Skocz do zawartości

[Kask] Dokuczanie dzieciom w kaskach


BlackHawkPL

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

WITAM WSZYSTKICH SZAJBAJKÓW!

 

Dlaczego gdy zakładam kask na trening i spotkam znajomego to gdy podjadę zagadać od razu pyta się mnie po co jeżdżę w kasku i odchodząc śmieje się ze mnie? (Ma 15 lat). Spotkałem się również z przypadkami gdzie jakaś pani (ok. 23 lata) robiła mi zdjęcia i śmiała się. Wiele osób to zniechęca do jeżdżeniu w kasku i to jest najczęściej przyczyna tych wielu krzywd które się stały osobą bez ochrony głowy. Ja osobiście mam na nich "wywalone". Czy dobrze robię? A może jednak jazda bez kasku jest bardziej spoko? - Z takim tematem spotkałem się na jednym z forów i postanowiłem się tym podzielić tutaj. Co sądzicie o takim zachowaniu. Wiele moich młodszych znajomych przez to nie jeździ w kasku i mówi że nie chcą wyglądać jak "klauny".  Jak napisał w fragmencie tematu kolega, to jest poważny problem. Macie jakieś sposoby na wybijanie młodzieży takich głupot z głowy?

 

Każdy wie że kask jest dla bezpieczeństwa, nie ważne jak wygląda ktoś kto w nim jeździ, lub on sam. - Pamiętajcie o tym

 

ZA WSZYSTKIE ODPOWIEDZI I RADY SERDECZNIE DZIĘKUJĘ!

Opublikowano

Ze mnie się jeszcze nikt nie śmiał, że w kasku jeżdżę. Gdyby ktoś zaczął argumentację o wyglądzie, to bym odpowiedziała, że z mózgiem na asfalcie wyglądałabym jeszcze mniej wyjściowo. Sporo osób jeździ w kaskach i nie widzę powodu, aby ktoś uważał to za tak niecodzienny wygląd, aby ekstra zdjęcia robić i się śmiać. Ja gdy mijam osobę bez kasku, to mnie zawsze ciarki przechodzą, bo sobie automatycznie wyobrażam szlif głową po asfalcie. Ostatnio złapałam się na tym, że podświadomie pozdrawiam na trasie tylko osoby w kaskach - pozostali, jakby nie byli rowerzystami. 

Myślę, że problem wyśmiewania leży w pewniej niedojrzałości młodych osób i ich braku wyobraźni. Ktoś, kto nigdy nie miał problemów ze zdrowiem, może nawet nie być świadomym, jakie zmiany w życiu niesie uraz głowy. Jest też grupa ludzi, dla których wygląd jest ponad życie i takim osobom można jedynie współczuć podejścia. Kask czasami powoduje odgniecenie fryzury, podobnie jak czapka w zimie, ale to zawsze można poprawić. Ja po przyjeździe do pracy mam odgnieciony tunel przez czubek głowy, ale wystarczy chwila w łazience i włosy są jak przed założeniem kasku. W zimie też mi się pod czapką włosy odgniatają, ale wolę je poprawić niż cierpieć na zapalenie zatok.

Miałam kiedyś koleżankę, dla której wygląd był wszystkim. Tak się załatwiła zimą bez czapki, że w szpitalu spędziła 2 tygodnie z powodu zatok i wyła z bólu po nocach. Musieli jej wbijać grubą igłę przez nos i tym samym przebić się przez kość czaszki, żeby wypłukać jej te zatoki. Długo ze zgrozą w oczach wspominała ten "miły" zabieg. Nauczka pomogła niestety na krótko, bo znowu wygląd stał się najważniejszy, ale to są przypadki niereformowalne.

W przypadku urazu głowy podczas jazdy rowerem może się zdarzyć, że nie tylko siebie skazujemy na cierpienie, ale też najbliższą rodzinę, która będzie musiała się nami zajmować - karmić, przewijać, zrezygnować z marzeń i wyjazdów, bo w domu leży warzywo z niedowładem i trzeba się nim codziennie zajmować bez perspektyw na zmianę tego stanu rzeczy w ciągu najbliższych kilkunastu lub więcej lat.

Dla mnie kask poza czynnikiem zabezpieczającym jest też elementem stroju i uważam, że fajnie się w kasku wygląda. Przy obecnym wyborze kształtów i kolorów, można sobie dobrać coś co nam pasuje i się podoba.

Na życie zarabiam głową i bez kasku nie jadę nawet do sklepu po bułki.

Opublikowano

W wieku okołopiętnastkowym ludzie są szczególnie wrażliwi na opinię innych i potrzebują akceptacji rówieśników, więc jeżeli Ty też tyle masz, to nie dziwi fakt, że się przejmujesz. Ja obserwując świat zauważyłem, że wszyscy, którzy poważnie traktują kolarstwo noszą kaski. Ty napisałeś "na trening", więc przypuszczam, że chcesz coś w tej dziedzinie osiągnąć, albo już osiągnąłeś. Ludzie podchodzący poważnie do tego co robią, dbają o siebie, bo to daje szansę na osiąganie celów. Zauważyłem również, że wielu młodych ludzi nosi kaski, może poszukaj wsparcia w ich podejściu do tematu.

  • Pomógł 2
Opublikowano

Kompletnie sie tym nie przejmuj. Ja posiadam dwa kaski. Tradycyjny i fullface. Uzywam zaleznie od terenu w jakim jezdze. Moze i wygladam jak "kretyn" ale moja glowa moja sprawa i nikomu nic do tego. 

Opublikowano

Ja długo nie mogłem przekonać się do kasku aż tu nagle przy 5km/h przy deszczowej pogodnie stłukłem żebra tak, że od tego czasu postanowiłem dbać o swoje bezpieczeństwo.

 

  • Pomógł 1
Opublikowano

Ja połowe życia przejeździłem bez kasku. Odkąd zaraziłem się kolarstwem grawitacyjnym fullface stał się moim najlepszym przyjacielem. Nie raz czy dwa uratował mi głowe.

Kupując następny rower do rekreacyjnej jazdy postanowiłem też kupić zwykły kask. Uważam że wyglądam w nim głupio, z głową jak żarówka w kasku wyglądam jak grzybek z Mario Bros
Ale skoro fullface mnie chronił to i grzybkowi dam szanse się wykazać :)

  • Pomógł 1
Opublikowano (edytowane)
Dnia 26.07.2017 o 12:25, BlackHawkPL napisał:

(Ma 15 lat)

to jest odpowiedź....

 

Dnia 26.07.2017 o 12:25, BlackHawkPL napisał:

Spotkałem się również z przypadkami gdzie jakaś pani (ok. 23 lata) robiła mi zdjęcia i śmiała się.

albo miała ze sobą problemy, albo nie miała 23lat 

 

Dnia 26.07.2017 o 17:30, Puncu napisał:

Uważam że wyglądam w nim głupio (...) wyglądam jak grzybek z Mario Bros emoji14.png

ale Mario jest przecież teraz w modzie właśnie :P

Edytowane przez iza
  • Pomógł 1
Opublikowano

Nie obraz sie ale czego ty oczekujesz od ludzi w miescie majacym 74 tys mieszkancow? a na dodatek jedyne duze miasta w tej okolicy to 
Torun i Bydgoszcz. Odpusc troche nieoswieconym pobratymcom i edukuj lokalne spolecznosci :) - a glowe chron.

  • Pomógł 1
Opublikowano (edytowane)

Podzielę się z Tobą dość brutalną historią:

kilka lat temu mój znajomy miał wypadek na rowerze. Jechał na rowerze szosowym i został potrącony przez samochód dostawczy, który miał bardzo szeroko osadzone boczne lusterka. Został uderzony prawym lusterkiem. Jechał dużą prędkością. Po uderzeniu został zepchnięty do rowu.

Trafił do szpitala gdzie okazało się, że ma połamane żebra, rękę i kilka innych problemów. Okazało się również, że z kasku nic nie zostało. Leciał do rowu "na szczupaka", czyli prosto głową w stronę ziemi.

Kask był złamany na pół i uratował mu życie. 

Można używać wielu argumentów za i przeciw używania kasku. Jeden z argumentów wydaje się być szczególnie używany: "bo przecież rzadko zdarza się wypadek, w którym uderzamy w coś głową - to marginalne". Ja bym powiedział tak: niech nawet będzie tak, że 1% przypadków, to uderzenie głową. Problem w tym, że jedno uderzenie głową to może być koniec naszego życia albo wózek inwalidzki. Nasza głowa może nie mieć już szansy ma zrośnięcie się, w przeciwieństwie do kończyn, które jak są złamane, to dają nam dużo większą szansę na przeżycie.

Edytowane przez Freud
  • Lubię to! 1
Opublikowano

A niech się śmieją, selekcja naturalna zrobi swoje...

Olej idiotów, z nimi się nie polemizuje, mają przewagę liczebną.

Jeździj w kasku, rękawiczkach, kiedyś to docenisz.

Ja już parę kasków miałem, każdy się przydał...

Opublikowano

Kask zawsze się przydaje. Wszystko kwestia czasu.

Opublikowano

@Puncu Potwierdzam. Kask zawsze spoko.
Dobrym przykładem jestem ja:
Ja szaleję po lasach całe życie i ani razu przez to w szpitalu nie wylądowałem, a parę tygodni temu jechałem ładną drogą, piękny gładziutki asfalcik. I co? I wyrypałem tak, że prosto na SOR pojechałem... 

Dnia 26.07.2017 o 12:25, BlackHawkPL napisał:

pyta się mnie po co jeżdżę w kasku i odchodząc śmieje się ze mnie? 

Może to źle zabrzmi, ale to ty się będziesz śmiał jak będą leżeć z rozwalonym łbem na korzeniu czy krawężniku (nie żebyś był jakimś psycholem czy coś :P )

 

 

Dnia 26.07.2017 o 12:25, BlackHawkPL napisał:

 Macie jakieś sposoby na wybijanie młodzieży takich głupot z głowy?

Patyk w szprychy... (taki żarcik jak by co). A tak faktycznie to porządna gleba jest najlepszym narzędziem do przekonania się do kasku.



Tak poza tym. Widziałeś kiedyś profesjonalistę bez kasku?
 

19840273_1742581555782686_140619580_o.jpg
  • Pomógł 1
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Moje podejście jest takie: śmiej się z siebie też {dystans do siebie naprawdę pomaga} Znajdź kask który Tobie się spodoba wiesz takie +5 do lansu, szybkości, i zajefajności. A tak poza tym ja się głupio czuje w styropianie na głowie a jeżdżę, może się kiedyś przyda. Cały czas rozglądam się po necie za innym styropiankiem a co mi tam też se kupie hehe

Opublikowano

Ja od miesiąca usiłuje wytłumaczyć siostrzeńcowi (14lat) że po pierwsze kask.naprawdę jest potrzebny a po drugie zakup Łasku filullface do jazdy koło domu i po lesie na rowerze XC to nieporozumienie. Tłumaczę że drogi cięższy że głowa się spoci... Gdzie tam. Jak grochem o ścianę :/

Opublikowano

Moje dzieci jeżdżą w kaskach od samego początku, nie zwracają uwagi na docinki rówieśników, a w zasadzie to nie skarżyli się, żeby takowe były.

Młody ma kask UVEX, logo znane, marka uznana, może po prostu mu koledzy zazdroszczą.

Młoda jeździ w Kelly'sowym, ale nadchodzi czas zmian, na wiosnę pewnie będziemy myśleć o nowym kasku.

Dnia 15.10.2017 o 17:49, zibi_j1 napisał:

Ja od miesiąca usiłuje wytłumaczyć siostrzeńcowi (14lat) że po pierwsze kask.naprawdę jest potrzebny a po drugie zakup Łasku filullface do jazdy koło domu i po lesie na rowerze XC to nieporozumienie. Tłumaczę że drogi cięższy że głowa się spoci... Gdzie tam. Jak grochem o ścianę :/

Naoglądał się stuntów to go ciągnie... Wytłuymacz mu, że najpierw trzeba by zmienić rower... nabyć umiejętności, a ich przed monitorem nie zdobędzie.

  • 3 miesiące temu...
Opublikowano

Powiem tak olej ich niech sobie myślą co chcą ją mam 37 lat mam kask szosowym na kolarzówke, drugi kask do mtb i lekkiego enduro który uratował mi życie na srebnej górze kask po uderzeniu głową w podłoże normie pękł, teraz jestem na etapie kupna fulface
Półtora roku temu zaliczyłem glebę kasku nie miałem bo sobie pomysłem po ci mu kask jak jadę 500 metrów to był największy mój błąd zjezdzalem z góry po asfalcie kolo przednie wpadło mi w dziurę takie zrzadzenie losu doznałem połamania twarzoczaszki strony prawej mam ubytek kości pod okiem uszkodzony nerw pod okiem juz mu tak zostanie
Olej ich jeździć w kasku
Tu na foto masz mojego syna ma 15 lat wyobraź sobie taki lot bez kasku dd147c4cb98cbda4c2896768e6945048.jpg

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

Opublikowano
Dnia 26.07.2017 o 12:25, BlackHawkPL napisał:

Macie jakieś sposoby na wybijanie młodzieży takich głupot z głowy?

A co tu wybijać? Jak kiedyś któryś walnie głową o glebę to sam sobie wybije. Jeździsz w kasku bo wiesz, że ma to sens. To powinno Ci wystarczyć. Choć przyznam szczerze, że nie spotkałem się z naśmiewaniem z kogoś z powodu jazdy w kasku (a mam dwoje dzieci). Za to mój syn spotkał się z korzeniami w lesie podczas maratonu (w Świerklanach) i kask zyskał szlif. Dzięki temu właśnie mógł wstać, dać sobie opatrzyć rękę (otarcia) i pojechał dalej (zajmując w końcu 6 miejsce). Bez kasku zająłby pewnie miejsce na noszach w karetce.

Jak pod choinkę dostał kask (Bontrager Solstice) to ucieszył się bardziej niż z jakiejś zabawki. A kask miał w zasadzie od początku jazdy na rowerze. Ale nigdy nie był zmuszany do jazdy w kasku. To zawsze była jego decyzja i jak nie chciał go zakładać to nie zakładał. Sam też tak robię. Myślę, że dzięki temu przekonał się, że pomimo, że bez kasku da się jeździć to kask jest tak samo potrzebny jak bidon z piciem czy łatki do dętki. I dlatego jeździ w kasku.

Także Ty też się nie przejmuj i jeździj w kasku. Ale nie rób z tego religii. A tym bardziej nie narzucaj jej innym.

Dnia 31.07.2017 o 00:20, Rosen napisał:

a na dodatek jedyne duze miasta w tej okolicy to 
Torun i Bydgoszcz.

Ej, a co masz do Bydgoszczy (i Torunia)? Bydgoszcz to około 400tyś mieszkańców (choć teraz może mniej). Ale to spore miasto i mające wokół wiele pięknych terenów do jazdy rowerem (z których korzysta wielu ludzi - większość w kaskach).

Opublikowano

Młodość i ignorancja nie są dobrymi doradcami w kwestii bezpieczeństwa :) Trzeba delikwenta zapytać, czy widział kiedyś zawodowca bez kasku. 

Opublikowano
5 minut temu, Marry napisał:

Trzeba delikwenta zapytać, czy widział kiedyś zawodowca bez kasku. 

No pewnie. Pozwolę sobie podeprzeć się zdjęciem (nie moim):

I nie żebym był przeciwnikiem jazdy w kasku (co napisałem post wcześniej). Zwyczajnie nie lubię narzucania swoich racji.

 

4170706c69636174696f6e5c456e746974795c496e666f726d6174696f6e_image_47819_5950.jpg
Opublikowano

Jazda na rowerze bez kasku to trochę jak jazda na motocyklu bez kasku, albo co ciekawsze do obserwacji, w klapkach :) obrażenia mogą być bardzo zbliżone. Kiedyś też mi się wydawało, że kask to jest potrzebny może na zawodach, może w górach, ale jak mi raz się ciepło zrobiło bo prawie mnie staranował gość autem skręcający na strzałce to stwierdziłem, że kask jest do jazdy wszędzie. Poza tym dobrym przykładem jaki mogę podać z autopsji jest kolizja z drzewem, jaką zaliczyłem. Bez kasku pewnie zakończyłoby się zdecydowanie gorzej niż z rozwalonym barkiem. Pozdrawiam 

PS. Jest tyle modeli kasków, że w końcu któryś do gęby przypasuje :) 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...