Skocz do zawartości

Gravel 4000 - 7000zł, bardziej komfort/wyprawy niż sportowy.


czarny_smok85

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

szukam na forach, blogach i gdzie się da, im więcej czytam tym gorzej... :D 

Krótki wstęp, od 3 lat śmigam sobie na używanym rowerze Giant Boulder po trasach 80% asfalt, 10% szutry, dobrze ubite drogi leśne, 10% kiepskie drogi leśne, piaski itp.

Początkowo wiadomo,  po latach niejeżdżenia zaczynałem od tras 20km aż doszło do 80-90km dziennie (na pewno w tym roku ziwiększe dystanse). Na starym crossie juz tak wygodne to nie było, ale zajawka rowerowa pozostała :) Zacząłem rozglądać się za nowym rowerem i przejechałem się na szosówce znajomego (Ultimate CF SL) i Tribanie w Decathlonie i to był strzał w 10 jeżeli chodzi o baranka, ale geometrię już nie. Nie mam za bardzo opcji, żeby poprzymierzać inne rowery, ale na 95% jestem za gravelem. 5% zostawiam na opcję crossa/MTB nadającego się na długie wyjazdy i kilka razy do roku bikepacking - jeśli ktoś z Was podpowie mi ciekawą opcję (z mozliwością modyfikacji kierownicy - rogi/lemondka).

Do tej pory po przekopaniu sporej części internetu stwierdziłem, że patrząc moje oczekiwania:

- przystępna geometria - bardziej zblożona do Marina Four Corners/Meridy Silex niż sportowa, 

- stalowa konstrukcja - pod bickepacking jak znalazł oraz lepsze tłumienie niz aluminium (wiem wiem, oponami więcej zamortyzuję ;) )

- mile widziany GRX, ale że musi być, mozliwość zmiany w przyszłości mile widziana w danej konstrukcji

- przełożenia na pewno nie 1X, raczej standardowe 2X (3X też akceptowalne, ale mniej)

- hamulce nie muszą być koniecznie hydrauliczne

- wolałbym prowadzenie linek zewnętrzne

- waga im niższa tym lepsza, czasem chciałbym pośmigać szybciej lub po pagórkach więc np. Marin 4C wydaje się trochę przyciężki

rowery poniżej nadają się do mojego typu jazdy:

1. https://ambike.pl/rower-gravel-author-ronin-ebon-150zl.html

zalety: stal, grx, lekki, geomertia chyba ok

2. https://primal.pl/pl/p/Gravel-MARIN-NICASIO-2-2022/913

zalety: stal, geomertia chyba ok, nienajgorszy osprzęt

3. https://primal.pl/pl/p/MARIN-FOUR-CORNERS-2022-zielony/947

zalety: tani w porównaniu do innych, wady: cięższy

4. https://katalog.bikeworld.pl/2019/web/produkt/rowery_gorskie/xc_maraton/merida/59452/big_nine_xt_edition

Trochę przykład od czapy, ale może jednak nie gravel a dobrze wyposażony XC, większy komfort na lasy i na asflacie może też dam radę?

Duzo tego, ale mam mętlik  w głowie, a raczej jedyna opcją będzie dla mnie zamówienie przez internet więc wolę poradzić się bardziej doświadczonych użytkowników :)

Edytowane przez czarny_smok85
Odnośnik do komentarza

Witamy

No niestety nie masz lekko. Gravel wydawał by się idealny ale... No właśnie. Giant Boulder to kanapa - jest wygodny. Typowe gravele / XC to już bardziej sportowe geometrię. Wymieniłeś Four Corners'a którego posiadam i jest to jeden z niewielu wyjątków (masz też np. Trek 520, Fuji Touring, Merida Silex itp.) ale robisz kompromis. Kokpity szosowe/gravelowe są bardzo drogie i kupując gravela zawsze będziesz miał znacznie gorszy osprzęt/napęd względem roweru z "prostą" kierownicą. To taki temat do przemyśleń.

Co do Marin'a uważam, że średnio warto. Bardzo przeciętny jakościowo na tle ceny. Niby cromo a ruda szaleje. Lakier to żart. Four Corners nadrabia geometrią jeśli ktoś lubi takie leniwe krowy. Nicasio 2 unikaj 2020/2021 bo na pewno miały wadę fabryczną widelca karbonowego. Na grupach użytkowników jest sporo zgłoszeń na temat. Nie wiadomo czy poprawili na 2022/23. Jakbym miał teraz kupować jeszcze raz to bym poszedł w płaską kierownicę. Jest przepaść cenowa w cenach napędów/hamulców/kokpitów. Do Twoich przemyśleń stalowych kanapowców dorzuciłbym Breezer'a Radar / Doppler w wersjach Cafe (płaskie kiery lub jaskółki). Z leniwych "mtb" masz z Marina Pine Moutain który też jest kierowany w stronę turystyki bardziej po za szosą i Muirwoods na 2022 (nowy model, zupełnie inny rower niż wcześniejsze roczniki) mniej terenowy.

Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, czarny_smok85 napisał:

Zacząłem rozglądać się za nowym rowerem i przejechałem się na szosówce znajomego (Ultimate CF SL) i Tribanie w Decathlonie i to był strzał w 10 jeżeli chodzi o baranka, ale geometrię już nie. Nie mam za bardzo opcji, żeby poprzymierzać inne rowery, ale na 95% jestem za gravelem. 5% zostawiam na opcję crossa/MTB nadającego się na długie wyjazdy i kilka razy do roku bikepacking - jeśli ktoś z Was podpowie mi ciekawą opcję (z mozliwością modyfikacji kierownicy - rogi/lemondka).

Decathlony to są akurat geometrie endurance, a więc bardzo wygodne kanapy. Mam, posiadam i w porównaniu do innych moich rowerów wyścigowych z agresywną geometrią race to można sobie na takim Tribanie trzaskać tysiaki non stop nie schodząc z siodła. z punktu widzenia osoby która uczestniczy w ultramaratonach mogę napisać jedno: Nie ma złotego środka i albo się do czegoś przyswajamy poprzez trening, albo rekompensujemy to sprzętem, który będzie wygodny, natomiast nie spełni wszystkiego czego byśmy chcieli. W tym wypadku ciśnie mi się jedno, - najlepszym rozwiązaniem będzie stara radziecka " Ukraina" po modyfikacjach. Jest to mega wygodne, dość lekkie, szybkie, z giętym widelcem  bardzo dobrze tłumi, przewidywalne i wjedzie wszędzie. Ostatnio jechałem na takiej wyścig, - najlepszy sprzęt :DUral.thumb.jpg.3635d8915f69fec7280c2ddb63b9dba5.jpg

Odnośnik do komentarza

Dzięki za podpowiedzi Panowie, cały czas biję się z myślami.

W dniu 12.01.2023 o 19:38, Odie napisał:

Kokpity szosowe/gravelowe są bardzo drogie i kupując gravela zawsze będziesz miał znacznie gorszy osprzęt/napęd względem roweru z "prostą" kierownicą. To taki temat do przemyśleń.

Cały czas mam to w głowie, że faktycznie przez hype na gravele ceny oszalały, a rower z prostą kierownicą to inne ceny nie tylko sprzetu, ale też wymiany/serwisu.

Dalatego zostawiłem sobie te 5% ;) na coś co nie jest gravelem, ale da sie na tym jeździć na długich trasach w komfortowej pozycji. Baranek mnie zauroczył ze względu na mnogość chwytów. Na prostej kierownicy przy długich dystansach bardziej czuję drętwienie/ból nadgarstków i rąk. Wiem, że być może inna geometria i modyfikacja kierownicy pomogą, stąd te rozterki.

W dniu 13.01.2023 o 09:35, kaido2 napisał:

... najlepszym rozwiązaniem będzie stara radziecka " Ukraina" po modyfikacjach. Jest to mega wygodne, dość lekkie, szybkie, z giętym widelcem  bardzo dobrze tłumi, przewidywalne i wjedzie wszędzie. Ostatnio jechałem na takiej wyścig, - najlepszy sprzęt :D

Faktycznie elegancka maszyna :] 

Odnośnik do komentarza
54 minuty temu, czarny_smok85 napisał:

Baranek mnie zauroczył ze względu na mnogość chwytów. Na prostej kierownicy przy długich dystansach bardziej czuję drętwienie/ból nadgarstków i rąk.

No akurat kierownic turystycznych/ergonomicznych "płaskich" to jest od groma i ciut ciut. Masz np Jones Loop Bar (mam w treningu) który występuje w oryginalne w aluminium, karbonie, tytanie lub w chińskich kopiach aluminium. Są kierownicę Ergoteca, Salsy.

Inna sprawa, że za zaoszczędzone pieniądze można udać się do bikefittera który pomoże się uporać z dolegliwościami na tyle, że może "prosta" kierownica nie będzie przeszkadzać.

Odnośnik do komentarza

Mam Cube SL Road, który przez producenta jest opisywany jako gravel z prostą kierownicą - zresztą obecny model SL Road Pro ma napęd 2x10 GRX 400. Rower ten mieści szersze opony, mój był wypuszczany na Schwalbe CX Comp 40-622, obecne modele na Schwalbe Little Big Ben 40-622. Ja zmieniłem gripy na ergonomiczne z krotkimi rogami Ergon GP3 (są też z dłuższymi rogami - GP5) i mam dodatkowe możliwości chwytu ale widziałem, że ludzie wstawiają jeszcze do rowerów "długodystansowych" dodatkowe rogi bardziej wewnątrz kierownicy, przy manetkach żeby mieć dodatkowe możliwości chwytu i bardzo sobie to chwalą (widziałem filmik jakiegoś rowerowego podróżnika), coś w tym stylu:

ROGI-M-WAVE-BE-ANATOM_2-web.thumb.jpg.2bca75b6f20fa80724f9d4b9e0f03223.jpg

maxresdefault.thumb.jpg.28cffffa75775dccca1261012737a090.jpg

Odnośnik do komentarza

Nie pomagacie Panowie, miałem rozwiać wszelkie wątpliwości, a tylko je powiększacie!  Żartuję oczywiście :D 

Jeśli miałbym wybrać rodzaj kierownicy to raczej między barankiem, a prostą (z rogami?). 

Jak pomyślę o kierownicy prostej to wtedy wolałbym rower jak najlżejszy z amortyzatorem (z blokadą) skorzystam wtedy więcej z jazdy po lasach ;)

Rower z barankiem bez amortyzacji to raczej coś na styl gravela (bo co inego? szosy nie chcę na pewno), byle geometria nie była zbyt sportowa i można by wrzucic szersze opony. To, co jest pewne:

- nie chcę szosy, jazda tylko po asfaltach odpada

- nie będe jeździć po trasach górskich, czy ciężkich drogach leśnych, tylko asfalt, szutry, ubite drogi polne/leśne

- geometria nie kanapowa, ale też nie typowo sportowa

Doceniam każdą pomoc ;) Może ktoś z Was miał podone rozterki/historię i może sie podzielić na czym teraz jeżdzi (jaki były wady i zalety)?

Odnośnik do komentarza
W dniu 19.01.2023 o 10:48, czarny_smok85 napisał:

Jak pomyślę o kierownicy prostej to wtedy wolałbym rower jak najlżejszy z amortyzatorem (z blokadą) skorzystam wtedy więcej z jazdy po lasach ;)

A wyżej pisałeś, że 10% las. I na co amor?

Nikt za Ciebie nie zdecyduje. Budżet pozwala na wiele - lecz pytanie jeszcze o przebiegi i czy jesteś świadomy kosztów eksploatacji takiego sprzętu. Bez problemu za 7 tyś. kupisz porządnego MTB z blokadą i przyzwoitymi kołami. Ale wiesz ile kosztuje napęd który ulega zużyciu? Serwis amortyzatora? Osobiście największe przebiegi roczne robię 4 Cornersem z napędem 3x9 oraz TS5 Gates ze względu na fakt, że pasek zimą nie wymaga "szczypania", a przyzwoita kaseta do 9 rzędówki kosztuje 60PLN (a nie 500 jak przy napędach 12rz). Nawet jeśli jeździsz mało to raz do roku wypada zrobić przegląd amora, bo jak utopisz i zaniedbasz to koszt naprawy będzie absurdalny.

Zapomnij o teorii rowerów "do wszystkiego" - zawsze gdzieś będzie kompromis. Aktualnie w stajni mam holendra (Cortina U4 Transport), turystyka (Marin Four Corners), szybkiego trekkinga na pasku (Rabeneick TS5 Gates) i retro MTB (GT Outpost) - każdy jest trochę zmodyfikowany, świetnie się sprawdza w swojej roli i każdy jeździ. Ale też nie wyobrażam sobie np. jeździć rocznie 10 tyś.km rocznie do pracy MTB za 7 tyś z napędem 1x12, amorem powietrznym. Nie dlatego, że mnie nie stać co żal mi kasy jaką by wymagało utrzymanie go we wzorowym stanie. Nawet biorąc pod uwagę, że większość serwisu robię sam.

Skoro jeździsz po dobrych drogach to bym szukał czegoś ze sztywnym widelcem - stal lub karbon (celowo bez aluminium). A skoro tutaj jesteś z takimi pytaniami to sam jesteś nie zdecydowany i raczej masz średnie pojęcie. Bym się nie pchał na siłę w górne widły budżetu, bo Cię zje serwis i brak wiedzy o eksploatacji sprzętu. Coś tańszego, prostego co ewentualnie będzie można bez problemu odsprzedać jak się określisz;)

Odnośnik do komentarza

Na koszty serwisowania też patrzę, wiem, że mogą być naprawdę wysokie. Trochę ratue mnie to, że od dziecka każdy mój rower potrafię rozkręcić i skręcić nie gubiąc żadnej śrubki :D i nawet sprawia mi to radość. A tak poważnie, to sporo rzeczy ogarniam sam, te trudniejsze/upierdliwe zlecam w serwisie.

Fakt jest taki, że nie mam doświadczenia w dłuższych trasach i rodzajach rowerów stąd moja prośba o podpowiedź. Moim pierwszym teoretycznym - wyborem był Marin Four Corners, ze względu na prostotę, geometrię i baranka. Może to jakieś rozwiązanie, nie jest przesadnie drogi i prostszy w obsłudze. Jak się wciągne w gravela/baranka wymienię na coś lepszego. 

Dzięki Wszystkim za porady. Jeszcze trochę pomyślę, co zrobić, daję sobie jeszcze czas do wiosny i ruszam ;) Dam znać, co zakupiłem i jak sie sprawuje nowy sprzęt. 

3m się!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...