maciej_rychter@o2.pl Opublikowano 28 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2018 Yo, słuchajcie napewno część z was bierze udział czasem w zawodach - przeważnie przyjeżdżamy na zawody czyściutcy i pachnący (chociaż pewnie niektórym się zdarza jechać na zawody prosto z jumprezy). W trakcie ścigania wiadomo, że raczej większość się poci zwłaszcza gdy są upały a trasa jest hardcorowa. Na tych ścigankach w których startuję jest myjka dla rowerów i super, ale ja osobiście mam smaka chwilę ochłonąć i wskoczyć pod prysznic zanim zapakuję się do samochodu i ruszę do domu. Nie mówię tu o jakichś wyścigach kilkudniowych gdzie generalnie raczej mamy zakwaterowanie i prysznic pod ręką. Gdy powiedzmy do domu mamy 30 min samochodem to od biedy możnaby się bez gruntownego pucowania zapakować do samochodu. Jak Wy to rozwiązujecie? Wizyta na stacji benzynowej? Przenośny prysznic? Zapasowy komplet szmat do założenia? Pozdro, Maćko Odnośnik do komentarza
Marek Karnecki Opublikowano 28 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2018 ja jutro na zawody ( dojazd autem godzina ) biorę na zmianę ciuchy cywilne, ale tylko dlatego że grożą nawałnicami i burzami - normalnie wracałbym jak mnie usmarowało Odnośnik do komentarza
-Marcin- Opublikowano 28 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2018 Sprawdzony sposób od teściowej Przed wyjazdem biorę z domu mały ręczniczek, mocno go namaczam i lekko wykręcam, tylko tak by nie ciekło z niego. Wkładam do worka foliowego. Po wyścigu wycieram nim najpierw twarz, później resztę ciała. Jestem czysty na tyle by spokojnie dojechać do domu i nie wybrudzić samochodu i ciuchów na przebranie. Ręcznik nie powinien być nowiutki, bo czasami trudno go już doprać później Odnośnik do komentarza
galezow Opublikowano 28 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2018 Niewielka myjka ciśnieniowa tzn opryskiwacz :-) załatwia sprawę :-) Odnośnik do komentarza
Gość Opublikowano 28 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2018 Można kupić paczkę chusteczek nasączanych dla dzieci i się nimi powycierać. Odnośnik do komentarza
trollu Opublikowano 28 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2018 ja jak jadę gdzieś dalej na rower, szczególnie jak warunki mogą być średnie - wszystko (spodnie, koszulka, skarpetki i bokserki) leżą i czekają w aucie. Kumpel kiedyś dzięki temu jako jedyny z ekipy wracał z wyprawy w suchych gaciach a chusteczki nasączone to tak na prawdę nawet w plecaku na wycieczce się przydają Odnośnik do komentarza
Gość Opublikowano 29 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2018 9 godzin temu, trollu napisał: a chusteczki nasączone to tak na prawdę nawet w plecaku na wycieczce się przydają Zwłaszcza, gdy trzeba płetwy ze smaru wytrzeć. Odnośnik do komentarza
trollu Opublikowano 29 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2018 dokładnie Odnośnik do komentarza
maciej_rychter@o2.pl Opublikowano 29 Lipca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2018 21 godzin temu, trollu napisał: ja jak jadę gdzieś dalej na rower, szczególnie jak warunki mogą być średnie - wszystko (spodnie, koszulka, skarpetki i bokserki) leżą i czekają w aucie. Kumpel kiedyś dzięki temu jako jedyny z ekipy wracał z wyprawy w suchych gaciach a chusteczki nasączone to tak na prawdę nawet w plecaku na wycieczce się przydają mozna tez poczekac po wyscigu na deszcz ;) moim zdaniem szkoda szmat zakladac na spocone cialo, no chyba ze nie ploszysz swoim zapachem dzikow w lesie :) Odnośnik do komentarza
trollu Opublikowano 29 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2018 (edytowane) Wstaję rano, jadę 2h autem do Bielska, dzień na rowerze i znów 2h do domu. Jeśli wolisz wracać do domu w koszulce która klei się do fotela (skóra ;)) to proszę bardzo. W terenie istnieje też ryzyko wjechania w kałużę, nie każdy lubi jechać autem z mokrą d.pą Edytowane 29 Lipca 2018 przez trollu Odnośnik do komentarza
tomek199 Opublikowano 29 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2018 Ja również zawsze mam suche ciuchy na przebranie w samochodzie. A jak jestem bardzo brudny to płukam ręce i nogi, przy okazji jak myję rower na myjce. Odnośnik do komentarza
pizzaq Opublikowano 30 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2018 Ja zwykle wożę zapas ciuchów na przebranie, ale jeżeli nie ma warunków na umycie się to jadę w tym w czym jestem. Zainwestowałem w pokrowce typu warsztatowego na fotele i tak załatwiam temat. Znajoma ostatnio ma maratonie w mokrych warunkach kwestię mycia załatwiła w jeziorze w prawie pełnym rynsztunku (zdaje się że kask zdjęła Odnośnik do komentarza
Wojtek Z. Opublikowano 30 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2018 Zawsze gdzieś znajdzie się miejsce, żeby się trochę opłukać nawet w zlewie na stacji benzynowej czy w kawiarni Odnośnik do komentarza
KingaM Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Ja mam zawsze w samochodzie 2-litrową butelkę ze zwykła kranówą + mały ręcznik i ciuchy na przebranie - musi wystarczyć zanim dojadę do domu Odnośnik do komentarza
Pinifarina Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Ja maksymalnie wytrzymałbym w tym smrodzie 30 min (15 minut oddycham przez usta). Umycie się nawet z butelki 2l to minimum. Największy problem dla mnie to pranie ciuchów. Gdy jeżdżę jednego dnia i wracam drugiego, worek otwieram przy pralce w masce przeciwgazowej. Nie próbowałem niczego innego za wyjątkiem szybkiej przepierki w rękach, ale może są sposoby tj Rodzinka.pl i potraktować odświeżaczem do powietrza. Macie na to jakiś patent? Z kaskiem sobie radzę spłukanie wnętrza wystarcza. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się