Zalas Opublikowano 7 Maja 2018 Opublikowano 7 Maja 2018 (edytowane) Witam. Dziś zapraszam was na relację z wyprawy po Beskidzie Niskim którą odbyłem wraz z @Wojtek i @Puncu. Beskid Niski jest najniższym a zarazem największym pasmem górskim Karpat Zachodnich, leży na terenie dwóch państw: Polski i Słowacji. W Polsce położony jest na terenie dwóch województw: Małopolskiego i Podkarpackiego. Dziś skupimy się na małej części Beskidu położonej w Małopolsce w sąsiedztwie miasteczka Gorlice z którego pochodzi @Wojtek i Ja Pierwsze widoki uraczyły nas już w autobusie do Gorlic. Ja wiedziałem, że będzie tylko piękniej ale Puncu musiał uwierzyć mi na słowo. Widok na Podgórze Ciężkowickie: Do Gorlic przyjechaliśmy 05.05.18r późnym popołudniem i zaczęliśmy naszą wyprawę od relaksu u Wojtka w ogrodzie, wcinając kiełbaski z warzywami z grilla, leżakując na hamaku, bawiąc się na trampolinie oraz przygotowując rowery na wyjazd Tu na trampolinie Wojtek z córką i chyba synem szwagra czy jakoś tak to leciało 06.05.18r Wyprawę czas zacząć. Plany były ambitne, jednak góry zweryfikowały nasze plany i trasę trzeba było skrócić, głównie ze względów czasowych. Ale o tym później. Start około 7.30 z Gorlic. Rowerki w pełnej Gotowości: Rowery są. Wszystko spakowane. Uśmiechy oraz mega pozytywne nastawienie jest. Nie pozostaje nic innego jak ruszyć. No to jazda! Komu w drogę temu rower. Na pierwszy punkt padł szczyt nazwany "Golgota Gorlicka" (400m n.p.m.) z piękną panoramą na miasto i okoliczne wsie. Dalej po drodze mijaliśmy jedną z większych i starszych kapliczek których w okolicach są tysiące, i nie sposób ich zliczyć - mniejsze i większe, kolorowe i nie, odrestaurowane i zniszczone, rzymskokatolickie, grekokatolickie, prawosławne... co kto lubi Następny na naszym szlaku był kościół rzymskokatolicki św. Józefa Oblubieńca w Bystrej z 1922 roku. Jadąc do niego przywitała nas sarenka wylegująca się na łące w słoneczku Ogólnie Beskid Niski jest uważany za najdziksze polskie góry, więc jest tu bardzo dużo zwierzyny a lasy zajmują ok.70% jego powierzchni. Nam się też udało zobaczyć całkiem sporo zwierząt Oprócz wyżej wymienionej sarenki spotkaliśmy też masę jaszczurek wylegujących się się na rozgrzanym asfalcie, żmiję, raz chyba kuna nam przez drogę przebiegła, zająca w lesie, bażant miał w naszym pobliżu lądowanie, bociany w tym jednego sztucznego oraz co chwile nad głowami krążyły nam orły i myszołowy Modliliśmy się aby nie spotkać niedźwiedzia (tak są w tych lasach) Ale wracając do kościoła. Fotki poniżej Z pod kościoła ruszyliśmy w stronę Maślanej Góry (753m n.p.m.) - najbardziej wysuniętej na północ góry Beskidu Niskiego.Takie, znaki to w tych stronach norma i występują częściej niż przejścia dla pieszych Zbocza Maślanej góry nie dały się tak łatwo pokonać, wiele szlaków jest zarośniętych inne rozjechane przez dzieciaki na krosach, ogólnie jest to teren zrywkowy więc ciężki sprzęt jeździ tam dość często ale i tak było mega : No i oczywiście szczyt Maślanej zdobyty : Widoków ze szczytu nie ma gdyż dookoła same lasy jak to w Beskidach bywa Następne na naszej mapie znalazło się "Beskidzkie Morskie Oko" jedno z jezior osuwiskowych: No i zjeżdżając zboczami Maślanej Góry dalej trafiliśmy na polankę z której rozciągały się piękne widoki na naszą zieloną krainę : A w Wojtku obudził się artysta-fotograf : Dalszy ciąg widoków gdzieś tak w połowie zjazdu od zdjęć powyżej: Zjazd prowadzi do wsi Szymbark gdzie czekają na nas kolejne punkty. Cmentarz Wojenny nr. 74. Są ich całe setki. Podczas I Wojny Światowej podczas bitwy pod Gorlicami nastąpiło przełamanie frontu. Poległych niezależnie od pochodzenia i armii chowano na okolicznym wzgórzach praktycznie tam gdzie leżeli. Na terenie samego powiatu gorlickiego takich cmentarzy jest 83. Ogólnie jest ich ponad 300. Tutaj z samego cmentarza zdjęć nie mamy aczkolwiek jest spod tabliczki. Cmentarze te są nieodłącznym punktem każdej wycieczki w Beskid Niski gdyż są dosłownie wszędzie. Dalej w Szymbarku, zabytkowy kościół, jeden z wielu na "Szlaku architektury drewnianej". Kolejnym punktem we wsi Szymbark był Skansen Wsi Pogórzańskiej w którym można zobaczyć jak mieszkali i żyli ludzie w dawnych czasach - różnych epokach: Później stary drewniany Dworek: Oraz Kasztel - Dwór obronny - dawna siedziba Gładyszów: Dobra. Wyjazd z tej wsi zanim zdecydujemy się tam zamieszkać : Kierujemy się teraz w stronę wsi Bielanka tocząc się ślimaczym tempem po zboczach "Miejskiej Góry" nie zdobywając jej i delektując się pięknymi widokami: Tutaj widok na "Maślaną" którą chwilę wcześniej zdobyliśmy.Tutaj widoki na Przełęcz Żdżar. P.S. Ktoś wie co to? I do czego to coś jest? Dalej dojeżdżamy do wsi Bielanka. Bielanka jest jednym z wielu skupisk łemkowskich w Beskidzie Niskim, i pierwszą miejscowością na Łemkowszczyźnie, której mieszkańcy wystąpili o zgodę na stosowanie podwójnej, polsko-łemkowskiej nazwy miejscowości "Бiлянка".Na foto Ja oraz Wojtek i w tle ładna pani na rowerku Za którą oczywiście nie sposób się nie obejrzeć Dlatego pierwsze zdjęcia są również pod słońce mocno bo Puncu też się zagapił i cykał "na ślepo" P.s. Pani nam odmachała Niestety w tym rejonie Polski miały miejsce wydarzenia które teraz są ciemną stroną polskiej historii. Po II WŚ i Wołyniu na tych terenach nadal mieszkało bardo dużo Ukraińców więc Polska przeprowadziła operacje nazwaną "Akcje Wisła" podczas której wysiedlali wszystkich podejrzanych o "Ukraińskość", czyli razem z Ukraińcami wysiedlali Łemków, Bojków, Rusinów a nawet Hucułów, czyli każdego kto nie był Polakiem. Również mieszane rodziny były zmuszone do zostawienia majątku i wyprowadzki. - To tak jak by się ktoś zastanawiał dla czego tu tyle cerkwi i dwujęzycznych miejscowości. Ale to nie lekcja historii więc lecimy dalej. Kolejnym punktem była Cerkiew greckokatolicka pw. Opieki Bogurodzicy w Bielance.Oraz widok ze wzgórza Dalej kierujemy się do wsi Łosie gdzie napotykamy kolejny cmentarz wojenny, oraz ślady po dawnych mieszkańcach jak cerkiew i zagroda maziarska. Ziemia gorlicka to kolebka przemysłu naftowego, od wielu wielu lat wydobywa się tu ropę naftową. Najpierw na potrzeby techniczne - jak smarowanie wozów - (czym trudnili się Łemkowie we wspomnianej zagrodzie), później już jako paliwo. Cerkiew grekokatolicka p.w. Narodzenia NMP w Łosiu: Dalej kierujemy się w stronę wsi oraz zalewu Klimkówka gdzie czeka na nas zapora wodna: Po drodze oczywiście delektujemy się widokami Tutaj widok z mostku w Łosiu na rzekę Ropę: Po drodze znajdujemy również takie ciekawostki: No i sama zapora widziana z dołu oraz rzeka Ropa: Dalej trzeba dostać się na górę. Ale żeby nie było za łatwo, to proste przejście po schodach jest zamknięte i dostępne tylko dla pracowników zapory więc wbijamy się w dość stromy szlak gdzie już rowery trzeba nieść: Na zdjęciach Ja Tu gdzieś w połowie podejścia ledwo zipiemy ale trzeba iść dalej ta stromizną W końcu docieramy go góry i naszym oczom ukazuje się zalew: Po prawej widoczne są górki na które w dalszej części podróży zamierzamy się kierować A i Klimkówka kiedyś udawała Dniepr Oraz kolejny zabytkowy kościółek w Klimkówce. I zasłużony odpoczynek nad zalewem. W tle widoczne "Pieniny Gorlickie". Pojedli, popili i poleżeli więc trzeba się zbierać. Kolejny punkt naszej trasy to przejazd grzbietem "Suchej Homoli" oraz zdobycie szczytu "Homola"(712m n.p.m.) Mamy niewiele zdjęć z tego miejsca bo teren dał nam ostro w kość o czym później Zjazd z "Homoli" do "Uścia Gorlickiego" mocno nas zaskoczył i po raz pierwszy od dawna sprowadzałem rower w dół. Oj było stromo... I ładny potok na naszej drodze Gdy już w końcu dotarliśmy do Uścia Gorlickiego na naszej drodze znalazł się kolejny cmentarz z I WŚ oraz zabytkowa kaplica cmentarna na łemkowskim cmentarzu: Dalej w Uściu Gorlickim czekała na nas Cerkiew Św. Paraskiewy: Oraz mapa większości cerkwi i pomnik poległych w II WŚ: Dalej zmierzamy w Kierunku Nowicy po drodze robiąc już n-ty podjazd, delektując się kolejnymi widokami oraz kolejnym zabytkowym kościołem pw. Stanisława Biskupa z 1898r: Docieramy w końcu do Nowicy kolejnej Łemkowskiej wsi: I tu nastąpiło skrócenie trasy, gdyż słońce zaczęło powoli zachodzić za horyzont a nas przytrzymała Homola i Maślana dość mocno Skierowaliśmy się na wieś Przysłop którą przemierzyliśmy pięknymi łąkami Z tych łąk wjechaliśmy w szlaki Magury Małastowskiej gdzie skierowaliśmy się pod kolejny cmentarz oraz kolejną łemkowską wieś zaliczając Przełęcz Małastowską (605m n.p.m.) I z tego miejsca już szlakami na szczyt Magury Małastowskiej (813m n.p.m.) i tam też kolejny cmentarz. Na Magurze zastała nas już noc więc w ruch poszły lampy i jednocześnie zaliczyłem swój pierwszy nocy zjazd szlakiem. Mega przeżycie Decyzja, wracamy do Gorlic: Jeszcze po drodze nie ominęła nas Przełęcz Owczarska oraz Cerkiew grekokatolicka pw. Opieki Bogarodzicy. Na pewno minęliśmy też jeden cmentarz wojskowy jednak w mroku go nie zauważyliśmy. Na fotach poniżej Przełęcz Owczarska w mroku i Cerkiew oświetlona naszymi lampami rowerowymi: Po tym, już grzecznie wróciliśmy do Gorlic na kiełbaski z grilla Poniżej foto mojego licznika oraz Wojtka endomondo: Dzięki chłopaki za super wypad Pozdrower i oby więcej takich Edytowane 7 Maja 2018 przez Zalas 3
Wojtek Opublikowano 7 Maja 2018 Opublikowano 7 Maja 2018 Przejazd był najlepszym jaki mogłem sobie tylko wyobrazić. Nie spodziewałem się tak rewelacyjnych przeżyć na ścieżkach. Chłopaki byli mocno wyrozumiali i utrzymywali moje tempo zbytnio przy tym nie marudząc, dzięki za to @Puncu i @Zalas, teraz muszę sporo nad kondycją pracować. O ile sił mam sporo, to tlenu mi brakuje. Każdemu polecam przejechać się w nasze rodzinne strony, Beskid Niski jest naprawdę bardzo mało uczęszczanym rejonem. Przejeżdżając 80 km z czego większość po lasach i drogami szutrowymi spotkaliśmy 7 osób na szlakach!!!! (oczywiście pomijając ludzi w wioskach) Na to siedem osób składało się trzech przyjacielskich ziomków na motorach Enduro, którzy na nasz widok zwolnili i nam pomachali, jednego miejscowego buraka bez kasku na strasznie głośnym motorze pamiętającym zapewne PRL, który jak tylko nas minął odkręcił manetkę do oporu tylko po to żeby nas zakurzyć, i jedną miłą rodzinkę. Tylu było ludzi na szlakach Polecam każdemu kto lubi samotne wędrówki. 1
Gość Opublikowano 8 Maja 2018 Opublikowano 8 Maja 2018 (edytowane) WOOOOOW Fantastyczny wypad. Aż mi smutno że nie brałem w nim udziału Wygląda to na fantastyczną przygodę. Kilka tych górek było, więc się pewnie zdrowo zajechaliście. Nocna jazda... ciekawe doświadczenie. chyba miałbym pietra. Jak udało Wam się zapakować w rowerami do autobusu? PS. @Zalas super, że komuś poza mną chce się pisać relacje z wypraw Nie wiem jak innych ale mnie to bardzo mocno nakręca do jazdy Pozdrower! @Wojtek doskonale Cię rozumiem i mam ten sam problem śmigając z kolegami. Noga by jeszcze dała rade ale płuco już nie. Puls w kosmosie i przystanki co kilkaset metrów na podjazdach. Na szczęście "moja ekipa" co kilka kilometrów czeka aż się doczołgam Musimy kiedyś zorganizować wspólny wyjazd Edytowane 8 Maja 2018 przez Gość
Zalas Opublikowano 8 Maja 2018 Autor Opublikowano 8 Maja 2018 1 minutę temu, zibi_j1 napisał: WOOOOOW Fantastyczny wypad. Aż mi smutno że nie brałem w nim udziału Wygląda to na fantastyczną przygodę. Kilka tych górek było, więc się pewnie zdrowo zajechaliście. Nocna jazda... ciekawe doświadczenie. chyba miałbym pietra. Jak udało Wam się zapakować w rowerami do autobusu? PS. @Zalas super, że komuś poza mną chce się pisać relacje z wypraw Nie wiem jak innych ale mnie to bardzo mocno nakręca do jazdy Pozdrower! Akurat z rowerami było tak, że @Wojtek zabrał je samochodem razem z rodzinką a ja z @Puncu dojechaliśmy autobusem a raczej autokarem Znajomy śmiga często autokarem z rowerem, wkłada go po prostu do bagażnika na leżąco, tylko rower musi być czysty. Pomysł z opisem wyprawy podsunął @Puncu więc wziąłem to na swoje barki Cieszę się, że ci się podoba p.s. kilka górek? Tam są same górki Znaleźć w BN kawałek płaskiego terenu to jak wygrana w totolotka xd
Wojtek Opublikowano 8 Maja 2018 Opublikowano 8 Maja 2018 5 minut temu, zibi_j1 napisał: Jak udało Wam się zapakować w rowerami do autobusu? Dogadałem się z chłopakami, że w zamian za to że będą na mnie czekali ja zawiozę ich rowery
Zalas Opublikowano 8 Maja 2018 Autor Opublikowano 8 Maja 2018 2 minuty temu, Wojtek napisał: Dogadałem się z chłopakami, że w zamian za to że będą na mnie czekali ja zawiozę ich rowery I tak byśmy czkali 😛
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się