Gość Opublikowano 24 Kwietnia 2018 Opublikowano 24 Kwietnia 2018 Miniony weekend, wspólnie z @Kruupem i naszym kolegą Sławkiem spędziliśmy w okolicach Góry Ślęży. Dla mnie wyprawa rozpoczęła się w sobotę o 7 rano wycieczką na dworzec PKP. Stamtąd pociągiem pojechaliśmy do Wrocławia. Warunki przewozu roweru, pomimo konieczności kupienia mu biletu były mocno dyskusyjne. Rower wisiał w przejściu a o miejsce rywalizował z bagażami innych podróżnych. Z dworca udaliśmy się pod miasto gdzie odebrał na Sławek. Zakwaterowaliśmy się w domu turysty Pod Wierzycą. Bliżej masywu chyba się nie dało. Warunki nie były luksusowe, ale nie po to tam przecież jechaliśmy 😉 Nie tracąc czasu ruszyliśmy na szlak 😊 Pogoda jak na ta porę roku była niesamowita. 25 stopni w kwietniu nie zdarza się codziennie. Ślęża jest bardzo bardzo wymagająca. Podjazdy są długie i jak dla mnie mordercze. Pierwsze podejście robiliśmy trasą, która równie często ja niosłem rower, co rower mnie 😉 Ilość kamieni i głazów była imponująca. Ostatecznie udało się zdobyć szczyt 😊 Krzepiąca szarlotka z malutkim piwem i można rozpocząć zjazd. Tak to ja jeszcze nie zjeżdżałem 😉 Opuszczone siodełko, tyłek tuż nad tylnym kołem i prawie cały czas zaciśnięte hamulce, które z każdym metrem stawały się bardziej miękkie. Do tego masa kamieni między którymi staraliśmy się manewrować. W połowie musieliśmy zrobić przerwę na studzenie hamulców. Moje niestety nie wróciły już do pełnej sprawności. Okazało się że jeden tłoczek stał, przez co drugi dociskał klocek pod kątem przez co klocek po tym jednym zjeździe się skończył. Następnie udaliśmy się na trasę Suliwoods. Chociaż krótka, dostarcza sporo frajdy i wbrew pozorom przy większej prędkości jest wymagająca. Potem udaliśmy się w stronę Sobótki. W okolicy masywu Ślęży płaskich dróg nie ma. Albo jest podjazd, albo zjazd. Noga więc cierpi niemiłosiernie 😉 Wieczorem ognisko, szybki prysznic i próba odpoczynku przed kolejnym dniem. Rowery tej nocy spały z nami 😉 Kolejny dzień to pakowanie, szybkie śniadanie Pod Wierzycą i znowu na szlak. Podjazd pod połowę Ślęży, zjazd fragmentem czerwonego szlaku do Sulistowiczek i kolejna wizyta na Suliwoods. Po dwóch rundkach postanowiliśmy się rozdzielić. Koledzy udali się na poszukiwania ciekawych zjazdów i swojego „Dolce Vita” a ja czując niedosyt po raz kolejny udałem się na szczyt Slęży. Najpierw kilka kilometrów asfaltowego podjazdu do przełęczy Tąpadła, a potem mozolna wspinaczka żółtym szlakiem. Tym razem obiecałem sobie że wyjadę każdy metr. Bez oszukiwania. Udało się, mimo że chwilami co 50 metrów robiłem minutę odpoczynku. Wyprzedzały mnie matki z wózkami, ojcowie niosący swoje dzieci na rękach, spacerowicze i nawet jeden niepełnosprawny chłopiec… Ale udało się wjechać. Jedyny fragment kiedy niosłem rower to skały przy samej wieży widokowej. Następnie zjazd z powrotem do Przełęczy i dalej w stronę sobótki. Na asfalcie bez dokręcania osiągałem prędkości rzędu 50-60 km/h. W dotarciu do celu przeszkodzili mi policjanci którzy zamknęli pół okolicy z uwagi na odbywający się wyścig kolarski. Skierowali mnie na kilkunastokilometrowy objazd… trasą wyścigu. Co jakiś czas musiałem zrobić przerwę na przepuszczenie peletonu. Przez jakiś czas nawet jechałem wspólnie z zawodnikami ogona 😉 Do Sobótki ostatecznie nie dotarłem. Po drodze chłopaki zgarnęli mnie do samochodu. Jak oceniam wyjazd? Było bajecznie! Ślęża to wspaniała atrakcja zarówno dla miłośników Enduro, MTB jak i szosowców. Widoki i bliskość przyrody dosłownie zapierały dech w piersiach. Powoli też klaruje mi się kierunek w jakim będę chciał się rozwijać. Nie zostanę sportowcem moje obecne możliwości są znacznie poniżej średniej. Kolarzem górskim tez raczej nie będę, przynajmniej do czasu zbudowania formy. Do Enduro brakuje mi warsztatu i sprzętu ( mam nadzieję spełnić swoje marzenie i wziąć udział w szkoleniu w Świeradowie) Na ten moment największą radość sprawia mi pokonywanie własnych granic, zwiedzanie świata i bliskość przyrody. Mam nadzieje ze wypraw będzie coraz więcej i będą coraz dłuższe 😊 POZDROWER!
Gość Opublikowano 25 Kwietnia 2018 Opublikowano 25 Kwietnia 2018 No gratki, gratki. Zazdroszczę fajnego męskiego wypadu.
Kkaaeell Opublikowano 25 Kwietnia 2018 Opublikowano 25 Kwietnia 2018 Gratulacje. Tez bardzo lubie Sleze chociaz teraz nie stanowi juz dla mnie jakiegos wyzwania. Od strony przeleczy tapadlo idie wjechac na strzala
Andrzej Sawicki Opublikowano 25 Kwietnia 2018 Opublikowano 25 Kwietnia 2018 Jak zorganizowałeś transport do/z Wrocławia?
Gość Opublikowano 25 Kwietnia 2018 Opublikowano 25 Kwietnia 2018 Jak zorganizowałeś transport do/z Wrocławia?Kolega był tam.autem. wyjechał po nas do granic miasta a wracaliśmy już autem. Jest w tym temacie problem. Trzeba kręcić na kołach.
Gość Opublikowano 25 Kwietnia 2018 Opublikowano 25 Kwietnia 2018 A mój Peakuś po Ślęży zyskał nowe skeryfikacje
Gość Opublikowano 25 Kwietnia 2018 Opublikowano 25 Kwietnia 2018 1 godzinę temu, Kruup napisał: A mój Peakuś po Ślęży zyskał nowe skeryfikacje Szpachle zapodaj
Gość Opublikowano 25 Kwietnia 2018 Opublikowano 25 Kwietnia 2018 3 minuty temu, SpiderMAN napisał: Szpachle zapodaj Myśle nad tym żeby zrobić tam osłonę z węgla. Aktulanie troche mi brakuje czasu żeby się tym zająć
Stryjek Opublikowano 11 Maja 2018 Opublikowano 11 Maja 2018 @zibi_j1 fajna relacja Ja tu mieszkam i mam te trasy na co dzień;) Syn pierwszy raz wjechał rowerem na Ślęże w wieku 8 lat i trochę prowadził, za to w wieku lat 10 jechał szybciej niż ja PS. Co roku Huzar organizuje sylwestrowy wjazd na Ślęże, super impreza, warto przyjechać
Gość Opublikowano 11 Maja 2018 Opublikowano 11 Maja 2018 @Stryjek no to masz chłopie gdzie trenować łydkę Piękna okolica.
Stryjek Opublikowano 11 Maja 2018 Opublikowano 11 Maja 2018 1 minutę temu, zibi_j1 napisał: @Stryjek no to masz chłopie gdzie trenować łydkę Piękna okolica. No mam, ale czasami mam już dosyć tych górek i uciekam w bardziej płaskie tereny wokół zalewu Mietkowskiego :), co nie oznacza że jest tam płasko Spod domu mam prawie 12km podjazdu do szczytu i prawie 600m w pionie Następnym razem polecam też przejechać okoliczne szosy bo też jest super, trasa wokół Ślęży ma 27km i koło 400m w pionie:) Do tego obowiązkowo objazd trasy Ślężańskiego Mnicha
Gość Opublikowano 11 Maja 2018 Opublikowano 11 Maja 2018 Jak kiedyś jeszcze mnie tam wywieje to na pewno spróbuję Trasy enduro są dla mnie zdecydowanie zbyt wymagające...
Wi Ko Opublikowano 4 Października 2019 Opublikowano 4 Października 2019 Kilka kółek już tam zrobiłem Wjazd na szczyt jeszcze przede mną Do zobaczenia na szlaku 😁 https://my.viewranger.com/user/details/1317050
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się