elk84 Opublikowano 15 Maja 2024 Opublikowano 15 Maja 2024 (edytowane) Cześć! To mój pierwszy post tutaj, a więc dzień dobry wszystkim! Mam pytanie do osób ktore dużo jeżdziły na zwykłych rowerach (jednorazowo > 100km) i przesiadły się kilka lat temu na rower elektryczny. Czy jeżdząc na elektryku z umiarkowanym wspomaganiem (czyli głównie w trybie ECO, ewentualnie mocniecniejsze wspomaganie tylko na stromych podjazdach, albo przy jeździe pod wiatr) zaobserwowaliście u siebie spadek (lub wzrost) kondycji? Czy gdyby teraz przyszło wam przesiąść sie z powrotem na zwykły rower przejechanie tych 100 km byłoby tak samo łatwe/trudne jak przed przesiadką na elektryka? Może to pytanie wyda się wam dziwne, ale zastanawiam sie na przedsiaką na elektryka - ale nie chciałbym by taka przesiadka miała negatywny wpływ na moją kondycję (choć jedżdże dużo - to wyłącznie rekracyjnie, a do pracy rzadko jeźdzę rowerem). Z góry dziękuję za wszelkie porady w tej materii i podzielenie się własnymi doświadczeniami. Edytowane 15 Maja 2024 przez elk84
abra Opublikowano 15 Maja 2024 Opublikowano 15 Maja 2024 A jaki powód przejścia na elektryka? Lepiej nie będzie, mniej wysiłku to i kondycji potem mniej. Salomon z pustego nie naleje.
TwardyBlaszak Opublikowano 16 Maja 2024 Opublikowano 16 Maja 2024 12 godzin temu, abra napisał: Lepiej nie będzie, mniej wysiłku to i kondycji potem mniej. Dokładnie tak. Ja codziennie dojeżdżam rowerem ze wspomaganiem do pracy. Ostatnio rower był dłużej w serwisie i musiałem się przesiąść na gravela... i nie wiedziałem, że mam takie górki do pracy i z powrotem.
elk84 Opublikowano 16 Maja 2024 Autor Opublikowano 16 Maja 2024 No wiadomo że jak będę jeździć na dużym wspomaganiu, to kondycja spadnie, ale mnie wystarczy tryb ECO. Mam za sobą 3 wycieczki na takim rowerze z wypożyczalni i takie lekkie wspomaganie jest super. Niby prawie się nie odczuwa tego wspomagania, ale jednak jedziłem z nim dużo szybciej i mniej się męcząc, choć zegarek z pomiarem tętna wyliczył mi liczbę spalonych kalorii na 100km na takim samym poziomie jak na zwyklym rowerze (trochę mniej na 1km, ale za to trochę więcej na 1 min). To lekkie wpomaganie przydaje się podczas rozpędzania się, przy małych wzniesieniach, które teraz ze wspomaganiem mogę pokonywać prawie nie zwalniając, no i ostatnio jak miałem już w nogach 150 km (cały czas w trybie ECO) i wskażnik naładowania baterii w rowerze pokazywał jeszcze 3 z 5 kresek (pierwsza kreska z akumulatora 500Wh spadła dopiero po 75 km!) a mój wewnętrzny "akumulator" zaczynał pokazywać już rezerwę to włączenie wyższego poziomu wspomagania (TOUR) było super - dokończyłem ostatnie 20km bez niepotrzebnego mordowania się. Jak widzicie, pomimo wspomogania staram się dawać jak najwięcej mocy z własnych mięśni - a wpomaganie powoduje jedynie że mam większą frajdę z takiej jazdy. Zastanawiam się tylko czy obecnie wrażenie z jazdy i tak niskie zużycie energii akumulatora nie są wynikiem mojej dobrej kondycji (często przekraczałem prędkości 25-27km/h - a więc de fakto jechcałem bez wspomagania), która wzięła się z jazdy na zwykłym rowerze. Jeżdząć stale na elektryku mogę jednak zacząć coraz bardziej polegać na silniku roweru, a coraz mniej na własnych mięśniachi i to będzie oczywiscie mieć negytwny pływ na kondycję. Z drugiej strony może być jednak całkiem odwrotnie - ze wspomaganiem wycieczki będę dłuższe, albo takie same, ale za to bardziej intensywne. Dlatego chciałem podpytać innych, jaki wpływ na kondycję będzie mieć przesiadka na elektryka przy tekim stylu użytkownia roweru.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się