Skocz do zawartości

RELACJA: III Wycieczka SzajBajkowa - Jesienny Kampinos


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Panie i Panowie dość spontanicznie atakujemy jesienny Kampinos! 
Liczę, że uda nam się skusić kilku SzajBajków z okolicy ;)

Kiedy? Sobota, 4-11-2017 godzina 8.30

Gdzie? Widzimy się w miejscowości Granica na parkingu przy Domu Pracy Twórczej w Granicy (Granica 6, 05-085 Kampinos)

W jakich warunkach? Prognozy pogody mówią o ok 6-11 stopniach. Ma być w miarę słonecznie i bezwietrznie. Jednak zalecam ubrać się w miarę ciepło.

Którędy? Z Granicy ruszamy na północ żółtym szlakiem. Łapiemy szlak czerwony, którym ruszamy na wschód. Mijamy Sosnę Powstańców, Zamczysko, Roztokę, Wiersze i docieramy na Cmentarz Palmiry. Następnie kawałkiem niebieskiego szlaku docieramy do miejscowości Truskaw. Tam obowiązkowy przystanek na obiadek w knajpie Fat & Bike ;) Jadąc żółtym szlakiem na zachód łapiemy zielony, którym przez Trytew, Dębową Górę, Roztokę, i Babską Górę wracamy do Granicy. 

Trasa ma ok 65km. Ułożona jest tak, ze najpierw wyszalejemy się na górkach czerwonego szlaku, żeby wrócić spokojną i malowniczą trasą zieloną. Nie jedziemy na czas, ale musimy wrócić przed zmrokiem. Zapowiada się fajna przygoda i liczę, ze uda mi się Was skusić na wyjście z domu :)

https://mapa-turystyczna.pl/route?q=52.287456,20.447423;52.3125748,20.4709487;52.339613,20.477893;52.312178,20.521603;52.295239,20.531924;52.309843,20.607176;52.32495,20.671436;52.331707,20.746672;52.307534,20.767336;52.303939,20.719206;52.290987,20.697448;52.305487,20.646315;52.308295,20.567501;52.285172,20.469117;52.287456,20.447423

@PawełZ-Biohazard, @jacek.pl@pizzaq, @kris1978 dacie radę ?

Załączam mapkę i lecimy z listą ;)

 

1. @zibi_j1

2. @Kruup

 

RELACJA

Na miejscu stawiło się nasz czterech. Szybko zwarliśmy szyki i ok 9 rano ruszyliśmy w drogę zaplanowaną wcześniej trasą.

Schody zaczęły się już po kilku kilometrach...

59ff04c39b420.jpg 

59ff04c48a6b8.jpg 

Ktoś nam podprowadził dość istotny mostek... Przeprawić się nie było szans. Stwierdziliśmy więc ze zjedziemy ze szlaku i objedziemy przeszkodę. O dziwo udało się to dość sprawnie zrobić.

Niestety czym byłby Kampinos bez kapcia :D

59ff04c583371.jpg 

59ff04c678798.jpg 

59ff04c76cedc.jpg 

W moim tylnym kole utkwił kawałek szkła. Na szczęście szybko uporaliśmy się z awarią i ruszylismy w dalszą drogę.

Warunki były najogólniej mówiąc ciężkie. W puszczy było bardzo mokro. Przez większość drogi coś "chlupało" pod kołami. Zarówno błoto jak i liście były bardzo śliskie. Niektóre kałuże potrafiły zaskoczyć głębokością.... Najgorszy jednak był piach... Władze KPN postanowiły "naprawić" część szlaków wysypując na nich kilkudziesięciocentymetrową warstwę żółtego kopnego piasku. Istny horror!

Widoki i atmosfera wynagradzały jednak trud podróży... zobaczcie sami :)

59ff04c865b20.jpg 

59ff04c9261d6.jpg 

59ff04ca1fbfe.jpg 

59ff04cb21f84.jpg 

59ff04cb9349e.jpg 

59ff077bd097b.jpg 

59ff077c53c21.jpg 

59ff077cd5409.jpg 

Po odwiedzeniu cmentarza w Palmirach zaczęliśmy się rozglądać za czymś do zjedzenia... Niestety Fat & Bike był nieczynne ale kilka kilometrów dalej (drogą na której telepało tak, że zaczął mi się rozkręcać rower) ugościła nas karczma "Biker" Gulasz palce lizać!

59ff077d61761.jpg 

59ff077dd9605.jpg 

Po ciepłym posiłku ruszyliśmy w drogę powrotną. Już wtedy wiedzieliśmy że raczej z czasem nie wygramy i zastanie nas noc... a siły w nogach zostało niewiele...

59ff077e5bae2.jpg 

59ff077ed1233.jpg 

59ff077f5b407.jpg 

59ff077fd2fa2.jpg 

59ff078059b75.jpg 

59ff08dc165fc.jpg 

Więcej zdjęć nie robiliśmy bo nie było na to ani czasu ani warunków. Z każdą minutą było ciemniej a koła kręciły się wolniej. Była jedna gleba, na szczęście nie groźna, ja wkręciłem w przerzutkę taką gałąź, ze cud, że jej nie urwałem. SKończyło się wykrzywionym hakiem i powrotem na dolnym zakresie przełożeń kasety. Ostatnie 10km było prawdziwą męką. "Nowe" szlaki okazały się tak piaszczyste, że musieliśmy prowadzić rowery, Tyłek uratował nam mój Convoy s2+ bo to on oświetlał nam drogę i wskazywał szlak na końcowych kilometrach.

Ostatnie 115 km było "wycieczką po bułki" w porównaniu z 72 które zrobiliśmy wczoraj. Skrajnie przemęczeni i ... szczęśliwi wróciliśmy do domów. 

Końcowej fotki nie ma, bo było ciemno i zimno :) 

59ff08dc760a1.jpg 

tak wyglądał mój rower dzisiaj przed myjnią...

59ff08dc9d04e.jpg 

A tak prostowanie haka ;)

https://www.relive.cc/view/e1027452390

Do następnego!

 

Edytowane przez Gość
Opublikowano

Mimo najszczerszych..... bez szans, w innych rejonach jestem akurat. Brzmi arcyciekawie i niedosyt jeżdżenia mam, tyle że zaplanowany inny wyjazd mam, żonie nie przetłumaczę ;)

Opublikowano

Na wiosnę może i ja bym się skusił na taki wypad? Hmmm Mam 200km blisko i daleko... Przełajem dam radę po tamtych terenach z wami? Pytam z ciekawości, bo mże kiedyś bym podjechał na weekend ;)

 

Opublikowano (edytowane)

Tam jest bardzo dużo plażowego piasku. To sam oceń czy dałbyś radę jezdzic po takich piachach. Pozatym to my byśmy sie chetniej skusili na twoje tereny. Olsztyn i okolice juz w tym roku myślałem o tym zeby zdobyć tam kilka zamków rowerem. Mozna tam fajna dwu dniową wycieczke zrobić. Kampinos aż taki fajny nie jest :)

Edytowane przez Gość
Opublikowano

Dokładnie ja mam też oprócz mtb 26 cali(kellys) gravela(giant anyroad) i jeżdziłem po Kampinosie, fajnie szczególnie podjazdy bajka bo rower 10,5 kilo waży ale reszta już taka fajna nie była gdyż non stop spore korzenie są i telepie starasznie w nadgarstki, a najgorsze są piachy jak pisze Kruup nie dało się jechać zwalało mnie gdyż są miejscami bardzo grząskie że dopiero 2.1- 2.25 opona z dobrym klockowatym bieżnikiem leci bez problemu są takie odcinki, dlatego dokupiłem górala:)Jestem za Olsztynem jak coś:)

Opublikowano

@kris1978 w tym roku to już chyba ani pogody ani czasu  nie bedzie na taki wyjazd. Ale jak tylko  bedzie się cieplej robić w następnym  sezonie, to można sie umawiać na wycieczke w tamate rejonony. Ja na takie wycieczki jestem zawsze na tak :)

Opublikowano
9 minut temu, kris1978 napisał:

Ja też, a jutro śmigasz do Kampinosu?

śmiga ;)

Opublikowano

Kusicie Panowie jutrzejszym wypadem tylko ja z Sochaczewa jeszcze 40 km mi rowerem więcej wskoczy bo 20 km to mam na dojazd do Granicy. Myślę czy dam radę?

Opublikowano
3 minuty temu, kris1978 napisał:

Kusicie Panowie jutrzejszym wypadem tylko ja z Sochaczewa jeszcze 40 km mi rowerem więcej wskoczy bo 20 km to mam na dojazd do Granicy. Myślę czy dam radę?

No na takie pytanie to już musisz sobie sam odpowiedzieć :)

Opublikowano

Wiem ,wiem na asfalcie to 100 lekko ale tu dochodzi teren:)

Opublikowano
1 godzinę temu, kris1978 napisał:

Wiem ,wiem na asfalcie to 100 lekko ale tu dochodzi teren:)

nie dasz rady się niczym podtelepać z rowerem ? Jedziemy raczej rekraacyjnie. Praktycznie tą samą trasę zrobiłem na samym początku mojej przygody z rowerem i dałem radę :) Zachęcam :D

Opublikowano

Jak czasowo by to wyglądało myślicie ile by się zeszło przejechać te 65 km z własnego doświadczenia?

Opublikowano

ciężko powiedzieć... pewnie koło 5-6 godzin nie spiesząc się... z przerwą na obiad i kilkoma postojami...

Tutaj relacja z praktycznie tej samej trasy robionej w sierpniu:

 

Opublikowano
15 minut temu, zibi_j1 napisał:

ciężko powiedzieć... pewnie koło 5-6 godzin nie spiesząc się... z przerwą na obiad i kilkoma postojami...

Tutaj relacja z praktycznie tej samej trasy robionej w sierpniu:

 

A jak tam kondycja od pierwszej samotnej wyprawy poprawiła się?

Opublikowano

@kris1978 zdecydowanie... tyle że od dwóch tygodni nie siedziałem na rowerze i sam nie wiem czego się po sobie spodziewać.

Opublikowano

Coś motywującego od Srebrnego oglądacie go? 

Jutro się stawiam z wami na wypadzik:)

Opublikowano
Coś motywującego od Srebrnego oglądacie go? 
Jutro się stawiam z wami na wypadzik:)
Świetnie! :) Do zobaczenia!
Opublikowano

Jesienny kampinos za nami :)

Kto nie był niech żałuje!

Edytowałem pierwszy post i dodałem relację z wycieczki z całą masą zdjęć ;)

 

Opublikowano (edytowane)

To było moje trzecie podejście do Kampinosu w tym roku. Każde z nich mokre. Przy pierwszym wygoniła mnie starszna ulewa, ( za dużo nie pojezdziem) przy drugim straciłem przerzutke, (też za dużo nie pojeździłem) przy trzecim wreszcie się udało i sie polubilismy :) Kilka miejsc było naprawde super, namiastka górskich szlaków, piękne strome podjazdy, gdzie można było dać upust energii, oraz szybkie korzenne zjazdy :) także polecam.

Mam nadzieję że nastepnym razem uda sie zwerbować wiecej osób do wspólnej przejażdżki :)

Edytowane przez Gość
Opublikowano

Ale Wam zazdroszczę, najpierw w piątek, po czym dzisiaj po 4,5 godziny w samochodzie. A jak wracałem dzisiaj i widziałem pogodę to płakać mi się chciało że nie mogę się wyrwać... Na następną wyprawę o ile żona i czas pozwolą chętnie się wybiorę.

Opublikowano

Jakby była pogoda w następną sobotę to można to powtórzyć. Byłoby nas więcej!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...