Skocz do zawartości

Efekt SHIMMY podczas zjazdu rowerem (film str. 2) !


Eldo

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie ma się co stresować :-) Zawsze to pretekst żeby zmienić rower hahahahh .

Kilometrów i do zobaczyska gdzieś na trasie ....
 

  • 3 lata później...
Opublikowano

Ostatnio zmieniłem rower bo po poprzednim przejechała ciężarówka ( ja na szczęście uciekłem ). Zamontowałem kufer i po tym fakcie mam efekt shimmy jak włoże do niedo bodaj 2kg. Na pusto efektu nie obserwuję. Zrobiłem test i napakowałem do kufra sporo. Efekt shimmy występuje nawet jak sie trzyma kierownicę. Rower jest b. niestabilny.

Poprzedni rower był dłuższy i miał widelec bardziej wysunięty do przodu. Ale na nim nigdy bagażniika nie zamontowałem.

kamienie.jpeg rowery.jpeg
  • 3 lata później...
Opublikowano

Dzięki takiej wibracji zaliczyłem glebę. 9 dni w szpitalu. Otarłem się o amputację nerki i śledziony, o połamanej buźce nie wspomnę.

  • 4 miesiące temu...
Opublikowano
W dniu 27.03.2025 o 16:40, sersas napisał(a):

Dzięki takiej wibracji zaliczyłem glebę. 9 dni w szpitalu. Otarłem się o amputację nerki i śledziony, o połamanej buźce nie wspomnę.

O to gorzej ode mnie. U mnie narządy wewnętrzne nie były zagrożone, o ile pamiętam.

Też zaliczyłam glebę, tzn kolega podszedł do mnie, bo się nie ruszałam, i znalazł mnie leżącą w rosnącej kałuży krwi wokół głowy.

Wtedy był zjazd na pełnej prędkości w dół po asfalcie. Zakręt w lewo, na nim delikatnie rozsypany piasek. Łapy na kierownicy, ale jak wpadła w shimmy, to ni cholery nie dało się z nią niczego zrobić. Następne, co pamiętam po "latającej" kierownicy, to flash, kiedy mnie przewożono przez furtkę, w wózku, do szpitala, potem kolejny flash z badania, a potem pamiętam dopiero salę szpitala kolejnego dnia.

Dwa tygodnie w szpitalu, w tym repozycja kości jarzmowej (to ta pozioma zaraz pod okiem), która była złamana z przemieszczeniem do środka, więc trzeba ją było wyciągnąć na miejsce. O grubym wstrząśnieniu mózgu, pociętej skórze wokół oka, zdartej do mięsa skórze na rękach i nogach szkoda gadać. Połowa twarzy przypominała banię jeszcze przez kilka miesięcy po wyjściu ze szpitala.

29 lat temu, miałam 25 lat. Niby wsiadam czasem na rower jeszcze, ale niegdysiejszej radości z jazdy już nie ma. Prędkości nie rozwinę, bo strach został, a jazda na rowerze nie przeraża tylko na płaskich trasach.

Za to właśnie się dowiedziałam, co się wtedy stało, bo nie mogłam tego zrozumieć. Dzięki. Mam to odfajkowane, przestanie mnie męczyć.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...