Skocz do zawartości

Mały problem z kadencją.


Rzuff

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To mój pierwszy post na forum więc cześć wszystkim.
Tak jak tytuł głosi mam mały problem z kadencją. Niestety nie znalazłem odpowiedzi na forum. Co prawda na rowerze jeździłem praktycznie od zawsze jednak do niedawna moją podstawową aktywnością był sport w którym liczyła się nie tyle szybkość, co siła nóg. Obecnie nie jest dla mnie problemem jeździć na dużo twardszych przełożeniach niż koledzy, jednak jeśli dochodzi do szybkiego kręcenia korbą odstawiają mnie o kilka długości. Podkreślę że moim celem nie jest wygrywanie maratonów, a dobra zabawa i zgubienie "taktycznego kałduna" który odłożył się przez ostatnie kilka lat sportowej abstynencji. Zapytam jedynie czy za wszelką cenę dążyć do większej kadencji czy raczej pozostać przy twardszych przełożeniach. 
Z góry dzięki i pozdrawiam.

Opublikowano

Zbyt niską kadencją możesz uszkodzić sobie kolana. Poza ciężkimi podjazdami nie poleca się schodzić poniżej ok. 80 obr/min.

Do tego podobno kadencja w zakresie 90-100 jest najbardziej wydajna - mięśnie są w stanie długo utrzymać taki wysiłek, czyli przydaje się przy długich dystansach.

Jeśli masz czujnik kadencji i faktycznie jeździsz typowo siłowo - czyli kadencja na poziomie 60 obr., to dla własnego zdrowia myślę że lepiej poćwiczyć i popracować nad jej zwiększeniem.

Powyżej 80-90 obr/min to już kwestia gustu - jeśli lepiej ci się jeździ w dolnej granicy, proszę bardzo. Ja, jeśli jadę w grupie lub mocno, mam kadencję ok. 100. Jak się zmęczę czy po prostu jadę spokojnie, spadam do 90 i mniej.

Opublikowano

A co się dzieje? Męczysz się szybciej, nogi się męczą czy masz problem,z osiągnięciem wyższej kadencji? 

Opublikowano

Załatwiłem lewe kolano na niskiej kadencji wiec faktycznie warto zmienić nawyki. Po prostu trzeba przywyknąć i niejako nauczyć się pedałować od nowa. Moja metoda była prosta jak czułem, że bieg jest twardy i kadencja spada od razu zrzucałem jeden w dół. Nawet kosztem prędkości. Po 2 latach a właściwie trzech kręcę jak oszalały, kumple się śmieją ale ja po 60 km nie jestem zmęczony a oni ledwo chodzą. Wystarczyło kilka razy policzyć kadencje z zegarkiem i noga zapamiętuje/wyczuwa zmiany kadencji.

Opublikowano

Problemem jest utrzymanie wyższej kadencji. Niestety nie mam licznika z pomiarem więc nie mogę powiedzieć ile obecnie wykręcam. Chwilowe przekręcenie nie jest problemem, po minucie-dwóch zaczyna się problem.

Opublikowano

Nie potrzebujesz licznika. Wystarczy policzyć ile obrotów wykonujesz w ciągu minuty. Jak pisałem wcześniej nogi niejako muszą nauczyć się pedałować od nowa, wiec po prostu zwracaj uwagę na odpowiednią kadencje a z czasem wejdzie Ci to w nawyk.

Opublikowano
Zbyt niską kadencją możesz uszkodzić sobie kolana. Poza ciężkimi podjazdami nie poleca się schodzić poniżej ok. 80 obr/min.

To nie tak. Średnia kadencja wśród amatorów to 75-80rpm. Docelowa kadencja to około 90rpm ale treningi odbywają się także na niskiej kadencji (50-60rpm). Budujesz na nich siłę, która w końcu jest potrzebna żeby obracać korbą.

[mention=4003]Rzuff[/mention] polecam zapoznać się z aplikacjami jak Bike Gest Calculator. Można w niej podejrzeć jaką prędkość osiągniesz przy danej kadencji i przełożeniu na danym kole. Sam uczyłem się jazdy z wysoką kadencja właśnie z pomocą tej apki. Bez żadnych liczników z czujnikiem (obecnie jednak korzystam za Sigma BC 16.12 STS CAD).

 

 

Opublikowano
Dnia 14.2.2018 o 09:14, Rzuff napisał:

Problemem jest utrzymanie wyższej kadencji.

Najpierw zweryfikuj ustawienie siodełka wysokość i odległość siodełka od kierownicy. Ma to znaczący wpływ na poziom uzyskiwanej kadencji. Jeśli siedzisz zbyt wysoko lub zbyt nisko lub jesteś mocniej przesunięty do tyłu, wówczas nogi pracują bardziej siłowo i truniej jest zwiększyć kadencję na tyle, aby przy tym się nie "zajechać". Przesunięcie siodełka nieco bliżej kierownicy otwiera możliwości uzyskiwania wyższej kadencji bez nadmiernego zmęczenia. Należy tylko uważać, aby nie przesadzić, bo może to skończyć się bólami kolan.

Opublikowano

Akurat rower o którym mówię jest mocno dopasowany do mnie. Kadencję zmierzyłem pożyczonym licznikiem. Wyszło między 58/62 jeśli chodzi o przelotowe przebiegi. Znajomy zaproponował zmianę przełożeń na lżejsze(np zębatka 40 zamiast 44 jako najwyższa w korbie) co miałoby wymusić szybsze kręcenie aby utrzymać się w grupie.

Opublikowano
3 godziny temu, Rzuff napisał:

Akurat rower o którym mówię jest mocno dopasowany do mnie. Kadencję zmierzyłem pożyczonym licznikiem. Wyszło między 58/62 jeśli chodzi o przelotowe przebiegi. Znajomy zaproponował zmianę przełożeń na lżejsze(np zębatka 40 zamiast 44 jako najwyższa w korbie) co miałoby wymusić szybsze kręcenie aby utrzymać się w grupie.

wolałbym w licznik z kadencją zainwestować niż grzebać z przełożeniami. Jak zaczniesz jeździć kontrolując wskazania licznika to w niedługim czasie osiągniesz zamierzony efekt. Ja za cholerę  nie mogłem sobie poradzić z liczeniem w pamięci czy z apkami, za dużo rzeczy mnie rozpraszało. Miałem podobny problem jak Ty, mocna noga robiona na siłowni pod kątem ciężarów, jazda z niską kadencją na twardych przełożeniach nigdy u mnie nie powodowała bólu w kolanach, nie miałem też problemów z dotrzymaniem tempa w grupie. Kręciłem wolniej ale nadrabiałem to przełożeniami. Średnia z ostatniego miesiąca z licznika to 96.  Dodatkowo zimą ugniatam rower stacjonarny, staram się kręcić od 90 do 110 przy różnym obciążeniu, pilnując żeby generować od 180 do 340 wat. Oczywiście nogi dalej ćwiczone z ciężarami.

Opublikowano
Dnia 15.2.2018 o 16:48, Rzuff napisał:

Znajomy zaproponował zmianę przełożeń na lżejsze(np zębatka 40 zamiast 44 jako najwyższa w korbie) co miałoby wymusić szybsze kręcenie aby utrzymać się w grupie.

Nie do końca rozumiem sens bawienia się w wymianę zębatek w korbie? Przecież masz dość szeroki zakres przełożeń w kasecie, aby dobrać sobie z włąściwą tarczą z przodu.

Aby szybicej kręcić w grupie to po prostu musisz szybciej kręcić nogami - rachunek jest prosty. Jeśli natomiast masz z tym problem, choć nie meczysz się to może oznaczać złe ustawienie siodełka. Stąd też pytanie czy męczysz się przy wyższej kadencji lub czy bolą Cię nogi lub czy po prostu nie możesz wysokiej kadenci osiągnąć???

Opublikowano

Lepiej sobie uświadomić że jazda na twardym przełożeniu to niszczenie napędu a więc pchanie się w koszty.

Na ćwiczenie karencji dobrze wziąć sobie odpowiedni zestaw interwałów. Nie trzeba nawet licznika z kadencją a jedynie zwykły. Najprostszy wzór to 1min powiedzmy 20km/1 na twardym przełożeniu i potem zmiana przełożenia na lżejsze o dwa stopnie (tryby) i utrzymanie prędkości przez kolejną minutę. Powtarzasz 5x po czym robisz przerwę zmieniając przełożenie na jeszcze lżejsze i odpoczywasz jadąc swobodnie przez 10min. Po tym czasie powtarzasz ćwiczenie. Oczywiście przed treningiem robisz rozgrzewkę a po rozjazd (po 10-15min).

Opublikowano

Jak poprzednicy z zębatkami nie kombinuj zbędny wydatek, no i może okazać się że zabraknie ci przełożeń na jakimś zjeździe. Używaj mniejszego blatu niż największy. Możesz też wrzucić swój napęd do tego kalkulatora http://ritzelrechner.de , i znając orientacyjna prędkość grupy poznasz orientacyjne przełożenia, których powinieneś używać. Przejście z 60 na 90 przy zmianie przełożeń powinno ci przyjść naturalnie, przy tak lekko chodzącej korbie, nogi same się kręcą ;-)

Wysłane z mojego TA-1024 przy użyciu Tapatalka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...