Skocz do zawartości

Powrót do sportu, potrzebna pomoc.


RothBein

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cześć,

post będzie dosyć obszerny ponieważ potrzebuję Waszego doświadczenia i wiedzy. Od dziecka byłem bardzo usportowiony. Piłka nożna, siatkówka, biegi i kolarstwo górskie. Później pojawiła się kontuzja. W wieku około 16 lat miałem pierwszą artroskopię i tak do końca szkoły średniej zaliczyłem jeszcze 3. W międzyczasie jedyne ćwiczenia i aktywność "sportową" jaką miałem to rehabilitacja. Gdy już wróciłem do zdrowia poza nauką, a później pracą jedyne co robiłem to imprezy, papierosy i wylegiwanie się przed serialami z dużą ilością śmieciowego jedzenia. No ale do brzegu. Postanowiłem wrócić do sportu, tak bardziej na poważnie. Padło na kolarstwo górskie głównie ze względu na to że mieszkam w rodzinnych stronach Majki Włoszczowskiej i mam gdzie jeździć, poza tym nie lubię sportów drużynowych, jak coś zepsuje to będę miał tylko jednego winnego. W tym tygodniu usiadłem przed komputerem żeby znaleźć jakieś ćwiczenia, które pomogą mi przynajmniej ruszyć troszkę z miejsca. Po rozgrzewce nie miałem już siły przejść do właściwych ćwiczeń. Pomyślałem więc o siłowni ale dużo czasu stracę na dojazdy. Chcę w jakiś sposób przygotować swój organizm oraz swoje ciało do pierwszej jazdy którą planuję odbyć początkiem marca, a nie chcę żeby to była 3km trasa i później dostarczenie moich zwłok do domu.

Tutaj pojawia się moja prośba.

Czy ktoś z Was mógłby mi polecić jakieś ćwiczenia które mogę robić w domu? Oczywiście jakiś podstawowy sprzęt do ćwiczeń w domu mam. Rower stacjonarny, matę do ćwiczeń, skakankę, obciążniki na nogi. Czy z tym jestem w stanie w ciągu miesiąca rozruszać mój organizm/ciało na tyle, żebym przejechał przynajmniej te 10km i na pierwszym podjeździe nie spadł z rowera?

Z góry uprzejmie dziękuję za każdą poradę, podpowiedź oraz cenną wskazówkę.

  • Lubię to! 1
Opublikowano (edytowane)

@RothBein zbliża się wiosna wielkimi krokami i proponuję zacznij po prostu jeździć. 10 km za dużo? To przejedź 5 km. Ja zaczynając swoją przygodę po ponad 20 letniej przerwie właśnie tak zaczynałem. Potem było 7,5 km potem 10 km potem 12,5 km i tak aż do 50. 

Edytowane przez GBike
Opublikowano

@GBike Dobrze mówi. Skoro chcesz wrócić na rower to najlepiej jest wrócić na rower ;) Nie przesadzaj z ilością km na początku i nie zrażaj się bolącym tyłkiem a będzie coraz lepiej. 

Mój powrót na siodło po dwóch tygodniach też był odczuwalny :) Życzę wytrwałości!

Opublikowano (edytowane)

Po kilku latach przerwy wróciłem na rower i od razu na 50 km się rzuciłem. Bolało ale było warto ;) Jak kolega wyżej napisał. Po prostu się ruszaj a organizm sam będzie Ci odpowiadał czy da rade jeszcze czy już uruchamia opcje przetrwania. 10 km to nie jest dużo ale wnioskuje, iż to teren górzysty wiec wysiłek będzie znacznie większy. Myślałem że 100 km po płaskim to wyczyn póki nie zrobiłem 50 km w górach :) Zmuszaj organizm do wysiłku oczywiście w granicach zdrowego rozsądku a forma sama będzie rosła. Rower stacjonarny to dobra opcja gdyż przyzwyczaisz nogi do pedałowania. Warto również wzmocnić gorset mięśniowy. Plecy, barki itd. To śmiało można robić w domu. Powodzenie i gratuluje powrotu do aktywności :)

Edytowane przez Gość
Opublikowano

Na rozruszanie się w domu i nie tylko bardzo dobry jest trening FBW. Poszukaj w sieci trening w domu FBW. Znajdziesz dużo ciekawych ćwiczeń.

Opublikowano

Spacery plus trucht, do tego wszelkiego rodzaju treningi funkcjonalne. Zawsze możesz połączyć to w obwody i masz fajny trening na kondycję. Na przykład skakanka, pompki, pajacyki, przysiady. Powtarzasz dwa czy ile dasz radę a ćwiczenia możesz dobierać jak chcesz.
Oczywiście najgorsze co można zrobić to rzucić się od razu na głęboką wodę i próbować zrobić milion wszystkiego.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

Opublikowano

Ja jak zaczynałem powrót do ruchu po okresie  melanżowania i leniuchowania pamiętam do dziś. Pierwsza jazda 64 km  ledwo po tym mogłem chodzić, potem jakoś poszło . W drugim miesiący kumpel mnie wyciągnął   do Zamany  na Mazowię  (  słynny Szydłowiec w błocie -kto był ten wie ;) )  umierałem tam   i tak do dziś  męcze się  i bawię w ten sport ;) 

Na Twoim miejscu zaczął bym jeździć,   oraz biegać  , siłownie   sobie odpuść . Ważne by układ oddechowy i krwinośny  wzmocnić na samym początku . 

Opublikowano

Dziękuję Wam bardzo za Wasze odpowiedzi :) już coraz lepiej znoszę ćwiczenia i myślę że od przyszłego tygodnia zacznę biegać, tak żebym był gotowy na początek marca gdy dni już będą na tyle długie że zdążę po pracy wyjść na rower ;) 

Szymon Mtb góry świętokrzy
Opublikowano

Ja z mojej strony mogę ci podpowiedzieć tyle żebyś nie przesadzał z intensywnością i odległością na początku w terenie. Nie chodzi o to czy dasz radę czy nie przejechać dystans. Tylko o to że na pełnym zmęczeniu bardzo łatwo o kontuzje . Tym bardziej jeśli miałeś i masz problem z kolanami.

  • 4 lata później...
Opublikowano (edytowane)

Znajdź ćwiczenia dla siebie. Ja nie nawidzilam sportu. Tak było od zawsze. Nawet w podstawówce mama mi zawsze załatwiała zwolnienie z lekcji w-f. Ale zawsze miałam fajna figurę więc miałam to gdzieś. Aż po ciążach i z wiekiem ciało zaczęło być okropne. Mało jędrne, otluszczone. Mam tylko jeden rodzaj sportu który lubię tj tenis. Więc gram. Ćwiczyć w domu nie na widzę. Dlatego mam trenera i z nim ćwiczę na siłowni.

Sama lubię od jakiegoś czasu grę w tenisa:

https://dotenisa.pl/rakiety-do-tenisa-babolat-c-10_404.html

Nawet sobie porządną rakietę zakupilam.

 

Edytowane przez knapiks
Opublikowano
W dniu 21.12.2022 o 09:18, knapiks napisał:

mam trenera

I jak się układa współpraca? Masz wrażenie, że dużo Ci to daje, niż gdybyś sama sobie organizowała treningi? 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...