Skocz do zawartości

Apel o rozsądek - nie oślepiaj


nonz

Rekomendowane odpowiedzi

Chcąc wykorzystać popularność tego forum wśród całej gamy użytkowników pragnę zwrócić uwagę na problem, z którym spotykam się na drodze.

 

Zbyt mocne lub źle ustawione oświetlenie roweru podczas jazdy może być równie niebezpieczne, jak jego brak.

 

Jeśli używasz mocnego oświetlenia korzystaj z niego tak, aby nie zagrażać sobie i innym!

 

 

Proszę osoby doświadczone w tym temacie o opisanie w jaki sposób można przerobić lampę stosując odcięcie światła lub soczewkę (kolimator).

Edytowane przez nonz
  • Pomógł 6
Odnośnik do komentarza

No niestety też to widzę.....
Problemem jest dziwna pogoń za "lumenami" - każdy chce mieć lampkę o mocy Szperacza :P

Zapominając o "prawidłowym rozłożeniu plamy świetlnej na drodze"
Efektem jest bardzo jasna plama przed rowerem... i ciemniejsza wszędzie indziej...... co prowadzi w większości rowerzystów do jednego wniosku... "potrzebuje jeszcze silniejszej lampki"....... i tak w kółko

Mam na wyposażeniu zarówno potężne świecidełka z kiepską "optyką" jak również słabsze lampki z porządnie zaprojektowanymi odbłyśnikami 

Powoli dojrzewam do zrobienia recenzji i pokazania różnic pomiędzy takimi lampkami..... jak nocki zrobią się cieplejsze to pewnie zrobi się jakiś test 

 

  • Pomógł 1
Odnośnik do komentarza

Jestem przekonany , że prawdziwy problem świecenia po oczach dopiero się zacznie ze względu na coraz mocniejsze i coraz tańsze oświetlenie kiedy w marketach pojawi się oświetlenie rowerowe 2000 lumenów za 49.90 PLN to dopiero się zacznie powszechne oślepianie :(

Edytowane przez alfine-11
Odnośnik do komentarza

Pół żartem pół serio.... narzekali wszyscy że rowerzystów nie widać ?xD... no to mają B|

Ale już na poważnie..... należy uświadamiać że lumeny to nie wszystko :D
Do lasu ok... a niech świeci, to się na korzeniu nie wyglebi xD...... ale w mieście czy na szosie, nie ma zmiłuj, ;) sam nie jesteś szanuj innych ;)

Odnośnik do komentarza

Ja nie widzę problemu u rowerzystów, co nie znaczy, że go nie ma, bo na szczęście nie mieszkam w mieście, nie poruszam się rowerem po miastach, a tam gdzie jeżdżę rowerem jeżeli już po zmroku spotykam rowerzystów to niestety często jadą "na batmana" - bez żadnego oświetlenia, nawet bez odblasków. Powszechny jest natomiast problem oślepiania przez kierowców samochodów - mają oni zwyczaj jazdy na światłach drogowych i ignorowania prawidłowo oświetlonych rowerzystów - kierowca widzi rowerzystę i ciągle korzysta z "długich". Problem jest na tyle powszechny i irytujący, że na nocne jazdy zabieram dwie latarki - jedną normalną, druga to baaardzo mocny stroboskop - włączam go jedynie w przypadku oślepiania przez kierowców - sprawdza się fantastycznie.   

Odnośnik do komentarza
Ireneusz Maśliński

Na bezpieczeństwie nie należy oszczędzać, dlatego nie warto kupować tanich lampek, które nie formują wiązki światła. Przekonałem się do latarek Sigma. Ta firma bierze to pod uwagę. 

Odnośnik do komentarza

Jest różnica między latarką kiepską bo tanią, a dobrą kupioną tanio ;-). Polecam zakupy latarkowe z Chin i ogniwa z odzysku, nawet samodzielnego jak ktoś ma do tego smykałkę. A co do Sigmy - oni robią jakieś latarki zasilanie ogniwami 16850? IMHO to aktualnie najsensowniejsze źródło zasilania rowerowych latarek na przód. 

  • Pomógł 1
Odnośnik do komentarza

Ja używam lamp ROXIM RS3 i RX5 które mają odcięcie światła zgodne z normą StVZO. Też uważam, że w tym wypadku cena nie jest aż tak ważna, szczególnie że do większości tanich lamp można wstawić kolimator lub ograniczyć snop światła od góry kawałkiem izolacji.

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Ireneusz Maśliński napisał:

Na bezpieczeństwie nie należy oszczędzać, dlatego nie warto kupować tanich lampek, które nie formują wiązki światła. Przekonałem się do latarek Sigma. Ta firma bierze to pod uwagę. 

Zgadza się. Robią lampki z przeznaczeniem na szosę i do lasu.

Odnośnik do komentarza
Ireneusz Maśliński
3 godziny temu, Karol napisał:

A co do Sigmy - oni robią jakieś latarki zasilanie ogniwami 16850? IMHO to aktualnie najsensowniejsze źródło zasilania rowerowych latarek na przód. 

Różne mają, wszystkich nie znam, obecnie używam ładowanej przez micro USB, to bardzo wygodne. Utrzymuje też stałe natężenie światła i pokazuje poziom akumulatora. Można ją ładować w trakcie jazdy z powerbanku. Jedyny minus to ten napis na górze "sigma" jest jednocześnie wskaźnikiem akumulatora i mocno świeci do góry czyli prosto w oczy ?. Ale zalepiłem to taśmą izolacyjną, aby lekko przeświecało i jest dobrze. 

Screenshot_20170411-113809.png

Odnośnik do komentarza

Używam podobnego rozwiązania DOSUN

SF375

Lumen: 375 lm
Power Source: 1500mAh Li-ion battery
Charge Time: 4hrs by USB
Function Mode: H / L / F / OFF
Run Time: 1hr @H Mode
4.5hr @L Mode
9hr @F Mode
Weight: 115g
Dimension: L82mm × W33mm x H27mm
Mounting: Bracket( φ25.4~31.8mm )
Bracket for front fork

000000000000000do sun.jpg

0000000000000000000000000sun.jpg

0000000000000000000su.jpg

 

Edytowane przez alfine-11
Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Ireneusz Maśliński napisał:

Na bezpieczeństwie nie należy oszczędzać, dlatego nie warto kupować tanich lampek, które nie formują wiązki światła. Przekonałem się do latarek Sigma. Ta firma bierze to pod uwagę. 

Moim zdaniem taniej lampce można pomóc, jeśli się da, montując kolimator. To rozprasza światło w płaszczyźnie poziomej i daje efekt świateł samochodu.

 

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, Karol napisał:

Jest różnica między latarką kiepską bo tanią, a dobrą kupioną tanio ;-). Polecam zakupy latarkowe z Chin i ogniwa z odzysku, nawet samodzielnego jak ktoś ma do tego smykałkę. A co do Sigmy - oni robią jakieś latarki zasilanie ogniwami 16850? IMHO to aktualnie najsensowniejsze źródło zasilania rowerowych latarek na przód. 

Raczej ogniwa 18 650 .

 

Odnośnik do komentarza
Dnia 10.04.2017 o 12:35, Karol napisał:

Powszechny jest natomiast problem oślepiania przez kierowców samochodów - mają oni zwyczaj jazdy na światłach drogowych i ignorowania prawidłowo oświetlonych rowerzystów - kierowca widzi rowerzystę i ciągle korzysta z "długich".

Tu to się muszę zgodzić wracając o 22. Było już całkiem ciemno to żaden kierowca nie wyłączył długich kiedy jechali z przeciwka a było ich z 15-20 .

Odnośnik do komentarza

Primo, każda lampka ustawiona prostopadle do podłoża, będzie oślepiać. Nie ważne, czy ma 10.000lm czy 200lm. Światło ma być kierowane pod koła. Nawet przy prędkości 35km/h wystarczy oświetlać parę metrów przed sobą.

Secundo, jest masa kolimatorów. 60st, 60x20... można coś dla siebie wybrać. O wiele lepiej rozprowadzają światło. Pasują do Convoy s2/s2+ oraz klonów Solarstorma x2 jak i wielu innych lampek na diodach cree tzw. latarkopodobnych.

Tertio, daszek. Z kawałka aluminium, czy nawet puszki po piwie, można zrobić daszek który odetnie światło u góry i doświetli nam koło. Koszt znikomy, skala trudności wykonania - 2/10.

Quatro, mózg. Nic nie zastąpi rozsądku. Świateł mocniejszych (tzw długich) używamy tak jak w samochodzie. Nie używamy trybu 100% jeśli wystarcza nam 50%. Nie popisujemy się.

Odnośnik do komentarza

A co sądzicie o lampkach tylnych - też można przegiąć pałeczkę i przesadzić w ilości światła tak, że będzie to oślepiające dla innych uczestników ruchu? Nie chodzi mi o jakieś wynalazki tylko o światełka dostępne w sprzedaży. Sam mam kilka lampek, w tym Walle - ta pierwsza wersja z diodami 2 x 0,5W - ona tak daje po oczach, że jadąc w kilka osób Walle nadaje się jedynie dla ostatniego rowerzysty w kolumnie. Czy oślepia kierowców - hmmm w jakimś stopniu może i tak, niemniej miałem kilka dość nieprzyjemnych i niebezpiecznych sytuacji typu kierowcy samochodów wyprzedzających mnie dosłownie na gazetę i (ciarki mnie przechodzą do dziś na wspomnienie o tym) naczepa ciężarówki - nie dość, że kierowca wyprzedzał mnie w odległości kilku, kilkunastu cm, to jeszcze za szybko skończył ten manewr i praktycznie zepchnął mnie do rowu znajdującego się znacznie niżej niż jezdnia. Po takich doświadczeniach nie mam skrupułów używać np. Walle - kierowcy radykalnie zwiększają odległość wyprzedzania, lampka tak daje po oczach, że źródło światła wydaje się znacznie bliżej niż jest. 

Edytowane przez Karol
Odnośnik do komentarza

@Karol Dlatego w drugiej wersji Walle wprowadzili trochę słabsze diody i soczewki które polaryzują światło przez co nie ślepi. Mam obie wersje i muszę przyznać że gdy żona jedzie z przodu ma założoną wersję II bo za pierwszą nie da się jechać. Jedynie co to dostosowali ją do przepisów niemieckich gdzie nie można mieć migających lampek a przez to baterie szybko znikają.

  • Pomógł 1
Odnośnik do komentarza

Jeżdżę z UltraFire o mocy 1200 lumenów i sprawa jest prosta. Wystarczy odpowiednio ustawić w poziomie źródło światła ot wsio a dwa, że ja w czasie nocnej jazdy widząc jadący pojazd z naprzeciwka zmieniam tryb z "długich" na "mijania" i robię to jeśli jadący z naprzeciwka robi to samo. Nie ma co ukrywać kierowcy częściej oślepiają rowerzystów niżeli odwrotnie. To nie wyścig zbrojeń ale jeśli ktoś z premedytacją chce doświetlić mi oczy to czemu mam mu pozostać dłużny. Nie mam tylu lumenów po to by komuś utrudniać życie ale oczywiście po to by być widocznym z daleka a skoro jestem to słup światła jadący na mnie jest mi zbędny. A widać mnie naprawdę z daleka. Popieram najlepiej nie oślepiać się nawzajem ale uważam jednocześnie, iż jest to temat rzeka bez ostatecznego rozwiązania problemu.

P.S.

Nie polecam chińskich ogniw 18650 zwłaszcza tych o podejrzanie dużej pojemności. Elektrośmieci nie warte nawet paru groszy. Kupowanie takowych z odzysku też jest loterią ich faktycznej wydajności. W kiosku nikt nie pyta o używane baterie.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza

Prawda jest taka że ludzie kupują zwykłe mocne oświetlenie nadajace się jak najbardziej na rower, ale co za tym idzie ? Lampki typowe na rower właśnie są inaczej zrobione posiadają tak wyprofilowany korpus soczewki żeby wiązka światła nie skupiała się w stronę górną, co za tym idzie gdy tego nie mamy jako w zwykłym oświetleniu po prostu oślepiamy innych kierowców. Bo nie wystarczy zniżyć oswietlenia do dołu ponieważ przy pełnej mocy bardzo mało to daje przy wymijaniu takiego rowerzysty.

Prawdą jest też że większość rowerzystów którzy posiadają zwykłe mocne oświetlenie i poruszają się innymi pojazdami, dochodzą do tego wniosku dopiero jak ktoś ich oślepi, dopiero po własnym doświadczeniu wiedzą jak wpływa na jazde i bezpieczeństwo innych takowe oświetlenie.

 

Ludzie kombinują co dołożyć do oswietlenia roweru... to nie choinka! W domu możesz sobie obwieszać swój sprzęt czym chcesz.

Do poruszania po drodze wystarczy kamizelka lub odblask na ramię plus mocne tylne oświetlenie koloru czerwonego z opcją mrugania tak samo z przodem ale z tak zwanym oświetleniem homologowanym pod rower.

Kiedyś sprawdzałem z kumplem i porównywaliśmy oświetlenie 500lm a 1000 i na poruszanie się po drodze bezpiecznie dla siebie i dla innych wystarczy spokojnie 500, oczywiście z dostosowaniem dawki światła.

Lecz prawda jest taka że możesz mieć nawet 2000lm wystarczy używać z głową ;) Ponieważ nawet 350 idzie oślepić kierowce z naprzeciwka(sprawdzałem na sobie).

 

Edytowane przez LukasFR22
Odnośnik do komentarza

Lumeny są dobre, lepiej mieć jak nie mieć. Śmieszą mnie lampki firm rowerowych gdzie za 200 zł życzą sobie za lampke o mocy 250 - 350 lumenów. To jakieś żarty. I może w mieście to jakoś daje radę, ale w lesie? Zapomnijcie o komfortowej jeździe. Szkoda zaprzątać sobie tym głowę! Chińskie lampy to zbawienie :) 

Lumeny są dobre! Wszystko z głową! :)  Kolimator, odpowiednia regulacja mocy, opuszczenie nieco lampy i wszystko będzie ok. Ale nie namawiajcie ludzi do kupowania lamp, które nie świecą :) Lampa ma świecić mocno, to jej przeznaczenie! 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...