Skocz do zawartości

Szosa do miasta


Karol Omega

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witam, zależy mi na szybkim poruszaniu się po mieście i raz na jakiś czas dłuższa wyprawa za miasto. Nie jestem pewien czy szosa to dobry pomysł (krawężniki, cały czas światła,studzienki) i może lepszym pomysłem byłby gravel, endurance czy nawet rower crossowy. Czy ma ktoś jakieś złe doświadczenia z szosówkami w mieście?

Edytowane przez Karol Omega
Opublikowano

Często jeżdżę pewną trasą przez miasto, dystans 11km, na różnych mych rowerach jeden czas, na ciężkim trekingu na oponach 26x2,35 , na fullu, i na szosie. Przyczyna? Na fullu czy trekingu, pewne nie równości mnie nie obchodzą, nawet nie zwalniam, na szosie( a właściwie przełajówka na szosowych oponach)już tego komfortu nie ma, dopiero gdy założyłem opony 28x1,5 (Shwalbe CX Comp) coś więcej mogę przyśpieszyć. Szosa to szosa, tylko na miasto to pomyłka.

Opublikowano

Pamiętam że jak miałem opony 23 mm było bardzo szybko na asfalcie gdzieś w trasie ale po wjechaniu w miasto nie potrafiłem jeździć szybko. Trzeba uważać na wszystkie rzeczy które wystają - krawężniki, spowalniacze, nierówności na 'ścieżkochodnikach". Po włożeniu opon 28 mm było już o wiele bardziej komfortowo i pewniej w mieście. O ile kierownica typu baranek dla mnie nie miała znaczenia podczas jazdy po mieście, opony już tak. Może moje doświadczenia w czymś Ci pomogą. 

Opublikowano

Ja jestem dość sceptyczny co do tematu poruszania się szosą w mieście. Czasem mam grymas, że jadę rowerem do pracy. 30 km szosą - sama przyjemność poza ostatnimi kilkoma właśnie w mieście i to jest jakaś masakra. Opcje są takie - jazda ścieżkami rowerowymi fatalnej jakości, ignorowanie tych ścieżek i jazda jezdnią łamiąc przepisy, jazda okrężną drogą dobraną tak aby można było jechać jezdnią przy której nie ma ścieżek rowerowych, a więc i zakazu jazdy rowerem, co jest nie zawsze możliwe bo powstają o zgrozo nowe ścieżki. Są jeszcze takie kwiatki jak np. ciąg pieszo-rowerowy poprowadzony blisko szkoły dla dzieci niesłyszących, jakiś geniusz to wymyślił... Rzecz jasna miasto miastu nierówne, ja piszę na przykładzie Tarnowa. 

Opublikowano

Jestem podobnego zdania. Mam 23c, mieszkam w Krakowie. Jak do tej pory znam jeden, ok. 5km odcinek gdzie jedzie się przyjemnie. Równo, żadnych przejazdów czy pieszych. Jak chcę "pojeździć" to zdarza mi się ładować rower do bagażnika i wyjeżdżać poza miasto - bo zanim wyjechałbym np. na vego, gdzie mam powiedzmy 10km byłbym już tak wkurzony, że cała wycieczka by się nie udała. Ciągłe przyspieszenia i hamowania to nie optymalne warunki do jazdy szosą.

Opublikowano
14 godzin temu, Karol Omega napisał:

Witam, zależy mi na szybkim poruszaniu się po mieście i raz na jakiś czas dłuższa wyprawa za miasto. Nie jestem pewien czy szosa to dobry pomysł (krawężniki, cały czas światła,studzienki) i może lepszym pomysłem byłby gravel, endurance czy nawet rower crossowy. Czy ma ktoś jakieś złe doświadczenia z szosówkami w mieście?

Kup fitnessa, z oponami 35. Chyba że potrzeba Ci kierownicy szosowej to bym szukał endranca.

Opublikowano

Jeżdżę Tribanem 100 i nawet na oponach 32 mam nawyk zwalniania przed krawężnikami, dziurami, bo jest to po prostu niewygodne. Prosta kierownica też się lepiej w mieście sprawdza. Jak kupujesz głównie na miasto to fitness.

Opublikowano (edytowane)

A ja na T100 w ogóle nie zwalniam, ten rower to jest właśnie mój mieszczuch :) Co do kierownicy - ja osobiście niczego innego od baranka już sobie nie wyobrażam.

Natomiast potwierdzam, że jazda po mieście na szosowych oponach (23, z nawet 25) to udręka. Wyjściem może być wsadzenie opon szerszych (np 32 jak w T100, o ile się zmieszczą), by mieć szybkiego miejskiego przecinaka.

Edytowane przez de Villars
Opublikowano

Szosa w mieście jest spoko, o ile komuś nie przeszkadza jazda ulicą, w przeciwnym razie lepiej zainwestować w rower miejski. Do takiej przestrzeni zostały one stworzone.

  • 2 lata później...
Opublikowano

Podepnę się tutaj z w zasadzie podobnym pytaniem.

Zakochałem się w rowerach szosowych. Jakiś czas temu byłem przez parę miesięcy w posiadaniu używanego Tribana 3, który mimo swojego stanu technicznego i faktu że nie był to rower z wysokiej półki, dawał mi ogromną radość z jazdy (w porównaniu do przeciętnego roweru górskiego, miejskiego czy crossowego). Szukam teraz czegoś co da mi podobną satysfakcję, ale nada się do jazdy także poza dobrymi nawierzchniami asfaltowymi - do miasta, na krzywe ścieżki rowerowe z kostki brukowej, jakąś niezbyt wymagającą drogę szutrową lub leśną, dziurawy asfalt, żwir. Czy da się w jednym rowerze pogodzić lekkość, dynamikę i kierownicę typu baranek ❤️ z uniwersalnością? Czytam o wspomnianym tutaj rowerze gravelowym, ale mało jest takich rowerów w ofertach sklepów i są poza moim budżetem. A moje wymagania nie są duże... Wystarczy mi taki Triban, aby tylko nadał się do jazdy na różnych nawierzchniach. Myślałem o tym, ale dwa rowery to jednak na razie chyba za dużo :) Zastanawiałem się już raczej nad dwoma zestawami kół, żeby sobie przekładać w zależności od widzimisię... Ma to sens? Jak to ugryźć? Kupić szosę z ramą która da możliwość wstawienia szerszych kapci czy w ogóle złożyć taki rower od zera?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...