Administrator SzajBajk Opublikowano 26 Września 2022 Administrator Udostępnij Opublikowano 26 Września 2022 Baw się treningiem! Jeżeli ktoś śledził moje sportowe vlogi w roku 2022., to wie, że jak przedziwnie zmieniły się moje osiągnięcia, kiedy odpuściłem sobie "książkowe" podejście do zdrowia, a zacząłem bawić się treningiem. Kilka ostatnich startów w maratonach serii Kaczmarek Electric MTB oraz Bike Maraton, to jakaś nowa przestrzeń, mówiąca mi: dajesz, gimme more! Forma rośnie, a w głowie dźwięczy przepis na bardziej, niż satysfakcjonujące wyniki: BAW SIĘ SPORTEM! BAW SIĘ TRENINGIEM! Zaczynam ten artykuł od powyższego motta, które wpisuje się idealnie w ducha smartwatcha, jaki towarzyszy mi w treningach od początku lipca 2022, a jest nim Amazfit T-Rex 2. Testuję go w użytkowaniu codziennym oraz w dwóch dyscyplinach sportu: w kolarstwie i bieganiu. Oto jak najbardziej zwięzłe określenie możliwości, zalet i wad tego urządzenia. 3 kategorie cech nowoczesnego smartwatcha: Wyświetlanie podstawowych informacji w codziennym użytkowaniu (czas, data, pogoda, powiadomienia z telefonu). Zliczanie i zapis danych, związanych z wysiłkiem fizycznym / funkcjami życiowymi (kroki, kalorie, oddech, sen). Pomiar i zapis danych treningowych (czas treningu, tętno, pokonany dystans, wysokość, praca serca wg stref wysiłkowych). Smartwatch to według mnie połączenie fitness trackera z rozbudowanym zegarkiem, a kolejność powyższych punktów przedstawia moim zdaniem jego cechy, od najważniejszych, do najmniej ważnych. Zgodnie z nimi oceńmy teraz "Tireksa". Co potrafi Amazfit T-Rex 2. Zegarek spędził ze mną już dziesiątki godzin treningowych i setki godzin w codziennym użytkowaniu. Oto jak radzi sobie z wymaganiami, jakie stawiam smartwatchom. T-Rex 2 ma bardzo wyraźny i niemały wyświetlacz, dzięki czemu odczytanie z niego godziny, daty i innych podstawowych informacji jest bardzo łatwe. Personalizacja urządzenia za pomocą mnóstwa stylów i układów tarcz jest prosta i umili użytkowanie zegarka po swojemu. Do tego samo urządzenie naprawdę nieźle wygląda, a jego wielkość nie utrudnia np. zakładania i ściągania kolarskiej koszulki z długim rękawem (co wcale nie jest takie oczywiste z niektórymi zegarkami "dla aktywnych). Ekran dotykowy działa dobrze, a rozkład funkcji jest przemyślany, o czym napiszę więcej tuż za podsumowaniem. Ten punkt to właśnie cechy fitness trackera, czyli podłączonego do nadgarstka małego robota, który analizuje dzień i noc (dosłownie!), czy wystarczająco dużo się ruszamy, jak wygląda nasze tętno, ile spalamy kalorii, ile schodów dziennie pokonujemy i w końcu, czy śpimy dobrze. Jeśli urządzenie uzna, że potrzebujemy więcej ruchu w ciągu dnia, na ekranie pojawi się powiadomienie: "pospaceruj". Amazfit T-Rex 2 dobrze wywiązuje się z funkcji trackera, a gromadzone informacje przekazuje w sposób przejrzysty i zrozumiały dla swego właściciela. W mgnieniu oka możemy również sprawdzić szacowane wysycenie krwi tlenem, co może być pomocne u osób z niewydolnością oddechową. Jeśli chodzi o zapis snu, to jego długość od zaśnięcia do obudzenia jest dosyć precyzyjna i na tym bym się skupił, bo już same fazy snu nie pokrywają się u mnie zbytnio z tymi mierzonymi przez zaawansowane urządzenia. Jednak ogólnie jest nieźle. Czas na najmniej istotny dla smartwatcha obszar, a jednocześnie obszar, na którym T-Rex 2 już tak nie lśni. Zacznijmy od mocnej strony - to GPS, który jest wg mnie dosyć dokładny i nie ma problemów z zapisem ścieżki podczas jazd MTB przez las. W związku z tym zarówno pokonany dystans, jak i prędkość dostarczają rzetelnych danych. Nie mogę jednak nie zaznaczyć moim czytelników problemów z odczytem tętna, które na niektórych treningach (nie wszystkich, co ciekawe), całkowicie odbiega od wartości, jakie można uznać za prawidłowe. Niekiedy np. wyświetlany i rejestrowany puls ma wartość o około 20 uderzeń za dużo, a innym razem potrafię jechać ostro w wyścigu z pulsem 80 bpm na wyświetlaczu T-Rexa 2, kiedy inne urządzenia wskazują 160 bpm i potwierdza to moja zadycha... Dodam, że oczywiście zegarek prawidłowo zaciskam na nadgarstku, nie noszę tatuaży, a inne urządzenia z tego samego nadgarstka potrafią "czytać" dane bezproblemowo. Wypunktujmy zatem zady i walety urządzenia i już odpowiadam na Wasze pytanie: "Szaju, czy polecasz?"... ZALETY: niezły wygląd i sensowne możliwości personalizacji, mocna bateria i cała konstrukcja, dobrze działający ekran dotykowy + przyciski fizyczne, łatwy dostęp do funkcji zegarka i wiele dyscyplin sportu do wyboru, błyskawiczne łączenie z telefonem poprzez aplikację ZEPP. WADY: brak możliwości podłączenia jakichkolwiek czujników, czy trenażera, tętno podczas niektórych treningów całkowicie błędne. Amazfit T-Rex 2 jest niezłym smartwatchem, który będzie miał zapewne mocniejszą baterię od większości konkurencyjnych urządzeń w cenie do 1100 PLN, ale te konkurencyjne będą z kolei łączyły się z czujnikami zewnętrznymi. Sprawdzałem też opinie kupujących na temat tego zegarka, na różnych platformach i są one bardzo wysokie, co potwierdza, że mamy duże grono osób, dla których smartwatch nie musi być zegarkiem sportowym (bo i nie jest), wystarczy że wywiązuje się dobrze z zadań pierwszej i drugiej kategorii, jakie wymieniłem wcześniej. Jeśli nie bierzesz się więc za konkretny plan treningowy i nie będziesz mierzyć dokładnie stref wysiłku, ale po prostu czasem pójdziesz pobiegać lub poćwiczyć na siłowni, to na co dzień i w podróży polubisz to urządzenie. Jeśli natomiast idziesz po wynik w lokalnych zawodach MTB, czy w półmaratonie, to warto dołożyć 200 - 300 zł i sprawić sobie zegarek bardziej skoncentrowany na cechach treningowych. A co Wy myślicie? MENU. Na zdjęciach poniżej macie w kolejności dostęp do funkcji za pomocą przycisków fizycznych (to samo można uzyskać przesuwając palec po ekranie dotykowym). Prawy górny przycisk - stoper (bingo!). Prawy dolny przycisk - funkcje treningowe. Lewy górny przycisk - skróty do wybranych funkcji (latarka, kalendarz, janość wyświetlacza itd.). Lewy dolny przycisk - powiadomienia, sen, timer itd. Funkcje treningowe zawierają wiele dyscyplin sportu z ustawionymi sensownie ekranami. Ustawień treningowych jest sporo, aż za dużo dla grupy docelowej tego urządzenia moim zdaniem. Pomiar saturacji dziecinnie prosty. Poniżej przykład zliczania uderzeń serca na minutę podczas zawodów w Świeradowie Zdroju. Pierwszy zrzut ekranu z aplikacji ZEPP pokazuje bardzo ładnie rysowany przez urządzenie ślad GPS i średnie tętno na poziomie 91 bpm (uderzeń serca na minutę), a drugi zrzut ekranu to wykres rejestrowanego przez T-Rexa tętna. Te dane na pewno są błędne i w moim przypadku takie coś ma miejsce w co czwartym treningu. Nie zdarzyło mi się to natomiast w żadnym treningu biegowym (choć tych jest dużo mniej). Odnośnik do komentarza
Raukos Opublikowano 20 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2023 Szaju, zrobił byś test nawigacji ... Jako glowna nawigacja na krotkie trasy rowerowe i jako awaryjna na długie ( czy ultra) Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się