Skocz do zawartości

Waga a rower szosowy


Papoose36

Rekomendowane odpowiedzi

Generalnie to na MTB też da się jeździć po płaskim :) . Autor wątku napisał, że chce zacząć przygodę z rowerem szosowym więc o ile to możliwe najlepiej będzie mu podpowiedzieć jaka szosówka ma szansę pod nim wytrzymać. Jakby napisał coś w stylu: polećcie jakiś rower, to mozna szukać. Mając spory brzuch na pewno najlepiej odpuścić typowe szosówki i skierować się w stronę czegoś z ramą endurace lub wogóle gravela. Przecież te rowery mają w swoim przeznaczeniu jazdę w trudniejszych warunkach, więc nie mogą być za delikatne.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Accent_Szaj napisał:

To prawda,ale MTB wytrzyma więcej,bo waga rowerzysty jest liczona,tak aby było bezpiecznie.

W rowerach szosowych też jest brany  spoory margines tolerancji. UNacisk ciągły i maxymalny chwilowy, tylko, że zakres wagowy zawodnika już pod typowe szosy wyścigowe to 60-90 kg.

Ktoś kto przekracza spooro ponad dany zakres pojedzie, tylko do czasu. Może to być miesiąc, a mo.ze i pół roku wszystko kwestią szczęścia i przypadku.

2 godziny temu, komandosek napisał:

@kaido2 piszesz o starym modelu RC520

Otworzyłem link z obecną ofertą i tylko zobaczyłem te obręcze znajome zresztą i to mi wystarczy.

 

59 minut temu, taki_jeden napisał:

co prawda trzeba było je centrować częściej niż to ma normalnie miejsce,

Nie to już nie jest normalne. Napisze tak.

Może to komuś coś naświetli. Obręcze wykonane są z miękkiego alu, naprawdę niewiele trzeba żeby obręcz ta pękła, szprychy to najzwyklejsze w świecie pomalowane na czarno żelastwo.  Jeżeli pode mną, a waże obecnie 74 kg te koła się gieły i były miękkie jak plastelina, to co może stać sie pod gościem ważącym 130 kg?

Tak piszemy o b`twin sportach 32h gdzie producent podaje maksymalny udźwig 90 kg.

I proszę mi wierzyć te kiepskie obręcze i szprychy, oraz całe koła używane są we wszystkich szosach i gavelach gdzie nie ma kół innych producentów ( Mavic). W gravelach dochodzi balon, co i tak nie wiele zmienia.

59 minut temu, taki_jeden napisał:

Znam dwa takie przypadki gdy osoby mające grubo ponad 100 wybrały szosówkę i wszystko jest ok.

To jest wszystko do czasu.

 

2 godziny temu, komandosek napisał:

MTB to więcej ceregieli - Ja mieszkam ok 30min jazdy autem(albo ok 60min szosą ;) ) od sensownych tras MTB.

Kto powiedział, że on musi jechać w teren. Zakłada slicki i jedzie asfaltem, dużej straty względem szosy mieć nie będzie, zwłaszcza , że to będą przejaszczki w tlenie  na wysiedzenie.

Cytat

Czasem to aż łapska mnie bolą, bo tak mocno trzeba trzymać kierownicę, żeby jej nie wyrwało z uścisku.

I to jest błąd, za który później się płaci w różnoraki sposób. Właśnie nie należy trzymać się uporczywie kiery z zaciśniętymi na maxa nadgarami. Ciało na rowerze ma pracować i całe amortyzować nierówności.

59 minut temu, mareq napisał:

Autor wątku napisał, że chce zacząć przygodę z rowerem szosowym więc o ile to możliwe najlepiej będzie mu podpowiedzieć jaka szosówka ma szansę pod nim wytrzymać.

Sorry , ale nie znam roweru szosowego, który mógłbym polecić pod taki udźwig.

Ciekaw jestem tak na marginesie, czy ktoś z doradzajacych na zasadzie bo " ej nie peniaj, mój szwagier tyle ma też śmiga" weźmie kolesia na klatę jak ten kupi szosę i  się na niej rozwali, bo ta się pod nim rozłoży.

Wydaje mi się , że nikt tego nie bierze pod uwagę, a potem zaczynają się schody jak czasem dojdzie do przykrej sytuacji.

Edytowane przez kaido2
Odnośnik do komentarza
6 minut temu, kaido2 napisał:

Może to komuś coś naświetli. Obręcze wykonane są z miękkiego alu, naprawdę niewiele trzeba żeby obręcz ta pękła, szprychy to najzwyklejsze w świecie pomalowane na czarno żelastwo.  Jeżeli pode mną, a waże obecnie 74 kg te kołą się gieły i były miękkie jak plastelina, to co może stać sie pod gościem ważącym 130 kg?

Oj na tych kołach "jak plastelina" przejechał jakieś 3 tyś, więc albo ma wyjątkowy model, albo nie do końca jest tak jak napisałeś (może trafił Ci się jakiś bubel, albo kolejna seria tribanów miała już lepsze kółka). Nie będę się spierał i bronił w żaden sposób tribana bo nie mam w tym żadnego celu, napisałem jak się sprawa ma i tyle.

Mój szefo jeździ na którymś modelu CAAD (nie pamiętam który) z karbonową ramą, karbonowym widelcem i karbonowymi kołami, nie wiem dokładnie ile przejechał ale raczej nie powiesił go na ścianie żeby ładnie wyglądał, nie wspominał o żadnych problemach, więc i na karbonie waga ciężka daje radę. 

12 minut temu, kaido2 napisał:

Kto powiedział, że on musi jechać w teren. Zakłada slicki i jedzie asfaltem dużej straty względem szosy mieć nie będzię, zwłascza , ze to będa przejaszczki w tlenie  na wysiedzenie.

Jak bym miał zrzucać wagę to sam bym też wybrał szosówkę, ewentualnie gravel (gravel nie z racji obawy o wytrzymałość ale raczej teren którym się poruszam), a nie MTB. Skoro jak napisałeś ma się trzymać asfaltu to szosa własnie będzie o wiele lepsza, a sama zmiana opon w MTB może i spowoduje zmniejszenie oporów toczenia ale dalej będzie to cięższy rower niż szosa, a jeżeli w dodatku będzie to jakaś budżetowa wersja to z przodu będzie miał ciężki uginacz. Owszem można i na fullu trzymać się szosy bo tak, ale gdzie tu sens gdzie logika - to trochę jak z tym wróblem i armatą :) 

A jeżeli ktoś już tak bardzo się obawia o wytrzymałość kół to panowie z Daveo na pewno będzie w stanie sklecić coś odpowiedniego (tyle że to niestety dodatkowy koszt).

Odnośnik do komentarza

3 tysiace to żaden dystans, a jeszce jak to jest tylko asfalt to tymbardziej. Sam fakt, częstego centrowania wiele wyjaśnia.

Porządne wytrzymałe koła nie łąpią centry w normalnym wypadku. Raz porządnie zrobione trzymają parametry.

Na temat jak się ma wytrzymałość sprzętu mogę co nieco poopowiadać, gdyż swego czasu się tym sporo zajmowałem testując chcociażby wytrzymałość ram i kół szosowych. Stąd o tym wszystkim piszę.

Przy zrzucaniu wagi  typ roweru nie ma znaczenia, liczy się wysiadzieny czas przy danej intensywności, czyli tutaj w sumie żadnej , bo jazda jest w tlenie.

Panowie w Daveo też za specjalnie cudów nie stworzą.

6 minut temu, komandosek napisał:

@kaido2 Kolego jak możesz widzieć znajome obręcze skoro poprzednie były dedykowane pod hamulce szczękowe a obecne wyłącznie pod tarcze. Skoro ważysz 74kg to serio czujesz sie na siłach doradzać komuś kto waży ponad 50kg wiecej?

A czym różnią się obręcze pod klasyczną szczękę, a tarczę? Czasem te tarczowe nie maja frezu i to wszystko. To tak jakby obręcze pod UST/TBR różniły się od tych pod klasyczną oponę.

A co ma moja waga, do rozsądku? A o tym cały czas piszę.

Jeżeli przy mojej wadze jest kicha to przy 130? Jak będzię? No do sześcianu.

Edytowane przez kaido2
Odnośnik do komentarza
9 minut temu, kaido2 napisał:

3 tysiace to żaden dystans, a jeszce jak to jest tylko asfalt to tymbardziej. Sam fakt, częstego centrowania wiele wyjaśnia.

Aż specjalnie zadzwoniłem się dopytać :) rower kupiony w marcu 2018, od tego czasu centrowane były 3 razy, czyli jak na taką gumę (jak napisałeś) przy takiej wadze startowej to moim zdaniem niezły wynik. 

10 minut temu, kaido2 napisał:

Przy zrzucaniu wagi  typ roweru nie ma znaczenia, liczy się wysiadzieny czas przy danej intensywności, czyli tutaj w sumie żadnej , bo jazda jest w tlenie

Dla osoby która nigdy albo bardzo rzadko ma okazję do jakiejkolwiek aktywności fizycznej jazda w strefie tlenowej to jest już spore wyzwanie, ale może zakończmy ten offtop bo to i tak do niczego nie prowadzi. Reasumując podtrzymuje to co napisałem, triban dał radę - być może ten był wyjątkowy 😉 

Zgadzam się że ważna jest powtarzalność i wytrwanie w raz podjętym postanowieniu, no chyba że autor nie ma ochoty zrzucać a zwyczajnie jest wielkim chłopem z BMI w normie, bo tak w sumie też może być :) 

Odnośnik do komentarza

Nie mówie o rozsądku tylko o praktyce.

A w praktyce. Od wielu lat ważę ponad 100kg. W skutek tego raz wymieniałem koła w rowerze mtb na DT Swissy kilka lat temu bo fabryczne były za miękkie do mojej wagi. To w sumie tyle. Jak fabryczne koła nie podejdą to kupisz co chcesz. Np tu pierwsze z brzegu szosowe koła do 140kg.

https://www.rosebikes.pl/xtreme-road-wheelset-28700c-xtreme-r-490-xtreme-free-jack-shimano-339541

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza

@kaido2 sorry stary,ale zgadzam się z innymi kolegami w tej rozmowie.Ważąc 74Kg faktycznie nie jesteś autorytetem w tej sprawie. 

4 godziny temu, komandosek napisał:

tylko o praktyce.

Właśnie to jest zastanawiające,że niektórzy nawet nie zajrzą na filmik @SzajBajk ,który przesłałem,a wypowiadają się w temacie.

Żeby zaraz nie padły teksty typu"on też waży 77Kg!" ,wiem,ale dlatego jest dla mnie autorytetem,że polecał wielu"za niskim"(czyt.grubaskom :) )z powodzeniem

32 szprychy nie wytrzymają pod 128Kg chłopem???Może,dlatego radziłem,aby spytał sprzedawcy.

Albo,że się zabije,bo koła się rozlecą?Nie zabije się,ba nawet nic mu się nie stanie.Widzę,że kierują tobą @kaido2 dobre intencję,ale zapominasz o fizyce ;) siła obrotowa koła powoduję rozkład masy na całą obręcz.

Tłumacząc.Czyli jak koła się rozlecą,to przy małej prędkości.

 

Odnośnik do komentarza

Jak zostanie przekroczony punkt sztywności (np jak wpadniesz w dziurę) to szprycha może czasem pęknąć. Nie jest to niebezpieczne.

Dużo ważniejsze są mocne hamulce.

Edytowane przez komandosek
Odnośnik do komentarza
26 minut temu, komandosek napisał:

Jak zostanie przekroczony punkt sztywności (np jak wpadniesz w dziurę) to szprycha może czasem pęknąć. Nie jest to niebezpieczne

Dobre z tym punktem sztywności :) 

Jak się ma pecha to i w Du....ie palec złamiesz. xD 

To nie ma nic wspólnego z wagą,bo jak chudzinka wjedzie w dziurę to też może się zabić.

@komandosek może obejrzysz filmik,Szaja.Dał tam dużo cennych wskazówek,które tu notorycznie powtarzasz :/ 

 

Odnośnik do komentarza

Kolego, waga i naprężenia jakimi podawane są koła są tu kluczem. Szprychy pękają gdy zostanie przekroczona granica plastyczności materiału. O tym jak koła są miękkie możesz się w łatwy sposób przekonać, zahamuj mocno i patrz jak przednie koło odgina się w lewo. Winowajcą jest nic innego jak waga rowerzysty.

*pod warunkiem że szybkozamykacz jest z lewej strony a koło mocno zamknięte.

Odnośnik do komentarza
W dniu 28.08.2019 o 20:20, Accent_Szaj napisał:

Przede wszystkim zwróć uwagę na koła,czy wytrzymają twoją wagę

@komandosek nie lubię się czepiać,ale mówimy kolego o tym samym :). Czemu ty nie czytasz postów,tylko wstajesz rano i piszesz coś co napisałem na samym początku?

Z tego co widzę,oboje zrzuciliśmy troszeczkę Kg(ja 32Kg) i staramy się pomóc koledze mając identyczny tok rozumowania,ale używając innych słów ;).

Ja jestem po Politechnice(MiBM) i też mógłbym pięknie tu pisać o wytrzymałości,plastyczności,odkształceniach itp.,ale po co? Naszym zadaniem jest przekazać w jak najprostszych słowach,aby inni młodsi,lub nietechniczni zrozumieli.

Podsumowując.Temat powinien skończyć się po moim poście,bo po nim wszyscy nawet nie patrząc na filmik PISZĄ TO SAMO

21 godzin temu, Accent_Szaj napisał:

Oczywiście żarty żartami,a tak na poważnie to w 100% zgadzam się z @Łabędź i @kaido2

Zrzuć trochę, tak do 100Kg i potem przesiądź się na Szosę!

Zobaczysz przesiadka dobrze Ci zrobi,bo od nowa zaczniesz cieszyć się ze śmigania na rowerze.poznawać nowe miejsca itd.

Oczywiście nasz kochany Admin zrobił na ten temat filmik :) 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

No nie piszemy o tym samym, radzisz by zejść do 100kg i przesiąść się na szosę dopiero wtedy. 

Tak jak siebie powyżej zacytowałeś. To nie jest nawet zgrubsza "to samo", powiedzieć komuś że wsiądzie na szosę jak zrzuci 28kg to jak powiedzieć że nie wsiądzie nigdy.

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Accent_Szaj napisał:

Właśnie to jest zastanawiające,że niektórzy nawet nie zajrzą na filmik

Bo mają swoje zdanie na bazie swoich doświadczeń, a doświadczenie nabywa sie wraz z serwisowaniem spzrętu równorakiego sprzetu wraz przejechanymi kilometrami.

Kół z Decathlonu mam trochę przerobione i wiem co to jest warte.

Takie samo zdanie na tematych tych zaje..tych kół ma wiele osób, ważących wiecej ode mnie, które z marszu zmieniało fabryczne koła nieraz po przejechaniu "kilku km".

Ale skoro te koła poddawały się pode mną  to o czym tu w ogóle rozmawiać, że moje zdanie jest niewiarygodne, no przecież to kupa śmiechu.

 

Ale tu nikt nie zobaczy różnicy , dopóty nie przesiadzie się na koła z prawdziwego zdarzenia.

Też swego czasy byłem fanem tych kół, a  częste centrowanie uważałem za normalność. Gdy przesiadłem się chociciażby na takie Fulcrum Racing 5 czar szybko prysnął, bo niedość , że prędkości się tu mooocno zmieniły to człowiek zapomniał co to jest centrowanie.

 

18 godzin temu, Accent_Szaj napisał:

wiem,ale dlatego jest dla mnie autorytetem,że polecał wielu"za niskim"(czyt.grubaskom :) )z powodzeniem

32 szprychy nie wytrzymają pod 128Kg chłopem???

Ilość szprych,  zaplot, a nawet konstrukcja nie czyni koła sztywnym, ani wytrzymałym  w przypadku gdy podzespoły są wykonane z gównolitu. Tak jak napisałem, szprychy to pomalowane żelastwo, które nie pęka, to się po prostu rozciąga, obręcze się deformują , pękaja na nyplach. Nie da się dociągnąć nawet tych kół tak by nie pływały na boki, z czasem po delikatnym dociągnięciu pękaja na nyplach.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza

Uczepiliście się tych szos. Istnieje jeszcze coś takiego jak rower fitness. Moim zdaniem dla kogoś o takich parametrach jak kolega w pierwszym wątku będzie lepszym wyborem. Raz, że pozycje ma wyprostowaną dwa może poruszać się z podobnymi prędkościami. Ja sam zaczynając przygode z rowerem jeździłem na crossie z założonymi Kojakami 35mm, prędkości osiągałem rżedu 25-28km/h. Do jazdy w tlenie to więcej niż wystarczająco...

Odnośnik do komentarza
W dniu 30.08.2019 o 14:17, kaido2 napisał:

Bo mają swoje zdanie na bazie swoich doświadczeń, a doświadczenie nabywa sie wraz z serwisowaniem spzrętu równorakiego sprzetu wraz przejechanymi kilometrami.

Tak i wyssali tą wiedzę z mlekiem matki :)

Każda wiedza jest nabyta(szkoła , instrukcja, filmiki,znajomi).

Jest też jeszcze metoda prób i błędów, o której tu wspominasz ,ale ta metoda wymarła wraz z narodzinami YouTube ;)  

Skoro jest filmik ,to po co wałkować zawarte w nim informacje?

 

Edytowane przez Accent_Szaj
Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Fimala napisał:

Uczepiliście się tych szos. Istnieje jeszcze coś takiego jak rower fitness.

Filip fity to w większości szosy z prostymi kierami.

 

3 godziny temu, Accent_Szaj napisał:

Tak i wyssali tą wiedzę z mlekiem matki :)

 

3 godziny temu, kaido2 napisał:

Bo mają swoje zdanie na bazie swoich doświadczeń, a doświadczenie nabywa sie wraz z serwisowaniem spzrętu równorakiego sprzetu wraz przejechanymi kilometrami.

To jasno sugeruje, że nie z d..y.

Mam wklejać fotki tych wszystkich roz..ch kół, ram ... po kolesiach co to im się wydawało, jest dobrze pode mną się nie załamie, kij ze producent jasno napisał?

Sam klucz "z serwisowaniem sprzętu" daje jasno do myślenia,  koleś jest mechanikiem i ma warsztat i ma dostęp do wszystkiego, temat wytrzymałości (co  można a co nie )ma w jednym palcu.

Napisze tak, złożyłem multum rowerów, zajechałem multum sprzętu, wiele sprzętu miałem do testowania w ramach kilku projektów itd , dysponuje sprzętem klubowym, jestem mechanikiem, mam swój warsztat, mam dostęp do wszystkiego.

Czy naprawdę w tym kraju trzeba udowadniać , że nie jest się koniem?

To się jakaś komedia robi, w stylu "Polska"

To co przedstawia szajbajk to są jak najbardziej tematy dyskusyjne, tylko malo kto dyskutuje  , bo do tego trzeba dysponować wiedzą w danym temacie.

A ja zadam pytanie takie, czy szanowni doradcy , mieli styczność z tymi kolami? Czy to jest tylko pitolenie na podstawie zdjęć, albo na zasadzie "szwagier napisał"?

Jakieś jaja.

Odnośnik do komentarza

panowie nie dramatyzujcie, wystarczy wejść na stronę producenta, większość szos które przeglądałem bez problemu zniesie jeźdźca o wadze 120 kg ( i te 8 więcej) też. Najsłabszy element to koła. Ja ważę 87, rower ma wytrzymać 120 kg, a już 2x koła poszły na reklamację, bo szprychy strzeliły (przy mojej wadze 87 kg - nie jestem grubas chociaż smalczyk jakiś by się znalazł ale też nie wyglądam jak wycieniowany kolarz, bo lata spędzone na siłowni swoje robi). Zawsze można złożyć sobie nowe koła pod siebie ale jak rower nowy to nie ma problemu z reklamacją. Jest jeszcze opcja kupić za niewielkie pieniądze takie same koła, które ktoś na dzień dobry wywalił z roweru na rzecz lepszych. 

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza

@kaido2 Największe jaja są z tym,że ja się z tobą zgadzam w wielu aspektach,co już napisałem w poprzednich postach.

W dniu 29.08.2019 o 11:51, Accent_Szaj napisał:

Oczywiście żarty żartami,a tak na poważnie to w 100% zgadzam się z @Łabędź i @kaido2

Zrzuć trochę, tak do 100Kg i potem przesiądź się na Szosę!

Zobaczysz przesiadka dobrze Ci zrobi,bo od nowa zaczniesz cieszyć się ze śmigania na rowerze.poznawać nowe miejsca itd.

A w 1 moim poście napisałem.

10 godzin temu, Accent_Szaj napisał:

Przede wszystkim zwróć uwagę na koła,czy wytrzymają twoją wagę

Dlatego uważam,że po poście w którym dodałem filmik temat został wyczerpany.

@kaido2 błagam cię już odpuść i nie rozkładaj na czynniki pierwsze moich postów,bo czuję się jak w podstawówce na j.polskim xD 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza

Ale ja już wcześniej o tym pisałem - specyfikacja producenta.

Temat zszedł na koła z Decathlonu, gdzie i tu producent się nie pomylił, choć już pod moją wagą one się źle zachowują, mowa o 2 ch moich kompletach + jeden od gościa do zajechania, które praktycznie na starcie zostały zajęte z roweru + kupa złomu po klientach , która leży na warsztacie i za niedługo zostanie zutylizowana. Klienci mali nie byli.

Accent_Szaj, a to przepraszam, moje przeoczenie.

Czas, żebym udał się na j. polski. Ufff.

Odnośnik do komentarza
W dniu 29.08.2019 o 14:08, taki_jeden napisał:

dalej będzie to cięższy rower niż szosa

Jasne, ale czy to naprawdę jest w kontekście autora wątku problem? Nie atut czasem?

Paradygmat wagi roweru jest zasadniczo palącym problemem... jedynie w peletonie. Na codzień, gdy kolega nie zamierza walczyć o urwanie każdego drogocennego ułamka sekundy,  cięższy rower będzie nawet bardziej pożyteczny, bo więcej kalorii będzie mu się na nim spalało w trakcie jeżdżenia. Nie mówię tu oczywiście o jakichś kosmicznie topornych kowadłach, których przeciętny facet nie będzie w stanie wynieść na drugie piętro w bloku po przejażdżce, ale po prostu o zwykłym przeciętnym rowerze klasy innej niż szosa, którego konstrukcja i użyte materiały nie są podporządkowane w fazie projektu pod archetyp wycieniowanych sylwetek jeżdżących z jak największą prędkością szczuplutkich przecinaków (a generalnie taka jest idea szosy, bo rower szosowy w swej istocie jest bolidem do ścigania, nie wehikułem do zwiedzania, wycieczek, dojeżdżania do pracy, skakania po bułki i snucia się ku przygodzie). Mi chodzi o ideę wyboru roweru. Szosa jest do sportu. Dość ekstremalnego. Do treningów na wysokim tempie, mocnym tętnie, interwałach. Naprawdę nie po to, żeby sobie "pojeździć w tlenie". Do tego lepiej i wygodniej sprawdzą się inne rowery. Przy okazji - wytrzymalsze i wygodniejsze. A że cięższe? A i owszem, ale ten efekt uboczny jest w tych okolicznościach jednak trochę plusem. 

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza

Wojtek, każdy rower nadaje się do sportu. Jakich sprzętów kaskaderskich używam czy to ja, czy Achom jest Ci wiadome. A objeżdżający trekking jest tylko pokusą do skakania gula no i się zaczyna, ale:

Pisiont załatwia sprawę definitywnie.

Dodam, że różnej maści kowadła wypełnieniają treningi szosowe zimą.

Zatem to nie jest tak jak się to często wielu wydaje - szosa to tylko szosą.

Ci co tylko szosa, przychodzi sezon i zaraz ich nie ma.

Cięższy rower, chłop pojedzie trochę wolniej, ale jednak, swoje zrobi. 

Przy okazji zrobi siłę i wytrzymałość.

Odnośnik do komentarza

Nie jestem pewien ale napiszę. (może ktoś ma bardziej precyzyjne info)

Jest jeszcze firma Unibike. Jak twierdzi karta gwarancyjna rowery Unibike wyposażone w koła 28" mogą dżwigać masę łączną (rower+rowerzysta+bagaż) - 140 kg. Istnieje szosowy Unibike Neon, który jak twierdzi ww instrukcja zaliczany jest do kategorii właśnie kół 28", chociaż w specyfikacji są wymienione typowe szosowe 700. Sam rowerek waży 10 kg, więc mamy jeszcze 2 kg zapasu. Należałoby dopytać czy ów Neon faktycznie może bezpiecznie dźwigać aż tyle "cielska".

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Łabędź napisał:

Mi chodzi o ideę wyboru roweru. Szosa jest do sportu. Dość ekstremalnego. Do treningów na wysokim tempie, mocnym tętnie, interwałach. Naprawdę nie po to, żeby sobie "pojeździć w tlenie". Do tego lepiej i wygodniej sprawdzą się inne rowery.

Czy zgodnie z tym co napisałeś, to jak chce sobie zwyczajnie pojeździć to mam nawet nie patrzeć w kierunku szosy bo to obciach że będę sobie się snuł z marną średnią na godzinę i będę psuł opinię i robił złą reklamę ? :D

Akurat osobiście mam gravela i dobrze mi z nim, ale właśnie co raz bardziej mnie ciągnie żeby sobie kupić szosę i ot tak zwyczajnie na niej pojeździć w tlenie,a gravela zostawić sobie na wypady bikepackingowe które mnie ostatnio mocno zafascynowały i wciągnęły. 

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...