowych roślinach .

 

Pozdrawiam ;-)

 

 

 

  • Pomógł 1
Opublikowano
Dnia 15.05.2017 o 16:30, Justyna napisał:

Dobrze jest wyznaczyć sobie jakieś odstępstwa od diety ( np lubimy ciasto , na diecie wykluczamy ale ustalamy sami ze sobą , że będziemy mogli zjeść każdego tygodnia malutki kawałeczek )

Potwierdzam:) Ja tak miałem z wszelkiego rodzaju fast foodami, kebeby, zapiekanki itp. Od czasu jak się wziąłem za siebie, postanowiłem, że jakiekolwiek żarcie na mieście tylko raz w tygodniu (wierzcie mi, to i tak było duże ograniczenie w stosunku do tego co było wcześniej). Ale jak zacząłem więcej jeździć, to i nawet na to jakoś nie było czasu, chęci czy okazji i w sumie kebaba zjadam teraz może raz na 2 miesiące, a nie 3x w tygodniu jak kiedyś :)

Opublikowano

Moim sprawdzonym sposobem na utrzymanie wagi (zwłaszcza w okresie świąt) jest zjedzenie od czasu do czasu czegoś słodkiego do śniadania. Moim słabym punktem były właśnie słodycze, na ogół jadłam zdrowo, "jedzenie śmieciowe" niekoniecznie. Wypracowałam sobie metodę, której przestrzegam od ponad roku, właściwie jest to już rutyna. Kiedy mam w domu coś obok czego nie przejdę obojętnie, to odkładam to sobie na kolejny dzień i zjadam przy śniadaniu. Wychodzę z założenia, że się spali, zwłaszcza, że śniadania jadam "na siłę", raczej skromnie, z braku apetytu. To mnie zaspokaja, nie ruszę nic więcej w ciągu dnia ( a zwłaszcza wieczorem). W święta piekę tylko dwa ciasta, oba czekoladowe bo wiem, że szybko znikną i nie będą mnie kusić ;)

Opublikowano
12 godzin temu, de Villars napisał:

Potwierdzam:) Ja tak miałem z wszelkiego rodzaju fast foodami, kebeby, zapiekanki itp. Od czasu jak się wziąłem za siebie, postanowiłem, że jakiekolwiek żarcie na mieście tylko raz w tygodniu (wierzcie mi, to i tak było duże ograniczenie w stosunku do tego co było wcześniej). Ale jak zacząłem więcej jeździć, to i nawet na to jakoś nie było czasu, chęci czy okazji i w sumie kebaba zjadam teraz może raz na 2 miesiące, a nie 3x w tygodniu jak kiedyś :)

:-) Prawda ! To taki " psychiczny wentyl bezpieczeństwa " . Gdy pomyślimy sobie , że na zawsze musimy pożegnać jakiś przysmak , wieje grozą , a obietnica ( a nawet sama możliwość jej spełnienia ) , że niedługo i owszem poje się czyni cuda :-)

Pozdrawiam. :-)

10 godzin temu, Beata K napisał:

Moim sprawdzonym sposobem na utrzymanie wagi (zwłaszcza w okresie świąt) jest zjedzenie od czasu do czasu czegoś słodkiego do śniadania. Moim słabym punktem były właśnie słodycze, na ogół jadłam zdrowo, "jedzenie śmieciowe" niekoniecznie. Wypracowałam sobie metodę, której przestrzegam od ponad roku, właściwie jest to już rutyna. Kiedy mam w domu coś obok czego nie przejdę obojętnie, to odkładam to sobie na kolejny dzień i zjadam przy śniadaniu. Wychodzę z założenia, że się spali, zwłaszcza, że śniadania jadam "na siłę", raczej skromnie, z braku apetytu. To mnie zaspokaja, nie ruszę nic więcej w ciągu dnia ( a zwłaszcza wieczorem). W święta piekę tylko dwa ciasta, oba czekoladowe bo wiem, że szybko znikną i nie będą mnie kusić ;)

Ja też uwielbiam słodkie smaki . Ale to one mnie gubiły ( np nie zjadałam jednego ciastka do kawy , ale już jak otworzyłam to całą paczkę ) . Teraz jem bardzo dużo owoców ( banany - nawet kilogram dziennie  , winogron , arbuz ) i nie mam pragnienia niezdrowych słodyczy . Chęć na słodkie całkowicie jest zaspakajana przez owoce.  

Pozdrawiam :-)

Opublikowano

Justyna, z twoją figurą można sobie pozwolić nawet na kilogram bananów :)

Opublikowano

Tak na marginesie uwielbiam banany! :D ogólnie owoce z małymi wyjątkami.

  • Pomógł 1
Opublikowano
10 godzin temu, Justyna napisał:

eraz jem bardzo dużo owoców ( banany - nawet kilogram dziennie  , winogron , arbuz ) i nie mam pragnienia niezdrowych słodyczy

W sumie, jak to przemyśleć, to u mnie jest podobnie. Słodycze zastąpiłem bananami, jabłkami, gruszkami i jakoś tak bardzo do słodyczy już nie ciągnie ;)  Do tego jem sporo warzyw. Jak mnie najdzie wieczorem na chrupanie, to kiedyś były np. chipsy, a teraz np. surowa marchewka. Bywa też ze sobie chrupię płatki kukurydziane, jedna miseczka odciga mi uwagę na co najmniej godzinę, strach pomyśleć ile bym chipsów wsunął w tym czasie... ;)

  • Pomógł 1
Opublikowano

Ja się jeszcze słodyczom nie mogę oprzeć a szczególnie kinder bueno :D kocham je! Ale ponad 20kg od powrotu na rower zjechało :) chce jeszcze 5 ale jakoś mozolnie mi idzie;/

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...