Skocz do zawartości

Druga wycieczka SzajBajkowa - Bolimowski Park Krajobrazowy i okolice


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Cześć SzajBajki!

Od ostatniej wycieczki do Kampinosu minął miesiąc, pora więc na kolejną wyprawę!

Kiedy? Sobota 07-10-2017 godzina 9:00

Gdzie? Widzimy się w miejscowości Nowy Karolinów.

W jakich warunkach? Prognozy pogody mówią o ok 12 stopniach (odczuwalna 10) i ma być w miarę słonecznie.

Którędy? Wytyczona trasa ma 104km. Prowadzi przez Radziwiłłów - Puszczę Bolimowską - Miedniewice - Nieborów - Bobrowniki - Łyszkowice - Lipce Reymontowskie - Żelazną i Kamion. Wracamy do punktu wyjazdu gdzie na koniec robimy ognicho :) 

Trasa wiedzie w większej części po drogach asfaltowych, jednak o bardzo małym natężeniu ruchu (wioski wioseczki itd) Robimy spore koło wokół całych Skierniewic. Takie usytuowanie sprawia, że gorąco zapraszamy do udziału SzajBajków zarówno z Mazowsza jak i Województwa Łódzkiego. To być może ostatnia okazja w tym sezonie na taką wyprawę i wspólną integrację.

Poniżej wrzucam mapkę i ruszamy z listą.

1. @zibi_j1
2. @Kruup
3. ???

Mapka Skierniewice.JPG

Edytowane przez Gość
Opublikowano

Może jeszcze ktoś sie zdecyduje :) Nie będzie za ciepło, ale ma nie padać.

Opublikowano

Ciesze się na tą wyprawę jak dziecko przed gwiazdką :) Oby tylko pogoda nie spłatała nam figla ;) 
Zachęcam SzajBajki do udziału!

Opublikowano (edytowane)

Pora na małą relację z naszej wyprawy.

Żałujcie SzajBajki, że nie wyruszyliście z nami! Mam nadzieję że na kolejnych wyprawach będzie nas coraz więcej!

Na starcie stawiliśmy się przed 9 rano.

59da101b8b9a0.jpg 
ciśnienie w oponkach 2,5 bara. W sam raz na asfalt.

Było nas czterech odważnych.
Ja, @Kruup, Krzysiu i nasz przewodnik – Lisu. Człowiek który na rowerze spędził 1474 dni BEZ PREZERWY. (ponad 4 lata) i w tym roku ma za sobą ponad 25 tys. km.
Uczyć więc mogłem się od najlepszych (również tego, że to nie rower jeździ. Stary Kellys na 26 calowych kołach, ze spawaną ramą i korba na kwadrat przeżył więcej niż wszystkie nasze rowery razem wzięte.)


Zarówno trasa jak i warunki były bardzo zróżnicowane. 90% to lepszy i gorszy asfalt. Jednak okazji do wytaplania się w błocie i piachu nie zabrakło.

59da101ca660c.jpg 

59da101d2b11d.jpg 

59da101f3e0cb.jpg 

59da101fdb6c1.jpg 


Pierwsza część trasy była stosunkowo płaska, jednak w kość dawał nam dość silny wiatr. Nieoceniona okazała się pomoc kolegów. Kiedy noga słabła siadałem na czyimś kole chowając się za nim przed podmuchami. Deszcz również nas nie ominął.
Na szczęście ubranie zdało egzamin na szóstkę. Mój zestaw składający się z : Butów Adidas Terrex Swift Solo, Długich spodni B’Twin na szelkach, potówki, kurtki B’Twinn 700 z kominem, czapki pod kask Hornhill i samego kasku pozwolił mi na komfortową jazdę i sprawdził się na 6 z wielkim minusem. Za co minus? Spróbujcie zrobić siusiu w plenerze przy 10 stopniach ubrani w kurtkę z kominem, koszulkę i… spodnie z szelkami :D

59da101c5c9fb.jpg 
takie tam szybkie siku

59da101dd5c8c.jpg 

59da101e87f79.jpg 


Po przejechaniu 60km poddał się Krzysiu, więc zostało nas trzech. Teren stopniowo stawał się coraz trudniejszy a Panowie troszkę podkręcili tempo. Na ciągnących się kilometrami podjazdach kilkukrotnie stoczyłem nierówną walkę z samym sobą. Wsparcie i doping ze strony chłopaków okazał się jednak nieoceniony. Szczególnie w kość dała „Górka Killerka” Czyli około kilometrowy podjazd który im dalej tym bardziej był stromy. Kończyłem go na przełożeniu 2x1 i zaciśniętymi zębami. Chwilkę za nim „stuknęło” wymarzone 100km.
Chyba specjalnie z tej okazji na niebie wreszcie zaświeciło słońce i pokazała cię tęcza ;)

59da1020a7b38.jpg 
jeden z "lajtowych" podjazdów już po "setce"

Ostatnie kilka kilometrów pokonaliśmy przez błotniste i bardzo mokre leśne ścieżki. Wyprawa zakończyła się grillem i gorącą herbatką. Wysłuchałem wielu świetnych „opowieści drogi” i anegdot. Dzisiaj bolą mnie mięśnie o których istnieniu jeszcze wczoraj nie wiedziałem, ale nie jest źle. Już nie mogę doczekać się kolejnych wspólnych wypraw. Chociaż chłopaki mają „Łydy ze stali” (nie wiem jak po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów podjazdy można brać z rozpędu z prędkością sporo większą niż na płaskim) i dużo jeszcze muszę nadrobić. Jestem bardzo zadowolony z siebie i dumny, że po dwóch miesiącach jazdy zrobiłem swoją pierwszą setkę.

Licznikowo zrobiliśmy 115km w 5g 38min (bez postojów) ze srednią 20,5km/h

59da102137667.jpg 

Dzięki Panowie i do nastepnego!

Edytowane przez Gość
Opublikowano

Wyprawa była naprawde fajna,  w miłym towarzystwie fajnie się kręci kilometry :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...