Kruk Opublikowano 5 Listopada 2017 Opublikowano 5 Listopada 2017 Witam serdecznie. Mam takie pytanie, odnośnie, mało jeżdżę zimą, raczej wcale. Mam Rebe RL dual air i pytanie czy spuszczać powietrze z komór czy zostawić na zimę napompowany? Zastanawia mnie to co będzie bardziej korzystne dla amortyzatora. Z góry dzięki za zainteresowanie się moim postem i pomoc.
nonz Opublikowano 6 Listopada 2017 Opublikowano 6 Listopada 2017 Naturalną pozycją dla amortyzatora jest pełny wyprost więc według mnie powinien być napompowany. Masz wtedy pewność, że nic się nie odkształci.
Kruk Opublikowano 6 Listopada 2017 Autor Opublikowano 6 Listopada 2017 Niby tak, ale wysokie ciśnienie może niepotrzebnie narażać uszczelki na pracę, tak mi się wydaję czy nie lepiej spuścić do minimalnego dopuszczalnego ciśnienia w komorze/komorach.
trollu Opublikowano 7 Listopada 2017 Opublikowano 7 Listopada 2017 ile żują uszczelki czy elementy w komorze silnika w samochodzie? a pracują w dużo cięższym środowisku, głównie ze względu na cykle rozgrzewania i schładzania. Uszczelki w amortyzatorze mają zbyt krótki okres życia, w teorii powinno to pomóc,w praktyce może się okazać, że jest to najmniej ważny czynnik wpływający na ich żywotność
Franz Mauer Opublikowano 7 Listopada 2017 Opublikowano 7 Listopada 2017 19 godzin temu, Kruk napisał: Niby tak, ale wysokie ciśnienie może niepotrzebnie narażać uszczelki na pracę, tak mi się wydaję czy nie lepiej spuścić do minimalnego dopuszczalnego ciśnienia w komorze/komorach. Jak rower będzie stał nieużywany to o jakiej pracy uszczlek piszesz?
Kruk Opublikowano 7 Listopada 2017 Autor Opublikowano 7 Listopada 2017 Chodzi mi o pracę ciśnienia napierającego na uszczelki. Po co mają bez potrzeby się "męczyć". Tak mi się wydaję, nie mniej dalej nie bardzo wiem co zrobić. Czy zostawić czy upuścić ciśnienia?
krystian94 Opublikowano 7 Listopada 2017 Opublikowano 7 Listopada 2017 Ciekawe rzeczy chłopaki piszecie. Nie bardzo wiem, co miałoby się tam odkształcić po wypuszczeniu powietrza, przecież sam kartridż powietrzny nie jest gumowy, a nigdzie poza nim nie ma w komorze sprężonego powietrza. Porównywanie uszczelek samochodowych "z silnika", do uszczelki w amorze, też bardzo śmiałe @trollu, chyba, że po prostu trollowałeś? Jeżeli obawiasz się, całkowitego spuszczenia powietrza, co jest moim zdaniem w porządku, notabene nawet w takiej formie przychodzą "po wyciągnięciu z pudełka" choćby w rowerach Canyona i innych, to zawsze możesz upuścić do najniższej wskazanej wartości ciśnienia wskazanej na goleni. Rozumiem, że nie chcesz niepotrzebnie nadwyrężać "materiału", gdy rower sobie stoi niejeżdżony i w ten sposób (upuszczając powietrze), przedłużyć żywotność amorka. Aczkolwiek to nie jest takie bardzo delikatne. Prosty przykład. Wyobraź sobie jak kolarz około 100 kg wagi ma "nabity" widelec. To jest spore ciśnienie. A przecież gdy uderza w przeszkodę, to ciśnienie w komorze znacznie rośnie, bo kurczy się powierzchnia samej komory. Wtedy tak naprawdę działają prawdziwe naprężenia, a mimo to amor to wytrzymuje. Reasumując. Jeśli zostawisz tak jak jest, to nie sądzę, byś szybko zdewastował widelec. Jeżeli chcesz uspokoić sumienie, to zawsze możesz sobie upuścić do najmniejszej wartości podanej na ladze. Nic ci się nie 'odkształci" (hehe ) itd. Strzałka. 1
Franz Mauer Opublikowano 7 Listopada 2017 Opublikowano 7 Listopada 2017 (edytowane) 9 godzin temu, Kruk napisał: Chodzi mi o pracę ciśnienia napierającego na uszczelki. Po co mają bez potrzeby się "męczyć". Tak mi się wydaję, nie mniej dalej nie bardzo wiem co zrobić. Czy zostawić czy upuścić ciśnienia? Bez przesady. Poza tym nie ma amora idealnie szczelnego i zawsze, gdzieś, coś powietrza umknie 😉 Edytowane 7 Listopada 2017 przez Franz Mauer
Kruk Opublikowano 7 Listopada 2017 Autor Opublikowano 7 Listopada 2017 Fakt, tak to by nie trzeba było dopompowywać amora co jakiś czas.
trollu Opublikowano 7 Listopada 2017 Opublikowano 7 Listopada 2017 (edytowane) 4 godziny temu, krystian94 napisał: Porównywanie a gdzieś porównywałem? Podałem pewien przykład. Ja nie jeżdżę ostro ale podobno w damperach typu Monarcha Plus dodatkowy zbiorniczek jest po to, by jakoś opanować temperaturę oleju. Na fizyce w podstawówce uczą że przy sprężaniu rośnie temperatura, podczas pracy amortyzatora występują cykle sprężania i rozprężania. Amortyzator nagrzeje się podczas wymagającej jazdy w ciężkim terenie? Chyba tak - praca w obciążeniu termicznym. Poza tym - uszczelka znajduje się pomiędzy dwoma elementami amortyzatora które są twardsze od niej, to czy jest ciśnienie w amortyzatorze czy nie nie zmienia faktu, że uszczelka jest stale zgniatana przez metal. Z czasem stwardnieje, stanie się mniej elastyczna i zacznie puszczać. Tylko kto trzyma 10 lat nieruszane uszczelnienia? Jak ktoś tak robi to leje na ten temat i tyle. Jak ktoś nie jeździ samochodem przez miesiąc to podnosi go na ten czas na podnośniku żeby opony i amortyzatory się "nieodgniotły"? Spuścić powietrze można ale nadgorliwość gorsza od faszyzmu Edytowane 7 Listopada 2017 przez trollu 1
krystian94 Opublikowano 7 Listopada 2017 Opublikowano 7 Listopada 2017 4 minuty temu, Rezus napisał: Oj po tym komentarzu cos czuje ze już oringi puszczają... Ja waze 100kg ściągam się A ciśnienie spuszczam tylko jak robię serwis. CZasem koryguje ciśnienie do trasy i wiem że zawsze jest tak jak napompowalem wcześniej? Jeśli uszczelki cale to jak miało by uciekać powietrze jak dodatkowo olej pomaga w uszczelnieniu To był przykład, wiem, że nic się złego nie dzieje. Chciałem koledze przez to powiedzieć, że skoro amor wytrzymuje wysokie ciśnienie + nieco cięższego kolarza + trudny teren, co jeszcze zwiększa ilość PSI w komorze, to tym bardziej wytrzyma znacznie niższe ciśnienie na "postoju". Łapiemy kontakt? 10 minut temu, trollu napisał: Na fizyce w podstawówce uczą że przy sprężaniu rośnie temperatura, podczas pracy amortyzatora występują cykle sprężania i rozprężania. Amortyzator nagrzeje się podczas wymagającej jazdy w ciężkim terenie? Jeszcze nigdy się nie poparzyłem o amortyzator w rowerze, a silnika nie dotykałem, bo żar buchał już po otworzeniu klapy. Ale spokojnie, ja tu żadnych zasad fizyki nie próbuję podważać, tylko staram się zachować miarę rzeczy. Też bym pewnie nie ruszał tego ciśnienia, same kartridże też nie na wieki, tu się chyba zgadzamy.
krystian94 Opublikowano 7 Listopada 2017 Opublikowano 7 Listopada 2017 Teraz, Rezus napisał: @krystian94 ja to napisałem do komentarza @Kruk. Łapiemy kontrakt😂? Chyba pora spać. Zwracam honor 1
ponczi Opublikowano 9 Listopada 2017 Opublikowano 9 Listopada 2017 W zimie powietrze zmniejsza swoją objętość, więc zasadniczo ciśnienie w komorze powinno spadać.
nonz Opublikowano 9 Listopada 2017 Opublikowano 9 Listopada 2017 Tylko jeśli rower jest wystawiony na działanie niskich temperatur.
trollu Opublikowano 9 Listopada 2017 Opublikowano 9 Listopada 2017 (edytowane) 5 godzin temu, ponczi napisał: W zimie powietrze zmniejsza swoją objętość, więc zasadniczo ciśnienie w komorze powinno spadać. a jak napompujesz opony teraz, gdy jest np +5st to przy -20 co się stanie? Zasadniczo powietrze powinno zmniejszyć swoją objętość, pytanie tylko o ile i czy to będzie miało jakikolwiek odczuwalny wpływ na działanie amortyzatora. Za to olej może już narobić więcej problemów, przy niskich temp wzrośnie jego gęstość przez co może blokować ruch Edytowane 9 Listopada 2017 przez trollu 1
Andrzej Sawicki Opublikowano 9 Listopada 2017 Opublikowano 9 Listopada 2017 Będzie miało. Kiedy pompuję amor do 110 psi w lecie, to mogę sobie skakać do woli i nie dobijam. Kiedy jest tak napompowany teraz, przy 5-10 stopniach na zewnątrz, zdarza mi się go dobić. I to pomimo tego, że również opona robi się nieco bardziej miękka.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się