Skocz do zawartości

Dyskopatia, przepuklina lędzwiowa


snake

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich zainteresowanych tematem,mam do was pytanie czy ktoś z was ma tą wade kręgosłupa?I jak sobie radzicie z trenowaniem mając Dyskopatie?

Ja już od kilku lat mam ten problem i jestem ciekawy jak sobie inni z nim radzą. A i Witam wszystkich na nowym forum.

Opublikowano

Witam Serdecznie. 

Aktualnie jestem po drugim roku rehabilitacji ( fizjoterapii ) niestety prywatnie. Miałem uszkodzony odcinek lędźwiowy, piersiowy i bardzo mocno szyjny po skoku do wody i wypadku na siłowni. Po skoku do wody poszedłem dopiero po 6 latach do fizjoterapeuty było naprawdę kiepsko bo nie mogłem spać z bólu. Olałem sobie siłownie bo wmawiałem sobie że mnie boli mimo tego że było lepiej, powiem tak. Wszystko siedzi w głowię lecz nie ukrywam że odwiedziny u takiej osoby bardzo mi pomogły. W Dodatku powrót na siłowni został zalecany ponieważ wzmacnia to mięśnie które stabilizują kręgosłup. Lekarze rodzinni mówili że nic nie mogę już robić. 

Opublikowano

Mnie lekarze rodzinni dawali już na wózek inwalidzki,wiem że będę to miał do końca życia ale dzisiaj już po treningu jak narazie troszkę boli. Jutro kilka zabiegów z prądami teens.Pozdrawiam

Opublikowano

Ja zmagam się z tym od niecałego roku. Przeszedłem dwie rehabilitacje i każdego dnia ćwiczę. Chociaż w codziennym życiu jest lepiej to jak wyjadę w teren (taki bardziej terenowy) to bywa słabo. Jeżdżę na Krossie R3 a jest to zwykły HT i możliwości amortyzacji wielkich nie ma. Wygląda to wiec tak, że co kilka kilometrów zatrzymują się i rozciągam plecy.

Coraz bardziej zaczyna mnie to męczyć i po dzisiejszym treningu już miałem pisać podobny temat a tu proszę :P Jeśli jeździcie na MTB to znalazłem przed chwilą taki wynalazek: https://www.centrumrowerowe.pl/czesci/rowerowe-wsporniki-siodla-sztyce/amortyzowane/p,wspornik-siodla-amortyzowany-thudbuster-lt-cane-creek,48310.html Nie jest to żadna promocja bo sam jeszcze nie miałem okazji spróbować, ale opinie ma więcej niż pozytywne i będę się poważnie nad taką sztycą zastanawiał. 

Opublikowano (edytowane)

Nie chce być wróżbita ale ten wspornik nie wyeliminuje twoich bólów .Ważne jest tez to jakie robisz ćwiczenia.Ja mam tak często ze boli 3 miesiące non stop a później ustaje na kilka.

Edytowane przez SzajBajk
Ból, bólów.
Opublikowano

Ale myślę, że w jakimś stopniu je zmniejszy bo bóle pojawiają się u mnie od drgań jakie dostaje na kręgosłup, przy jeździe po płaskim wgl się nie pojawiają.  

Opublikowano

Mam podobne schorzenia i uraz kręgosłupa. Ważne jest trzeba nie przestawać ćwiczyć ćwiczenia siłowe na mięśnie duże. Czyli pośladki plecy brzuch barki. To buduje kamizelkę mięśniową i wspomaga Trzymanie pozycji. Ja mam takie okresy jak ćwiczę regularnie to zaczynam zapominać wogóle o problemie. Mogę wszystko ️. Ale jak zrobię dłuższą przerwę od ćwiczenia tych mięśni to się boleśnie przypomina. Taka sztyca powinna faktycznie absorbowac drgania co moim zdaniem pozytywnie wpłynie na kręgosłup. Do tej pory sam zawsze miałem fulla ale wtyk roku przesiadka na HT więc zobaczymy. Pozdrawiam

Wysłane z mojego LG-K350 przy użyciu Tapatalka

Opublikowano

Witam

Powiem tak - od kilku lat zmagam się z tym problemem. Mowa tu o tzw. kręgozmyku w odcinku lędźwiowym. Z moich doświadczeń i odbytych wielu wizyt u lekarzy i fizykoterapeutów wynika jedno - codzinne ćwiczenia. Co do rodzaju ćwiczeń musisz trafić na fizykoterapeutę który dostosuje je konkretnie do Twojej przypadłości. Ja ćwiczę codzinnie i jeżdżę regularnie - w zimie też :). Jedno jest pewne - nigdy się nie poddawaj. Jeżeli chodzi o sprzęt to też kierowałem się moją przypadłością. Dlatego wybór padł na carbon Treka z rozdzielaczem Isospeed w rurze podsiodłowej, który wyśmienicie tłumi drgania bez straty sztywności ramy. Trek zaczął stosować te rozwiązanie również w swoich rowerach MTB XC - patrz Procaliber. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

Opublikowano

U mnie kupno nowego roweru, nawet fulla za 6000 nie wchodzi w grę :P Póki co taka amortyzowana sztyca to jedyne pozostające w moim zasięgu rozwiązanie. Poddawać się nie zamierzam i ćwiczę codziennie :D Pozdrawiam! 

  • Administrator
Opublikowano
19 godzin temu, ValaH napisał:

co kilka kilometrów zatrzymują się i rozciągam plecy.

Konrad,

nie napisałeś wprawdzie nic o swojej "dyskopatii", ale jeżeli podczas jazdy potrzebujesz się jedynie rozciągać, to niekoniecznie chodzi o objawy związane z samymi zmianami zwyrodnieniowymi. Spróbuj ustawić sobie bardziej wyprostowaną pozycję na rowerze i rozciągaj się oraz wzmacniaj gorset mięśniowy - tylko i wyłącznie w zakresie ruchów, jakie nie są przeciwwskazaniem do Twojego problemu.

Opublikowano
39 minut temu, SzajBajk napisał:

nic o swojej "dyskopatii", ale jeżeli podczas jazdy potrzebujesz się jedynie rozciągać, to niekoniecznie chodzi o objawy związane z samymi zmianami zwyrodnieniowymi

Faktycznie nie napisałem żadnych szczegółów, chciałbym żeby to była kwestia złej pozycji na rowerze ale niestety tak nie jest ;) Schorzenie mam stwierdzone, przechodziłem przez dwie rehabilitację i brałem zalecone przez lekarza lekki rozluźniające czy przeciwbólowe przez krótki okres.

Wydaje mi się, że pozycja jest w porządku, korzystałem z Twoich poradników oraz sam eksperymentowałem z odpowiednim ustawieniem :D Potwierdza to też fakt, że podczas jazdy po płaskiej powierzchni gdy kręgosłup nie obrywa za bardzo, bóle nie występują. A poprzez to rozciąganie mam na myśli specjalne ćwiczenie na odcinek lędźwiowy, podczas którego - jak mówił mi fizjoterapeuta - krąg wskakuje na swoje miejsce (następnym razem postaram się być bardziej konkretnym :P) Ćwiczenia na gorset mięśniowy też staram się wykonywać regularnie i są postępy. 

Dzięki za odpowiedź, lecę się pochwalić kolegom :D

 

Opublikowano

Pozwolę sobie skopiować mój tekst, który pisałem parę dni temu na innym forum

 

,,Witam, zacznę od tego że jest to trochę temat założony, żeby pokazać i pochwalić się Moim ukochanym już rowerem, ale też mały poradnik dla rowerzystów z problemem dyskopatii (u mnie przepuklina na L5 i wypuklina na L4, obniżenie krążka pomiedzy l5 i l4.. ogólnie odcinek lędzwiowy)

JEŚLI NIE INTERESUJĘ CIĘ TEMAT MOJEGO MAŁEGO PORADNIKA DLA DYSKOPATÓW, PRZEJDZ NIŻEJ DO OPISU ROWERU.


Mam 26lat 177cm wzrostu i jestem typowym szosowcem, miałem szose + taniego mtb i uważam to za idealne połączenie dla zdrowego człowieka, który uwielbia długie trasy asfaltowe + musi mieć jakiś rower żeby wjechac na gorsze drogi podczas lokalnych wycieczek z żoną, czy znajomymi.
Ostro zacząłem się przygotowywać do nowego sezonu. Kupiłem szose w karbonie, zmienilem osprzęt i chciałem zainwesrować w dobre koła.
Niestety pojawił się problem z plecami i prawie 2 miesiące na l4 + konsultacje z lekarzami, rehabilitantami, dały taki wynik że postanowiłem sprzedać wszystko i pogodzić się z tym że muszę zrezygnować z pochylonej pozycji na szosie.
W pochylonej pozycji to właśnie odcinek lędzwiowy przyjnuje duże obciążenie i przykładowo, nie zważając na inne czynniki, to prędzej zaczną nas boleć plecy na szosie, niż na rowerze z podniesionym mostkiem.
Czyli na szosie np po 50km możemy odczuć ból, a na trekkingu z podniesioną kierownica po 200km lub w ogole.
(tutaj na długiej trasie bardziej wstrząsy będą przyczyną bólu)

Jestem ,,świeżo" po rehabilitacji i nauczyłem się paru rzeczy jeśli chodzi o rower:
Mogę jeździć bez końca bez bólów, jeśli mam odpowiednio wyprostowaną pozycję i odpowiednio ustawione siodełko + starać się jezdzić po lepszych drogach. Jazda w lesie nie sprzyja dyskopatom.
Wystarczyło że w trasie na kilka minut kładłem się na kierownicy, robiąc pozycję bardziej aero i zaczynałem czuć lędzwie podczas pedałowania.. po wyprostowaniu było ok.
To samo się działo gdy miałem zle ustawione siodełko. Nawet na trasie 20-30km czułem że coś jest nie tak i nie zrobiłbym dłuższej trasy przy obecnym ustawieniu.

Przechodząc do sedna sprawy, bo to dział ,,nasze rowery". obecnie mam rower niżej przedstawiony, którym tak samo jak na rasowej szosie można i zrobić 300km w jeden dzień, tylko trzeba go odpowiednio spersonalizować i ustawić pod siebie metodą prób i błędów.
Uważam że pochylona pozycja szosowa negatywnie wpływa na lędzwiowy odcinek kręgosłupa, oraz jazda po nierównej nawierzchni tak samo. Jeśli chodzi o amortyzację to uważam że wszystkie przednie amortyzatory nie mają specjalnego wpływu na lędzwie, a bardziej dobra amortyzacja tyłka, czyli np. siodełko brooks, czy sztyca suntour z pantografem, którą planuję kupić. Na pewno sprężynowe tanie amorki, które są w praktycznie wszystkich rowerach do 3k są kiepskie i dodają tylko wagi w rowerze.



KELLYS PHANATIC 70 ROCZNIK 2016.

jak wyżej wspomniałem, sprzedałem wszystko i zakupiłem crossa z myślą o wyprostowanej pozycji i uniwersalności roweru. Rower zakupiony w tym roku za 2700zł jako nowy.
Jestem raczej szosowcem, więc na starcie przeszkadzała mi waga roweru, który waży sporo głownie przez ciężki amorek.
Jako że prawie cały czas go blokowałem i widziałem że nie odczuwam zbytnio różnicy , czy jadę z amorkiem czy bez, postanowiłem zmienić amorek na sztywny widelec.
Problem był taki że od ośi koła do bieżni sterów w amorku miałem 50cm. inie chciałem zbytnio obniżać roweru, bo zależy mi na wyprostowanej pozycji + nie chciałem walić podełami o ziemie ;)
większość widelców ma 43cm lub nawet mniej w przypadku szosowych.
Więc albo widelec Force 29' albo mosso m3
Oba mają po 47cm + długość rury sterowej.
Bardziej podobał mi się mosso, ale ostatecznie kupiłem używanego za 200zl force, bo chciałem go obkleić i pomalować pod kolor roweru.
Widelec był w czarnym połysku.. Zmatowiłem obecny lakier, nakleiłem pomaranczowe naklejki kellys z allegro i prysnąłem widelec lakierem bezbarwnym matowym.
Jestem bardzo zadowolony z efektu.
widelec 200zl, lakier w sprayu 9zl+wysyłka i naklejki 9zl + wysyłka. Łącznie operacja wyszła niecałe 240zł.

W rowerze założyłem pedały spd force mtb ( bardzo dobre, lekkie pedały)
, rogi (nie wyobrażam sobie dłuższej trasy bez zmian pozycji rąk na kierownicy)
i opony szosowe 25c.
W maju będę składał koła szosowe + jak zostanie mi kasy kupię sobie sztyce suntour na ,,pantografie" w przyszłości na pewno zmienię też korbę na holowtech 2, koniecznie czarną ;) 
Może przejdę z 3x10 na 2x10, ale tu jeszcze się zastanowie.
Rower jest na osprzęcie deore m610 3x10, jedynie przerzutka tył slx m670. Tu nie będę nic kombinował, bo jest bardzo zadowolony z pracy tego zestawu, a jedynie może do koł szosowych zastosuję inną kasetę, bo obecnie mam 11-36.

Trochę żałuję że nie poskładałem roweru na hamulcach vbreak, bo hydraulika w Moim przypadku jest zbędna, a po 400km hamulce już zdążyły mnie wkurzyć.
Ale uparłem się na crossowego kellysa ;)

rower bez pedałów, rogów i innych dodatków waży obecnie (z sztywnym widelcem i oponami szosowymi) 10,7kg Na oryginalnych oponach, dętkach i amorku ważyłnieco ponad 13kg (13,7kg z pedałami i rogami)

Mam drugie siodełko, do którego przymocuje wyżej wspomnianą sztycę suntour, do tego komplet koł z tarczami hamulcowymi i kasetą, da mi rower uniwersalny, który w szybki sposób będę mógł zmienić z ,,szosowego" na crossa.
do obecnych kółmoże założę opony 29', które pompowane do min. cisnienia w polączeniu z sztycą suntour dają mi wygodny rower dla dyskopaty nawet do lasu ;)

Fabryka z sklepu:
https://goo.gl/photo...5qEdSRuLX27Pbj7

https://goo.gl/photo...LkkMd7qUjZRSGe8

https://goo.gl/photo...mGWwcRsFCFB83Z7

https://goo.gl/photo...TFAV9naobGUN7E8


Zmiana widelca:

https://goo.gl/photo...3UjL7iUGmipg6A9

https://goo.gl/photo...LCvXnpbgX1zRT27

https://goo.gl/photo...45vk2LEPV4tS816

Moja ,,szosa":
https://goo.gl/photo...eRHQGWkzKZzQX5A

https://goo.gl/photo...3tES88XP4L578Z9

https://goo.gl/photo...dM9yn6AhpguS5z7

https://goo.gl/photo...2SnW5WoLcesp5T7

https://goo.gl/photo...8w7UjW6fMA3Dm96

https://goo.gl/photo...EfWw11oZKLK4Vm8

https://goo.gl/photo...kuKEq8CRqpnZWL9

https://goo.gl/photo...6FRKYTUKBieiPy7


OponyConti grand sport.

Po modyfikacji, odczuwam ogromną różnicę na trasie "

  • Administrator
Opublikowano
Dnia 10.04.2017 o 16:59, ValaH napisał:

krąg wskakuje na swoje miejsce

Oj, to fizjoterapeuta powinien był Ci powiedzieć, że KAŻDA pozycja powodująca wysunięcie jądra miażdżystego jest dla Ciebie przeciwwskazaniem. Przynajmniej przez okres kilku tygodni nie powinno się wykonywać absolutnie żadnych ruchów, które prowadzą do przesunięcia "dysku". Jeżeli będziesz po prostu jeździł i "wpychał dysk" na miejsce, w najlepszym wypadku czeka Cię kolejny zabieg.

Opublikowano
18 godzin temu, SzajBajk napisał:

Przynajmniej przez okres kilku tygodni nie powinno się wykonywać absolutnie żadnych ruchów, które prowadzą do przesunięcia "dysku"

Jak na razie zabiegów żadnych nie miałem, skończyło się na rehabilitacji od której minęło już 5 miesięcy. Nie wiem jak to wygląda "tam w środku" ale ćwiczenia przynoszą dobre rezultaty więc chyba nie ma co ich przerywać ;) 

Opublikowano (edytowane)

Pomysł z amortyzowaną sztycą bardzo dobry, wszystko, co zmniejsza uderzenia na nasze "siedzisko", jest korzystne dla kręgosłupa.

Osobiście również mam (a raczej miałem problemy z kręgosłupem, bo od paru lat sobie z tym w miarę poradziłem) i bardzo uważam na ten aspekt. Jest  mi łatwiej, gdyż jeżdżę fullem, ale nieraz przesiądę się kontrolnie na HT rower syna i mam porównanie - jest po prostu przepaść.

Doradzałbym wszystkim zainteresowanym, żeby pochylili się nad tematem amortyzowanych z przodu i z tyłu rowerów. Lepszym dla kręgosłupa będzie wybór na gorszym osprzęcie fulla, niż wypasionego sztywniaka, a cena podobna

Edytowane przez EN1209
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Niestety tydzien temu w pracy znowu mnie dopadło i siedzę tak w domu bezczynnie.

Pod koniec tamtego tygodnia chodziłem na rehabilitacje w postaci terapii manualnej i zabiegi typu laser, tensy, jonoforeza, pole magnetyczne..

Dowiedziałem się o małoinwazyjnej operacji/zabiegu endoskopowym, przeprowadzanym już od lat przez Dr. Stanisława Kwieka. Wczoraj byłem na wizycie z wynikami RM i zapłaciłem 200zł za parę minut ;)

200zł to o tak jest mały procent tego co mnie czeka, bo zabieg będzie kosztował 8k + badania i wizyta kontrolna, czyli razem jakieś 8600zl. Doktor zakwalifikował mnie na usunięcie przepukliny L5s1 która uciska na rdzen/nerwy. Co prawda nie jest to ucisk, który mnie paraliżuje, ale prawie caly czas promieniuje mi do łydki, a szczególnie w WC. (2)/ każdy wie o co chodzi ;)

Oczywiście mogę sobie chodzić na rehabikitacje, ale po styczniowo/lutowej rehabilitacji może wróciłem do pracy, ale dziennie plecy dawały o sobie znać i znowu stałe bóle ograniczające ruchy wróciły, dlatego zdecydowałem się na ten zabieg.

link: https://youtu.be/_l23bj_auT4

17.05.2017 mam się zgłosić i ponoć 2 tygodnie po zabiegu, można wracać do pracy.

Edytowane przez Janao
Opublikowano (edytowane)

Janao - nie wiem z autopsji, ale mam męża z chorym kręgosłupem. Miał kilka operacji endoskopowych u dr Kwieka, oraz wstawiane stabilizatory. Dzięki doktorowi jest w miarę sprawny, aktywny zawodowo i zaczął jeździć również na rowerze - co prawda typowo rekreacyjnie i na miejsko-turystycznej damce (przed czym z męskiej ambicji ;) bronił się rękami i nogami - jednak zdrowie i korzystanie z aktywności jest ważniejsze niż ambicja) . Ale najważniejsze co chciałam napisać - nie rwij się człowieku do pracy , moim zdaniem na przykładzie męża, któremu właśnie za wczesny powrót do pracy, kosztował zdrowie i pieniądze ( żartujemy że ma w plecach pół niezłego samochodu) . To naprawdę bardzo poważne schorzenia i daj czas na regenerację , rehabilitację - to jednak "gmeranie"  w kręgosłupie- mimo, że nie nie ma cięcia, szwów itp to nie bagatelizujmy zabiegu - jakoś tak przyjęło się, że endoskopowe zabiegi to nie operacje i można lżej do nich podchodzić. A i dla przypomnienia - jeżeli jesteś ubezpieczony w PZU czy podobnej "organizacji" to możesz ubiegać się o odszkodowanie - w zależności od tow. ubezpieczeniowego to około 1500 - nie za dużo ale zawsze coś :) .

Edytowane przez Iwona
  • Pomógł 1
Opublikowano

Niestety nie mam dodatkowego ubezpieczenia, ale po zabiegu planuję się ubezpieczać na wypadek takich sytuacji.

31 minut temu, Iwona napisał:

Miał kilka operacji endoskopowych u dr Kwieka, oraz wstawiane stabilizatory. Dzięki doktorowi jest w miarę sprawny, aktywny zawodowo i zaczął jeździć również na rowerze

Kilka zabiegów ; O

Ten zabieg wyjdzie ok 8600zł i jest to dla mnie ogromna kwota, więc nawet nie myślę o tym że zabiegów będzie więcej.. Jak możesz to opisz przypadek Twojego męża krok po kroku. Ile kosztowały +- poszczególne zabiegi i ile czasu minęło od powrotu do pracy/bólu itd. ?

Opublikowano
45 minut temu, Janao napisał:

nie myślę o tym że zabiegów będzie więcej

Grunt to pozytywne myślenie :) . Jesteś w rękach dobrego specjalisty - po prostu- nie kozakuj za szybko :). Jesteś młody to i inaczej będziesz dochodził do siebie- najważniejsze przy takich schorzeniach  do mieć mocne mięśnie wokół kręgosłupa - może nieprecyzyjnie się wyrażam - ale to stabilizuje kręgosłup. Jestem w pracy i nie mogę tak szczegółowo opisać- w każdym bądź razie - tak w skrócie : po pierwszym zabiegu ( w sumie obejmował 3 różne ) i szybkim powrocie do pracy skończyło się na wszczepieniu stabilizatora , potem po pół roku następny stabilizator i 9-cio miesięcznym siedzeniu w domu- tzn. rehabilitacji, wrócił do formy i jak na razie ją utrzymuje. Jest w stałym kontakcie z rehabilitantem- wspaniały człowiek- mąż robi co pewien czas rezonans magnetyczny , jest profilaktycznie zapisany w kolejkę na stabilizator, ale jak na razie nie ma potrzeby na wstawianie.

Opublikowano
13 minut temu, Iwona napisał:

Grunt to pozytywne myślenie :) . Jesteś w rękach dobrego specjalisty - po prostu- nie kozakuj za szybko :). Jesteś młody to i inaczej będziesz dochodził do siebie- najważniejsze przy takich schorzeniach  do mieć mocne mięśnie wokół kręgosłupa - może nieprecyzyjnie się wyrażam - ale to stabilizuje kręgosłup. Jestem w pracy i nie mogę tak szczegółowo opisać- w każdym bądź razie - tak w skrócie : po pierwszym zabiegu ( w sumie obejmował 3 różne ) i szybkim powrocie do pracy skończyło się na wszczepieniu stabilizatora , potem po pół roku następny stabilizator i 9-cio miesięcznym siedzeniu w domu- tzn. rehabilitacji, wrócił do formy i jak na razie ją utrzymuje. Jest w stałym kontakcie z rehabilitantem- wspaniały człowiek- mąż robi co pewien czas rezonans magnetyczny , jest profilaktycznie zapisany w kolejkę na stabilizator, ale jak na razie nie ma potrzeby na wstawianie.

Jak wrócisz do domu i znajdziesz chwilkę to odpisz na spokojnie.

Ja będę miał robione endoskopowe usuwanie przepukliny L5s1. Czy mąż miał ten sam problem i zabieg, coś coś innego ?

Opublikowano

Mąż miał przepukliny i zwężenia kanału kręgowego na odcinku S1 do L5 , a zbiegi to koblacja,PLLD, IDET, DIAM.

  • Pomógł 1
Opublikowano (edytowane)

Przeraża mnie wizja operacji, rehabilitacji i kalectwa :( Ja nie wiem jeszcze nic na temat obecnego stanu mojego kręgosłupa. Czekam na wizytę. Jakieś 8 lat temu lekarz powiedział, że mam rwe kulszową.Co pewien czas, w najmniej spodziewanym momencie pojawia się przeszywający ból i koniec. Leżę. Z wielkim wysiłkiem próbuje zejść z pozycji leżącej na kolana obok łóżka, później powoli do pozycji pionowej (pochylonej). Każdy ruch wiąże się z bólem, który paraliżuje i już nie chce się wykonać ani kroku. Takie "rozchodzenie" to prawdziwa męka, ale pomaga. Gdy już nie wytrzymuje, kładę się, a żeby ponownie wstać, cały ten schemat trzeba powtórzyć od nowa. Takie epizody zdarzają się ok raz, dwa na kwartał. Ostatnio jednak czuję się znacznie gorzej. Właściwie nie ma dnia, żeby mnie nie bolało. Jedyną ulgę przynosi jazda rowerem. Dlatego śmigam, mimo tego, że kolano szwankuje. I tak cały czas coś kosztem czegoś :(

Edytowane przez Beata K
Opublikowano (edytowane)

EN1209, tak jak pisałam, około osiem lat temu lekarz na SOR stwierdził u mnie rwę kulszową. Zostałam poinformowana, że będą zdarzać się w przyszłości podobne incydenty, zaaplikowano mi w tyłek środek przeciwbólowy i do domu. Nie miałam wykonanego rezonansu, ani prześwietlenia.  A ja jak to przy dziecku, sama, mąż wiecznie w pracy, zacisnęłam zęby i znosiłam wszystko dzielnie. Tak jak pisałam ataki zdarzały się ok raz na kwartał, różnie. Przede mną trzytygodniowy wyjazd, a po powrocie prosto do lekarza.  

 

Edytowane przez Beata K
Opublikowano
2 godziny temu, Beata K napisał:

Zostałam poinformowana, że będą zdarzać się w przyszłości podobne incydenty,

szkoda, że nie poinformowali Cię, co robić, by te "incydenty" wyeliminować

2 godziny temu, Beata K napisał:

zaaplikowano mi w tyłek środek przeciwbólowy i do domu

standard, łagodzenie objawów, a nie edukacja (tylko nie wiem, czy mieli na tyle wiedzy ;)

2 godziny temu, Beata K napisał:

Nie miałam wykonanego rezonansu,

powinnaś zrobić, postaraj się o skierowanie od neurologa lub neurochirurga, w ostateczności zrób prywatnie, WAŻNE, by maszyna była jak najnowsza, lepszy daje wtedy obraz (jak płacić, to przynajmniej wie się za co). Z wynikiem iść do dobrego fizjoterapeuty, który nie zrobi wielkich oczu na widok płytki ze zdjęciami. Po takim badaniu RM "wiesz na czym stoisz", czy powinnaś bać się bardzo, czy troszkę mniej :) Z kręgosłupem nie ma żartów, brzmi banalnie ,.prawda ?

2 godziny temu, Beata K napisał:

A ja jak to przy dziecku, sama, mąż wiecznie w pracy, zacisnęłam zęby i znosiłam wszystko dzielnie

niestety, jak się nie ma podstaw i wiedzy (banalnej zaznaczam, nie jakiejś tajemnej :) to codzienność "zabija" nasze krążki międzykręgowe (dyski), które uciskają potem tu i ówdzie 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...