Skocz do zawartości

Gravel / szosa dla bydlaka 130kg


Barson
Przejdź do rozwiązania Rozwiązane przez Greg29,

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Hej, jak w temacie, poszukuje porady… z racji tego ze praktycznie wiekszosc rowerow np z gamy kross rozni sie osprzetem a ja sie za zadne diably nie znam na tym, zauważam natomiast zmieniajaca sie cene :) 

Poszukuje wlasnie szosy/gravela z tym ze 130 kg na wadze jest, 180 cm wzrostu. Co poradzicie?  Co byscie przy takiej wadze doradzili?(najlepiej „gottowy” model) i drugie pytanie, jaki rozmiar przy tym wzroscie? Mialem typowy mtb z decathlonu to byl rozmiar xl, na L czulem jakby był teoretycznie za maly, ale to dawno temu i nie prawda juz.

budzet, mniejsza o niego, ale niech to nie bedzie rower za 50 tys na osprzecie niczym leaderzy tour the pologne ale mowimy o powiedzmy 3-7 tys. Generalnie chodzi mi o jakosc tego wszystkiego i zeby nie rozdupcyc sie gdzie na srodku bo ma to tez sluzyc na dojazdy do/z pracy sciezki/chodniki i weekendowe wypady rekreacyjne

 

pozdrawiam

Opublikowano
1 godzinę temu, Barson napisał(a):

Co byscie przy takiej wadze doradzili?

Schudnąć 😁

No chyba, że to same mięśnie i jesteś napakowanym bykiem 😁

A teraz na poważnie, przy Twojej wadze przydałyby się sztywne osie i hydrauliczne hamulce ale pytanie zasadnicze: mieszkasz w płaskopolsce czy terenie pofałdowanym, a może w górzystym? Oprócz dojazdów do pracy, te weekendowe wycieczki to jak długie? Jeździłeś kiedykolwiek z barankiem? Jeśli te 130 kg łączy się z pokaźnym brzuchem to raczej ciężko będzie Ci się "poskładać". Proponuję wypożyczyć sobie w Decathlonie na weekend ichniego grawela i trochę pojeździć, ale więcej niż 5 czy 10 km.

Rozważałeś jakiegoś crossa albo tzw. grawela z prostą kierownicą? Grawele są teraz modne a przez to drogie. Taki cross czy grawel z prostą kierownicą będzie miał lepszy osprzęt w tej cenie.

O ewentualnych modelach pogadamy później, jak odpowiesz na pytania 😁

Opublikowano

Glowny teren - stolica, takze raczej plasko.

z barankiem nie jezdzilem, ale probowalem na zasadzie przejechac sie kawalek po decathlonie i odpowiada mi to zdecydowanie bardziej niz klasyczne kierownice. 

130 kg - do miesniaka brakuje 😅 ale ten zapasowy tluszczyk na tyle sie rozklada ze jeszcze wchodzimy z brzuchem przez drzwi razem, nie osobno na zasadzie brzuch - a pozniej ja 😁

co do wyboru krosa - w glowie mi sie umaiło juz ze zdecydowanie bedzie lepiej mi na szosie/gravelu ale glowa lubi sie mylić, ja z tych ze musza spróbować bo inaczej sie nie dowiedza. 
weekendowe wycieczki, nie bede sie rzucal napewno na ponad 100 km, raczej 30-50 i to tez w pozniejszym etapie jak sie troche rozkrece (alw jeszcze ten sezon) a rower ma wlasnie pomoc „schuść” 😅

Opublikowano

Miej świadomość, że baranek do miasta nie jest idealnym rozwiązaniem, znacznie lepsza jest prosta kierownica ze względu na łatwiejszą dostępność do klamek hamulcowych i generalnie, że jesteś bardziej wyprostowany i widzisz co się dzieje. Dobrze by było gdybyś wypożyczył tego decathlonowego grawela na weekend i pojeździł trochę więcej nić tylko po sklepie. Pojeździł dużo po mieście, świtłach, skrzyżowaniach, itp. Zgodzę się, że baranek jest lepszy na dłuższych wycieczkach za miastem ale na 30 czy 50 km nie odczujesz zbytniej różnicy. I żeby nie było, że nie wiem co piszę - mam 3 rowery, mtb, grawela i fitnessa. Porzednim bieda-grawelem (decathlonowym Tribanem) na hamulcach obręczowych jeździłem też po mieście bo był też moim commuterem. Teraz do pracy dojeżdżam fitnessem z prostą kierownicą i hamulcami hydraulicznymi no i to jest przepaść w stosunku do Tribana, Triban nie hamował, jednak hydrauliczne hamulce, nawet jakieś podstawowe Tektro to przeskok kosmiczny. Poza tym trochę bardziej wyprostowana pozycja na fitnessie też ułatwia obserwację i wpasowanie się w ruch miejski. Nowy grawel jest na dłuższe wyjazdy za miasto. Może kup sobie na razie jakiegoś fitnessa a póżniej, jak stwierdzisz, że to jednak nie to to sobie kupisz grawela bo nie wiadomo czy się wciągniesz. A może jak masz miejsce do przechowywania to dobrą obcją jest mieć jakiegoś gruza jako commutera i coś fajnego na weekendowe wycieczki bo też musisz brać pod uwagę czy będziesz miał bezpieczne miejsce żeby zostaiać rower na cały dzień pod pracą. Na coś fajnego szybko ktoś się połakomi. No i ten Twój mtb z Decathlonu na pewno był na Ciebie za duży - ja mam 183 cm wzrostu i 87 cm przekrok i miałem Tribana w rozmiarze L, przymierzałem się też do xc100 i też zdecydowanie L był na mnie dobry.

Opublikowano

A jakieś konkrety co do wyboru fitnessowego? Coś wartego swojej ceny obecnie?

Napewno bede sie bardziej nastawiał właśnie na pozycje pochylona do przodu bardziej ze wzgledu na zlamana kosc ogonowa i operacje kregoslupa 😅 

miejsce w pracy jest, przynajmniej pierwsza polowa dnia, jako ze jestem fizjo z dojazdem to i tak jest na zasadzie podjechac, na godzine zostawic wyjsc i do nastepnego. Ale troche tych dojazdow bedzie w ciagu dnia

  • Rozwiązanie
Opublikowano (edytowane)

Jeśli cały dzień przemieszczasz się po mieście i zostawiasz rower w różnych przypadkowych miejscach to nie brałbym niczego co przyciąga wzrok. Oczywiście i tak będziesz musiał kupić jakieś naprawdę dobre zpięcie, żadne łańcuchy czy linki tylko U-Locka i to najlepiej jakiś OnGuard Pitbull czy Brute. Ja mam fitnessa Cube SL Road, teraz on się nazywa Cune Nulane i jest to bardzo fajny rower, ze sztywnymi osiami, karbonowym widelcem, hydraulicznymi hamulcami mieszczący opony 40c a nawet więcej ale podstawowa wersja Nulane, która kosztuje ponad 4tys. zł ma napęd 2x8 Shimano Claris. Nie jest to zły napęd ale też szału nie ma , szczególnie w tej cenie. Lepsza wersja, która się nazywa Nulane Pro ma napęd 2x10 Shimano GRX i ta wersja jest naprawdę warta uwagi ale kosztuje o nas już chyba z 6 tys. zł czy nawet ponad (w Niemczech 1100 eur). Innym wartym uwagi rowerem typu fitness czy grawel z prostą kierownicą jest Specialized Sirrus x 4.0 ale on tez kosztuje około 6 tys. zł i do tego napis na ramie będzie bardzo przyciągał amatorów cudzej własności. Uważam, że takich rowerów po prostu szkoda, żeby zostawiać przypięte gdzieś na mieście. Z innych godnych uwagi to Marin Fairfax 3 (niższe modele mają kiepski osprzęt), Marin DSX 1 lub 2, może też Marin Kentfirld 2. Ja bym jednak na Twoim miejscu kupił albo używkę albo Kands Pure jako rower na miasto, do pracy a z czasem, jeśli fitness przestanie Ci wystarczać w trasie to dodatkowo kupiłbym jakiegoś grawela na wycieczki, coś na hydraulice typu Romet Aspre 2, Kross Boreas 2 GRX (lub też 1x11 SRAM ASPRE) czy Kellys Soot 50. W ten sposób summa summarum zmieścisz się w 7 tys. zł a nawet zostanie Ci coś na kask i oświetlenie. Ja zanim kupiłem grawela to jeździłem swoim fitnessem naprawdę długie wycieczki, po 50 km i więcej i jedyne co zmodyfikowałem to założyłem ergonomiczne chwyty z krótkimi rogami, żeby móc zmienić ułożenie rąk.

Edit. Zapomniałem jeszcze o jednym fitnessie wertym swojej ceny - Felt Verza Speed 20, karbonowy widelec, sztywne osie, hydrauliczne hamulce i napęd 2x10 Shimano Tiagra, prawdziwa petarda w tych pieniądzach

Edytowane przez Greg29
Opublikowano

Dziekuje pieknie za obszerna odpowiedz i rozjasnienie tematu 😁

  • Lubię to! 1
Opublikowano

I tak na zakończenie, żeby pokazać, że na fitnessie też się spoko jeździ długie trasy (pracuję teraz czasowo na kontrakcie, poza domem i popołudniami sobie jeżdżę po okolicy dla zabicia czasu a mam tu tylko fitnessa jako commutera na dojazdy do pracy), dzisiaj 61 km:

Screenshot_2024-07-10-22-53-40-663_de.komoot.android-edit.thumb.jpg.a62f7063b266e1050c060de459fb0651.jpg

a w poniedziałek 58 km:

Screenshot_2024-07-10-22-52-42-807_de.komoot.android-edit.thumb.jpg.c4e2bfb4a99c78501b3de3a29b6bc926.jpg

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...