Gość Opublikowano 2 Marca 2018 Opublikowano 2 Marca 2018 (edytowane) Czołem kolarze. Gdy znajomi już dawno przestali nazywać Cię rowerzystą, a dla większości przechodniów jesteś rasowym kolarzem, to jeszcze mało. Nadal nic o Tobie nie wiadomo konkretnie. To znaczy, niby po ciuchach (a zwłaszcza rowerze) widać, że nie jeździsz na MTB, ale Ty wiesz, że skończenie na stwierdzeniu "kolarz szosowy" to za mało, żeby zamknąć sprawę. Pora odpowiedzieć sobie na pytanie - którym typem kolarza właściwie jesteś? Góral (climber) - zazwyczaj chudzinka, wycieniowany na maksa, lekki, zwinny i "żylasty", wytrenowany wytrzymałościowo wspinacz, któremu najbardziej odpowiadają długie i żmudne podjazdy. Sprinter (sprinter) - umięśnieni, dobrze zbudowani twardziele, zdolni wygenerować maksymalną moc (i prędkość) na dość krótkim odcinku. Zazwyczaj zdychają na podjazdach i trzeba ich ciągnąć. Wszechstronny (all rounder) - "jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego". Niby racja, ale prawda jest taka, że w peletonach to zazwyczaj oni noszą żółte koszulki lidera w klasyfikacji generalnej. Na podjazdach przegrywają z góralami a na kresce zwykle ustępują o ułamki rasowym sprinterom. Ale zazwyczaj mają na tyle pary, że dużo lepiej sprintują niż górale i sprawniej się wspinają niż sprinterzy, więc ostatecznie lądują w klasyfikacji dość wysoko. Puncheur (ktoś wie jak się to tłumaczy na polski?) - dość dobrze zbudowany, lubi trasy z krótkimi ale stromymi podjazdami (często wywodzi się z MTB, gdzie takich górek nie brakuje), jest zdolny do gwałtownej, zaczepnej ucieczki. Wytrzymałościowo ustępuje co prawda rasowym góralom, ale wspina się zazwyczaj zaraz po nich. A przy tym nie wygląda na fotce zbiorowej jak anorektyk. Pomocnik (Domestique) - ktoś musi przywieźć bidony i batony. Czasem kilka razy w wyścigu. Ktoś musi chronić lidera i osłaniać go przed wiatrem. Albo konkurentami. Ktoś musi ciężko harować w pociągu. Ktoś, kto zazwyczaj jest młody i się uczy, musi odbębnić swoje w hierarchii. Niby pionki. Ale bez nich nie ma królów. Czasowiec (time triallist) - kolarz o najlepszych predyspozycjach do wysokich osiągów w indywidualnych jazdach na czas. Tylko ty i rower kontra wiatr. Potrafi wykręcić najwyższą średnią prędkość na całej trasie z wszystkich na podwórku. Ale zazwyczaj stęka gdy trzeba się wspinać na podwórko obok. A Ty? Gdzie jesteś? Dla nieokreślonych, schematyczna ściąga pomocna w zdecydowaniu: Edytowane 2 Marca 2018 przez Gość
Andrzej Sawicki Opublikowano 2 Marca 2018 Opublikowano 2 Marca 2018 Grupa krwi XC, dlatego moja szosa to przełaj.
remigiusz Opublikowano 2 Marca 2018 Opublikowano 2 Marca 2018 Ja jeśli już to góral. Może nie uwielbiam długich podjazdów ale to że będzie po podjeździe zjazd napędza mnie w górę. No i lubię góry
Marek Karnecki Opublikowano 2 Marca 2018 Opublikowano 2 Marca 2018 a to ja kameleon - wszystkie punkty for me :]
_r0adie Opublikowano 2 Marca 2018 Opublikowano 2 Marca 2018 W moim przypadku jak najbardziej pasuje All rounder
de Villars Opublikowano 2 Marca 2018 Opublikowano 2 Marca 2018 Ponieważ dotąd jeżdżę samotnie, to wychodzi, że jestem czasowcem. Ale z pewnością słabym, bo nie mam porównania do innych
firefoks Opublikowano 3 Marca 2018 Opublikowano 3 Marca 2018 (edytowane) Ja jestem typem nr 7: Drug Free Cyclists Na stravie jest nas tylko 228. Nie ma tu Majki ani Frooma https://www.strava.com/clubs/drugfreecyclists Edytowane 3 Marca 2018 przez firefoks
egzo23 Opublikowano 3 Marca 2018 Opublikowano 3 Marca 2018 Chym... Jestem drobny, braki siły nadrabiam kondycją . Dużo podjazdów w mojej okolicy... Zaczynałem od MTB Lubię długie wspinaczki . Ale dość umiarkowanym tempem. Góral/Pomocnik
Papynsky Opublikowano 3 Marca 2018 Opublikowano 3 Marca 2018 Myślę że jeszcze brakuje kategorii szwędacz/włóczykij - jeździ gdzie chce, z kim chce, jak chce i ile chce. 2
freak78 Opublikowano 3 Marca 2018 Opublikowano 3 Marca 2018 (edytowane) Witam, ja jestem mieszaniną punktu 4 i 6, jakiś czas temu lepiej robiłem górki, teraz trochę lepiej po płaskim, a że jeżdżę zazwyczaj sam (od niedawna dopiero zdarza mi się z kimś trenować szosę), toteż jak każdy samotnik, najlepiej mam obcykaną umiejętność time trial, choć i tak jestem ogólnie cienki... no i punkt 7 którego brakuje też dorzucę choć to temat na trochę inny wątek - nigdy się jako amator nie wspomagałem niczym, a na maratonach amatorskich nie ma kontroli i spokojnie można jeździć na haju, ale mnie satysfakcjonuje dojście do jakiegoś poziomu, własnej ściany na czysto, nie na łatwiznę, w dodatku w swojej okolicy uchodzę za okaz zdrowia, i chcę aby tak pozostało, a koksowanie tej idei przeczy, a zdrowe ciało posłuży mi długo... Edytowane 3 Marca 2018 przez freak78
maron126 Opublikowano 3 Marca 2018 Opublikowano 3 Marca 2018 Temat dobry,ogólnie osobiście wolę używać słowo rowerzysta no bo chyba jak każdy na tym forum mam kilka rowerów nie mogę się nazwać KOLARZEM ,po prostu lubię se trochę pojeżdzić także jestem każdym.
egzo23 Opublikowano 3 Marca 2018 Opublikowano 3 Marca 2018 Myślę że jeszcze brakuje kategorii szwędacz/włóczykij - jeździ gdzie chce, z kim chce, jak chce i ile chce. Oooo właśnie. Góral / szwędacz / pomocnik Wysłane z mojego E2303 przy użyciu Tapatalka Temat dobry,ogólnie osobiście wolę używać słowo rowerzysta no bo chyba jak każdy na tym forum mam kilka rowerów nie mogę się nazwać KOLARZEM ,po prostu lubię se trochę pojeżdzić także jestem każdym.Kolarz może być górski, szosowy... Inny. Każdy Wysłane z mojego E2303 przy użyciu Tapatalka
Gość Opublikowano 4 Marca 2018 Opublikowano 4 Marca 2018 20 godzin temu, firefoks napisał: https://www.strava.com/clubs/drugfreecyclists Też tam jestem.
Gość Opublikowano 4 Marca 2018 Opublikowano 4 Marca 2018 Ja bardziej TT, lubie grzać ile się da nie ważne czy górzascie czy płasko
Kacper 600 Opublikowano 7 Marca 2018 Opublikowano 7 Marca 2018 Dnia 2.03.2018 o 10:02, Łabędź napisał: Czołem kolarze. Gdy znajomi już dawno przestali nazywać Cię rowerzystą, a dla większości przechodniów jesteś rasowym kolarzem, to jeszcze mało. Nadal nic o Tobie nie wiadomo konkretnie. To znaczy, niby po ciuchach (a zwłaszcza rowerze) widać, że nie jeździsz na MTB, ale Ty wiesz, że skończenie na stwierdzeniu "kolarz szosowy" to za mało, żeby zamknąć sprawę. Pora odpowiedzieć sobie na pytanie - którym typem kolarza właściwie jesteś? Góral (climber) - zazwyczaj chudzinka, wycieniowany na maksa, lekki, zwinny i "żylasty", wytrenowany wytrzymałościowo wspinacz, któremu najbardziej odpowiadają długie i żmudne podjazdy. Sprinter (sprinter) - umięśnieni, dobrze zbudowani twardziele, zdolni wygenerować maksymalną moc (i prędkość) na dość krótkim odcinku. Zazwyczaj zdychają na podjazdach i trzeba ich ciągnąć. Wszechstronny (all rounder) - "jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego". Niby racja, ale prawda jest taka, że w peletonach to zazwyczaj oni noszą żółte koszulki lidera w klasyfikacji generalnej. Na podjazdach przegrywają z góralami a na kresce zwykle ustępują o ułamki rasowym sprinterom. Ale zazwyczaj mają na tyle pary, że dużo lepiej sprintują niż górale i sprawniej się wspinają niż sprinterzy, więc ostatecznie lądują w klasyfikacji dość wysoko. Puncheur (ktoś wie jak się to tłumaczy na polski?) - dość dobrze zbudowany, lubi trasy z krótkimi ale stromymi podjazdami (często wywodzi się z MTB, gdzie takich górek nie brakuje), jest zdolny do gwałtownej, zaczepnej ucieczki. Wytrzymałościowo ustępuje co prawda rasowym góralom, ale wspina się zazwyczaj zaraz po nich. A przy tym nie wygląda na fotce zbiorowej jak anorektyk. Pomocnik (Domestique) - ktoś musi przywieźć bidony i batony. Czasem kilka razy w wyścigu. Ktoś musi chronić lidera i osłaniać go przed wiatrem. Albo konkurentami. Ktoś musi ciężko harować w pociągu. Ktoś, kto zazwyczaj jest młody i się uczy, musi odbębnić swoje w hierarchii. Niby pionki. Ale bez nich nie ma królów. Czasowiec (time triallist) - kolarz o najlepszych predyspozycjach do wysokich osiągów w indywidualnych jazdach na czas. Tylko ty i rower kontra wiatr. Potrafi wykręcić najwyższą średnią prędkość na całej trasie z wszystkich na podwórku. Ale zazwyczaj stęka gdy trzeba się wspinać na podwórko obok. A Ty? Gdzie jesteś? Dla nieokreślonych, schematyczna ściąga pomocna w zdecydowaniu: Podoba mi się określenie"rasowy kolarz", bo ja jeszcze taki cieniutki. Pzdr.
Freud Opublikowano 7 Marca 2018 Opublikowano 7 Marca 2018 Time Triallist - lubię turystykę i długie dystanse a rower szosowy sprawia, że mogę je pokonywać nieco szybciej niż na trekingu z pełnymi sakwami
Gość Opublikowano 7 Marca 2018 Opublikowano 7 Marca 2018 (edytowane) A ze mnie to jest chyba dość typowy puncheur, jak się zastanowić. Ciągle nie wiem jak się to tłumaczy na polski, ale myślę, że określenie "panczur" slangowo mogłoby się przyjąć. Edytowane 7 Marca 2018 przez Gość
GBike Opublikowano 10 Marca 2018 Opublikowano 10 Marca 2018 Dnia 7.03.2018 o 14:24, Łabędź napisał: Ciągle nie wiem jak się to tłumaczy na polski, Puncheur - Walczak... Wojownik...
de Villars Opublikowano 13 Marca 2018 Opublikowano 13 Marca 2018 Dnia 7.03.2018 o 14:24, Łabędź napisał: A ze mnie to jest chyba dość typowy puncheur, jak się zastanowić. Ciągle nie wiem jak się to tłumaczy na polski, ale myślę, że określenie "panczur" slangowo mogłoby się przyjąć. Po boksersku - niech będzie panczer
GBike Opublikowano 16 Marca 2018 Opublikowano 16 Marca 2018 Wiecznym dzieckiem które bawi się w kolarstwo swoją ulubioną zabawką. Które ma swoich idoli i stara się ich naśladować... Totalnym amatorem który chce przekonać się na własnej skórze co czuje zawodowiec który jedzie pod górkę na full gaz... Kolarzem który chciałby móc jechać kilka minut stojąc w korbach... Podstępnym "starcem" który nie daje się zerwać z koła przypadkowemu toważyszowi podróży... Gadżeciarzem który po zakupie czegoś nowego do uprawiania swojego hobby odkrywa kolarstwo na nowo... 1
freak78 Opublikowano 17 Marca 2018 Opublikowano 17 Marca 2018 Witam, ooo, tak, @Gbike świetnie to ująłeś, do mnie to znakomicie pasuje, a gdy coś się dokupi i gdzieś pojedzie, no bo trzeba przetestować przecież, (ostatnio lampkę tylną testowałem bo sobie kupiłem lepszą) to i +10 do mocy he he, niedawno jechaliśmy ustawkę w grupce, i coś czuję że trzeba większe blaty dokupić, bo były chwilami zaciągi pod 60 km/h, i zaczynało mi brakować przełożeń, na zjazdach zresztą też na ostatnim biegu zjeżdżam gdy chcę dokręcić, kilka takich już sytuacji było gdy przydałoby się szybsze przełożenie, trza zatem sobie będzie kupić tarcze 53/39 zamiast obecnego 50/34 Gadżety napędzają hobby, oj, napędzają Co do "starców" to trenując z ludźmi w wieku pod 60 lat, ale to stare wygi które przejechały kilka razy BBTour, i to ja ich urwać nie jestem w stanie, oj, kolarstwo i związane z nim odczucia to temat rzeka...
Lotnik Opublikowano 18 Marca 2018 Opublikowano 18 Marca 2018 (edytowane) Wydaję mi się, że kolarza kreuję trochę teren w jakim mieszka i trenuję. Idąc tym tropem, jeżdżąc głównie po pofałdowanym terenie kaszub i borów tucholskich nazwał bym się puncherem. Lubię krótkie podjazdy, a i moja waga 80 kg jak najbardziej do tego typu kolarza pasuję. Edytowane 18 Marca 2018 przez Lotnik
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się