Skocz do zawartości

Spec Turbo LEVO POMOC PROSZE


PanKuba

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Wszystkim,

Kupiłem rower Specialized Turbo Levo FSR, i chciałbym go "rozczipowac", jest mi ktoś w stanie napisać jak to się robi? Ta prędkość nie ma dla mnie satysfakcji. 

I monitorek z prędkością, nie pokazuje poprawnych danych. Może mi Ktos z tym pomoc?

 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza

Nie prościej kupić motor elektryczny? Napewno bezpieczniej i legalnie a i jak będziesz miał wypadek to zadziałają polisy. Przy tym co planujesz masz pojazd którym nie można się poruszać po drogach, lasach, ścieżkach. Zasadniczo to będziesz się nim mógł poruszać tylko po swojej posesji, no chyba że sobie dodasz kierunkowskazy, światła i jakoś go jeszcze zarejestrujesz 😝

Edytowane przez Kierba
Odnośnik do komentarza
W dniu 21.05.2020 o 22:41, Kierba napisał:

Nie prościej kupić motor elektryczny? Napewno bezpieczniej i legalnie a i jak będziesz miał wypadek to zadziałają polisy. Przy tym co planujesz masz pojazd którym nie można się poruszać po drogach, lasach, ścieżkach. Zasadniczo to będziesz się nim mógł poruszać tylko po swojej posesji, no chyba że sobie dodasz kierunkowskazy, światła i jakoś go jeszcze zarejestrujesz 😝

NIe chcę bronić kolegi, ale piszesz po prostu bzdury.... nie wiem czy wynika to ze złośliwości, czy braku elementarnej wiedzy nt. przepisów regulujących zakres rowerów elektrycznych. Krótko-> e-bike z silnikiem max 250W, i wspomaganiem do 25km/h, którego siła pochodzi z nacisku na tradycyjne korby (tzw. pedelec) jest NADAL w myśl przepisów rowerem dopuszczonym do ruchu publicznego! Może poruszać się wszędzie ... czy las/singletrack/ścieżka leśna wg. Ciebie jest drogą publiczną (do definicji DP też warto zajrzeć)? No chyba nie bardzo.. wyjątek mogą stanowić wewnętrzne regulaminy np. bikeparków itp (ale to już jest prywatna wola właściciela/zarządcy). Tak więc limi 25km.h na dzień dzisieszy dotyczy tylko poruszania się na drogach, które w myśl ustawy są drogami publicznymi. Co do samego faktu zdejmowania ograniczeń, to wszystko jest dla ludzi. Alkohol też jest de facto trucizną... ja też od 2 miesięcy mam e-bike, też byłem sceptyczny i się dałem przekonać. Jeżdże z ogranicznikiem i jakoś żyję, koledzy mają zdjęte a 99% dróg to single w lesie. Nie rozumiem skąd taka pogarda dla użytkowników e-bików a już tych co mają/chcą zdjać limiter 25kmh, to byście na krzyżu powiesili, ale jak na forum ktoś się za przeproszeniem sp...a nad różnicą prędkości między koronką 11 a 10,(bo na mtb rozkręca się do 38kmh i mu za wolno, ale jak e-bike jedzie 40kmh to już prędkość światła).   

Trochę więcej luzu i wyrozumiałości, rower to ma być zabawa, ale widzę dla wielu to tak jak na amatorskich zawodach, za plastikowy medal niektórzy by się dali pociąć. 

W dniu 20.05.2020 o 12:33, PanKuba napisał:

Cześć Wszystkim,

Kupiłem rower Specialized Turbo Levo FSR, i chciałbym go "rozczipowac", jest mi ktoś w stanie napisać jak to się robi? Ta prędkość nie ma dla mnie satysfakcji. 

I monitorek z prędkością, nie pokazuje poprawnych danych. Może mi Ktos z tym pomoc?

 

Pozdrawiam 

Kolego drogi, też warto trochę poczytać, co masz tam w tym rowerku (silnik Brose), użyj minimum (kurde 15min) na takim prastarym przyrządzie zwącym się "google" i znajdziesz tego "miljony postów". Fajne, że kupiłeś sobie taki rowerek za dużo $$$... to nie znaczy, że od razu każdy Ci się tu pokłoni i napisze krok po kroku. 

Edytowane przez DarekH
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, DarekH napisał:

Nie rozumiem skąd taka pogarda dla użytkowników e-bików a już tych co mają/chcą zdjać limiter 25kmh, to byście na krzyżu powiesili, ale jak na forum ktoś się za przeproszeniem sp...a nad różnicą prędkości między koronką 11 a 10,(bo na mtb rozkręca się do 38kmh i mu za wolno, ale jak e-bike jedzie 40kmh to już prędkość światła).   

Trochę więcej luzu i wyrozumiałości, rower to ma być zabawa, ale widzę dla wielu to tak jak na amatorskich zawodach, za plastikowy medal niektórzy by się dali pociąć. 

A możesz mi wytłumaczyć tak po prostu w jakim celu zdejmować blokady tych 25km/h w takim Turbo Levo? Postaraj się mi to wytłumaczyć jak 5 latkowi z perspektywy użytkowania tego roweru po lesie jak piszesz. By Ci ułatwić zadanie to taka obserwacja; do pewnego schroniska zostaje mi nieco ponad 2km i w tym czasie wyprzedzają mnie dwa elektryki na pełnym ogniu w tym gość pod 70-kę. W czasie co ja kończę podjazd oni już kończą pić browara. Nie jechali na pewno więcej niż 25km/h ale czasem z podobnymi prędkościami widywałem co po niektórych ostrożniejszych crossowców na motorach. Więc słusznie zastało zauważone, że jeżdzicie w sumie na elektrycznych motorach bezczelnie udając, że jest inaczej. Za wyjątkiem tych co nie korzystają z trybu turbo tylko minimalnego wspomagania kompensującego właściwie tylko i wyłącznie dodatkową masę sprzętu. W dół idzie to nawet szybciej w kilku miejscach bo fizyka i grawitacja. Więc prawdopodobnie jest tak, że blokady zdejmują ci co chcą zapitalać tam gdzie nie trzeba jak pewien jegomość w Puszczy Niepołomickiej po asfalcie blisko z 50km/h między sporą grupą ludzi. 

Tutaj kolega mieszkający w Szwajcarii czyli mocno "oświeconym" kraju dał fotkę z nakazu jazdy w ogóle bez wspomagania w miejscach podobnych do naszej strefy ruchu. Bo wielu zapitalało za szybko.

Nie dalej jak tydzień temu rozmawiałem z komendantem straży parku w Gorcach gdzie po tym roku zaczynają mieć coraz większy kłopot z elektrykami. Kto wie czy nie oberwiemy za nich rykoszetem. Jakoś do ery z przed "motorów elektrycznych" nie było w ogóle tematu. A w sumie był czyli durnie z szerokopojętego ęduro, którzy grzali ile się dało w dół między dziesiątkami turystów. No to już tam nas nie wpuszczają. Więc można zadać pytanie czemu się dziwisz, że ktoś ma ten wynalazek w pogardzie? Jak widać wszędzie kłopotem jest prędkość i nie ma znaczenia dla mnie czy ktoś jedzie elektrykiem, też popularnym enduro wśród turystów na szlaku czy grzeje kolarką 50-ką po DDR-e w sobotę w południe. Przecież nikt nie ma pretensji do jazdy elektrykiem nawet 100-ką na drodze publicznej. Przynajmniej ja nie mam. 

Taka uwaga to jak zdejmiecie blokadę to w świetle prawa gdyby kumaty strażnik leśny "was" złapał w lesie to macie mandat za wjazd do lasu pojazdem silnikowym. Tyle w temacie. 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza

 

Cytat

A możesz mi wytłumaczyć tak po prostu w jakim celu zdejmować blokady tych 25km/h w takim Turbo Levo? Postaraj się mi to wytłumaczyć jak 5 latkowi z perspektywy użytkowania tego roweru po lesie jak piszesz.

No to może mi wytłumacz skąd 25km/h a w USA 20mph (32km/h)... bo co tam inny kształ kuli ziemskiej. Po samochody jak mogą jechać 200km/h a na drogach legalnie można max. 140 km/h też jesteś za limiterem? Sam mam zablokowany rower i mi to specjalnie nie przeszkadza, choć akurat wg. mnie limit amerykański 20mph uważam, za idealny akurat nie jestem jakimś totalnym leniem i nawet cieżkiego ebajka dokrecić bez problemu mogę do 28-32kmh. NIe wiem co rozumiesz pod pojęciem lasu... bo jak rozumiem dla Ciebie las to tylko ścieżka utwardzona, droga pożarowa itp... dla mnie to np. TPK w Trójmieście, gdzie można przy 50km zrobić ponad 1000m przewyższenia i pozjeżdżać na krótkich singlach.  

Cytat

By Ci ułatwić zadanie to taka obserwacja; do pewnego schroniska zostaje mi nieco ponad 2km i w tym czasie wyprzedzają mnie dwa elektryki na pełnym ogniu w tym gość pod 70-kę. W czasie co ja kończę podjazd oni już kończą pić browara. Nie jechali na pewno więcej niż 25km/h ale czasem z podobnymi prędkościami widywałem co po niektórych ostrożniejszych crossowców na motorach. Więc słusznie zastało zauważone, że jeżdzicie w sumie na elektrycznych motorach bezczelnie udając, że jest inaczej. Za wyjątkiem tych co nie korzystają z trybu turbo tylko minimalnego wspomagania kompensującego właściwie tylko i wyłącznie dodatkową masę sprzętu. 

Kto bezczelnie udaje, że to rower no kto, ustawodawca (napisz do Prezesa)? Znajdź mi jedno zdanie, że ktoś kto jeździ elektrykiem wypowiada się pogardliwie o tzw. "analogach"... jedno proszę !! Za to w drugą stronę ściek leje się niczym z Czajki. Czytam sporo (fora, fb grupy), i szczerze nie pamiętam, żebym spotkał się z jakimś użytkownikiem e-bike, który w jakikolwiek sposób negatywny odnosi się do rowerów analogowych... ba znacząca większość użytkowników to są ludzie, którzy lubią szeroko pojęte kolarstwo w każdej postaci, a ebike jest ich kolejną przygodą. Dla wielu ebike pozwolił wrócić do sprawności fizycznej... U Ciebie to tylko Ci co używają trybu eco (sam jeżdżę 99% na eco, więc mną mniej gardzisz), a najlepiej jakby jeszcze w ogóle nie używali wspomagania. To zapytam grzecznie, jakim prawem dzielisz ludzi na lepszych i gorszych tylko dlatego, że używają innych trybów wspomagania ... czytasz sam Siebie? Jaka to musiała być trauma dla Ciebie, że Cię dziadek na elektryku pod górę wyprzedził. 

Cytat

Tutaj kolega mieszkający w Szwajcarii czyli mocno "oświeconym" kraju dał fotkę z nakazu jazdy w ogóle bez wspomagania w miejscach podobnych do naszej strefy ruchu. Bo wielu zapitalało za szybko.

Bo tam ludzie potrafią myśleć o innych a nie tylko o czubku własnego nosa. Niestety ale my mentalnie jesteśmy 100 lata z przysłowiowymi m... a to, że ebajk kosztuje dużo, i często kupują je ludzie z galaretą pod mózgiem to co, wszystkimi będziesz gardził. Szaju jeździ elektrykiem i co gardzisz Nim też ? A jak Ci powiem, że mam 3 rowery, 2 analogi i ebike.. to co będziesz gardził mniej. 

Cytat

Nie dalej jak tydzień temu rozmawiałem z komendantem straży parku w Gorcach gdzie po tym roku zaczynają mieć coraz większy kłopot z elektrykami. Kto wie czy nie oberwiemy za nich rykoszetem. Jakoś do ery z przed "motorów elektrycznych" nie było w ogóle tematu. A w sumie był czyli durnie z szerokopojętego ęduro, którzy grzali ile się dało w dół między dziesiątkami turystów. No to już tam nas nie wpuszczają. Więc można zadać pytanie czemu się dziwisz, że ktoś ma ten wynalazek w pogardzie? Jak widać wszędzie kłopotem jest prędkość i nie ma znaczenia dla mnie czy ktoś jedzie elektrykiem, też popularnym enduro wśród turystów na szlaku czy grzeje kolarką 50-ką po DDR-e w sobotę w południe. Przecież nikt nie ma pretensji do jazdy elektrykiem nawet 100-ką na drodze publicznej. Przynajmniej ja nie mam. 

To zdecyduj się, bo już do kotła wrzucasz też enduro (durnie), elektryki (nimi gardzisz) ... może wprowadz limit, że rowery tylko z oponami max 2,5" bo plusy to już orają tylko, a zawias to tylko max 120mm i geometria XC. No to opowiedz tą smutną historię, jak to Cię pogardliwie ebajkowy rajder skrzywdził, że Cię wyprzedził na podjeździe... i co krzyczał, patrz mam rower (w świetle ustawy) a Ty jesteś cienasem ? A chulajnoga elektryczna to pieszy w świetle ustawy ... 

Nie chcę prowadzić dalszej dyskusji, bo to będzie tylko flame, nikogo na siłę do e-bike nie przekonuje, każdy może se podjąć decyzję czy zdjąć limit czy nie, potem ludzie lamętują że im Bosch 4gen pluje błędami. Nie rozumiem tej nagonki na elektryki... większość nawet na nim nie jeździła, tyle w temacie. 

Tak jak pisałem wcześniej, więcej luzu i wyrozumiałości ... społeczność kolarska niestety pełna jest patologii, czy warto tam jeszcze podpalać coś kolejnego. 

Pozdr

 

 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, DarekH napisał:

Nie rozumiem skąd taka pogarda dla użytkowników e-bików a już tych co mają/chcą zdjać limiter 25kmh

Odpowiem Ci na przykładzie swoim i Warszawy. Często spotykam takich delikwentów na ścieżkach rowerowych w centrum miasta lub w innych ruchliwych miejscach jadących grubo powyżej 25 km/h, do tego zjeżdżających z nich na chodnik w celu ominięcia wolniej jadącego rowerzysty czy pieszego który akurat (legalnie) przez nią przechodzi. Są to najczęściej osoby mało jeżdżące, bez wyobraźni, z marną techniką, które z miasta zrobiły sobie rowerowe GTA w realu. Na zwykłym rowerze też można tak jechać ale trzeba mieć kondycję. Trzeba więc dużo jeździć a co za tym idzie rośnie świadomość takiego rowerzysty czy raczej kolarza. Pisałem o tym już kilkukrotnie ale na przykład kolarze dojeżdżający na trening do drogi na Gassy po której zwykle jadą 35-40 km/h zachowują się zupełnie inaczej. Na ścieżkach jadą powoli, przepuszczają pieszych, sygnalizują skręt ręką, itp. Wiem że są osoby które pomimo zdjętej blokady będą jechały tak żeby dbać o bezpieczeństwo innych. Niestety większość tak nie robi stąd niechęć środowiska kolarskiego i moja do takich zachowań. A tego typu "kwiatki" utwierdzają nas w słuszności tej niechęci: https://forum.szajbajk.pl/topic/15006-100-kmh-po-ścieżce-rowerowej/?tab=comments#comment-159907

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza

Nie widzę żadnego problemu aby kolega DarekH zdjął sobie blokadę w swoim Specu. Jego rower, jego sprawa. Rowerem nie eletrycznym również można jeździć wbrew przepisom i niebezpiecznie. To zależy wyłącznie od użytkownika. Słowem to nie typ roweru i jego możliwości zabijają ale użytkownik, tak jak broń sama nie strzela, strzela człowiek.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, DarekH napisał:

No to może mi wytłumacz skąd 25km/h a w USA 20mph (32km/h)... bo co tam inny kształ kuli ziemskiej.

Nie bardzo interesuje mnie co się dzieje w Stanach czy w Afryce. Powody raczej oczywiste. Po drugie dobrze zdajesz sobie sprawy, że wszystkim, którzy zdejmują blokady nie rozchodzi się nawet o 35km/h gdyby tak było legalnie. Po trzecie rozmowa dotyczy Turbo Levo i nadal brak odpowiedzi w jakim celu w takim rowerze zdejmować blokadę. Przecież nie mam wątpliwości, że w jakimś bardziej "miejskim" elektryku czy gavelu miało by to większy sens. Zatem ja nikogo ani nie wykluczam ani nie mam wątpliwości, że ktoś może się realizować na tego typu rowerze. Bo przecież jak pisałem ów dziadek jechał zgodnie z prawem w przepisowych 25km? Po czwarte z kolei największy zamęt w górach sieją ci co korzystają z wypożyczalni. Ani dbałości o sprzęt, ani wiedzy jak się zachować, ani umiejętności ani kondycji. Ja jeżdzę po górach i tylko w tym kontekście się wypowiadam włącznie z pytaniem. Oczywiście, że idiotami są ci co jeżdzą na anologach zbyt szybko wśród turystów i chyba jest to oczywiste. To nie jest tak, że na analogach śmigają same aniołki. Po piąte strasznie się denerwujesz... 

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, johankalvatn napisał:

Nie widzę żadnego problemu aby kolega DarekH zdjął sobie blokadę w swoim Specu. Jego rower, jego sprawa. Rowerem nie eletrycznym również można jeździć wbrew przepisom i niebezpiecznie. To zależy wyłącznie od użytkownika. Słowem to nie typ roweru i jego możliwości zabijają ale użytkownik, tak jak broń sama nie strzela, strzela człowiek.

Heloł... nie mam Speca, nie zdejmuję blokady :) Mam elektryka z blokadą, ale reszta pełna zgoda, jak ktoś nie ma pod kaskiem minimum oleju... to żadne blokady nie pomogą. 

36 minut temu, Chrismel napisał:

Odpowiem Ci na przykładzie swoim i Warszawy. Często spotykam takich delikwentów na ścieżkach rowerowych w centrum miasta lub w innych ruchliwych miejscach jadących grubo powyżej 25 km/h, do tego zjeżdżających z nich na chodnik w celu ominięcia wolniej jadącego rowerzysty czy pieszego który akurat (legalnie) przez nią przechodzi. Są to najczęściej osoby mało jeżdżące, bez wyobraźni, z marną techniką, które z miasta zrobiły sobie rowerowe GTA w realu. Na zwykłym rowerze też można tak jechać ale trzeba mieć kondycję. Trzeba więc dużo jeździć a co za tym idzie rośnie świadomość takiego rowerzysty czy raczej kolarza. Pisałem o tym już kilkukrotnie ale na przykład kolarze dojeżdżający na trening do drogi na Gassy po której zwykle jadą 35-40 km/h zachowują się zupełnie inaczej. Na ścieżkach jadą powoli, przepuszczają pieszych, sygnalizują skręt ręką, itp. Wiem że są osoby które pomimo zdjętej blokady będą jechały tak żeby dbać o bezpieczeństwo innych. Niestety większość tak nie robi stąd niechęć środowiska kolarskiego i moja do takich zachowań. A tego typu "kwiatki" utwierdzają nas w słuszności tej niechęci: https://forum.szajbajk.pl/topic/15006-100-kmh-po-ścieżce-rowerowej/?tab=comments#comment-159907

Aha, czyli jak analog jedzie 35-40km/h to jest ok ? Albo inaczej jak mi odcina wspomaganie przy 25kmh i docisnę do 35kmh to ja już wtedy jestem ok czy nadal bee... 

Uwierz mi to, że to widzisz z perspektywy "płaskiej" i bogatej stolicy to jest dalece niesprawiedliwe dla reszty Polski (tak istnieje coś poza W-wą). Tak jak pisałem, każdy ma własny rozum, uważam że ta nagonka na elektryki jest niesprawiedliwa, gdyż to jest zupełnie inny segment rynku... wszystkie przywary, które opisałeś dotyczą tak samo rowerzystów na analogach. Tak jak z samochodami, masz $$$ kupujesz wypasione auto z mnóstwem KM pod maską, czy ktoś się pyta czy umiesz to opanować ( no może Ferrari jak kupujesz limitowany model ;) ). Wrzucacie do worka mnóstwo niczemu winnych ludzi, którzy czerpią radość z jazdy na rowerach typu pedelec, a wklejając na koniec filmik, że jakiś koleś zrobił sobie elektryczny motor z pedałami (i tak z założenia nie jest rowerem w świetle przepisów) jaki ma cel ? Od początku wątku dyskusja dotyczy rowerów seryjnych (wspomniany Levo) a nie jakiś potworów montowanych w garażu. 

6 minut temu, Ares napisał:

Nie bardzo interesuje mnie co się dzieje w Stanach czy w Afryce. Powody raczej oczywiste. Po drugie dobrze zdajesz sobie sprawy, że wszystkim, którzy zdejmują blokady nie rozchodzi się nawet o 35km/h gdyby tak było legalnie. Po trzecie rozmowa dotyczy Turbo Levo i nadal brak odpowiedzi w jakim celu w takim rowerze zdejmować blokadę. Przecież nie mam wątpliwości, że w jakimś bardziej "miejskim" elektryku czy gavelu miało by to większy sens. Zatem ja nikogo ani nie wykluczam ani nie mam wątpliwości, że ktoś może się realizować na tego typu rowerze. Bo przecież jak pisałem ów dziadek jechał zgodnie z prawem w przepisowych 25km? Po czwarte z kolei największy zamęt w górach sieją ci co korzystają z wypożyczalni. Ani dbałości o sprzęt, ani wiedzy jak się zachować, ani umiejętności ani kondycji. Ja jeżdzę po górach i tylko w tym kontekście się wypowiadam włącznie z pytaniem. Oczywiście, że idiotami są ci co jeżdzą na anologach zbyt szybko wśród turystów i chyba jest to oczywiste. To nie jest tak, że na analogach śmigają same aniołki. Po piąte strasznie się denerwujesz... 

Może warto się zainteresować, co jest u innych ;) . Co do blokady, to ile wg. Ciebie ten pedelec się rozpędzi ? Mam jednego (żony) elektryka odblokowanego (jak kupiłem był odblokowany) max 48 kmh... potem młynek taki, że wyskakujesz z siodła... komfortowo jeździ się tym 25-30kmh... dlatego wspomniałem, że w większości limity z USA (20mph) zaspokoiłyby 90% użytkowników chcących odblokować rower.    

Na pytanie ws. Levo niech odpowie kolega co zadał pytanie, na co mu to.. może ma kaprys taki, nikt mu nie broni, jego życie, jego odpowiedzialność. Sztuczna blokada do 25kmh i tak nic nie da kiedy będzie ciął w dół np. na singlu. Poza tym wypadek nawet przy 25km/h to nic przyjemnego. 

Tak jak kolega pisał, jak ktoś nie myśli, to żadne przepisy nie pomogą. 

 

 

Odnośnik do komentarza

Znowu to samo bicie piany... elektryki są i nic już tego nie zmieni, ludziom się podoba na nich jazda i pewnie nie przestanie. 
Tak wiec sytuacja jest taka że elektryczne zło zaczyna toczyć światek rowerowych ortodoksów. 
 

Odblokowanie jest bajecznie proste, kupujesz specjalny chip (dla konkretnego napędu), który podłączasz do oryginalnych gniazd które są w sterowniku silnika i gotowe, potem to tylko włączasz na sterowniku. W zależności od chip’u odblokowujesz do 50km lub 99km. 
Mnie osobiście nie udało się nigdy na napędzie pojechać szybciej niż 43km bo tak jak kolega pisał kadencja jest wtedy nie do ogarnięcia dla mnie, poza tym mam wrażenie że napęd pomaga głównie przy rozpędzaniu, bo później jakiejś wielkiej różnicy nie ma. 
 

Jeszcze raz prośba, skończcie to jęczenie na temat elektryków.  

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, DarekH napisał:

Aha, czyli jak analog jedzie 35-40km/h to jest ok ?

Przecież tłumaczyłem że ci którzy są w stanie jechać analogami z taką prędkością na ścieżkach rowerowych tego nie robią. Mało tego. Są wzorem tego jak powinien się zachowywać rowerzysta na niej. I może Ci to umknęło:

2 godziny temu, Chrismel napisał:

z marną techniką

Ci kolarze którzy są w stanie jechać z taką prędkością mają tą technikę opanowaną dobrze lub bardzo dobrze. Więc gdyby nawet przyszło im do głowy jechać szybciej będzie to bezpieczne bo oni wiedzą jak się zachowuje rower przy takiej lub nawet znacznie wyższej prędkości, jaką ma drogę hamowania, itp. W przeciwieństwie do 99% użytkowników odblokowanych elektryków którzy takie prędkości uzyskiwali wcześniej tylko od czasu do czasu jadąc z górki.

Edytowane przez Chrismel
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, DarekH napisał:

Aha, czyli jak analog jedzie 35-40km/h to jest ok ? Albo inaczej jak mi odcina wspomaganie przy 25kmh i docisnę do 35kmh to ja już wtedy jestem ok czy nadal bee... 

Uwierz mi to, że to widzisz z perspektywy "płaskiej" i bogatej stolicy to jest dalece niesprawiedliwe dla reszty Polski (tak istnieje coś poza W-wą). Tak jak pisałem, każdy ma własny rozum, uważam że ta nagonka na elektryki jest niesprawiedliwa, gdyż to jest zupełnie inny segment rynku... wszystkie przywary, które opisałeś dotyczą tak samo rowerzystów na analogach.

Liczyłem na coś więcej niż "kopiuj, wklej" na temat i tej prędkości jak i w jakim celu odblokowywać. Ciężko jest najbardziej popularnymi elektrykami utrzymać coś więcej niż 25km/h. Analogiem też ale już łatwiej i tutaj to nie my jako państwo wymyśliliśmy ten przepis. Ktoś był przezorny za w czasu. Ale byś dokładnie zrozumiał o co chodzi to wytłumaczę Ci na przykładzie gór. Potem sobie to przenieś na niziny. Góry jako takie co logiczne broniły się przed różnymi dziwnymi ludkami. Komu by się chciało bez pasji, kondycji, umiejętności w większości chodzić z rowerem obok. Obecnie ten stan rzeczy mocno się zmienił i nie mam na myśli starszych ludzi. I teraz pytanie czy to samo dotyczy analogów? Odpowiem pewnym przykładem od Słowaków. Dużo bardziej "rowerowy" kraj. Jeszcze z 15 lat temu w pewien rejon na blisko 2 tys metrów trzeba było się dostać drogą własnymi siłami. Zdarzało się, że końcówkę podjazdu ktoś robił już z buta. Zajmowało to ogólnie między 2,5 do 3 godzin wspinaczki. Obecnie elektrykiem da się wyrobić nawet sporo poniżej godziny. Powstały wypożyczalnie i powstał problem ponieważ za szczytem od zawsze był zakaz jazdy rowerem. Tylko dawniej rzadko kto tym się przejmował. Obecnie przez elektryki i dziwne ludki pędzące na górę rejon jest mocno patrolowany przez ich służby ochrony przyrody. Masz analoga to nawet Cię puszczą jak będziesz jechał solo czy z kumplem. Masz elektryka to będą cię ścigać włącznie z użyciem broni ostrej jak byś się stawiał. Więc to nie jest tak, że to samo dotyczy analogów. Owszem elektryki są i pozostaną ale już to gdzie nimi będzie można jeżdzić jest kwestią otwartą. Poza tym krytyka elektryków narasta i czy to się komuś podoba czy nie przybierze na sile. I bynajmniej ta krytyka nie pochodzi wcale ze środowiska okolo rowerowego. Moim interesem jak i wielu na elektrykach powinno być by jednak prędkości były w granicach akceptowalnych bo tylko wtedy ebejdzie się bez konfliktów. Tyle na temat. 

 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Ares napisał:

Góry jako takie co logiczne broniły się przed różnymi dziwnymi ludkami

A, o to chodzi, czyli my dziwne ludki to sobie możemy co najwyżej do parku pojechać... bo „elyta” może tylko w lycra’rze po fajnych trasach pojeździć... Już kiedyś pisałem, zamiast autobus to z buta, a w góry na piechotę na narty a nie wyciągiem... normalnie Kraśnik... 

Czyli chodzi ci o to ze wzrost popularności jazdy górskiej powoduje ograniczenia w dostępności szlaków pieszych dla rowerzystów, to po co buduje się bikeparki ? Po co roznieca się popularność takiej dyscypliny jak MTB ? przecież ona była zarezerwowana dla wybranych, a teraz to wszyscy jeżdżą... Farmazony, rowery z napędem elektrycznym są fajne, są naturalną konsekwencją rozwoju technologicznego, tak jak przerzutki... nie przypominam sobie żeby w moim jednym z pierwszych rowerów były zamontowane takie napędy, ani hamulce tarczowe... jedna zębatka, hamulec w torpedzie i dynamo dociskanie do opony... ledy to w zegarkach na ścianie były... 

Na szczęście pewnych zmian nie da się odwrócić przez kaprysy niektórych jednostek.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza

Nie wydaje mi się @cepeliabyś należał do kategorii "dziwne ludki" no chyba, że się mylę to sory. Taki oto przypadek widziałem dla przykładu czyli koleś w byle adidasach na byle jakich pedałach bo to był pożyczony elektryk, długie obcisłe spodnie i podkoszulka. O tyle, że miał kask ale jego ręce bez rękawiczek i zwykła podkoszulka nosiły ślady przynajmniej kilku upadków. Idz z łaski swojej do pierwszej lepszej dyżurki GOPR-u i tam zapytaj co panowie o tym sądzą i czym są "dziwne ludki". Popularyzujmy aktywność poprzez chodzenie przykładowo w Tatry w trampkach... 

Bike parki czy inne Enduro Trails-y zupełnie mnie nie obchodzą. Kiedyś był taki poruszony temat przez dość znanego gościa z tematyki enduro na temat czegoś co da się sklasyfikować jako "rezerwaty". To właśnie owe bike parki czy sztuczne trasy. Z grubsza poruszony był tam problem analogów a raczej ich użytkowników by nieco bardziej uważali gdzie jeżdzą i jak. Bo a nuż ktoś wpadnie na pomysł wywalenia rowerów do takich rezerwatów. Elektyrki pojawiły się potem więc przestań udawać delikatnie to ujmując nie mądrego tylko zastanów się szerzej o co chodzi. 

Fajnie, że klasyfikujesz przerzutkę czy tarcze na równi z silnikiem ale to karkołomna teza nie do obrony, wyśmiewana z której się szydzi. Podnoszenie jej w sumie kończy temat. Jaką byś nie miał przerzutkę musisz wjechać siłą własnych nóg. Czy ewolucją w wioślarstwie  nazwiesz dołączenie silnika? Nie pamiętasz akcji z potencjalnym startem na Olimpiadzie ludzi z protezami? Nie ma i nie będzie wpuszczenia elektryków do zawodów xco czy jakichkolwiek innych. Jest czy będzie osobna kategoria to o jakiej ewolucji piszesz skoro przerzutki i tarcze się mieszczą a "prąd" nie? Bądź choć trochę poważny... Nie ma też żadnych zmian. Może należysz do tych co twierdzą, że elektryki wyprą analogi ale ta z kolei teza jest jeszcze mniej poważna od tej z przerzutką. Będzie jedno i drugie z przynajmniej kilku przyczyn. 

Odnośnik do komentarza

Masz chłopie jakiś problem, taki mentorsko-moralizatorski. Na siłę próbujesz mieszać 2 różne światy na siłę próbujesz wytworzyć konflikt... tworzysz takie wywody, żeby uzasadnić że Ebike to zło, że nawet cieżko to komentować poważnie. Ten Twój pouczający ton każdego posta na prawdę irytuje. 

Ebike w XCO, rilli 🤦‍♂️🤦‍♂️ to żeś pojechał. Myślę, że wiesz, że tworzą oddzielną kategorię Enduro E-bike...a prowadzisz dyskusję z argumentami, których nikt nie przytacza.

Jak już taki jesteś do przodu, to co myślisz o Di2/AXS czy to nie oszustwo czy tu widzisz postęp na który UCI sie zgodziła... wiesz dobrze, że doping technologiczny jest na cenzurowanym a mimo to walisz z armaty swoimi teoriami i pouczasz jakbyś pozjadał rozumy. Całe szczęście jest mnóstwo pozytywnych ludzi na 2 kółkach, którzy nie wykluczają innych. 

Takie nieodparte wrażenie mam, że uważasz rajderów ne elektrykach jako takie szkodniki co tylko jeżdża za analogami i ich wqr... a świat jest trochę inny, idzie z duchem czasu, a ludzie uważają ten typ roweru za fantastyczną zabawę, chyba trochę zapominasz po co ma być rower. 

Ja bym tak z ciekawości chciał się zapytać, jak się co niektórzy zapatrują, że "ojciec założyciel" ujeżdża elektryczną Meridę.... ależ to musi być ból w d... jak na Insta wkleja foty z zółtą pszczołą.  

   

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, DarekH napisał:

Masz chłopie jakiś problem, taki mentorsko-moralizatorski. Na siłę próbujesz mieszać 2 różne światy na siłę próbujesz wytworzyć konflikt... tworzysz takie wywody, żeby uzasadnić że Ebike to zło, że nawet cieżko to komentować poważnie. Ten Twój pouczający ton każdego posta na prawdę irytuje. 

Ebike w XCO, rilli 🤦‍♂️🤦‍♂️ to żeś pojechał. Myślę, że wiesz, że tworzą oddzielną kategorię Enduro E-bike...a prowadzisz dyskusję z argumentami, których nikt nie przytacza.

Jestem zdania, że problem wynika z nieumiejętnego czytania ze zrozumieniem. Przykład to te zawody gdzie słusznie użyłeś formuły "oddzielnej kategorii" a ja pisałem o wspólnej rywalizacji bo przecież ewolucja. Na zwody xco możesz jechać nawet rowerem z lat 90-ch na canti ale nie z silnikiem. Sam zapoczątkowałeś temat komuś innemu wytykając pisanie bzdur... Owszem nie lubię nie tyle elektryków co wpasowywania ich na siłę jako rowery. Nie są nimi i nie będą i z takimi opiniami trzeba się liczyć i szanować. Ja z szacunkiem odnoszę się do pogardy ludzi z moto do elektrycznych motocykli. 

Di2 nie jest dla mnie oszustwem a własnie ewolucją napędu. 

Kończąc temat jestem jedną z nielicznych osób, które od bardzo dawna prostowały bzdury, że elektryk jest dla leni a co za tym idzie rzadko idzie się na nich zmęczyć. Nic do elektryków nie mam a temat przypominam dotyczy tylko i wyłącznie prędkości i zdejmowania ograniczenia. I tutaj kary za to powinny być gigantyczne. 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Ares napisał:

Nie ma i nie będzie wpuszczenia elektryków do zawodów xco czy jakichkolwiek innych.

Pożyjemy zobaczymy... nie nie należę do ludzi którzy twierdzą że rowery ze wspomaganiem wyprą zwykle rowery (sam w domu mam w sumie 4 w tym 3 zwykle) ale nie zgodzę się z twierdzeniem że wszyscy którzy jeżdżą na rowerach ze wspomaganiem, to dzikusy rozjeżdżające turystów na szlakach.

Tak jak w BMW, w niektórych modelach e36 podobno nie montowali przełącznika od kierunkowskazów, tak nie wszyscy na elektrykach cisną 40 km/h pomiędzy przechodniami i tak samo nie wszyscy na rowerach bez wspomagania jeżdżą grzecznie na drogach rowerowych (bądź czerwonych światłach na ulicy). Każdy kto ma choć cząstkę instynktu samozachowawczego może sobie wyobrazić konsekwencje takiej jazdy, upadek na kamieniach, ewentualnie przejechanie jakiegoś gówniaka który niepostrzeżenie oddalił się od pilnującej smartfona madki, bądź przyładowanie w Grażynkę, która aktualnie znajduje się na początku drogi w walce ze zbędnymi kilogramami, nie dość że są to konsekwencje prawne to jeszcze boli bardzo. 
Świata nie uratujesz, zawsze się znajdą tacy którzy olewają zasady wspórzycia społecznego, jeżdżą nawaleni, kradną czyjąś własność, mordują itd, ale nie wylewał bym dziecka z kąpielą tak odrazu, elektryki są fajne i już. 
 

-Co do klasyfikacji rozwoju technologicznego, to tak, stawiam to na równi. Przerzutki w rowerze służą do zmiany przełożeń i pozwalają nam użyć mniejszej siły aby pokonać przeszkodę, silnik robi to dokładnie na tej samej zasadzie, przy użyciu infrastruktury roweru (kół, łańcucha, pedałów, zębatek, ramy) pozwala użyć mniejszej siły do pokonania przeszkody, taka extra przerzutka :)
-Ludzie z protezami mają swoją osobną olimpiadę. 
-Kajaki nie (choć gdybym miał płynąć 20 km w górę rzeki na fajną miejscówkę w której mam dopiero zamiar się zmęczyć to bym rozważył), ale już żaglówki często mają dodatkowy silnik spalinowy aby móc poruszać się przy braku wiatru, nie wspomnę tu o pontonach z Januszami wędkarstwa, które są standardowo wyposażone we wiosła.

-Czasem koleś w byle adidasach, zasuwa tak że klękajcie anioły, a czasem kolo w pełnej zbroi sprowadza rower z byle górki. Nie każdy ma kasę na wywalanie pieniędzy na sprzęt, i często 2,5k za rower to spory wydatek, a gdzie kask, rękawiczki itd ? Zresztą wystarczy poczytać forum gdzie ludzie chcą ratować rzeczy które nowe w zakupie kosztują max 50pln. Tak wiec raczej bym z większym szacunkiem podchodził do takich ludzi. Ale już nie udzielenie pomocy (choćby zadanie pytania czy wszystko w porządku), samoj.ki na zakrętach trasy albo na szybkich fragmentach to inna bajka, i ci ludzie powinni trafić pod lufy plutonu egzekucyjnego.

 

 

Odnośnik do komentarza

Stary spoko, ja tam się cieszę, że mimo wszystko można tu wymienić argumenty, co prawda niektóre uważam za nie trafione ale masz do nich prawo.... tak jak ja mam prawo do swoich. Generalnie nikt z tu piszących ich nie wpisuje na siłę jako rower, i nikogo nie spotkałem kto by tak robił. To że w świetle przepisów, które próbują nadążyć za rozwojem technologicznym oba są rowerami 🤷‍♂️... to co jako użytkownik obu typów mam się ukrzyżować lub zrobić koszulkę z napisem TO NIE JEST ROWER ;) 

Czy ktoś tu wyśmiewał tradycyjne rowery ? No nie sądze. Rowery jako takie, które uwielbiam i mogę spędzać przy i na nich godziny ... mają dawać radość, i ja jestem ostatnią osobą która będzie oceniać czy komuś wypada się wspomagać czy nie. Tak samo jak znajdziesz mi jeden post/artykuł gdzie jakiś frustrat narzeka, że go nie dopuścili na zawody nawet w Koziej Wólce. Dlatego tworzą oddzielną kategorię aby nie było niedomówień.... był tam wywiad chyba z Argentyńczykiem, co wygrał zawody i prezenter z EMBT pyta przewrotnie na jakim trybie jeździ... odp: ONLY TURBO. No i co gość, oprócz tego był w top 5 w normalnym enduro... można - można.  

Może ja jestem inaczej wychowany, ale jak można odnosić się z szacunkiem do cyt. pogardy ludzi z moto do e-moto ? A z czego ta pogarda wynika, co winny jest użytkownik elektrycznego motocykla/motoroweru ? Bo co silnik spalinowy to jedyny cud techniki... pytam poważnie. Sam jestem fanem np. F1 z przed ery hybrydowej z silnikami kręconymi do 20tyś rpm. Jednak widać jak ten świat idzie do przodu i te rowery ekhm elektryczne są tego owocem, czy wyprą tradycyjne ... nie sądze, i nie taki jest ich cel. 

Z tym karaniem, to nie przesadzajmy, propagacja aktywności fizycznej nawet wspomaganej to wyjdzie tylko na plus każdemu społeczeństwu. Szczerze na prawdę ten kult prędkości e-bike (piszę tu konkretnie o rowerach typu pedelec) jest moim zdaniem przesadzony, rzeczywiście, przyspieszenie w trybach wysokiego wspomagania jest niesamowite, ale technicznie te rowery są przygotowane do jeżdżenia w prędkościach niewiele rożniących się od zwykłych rowerów, odchodzą na podjazdach i tam robi się przewaga w dół to już różnic tak dużych nie ma. 

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, cepelia napisał:

Pożyjemy zobaczymy... nie nie należę do ludzi którzy twierdzą że rowery ze wspomaganiem wyprą zwykle rowery (sam w domu mam w sumie 4 w tym 3 zwykle) ale nie zgodzę się z twierdzeniem że wszyscy którzy jeżdżą na rowerach ze wspomaganiem, to dzikusy rozjeżdżające turystów na szlakach.

Nigdzie czegoś takiego nie pisałem. Co więcej przez debili na analogach pozamykali kultowe odcinki w Gorcach. To było jak jeszcze nikt nie myślał o elektrykach. Po prostu mam znajomego co ciągle truje dupsko o te blokady w ociężałym enduraku. Nie potrafi nie tylko mi odpowiedzieć gdzie chce tym tak bardzo latać powyżej tych 25km/h. To znaczy my wiemy bo on za bardzo nie użytkuje tego elektryka zgodnie z przeznaczeniem. Musicie zrozumieć, że są takie czasy, że ludzie się non stop skarzą. Nie tylko na samochody, quady, moto w lesie ale i na nas ogólnie. I nie chodzi wcale o pola, łąki czy TPK. Często bywam w Gorcach i skarg jak się dowiedziałem jest sporo. Niektórzy jeżdzą na falconach. Jak ostatnio mijałem strażnika to był zdziwiony, że mocno zwolniłem bo zazwyczaj prawie wszyscy włącznie a analogowymi w kolorowych ciuchach grzeją ile fabryka dała. "Dziwne ludki" to też domena analogów. Można sobie poszperać w statystykach GOPR-u z tego wyjątkowego sezonu z rejonu Szczyrku i Bielska. Wzrost wypadków spowodowanych głównie przez brak umiejętności jest ogromny i dotyczy nawet w większości tych na analogach bo przecież są wyciągi czyli kolejne ułatwienie by dostać się wysoko. Ogólnie zbyt dożo czasu spędzam w górach i widzę elektryki by mnie cokolwiek ruszało poza prędkością i przecież nie w normalnych warunkach. Tylko pełny ogień do szybkiego zejścia z prądu. Najgorsze doświadczenia włącznie z pomocą bo się przeliczyli z prądem i trzeba jakoś szybko wrócić mam z tymi co wypożyczają. Jak jest własny do ciężko się do czegoś przyczepić. 

W temacie moto i pogardy oraz czemu. Nie wiem na ile wszystko jest na serio ale co oglądam testy to jest nie małe grono zagorzałych przeciwników w niewybredny sposób określający elektryczne moto-enduro. A to, że nie czuć spalin, nie ma tego dzwięku silnika spalinowego bo brzmi jak motorek dla dzieci, beka z ceny i ogólnie jest to do d..y bo nie ma tej "duszy" co spalinowy silnik. Z plusów to tylko zapodają głównie, że cichy czyli po lesie można. Ale też jest spore grono zdecydowanie za. Można sobie wejść przykładowo na kanał Enduro Krzeszowice i poczytać. 

Odnośnik do komentarza

Czyli wracamy do punktu wyjścia... wariatów nie brakuje, pojawiają się ograniczenia prędkości (zwykła ulica i samochody) bo każdy policjant pisze niedostosowanie prędkości do warunków, ale nigdy nie dodaje ze infrastruktura jest tak słaba ze normalnie gdyby miała dowód rejestracyjny to by go zabrali za zagrażanie ludziom... tu jest tak samo, grzeją bo mogą po ścieżkach którymi chodzą ludzie, notabene nie powinni tam jeździć a dokładniej mówiąc, nie jeździli by tam gdyby istniała infrastruktura do jazdy w bezpiecznych warunkach bez ludzi na szlaku. Zarządzający parkami reagują na skargi odwiedzających (zresztą ich główne źródło utrzymania) że nie da się w spokoju wędrować, i ja to rozumiem, tez bym się wkurzał jak bym wędrował, wprowadzają zakazy, co jest upierdliwe, ale jest skutkiem zachowania nieodpowiedzialnej (tępej) grupy ludzi która nie potrafi przewidzieć skutków swojego zachowania (ewentualnie potrafi tylko ma to w do.pie bo jest tylko raz na rok w danym miejscu). I tu pojawia się nasz problem... ograniczenie w dostępności ścieżek. Ale tak jak sam napisałeś to nie jest tylko zasługa zelektryfikowanej części rowerzystów. 
@Ares wiesz dobrze, że jak masz ograniczony czas, a jednak chcesz się wybrać na przejażdżkę, to są dwa wyjścia, pakujesz rower do auta i jedziesz na miejscówkę, albo ciśniesz tam rowerem i śmigasz. Tyle ze mając w perspektywie 3 godziny wolnego czasu jest problem z dojazdówką która ma 20km... bo kiedy niby jeździć na spocie ? 

Odnośnik do komentarza

Boszszsz, tyle pisania ale dalej nie wiem po co chcecie ściągać ograniczniki w rowerach do ciorania w terenie :D Jeszcze bym rozumiał,  żeby dać większy moment, moc i niech będzie wspomaganie do tych 32kmh jak w Stanach. Tylko korzystajcie świadomie. 

Bo ludzi, którzy w Krakowie na Bulwarach lawirują na ddr i cpr między innymi użytkownikami z prędkością >50kmh to nigdy nie zrozumiem. Tak samo jak zawodników na motorach elektrycznych typu falcon, z pedałami dla pozorów, którzy się pchają na trasy w Lasku Wolskim, czy do rezerwatów i parków jak wspominał @Ares.

I żeby nie było, nie jestem przeciwnikiem rowerów ze wspomaganiem elektrycznym, jakby mnie było stać, to chętnie bym sobie kupił minimum dwa (serio).

 

Odnośnik do komentarza
9 minut temu, nctrns napisał:

Boszszsz, tyle pisania ale dalej nie wiem po co chcecie ściągać ograniczniki w rowerach do ciorania w terenie :D Jeszcze bym rozumiał,  żeby dać większy moment, moc i niech będzie wspomaganie do tych 32kmh jak w Stanach. Tylko korzystajcie świadomie. 

Bo ludzi, którzy w Krakowie na Bulwarach lawirują na ddr i cpr między innymi użytkownikami z prędkością >50kmh to nigdy nie zrozumiem. Tak samo jak zawodników na motorach elektrycznych typu falcon, z pedałami dla pozorów, którzy się pchają na trasy w Lasku Wolskim, czy do rezerwatów i parków jak wspominał @Ares.

I żeby nie było, nie jestem przeciwnikiem rowerów ze wspomaganiem elektrycznym, jakby mnie było stać, to chętnie bym sobie kupił minimum dwa (serio).

 

No tak ping-pong na rozgrzanie klawiatury ;) oj tam nie pisz, że jeżdża >50kmh, bo nawet odblokowany tyle nie pojedzie... no może jak ktoś ma młynek w nogach.

Problem jest taki, ze sam widzę, jak to jest na odblokowanym rowerze żony. Shimano E7000 tryb boost, i że tak to ujmę, przsypieszenie tego roweru jest niesamowite jak ktoś siada pierwszy raz, zdolność do przyspieszania może wielu ludziom nie pozwalać na skuteczne panowanie nad takim rowerem. Dlatego wspominałem, na podstawie własnego użytkowania Trance E+, że mi te 30-32kmh wystarczałoby w 99%...  

Odnośnik do komentarza

Wątek zapewne sprokurowany specjalnie aby wywołać rytualne bicie piany - co w zasadzie nastąpiło. Na takie rzeczy wujek Google odpowiada w 10 sekund ( no może w piętnaście jak ktoś wolniej ogarnia klawiaturę ). To tak jakby na myśliwskim forum zapytać jak można przerobić gazowca na broń ostrą. Totalny idiotyzm. No i jest jeszcze kolega Ares ,na którego "czujność" można zawsze w takich sprawach liczyć :).

A tak bardziej merytorycznie:  ograniczenie 25km/h jest restrykcyjne na granicy "zarżnięcia" całej branży i dlatego są już petycje  do UE aby podnieść ograniczenie do takiego jak w Stanach czyli 32km/h ( 20 mil/h). Były robione testy z ograniczeniami 25km/h ,32hm/h i 45km/h. Dla 20%  wystarczał obecny limit a 32 km/h dla ponad 80% użytkowników i tylko kilka procent potrzebowało więcej. Na mocno interwałowej trasie z ostrymi przewyższeniami 25km/h wystarcza w zupełności ale np. na bardziej płaskich singlach to już jest za mało a  32km/h robi kolosalną różnicę ( moje własne doświadczenia). 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, DarekH napisał:

No tak ping-pong na rozgrzanie klawiatury ;) oj tam nie pisz, że jeżdża >50kmh, bo nawet odblokowany tyle nie pojedzie... no może jak ktoś ma młynek w nogach.

Na e-mtb to może nie, ale samoróbki i mieszczuchy z "manufaktur" to na luzie. Wiem co widuję. Zwłaszcza jak na szosie specjalnie takiego chciałem gonić, ja 40 na liczniku, a on mi cały czas zwinnie odjeżdża. I pedałował sobie na luzie, <90 rpm, nie wiem czy miał do tego odpowiednią zębatkę, czy tylko po to obracał żeby wspomaganie się nie wyłączyło? 

No i się powtórzę: ograniczenie do 32kmh spoko, widzę w tym sens. Nie widzę sensu w udawaniu, że coś, co przy minimalnym lub zerowym wysiłku jedzie szybciej, to rower a nie motorower albo motocykl. A wbrew temu co wam się wydaje, o to chodziło na początku w tym wątku, Aresowi również.

Siedzę na forum codziennie, czytam wiele wątków i nikt tu na rozsądnych rowerzystów (którymi wierzę że Wy jesteście) nie najeżdża. Ale jak wpada tu ktoś i jego pierwszym pytaniem jest jak zdjąć blokadę, albo jak złożyć "ebajka" z 2kW i najlepiej z manetką, to już tzw. optyka jest inna.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...