Skocz do zawartości

TREK Boone 7 - 2017 - Przełaj.... na którego nigdy nie będzie mnie stać ;-(


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich 

Jako, że nadarzyła mi się chyba jedyna w życiu okazja do testowania rowerka o tak wypasionej specyfikacji, muszę podzielić się wrażeniami z moich 3 dniowych testów

Dzięki uprzejmości NSB Sport Serwis z Rzeszowa miałem okazję przetestować rower
Trek Boone 7 przełaj z z prawie najwyższej półki cenowej 

Pełna specyfikacja sprzętu jest w linku powyżej - szkoda miejsca na nią tutaj
Z tego co się dowiedziałem akurat ten rower był w posiadaniu Marka Konwy.. który używał go do treningów zimowych... 
widać...... znacznik zużycia obręczy prawie nie istnieje B| a tylna opona na wykończeniu.

Plik_003.thumb.jpeg.ccc488613ecd986ddd9a32c17802368f.jpeg


Od razu zaznaczam, że nie jestem jakimś tam zawodnikiem specjalizującym się w Cross/MTB/Szosa i osiągającym jakiekolwiek wyniki. Autor tego tekstu, to po prostu zwyczajny pasjonat kolarstwa, już prawie w średnim wieku z 6 kg nadwagą, dla którego każdy średnio trudny zjazd to nieziemskie wyzwanie, i który na zawodach zawsze ląduje w drugiej połowie stawki ?

Czyli przysłowiowa Techniczna Sierota z nadwagą, nie potrafią wytrzymać 1 sezonu z porządną dyscypliną treningowo/żywieniową. ? Która napaliła sie na CX jak łysy na grzebień :P

Sama recenzja to nie będa suche fakty na temat sprzętu. A raczej luźna amatorska recenzja tego modelu wraz z wrażeniami jazdy/przemyśleniami/uwagi na temat samego Przełaju i tegoż sprzętu.

Całą recenzję podzielę na kilka rozdziałów:
1) Dlaczego Przełaj
2) Wrażenia z jazdy i trochę o specyfikacji technicznej
3) Opis techniczny roweru okiem amatora i podsumowanie

Plik_003(2).thumb.jpeg.ecdc98ba3e7f2b01abc65258cd8b57e4.jpegPlik_004.thumb.jpeg.9247c23420259f00037b4ea96a68411b.jpegPlik_005.thumb.jpeg.08a6491769daf291ef24b521022b89e1.jpeg

A więc dlaczego przełaj… a nie np. MTB z cienkimi oponami ?? Hmm dla osoby która zawsze jeździła tylko MTB/Trekking to dobre pytanie… I tak… można zamontować w MTB cienkie 1,5” opony. Sam zresztą tak jeździłem jak miałem Kross Evado 1.3 z 2010 roku i było OK.
Ale w momencie spróbowania „szosy” jej sztywności, innej pozycji, lekkości w jeździe, przysłowiowego „połykania km” powrót do MTB z cienkimi oponami po prostu nie wchodzi w grę… „baranek” musi być !! ;-)
No i ta „wolność” (przepraszam za użycie tak pompatycznego słowa). Ale wzgórza wokół Rzeszowa wręcz zachęcają do zjazdu z asfaltu i „zabawy” na polnych drogach. Czy można tak na typowym MTB….. no można…. Ale… miałem MTB26” miałem Crossa 28” mam MTB29” i mam Szosę i powiem wam… nie… to musi być CX i..... nie wiem jak to lepiej wytłumaczyćo.O.
A i jeszcze jedno…często na tych górkach są fajne strome asfaltowe podjazdy (ludziska domy budują) które niestety w połowie górki zmieniają się na kamienisto/szutrowe.
Szosą da radę przejechać… ale szkoda opon.
Tyle słowem wstępu… i tak się rozpisałem.

Dzień 1 –

Rowerek odebrałem od Jacka w poniedziałek. W garażu montaż SPD dokręcenie, mostka i wyregulowanie sztycy……. te… kucza.. czemu nie mogę tej sztycy wyciągnąć….. chwila konsternacji i oświecenie…. Sztyca teleskopowa, zacisk wędruje do góry razem z tą „szerszą częścią sztycy” dolna „węższa” część jest zintegrowana z ramą, pewnie ma to coś wspólnego z tym hiper high tech systemem amortyzacji sztycy IsoSpeed (przegubowo/wahliwe mocowanie rurki podsiodłowej z górną rurą ramy)

Plik_001(1).thumb.jpeg.9cb553b86ff2c73266ce94c80974d653.jpeg
Siodło max do tyłu (rama trochu mała na mnie.. trzeba jakoś improwizować), sprawdzam ciśnienie w oponach, po tylnej widać że rowerek ma już sporo tras zaliczonych :D, i w drogę.
Pierwsze wrażenie…. Sztywność… mega sztywność ramy, zaskoczyła mnie kompletnie, w żadnym moim rowerze nie doświadczyłem tak bezpośredniego przełożenia mocy na koła… i to na oponach do CX. No cóż Carbon to Carbon… a pojedyncza zębatka z przodu i co za tym idzie maksymalne przybliżenie korb do łożysk suportu tylko zwiększa sztywność napędu.
No nic… nie doceniałem zalet Carbonu…. Widać myliłem się.


Na pierwszy ogień idzie podjazd od Uniwerku w kierunku ulicy Białogórskiej (Strava, segment Zelwerowicza-Białogórska). I tu pierwszy problem…. nie z rowerem… ze mną….. za cienki (znaczy gruby) bolek jestem…. napęd 1x11 z korbą o 40 zębach a kaseta max 28… a przede mną polny nierówny podjazd 10%-12%..... a nogi czują jeszcze Niedzielne zawody w Wojniczu.

Nic, trzeba przepchać… po typowo polnym odcinku zaczyna się polna droga zryta wyschniętymi koleinami, trzeba manewrować, balansować aby nie wpaść… tu widać „wady” CX nie można jak w MTB spokojnie na „młynku” przemielić po koleinach korzystając z dobrodziejstwa szerokich opon i amortyzatora. Tutaj trzeba się wysilić… kadencja niska i jazda na obrzeżu drogi blisko drzew, robiąc użytek z wąskiej kierownicy i agresywnej geometrii. Ale to jest to… to mi się podoba. A wąska kierownica się przydaje…. Już nie raz na zawodach na moim MTB z kierą 740mm mało co nie zawinęło mnie wokół drzewa 9_9
Po dotarciu prawie na szczyt znowu asfalt.. i znowu ta sztywność ;-). Teraz parę kółek.. zjazd z nadajnika na Łanach polną drogą, podjazd asfaltem. Za każdym razem po wjeździe na asfalt zastanawia mnie jedna rzecz…. A jak sztywna jest moja szosa??… no nic trzeba sprawdzić. Zjeżdżam więc z górki polnymi/kamienistymi drogami, odcinkiem zwanym na stravie „Serpentyny – zjazd” i wracam pod garaż….
Zmieniam buty w wsiadam na moją starą szosę i…….
Pierwszy szok… czemu mam kierownicę tak wysoko?? Jak ja mogłem tak jeździć ??? No nic ruszam……. Rower kompletnie inny… wytłumiony, przymulony…. Co tu mówić.. to nie carbon tylko amelinium z najniższej półki.


Przesiadam się na Treka i jadę zaliczyć jakiś stromy asfaltowy podjazd. Strava Segment Białogórska climb.
I wiecie co… ledwo wyjechałem… odcinek asfaltowy jest do przepchania… ale te 20% na polnym kamienistym odcinku już nie taki łatwy… naprawdę korba 36T lub kaseta 32T była by pomocna (ale może było by za łatwo..... )
Z białogórskiej jeszcze kilka polnych zjazdów… oraz wycieczka na miejsce wiosennej sesji zdjęciowej całej mojej drużyny… i tamtejszy kamienisty zjazd i tyle… starczy mi wrażeń na jeden dzień, chociaż chciałbym jeszcze trochę, jeszcze parę zjazdów. Niestety czasu mało trzeba wracać. Jeszcze tylko smarowanie łańcucha bo słychać i koniec na dziś.
Nie dość że nogi… to jeszcze ramiona mnie bolą, ale uśmiech z gęby nie znika.
Jakie wnioski po 1 dniu.
System amortyzacji sztycy Treka naprawdę działa razem z dobrym żelowym siodełkiem daje naprawdę dużo. Ale czy pochłania niepotrzebnie naszą moc….. trochę… ale jest to minimalne. Jeśli spytacie czy wolałbym „Fulla” ze sztywną sztycą i systemem blokady amora, czy „Hardtail” od Treka z jego sztycą… Mój wybór pada na Treka.

Sztywność roweru… tak jak pisałem… na najwyższym poziomie (chociaż muszę przyznać że ja jak dotąd jeździłem na najniższych poziomach ;-) )
Plik_009.thumb.jpeg.3e436b3423b87601bbe5ba4359d0ef01.jpeg
Hamulce Cantilever… nigdy nie widziałem Canti z tyloma opcjami regulacji ;-). Działają dobrze, dużo lepiej od moich szosowych hebli.. jedynie przy stromych zjazdach zdarzają się sytuację gdy mocniejsze naciskanie na klamki nie przekłada się na lepszą siłę hamowania…. Ot ten typ tak ma, ponoć kto nie hamuje ten jedzie szybciej ;-). Ciekawe jak by było z tarczami ???

Pozycja na rowerze….. szosowa, z nią wszystko ok poza… stromymi zjazdami.. wiecie takie "prawie" dropy… niestety pozycja szosowa jest bardziej wysunięta do przodu… chcąc zjeżdżać z dłońmi na heblach, to w porównaniu do MTB mamy mniej możliwości do wysunięcia 4liter do tyłu… Jeżeli zjazd jest prosty to po prostu można się „puścić” ale jeżeli wymaga manewrowania, przyhamowania.. zmiany toru jazdy… to już trudniej.

Napęd Sram Force CX 1x11, przerzutka tylko z tyłu. System SRAM ma to do siebie, że karci wszystkich tych co szukają dodatkowej zębatki na szprychach... zrzuceniem na mniejszą…
to samo z najmniejsza zębatką… chciałbyś coś jeszcze a on…. przerzuca na większą…. ot taki urok. Po za tym działa wyśmienicie.
Prawidłowa obsługa to pewnie tylko kwestia przyzwyczajenia...
 

Dzień 2.

Plik_004.thumb.jpeg.9247c23420259f00037b4ea96a68411b.jpeg
Po pracy ( a do niej i z rowerkiem.. jakże… tyle że moją starą szosą ;-) )
Plan na dziś Roch i Przylasek… Jednak szybko bo już na podjeździe pod Matysówkę przekonałem się że Przylasek na dziś to zły pomysł… nogi bolą… bardzo bolą. Rocha ograniczyłem tylko do dwóch kółek.
Wrażenia… no cóż.. na Rochu błoto… a ja błota nie lubię….początkowo ostrożnie.. dopiero później z większa pewnością.
Na Rochu jest taka mała ścianka… nijak nie dam rady pojechać... ale wiecie co.. mam przecież przełaja… mogę zarzucić rower na ramie i podbiec… tak jak „Pro” na zawodach.
No to zsiadam, zarzucam rower na ramie i….. k**** (przepraszam za niecenzuralne słowa)… oberwałem pedałem po żebrach.. a sekundę później drugie…. Ja p****** tym razem kierownicą przez łeb... no dobra… jakoś założyłem… to do góry……..ta…. w połowie buty ślizgają się a ja ląduje na kolanach….. i reszta górki na czworaka…… Oj Przemo… ciesz się że nikogo w pobliżu nie ma… dałeś pokaz Cyclocrossu jak mało kto…
a to, tak łatwo wyglądało na filmikach z Global Cycling Network
Pierwsza część zjazdów na Rochu spokojnie.. wszystko ok… tylko.. trzeba bardziej manewrować, balansować aby znaleźć tor jazdy z jak najmniejszą ilością korzeni, taki już urok Cyclocrossu. Za to podjazd… pierwszy na siedząco….. ledwo przepchany.. ale na drugim postanowiłem pokonać na stojąco….. i to było to… czemu od razu nie pomyślałem o tym… rama sztywna, brak amora… cała siła idzie w koła… podjazd na stojąco poszedł lepiej i szybciej niż z „biodra” i to z uczuciem mniejszego ogólnego wysiłku. 

Zmęczenie oraz wredne owady (draństwo pchało się samo do ust) pozwoliły tylko na 2 rundy…. Na powrocie jeszcze zaliczyłem zjazd „serpentynami” i……… szybki powrót do garażu… bo coś ciśnienia w tylnej oponie za mało….. niestety te opony na kamienistych zjazdach cierpią. 
W domu pół godziny przerwy na łatanie dętki w tylnym kole i…..
Chciałem jeszcze sprawdzić jedną rzecz….. jest w mojej okolicy ulica o nazwie Stroma… no i zastanawiałem się jak ta ulica Strona jest stroma ;-) . No to jadę… naciskam na tylny hamulec… a tu nic…. No tak Przemo… palancie… może byś Cantilever z powrotem na tylnym kole założył…. masz szczęście, że też przedniego koła też nie łatałeś… zostałbyś kompletnie bez hebli.

Po tej małej wpadce ruszyłem dalej i sprawdziłem…… ulica Stroma jest stroma….. 20% stroma…. i nawet ma segment na stravie…. Tyle że, segment kończy się tam gdzie kończy się asfalt…

Plik_007.thumb.jpeg.a48e52ad5e1d4510d62e080d579c059f.jpegPlik_008.thumb.jpeg.e13fd6be3e10a19503a39d0cd1b54930.jpeg
dalej jest kamienisty podjazd… a ja mam CX… czułem się zobligowany do podjechania dalej pod sam szczyt (Nadajnik na Łanach).
No i…… tak przy okazji….. zobaczyłem że będą remontować jedną drogę na Matysówce… tą ściankę 20% podjazdu……. Oto jak działa Tour the Pologne… nagle znalazły się pieniądze na drogę, akurat po której będzie Tour jechał… przypadek ?

Plik_006.thumb.jpeg.7db63e8978bd6b1e74f68b54669027a7.jpeg

Dzień 3
Przylasek... już nie będę opisywał.. moich walk z owadami, korzeniami błotkiem itp...... ważne ze wróciłem fizycznie upodlony i psychicznie szczęśliwy :D

 

A teraz coś o samym rowerku i małe podsumowanie okiem Amatora
Zważyłem rower już z zamontowanymi pedałami SPD, koszykiem na bidon i uchwytem Gamina… wyszło 7,9kg. Katalogowo jest 7,5 co po odjęciu tego co zamontowałem i na oryginalnych dętkach (te nie były) zapewne jest prawdą.
Czy to dużo czy mało... nie wiem... ale biorąc pod uwagę to że Trek sugeruje maksymalna wagę "zawodnika+rower"  na 136kg to myślę że te 7,5kg to waga piórkowa.

Samą ramę już opisałem, hamulce też, napęd też….. co tu jeszcze opisać.
Siodło.. bardzo fajne, tytanowe rurki, żelowe, wygodnie, razem z systemem amortyzacji Treka daje dużą wygodę w jeździe (ale Full to nie jest). Tu naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Jazda wygodniejsza niż na moim 29" z oponami 2.2
… tyko jedna uwaga.
Sztyca jest teleskopowa… tzn z ramy wystaje rurka (coś jak sztyca zintegrowana z ramą) na którą nałożona jest właściwa sztyca i to na niej jest zacisk… niby wszystko OK… ale jak to się złamie???
Może jednak wyolbrzymiam…. Dzięki ruchomemu przegubowi (ta amortyzacja) sztyca nigdy nie jest tak bardzo obciążana jak to jest w „standardowym” sztywnym rozwiązaniu… więc może tak naprawdę tu nie ma problemu.

Kierownica… OK w porównaniu do szosy ma mniejszy „reach” (nie wiem jak na to się mówi po polskiemu) a manetki są krótsze od typowych szosowych, to zrozumiałe, na tym rowerku musimy mieć więcej możliwości balansowania niż na szosie. 
Jak dla mnie przydałaby się jeszcze jedna warstwa owijki.... to przełaj.. więc telepie 
Koła…. Jak na rower tej klasy dość proste, nie ma tu szprych aero (ale nie są standard okrągłe, cieniowanie jest ale niewielkie). Ilościowo 18 przód 24 tył wszystko szprychy proste (straight pull), obręcz alu, nie carbon, szerokość wew 17mm…. Tak wiec koła robią najmniejsze wrażenie… ale skoro wytrzymają 136 kg…. Więc nie ma co się dziwić akurat takiego doboru osprzętu, a że przy tym udało się zachować 7,5 kg wagi całego rowerka… szacun.
No i ten mocny trykający odgłos wolnobiegu.... bajka.

Hamulce 
Cantilevel - nie są złe... modulacja przyzwoita... jedynie przy ostrym hamowaniu jest moment gdzie silniejsze dociskanie klamek nie powoduje większej siły hamowania.
tarcze były by oczywiście lepsze.... ale też cięższe.

Opony,
Bontrager CX3 Team Issue, 120 tpi, stopka z aramidu, 700x32c. Fajne, trudno mi amatorowi pisać o ich przyczepności… jedyna uwaga… do CX polecam bez-dętkę z nadmiarową ilością mleczka… niestety kamyczki potrafią kaleczyć cienkie oponki bardziej niż w MTB, a dobicia zdarzają się duuużo częściej.
No i trochę za cienkie jak na moją wagę... jak dla mnie 36...było by lepsze

Generalnie rower pierwsza klasa…. Jest po prostu super… wszelkie narzekania w czasie jazdy były spowodowane tylko i wyłącznie brakiem mocy i techniki po stronie zawodnika a nie wad sprzętu….

Tak więc jest SUPER… no nie?????
Tylko ta cena… nie powiem ile… zobaczcie na stronie TREKA, musiałbym sprzedać nerkę, płuco i pół wątroby ? aby stać mnie było.
No to dla kogo jest taki rower?
Dla maniaków wagi,…… dla osób z kasą, chcących mieć sprzęt z najwyższej półki…. Dla zawodników którzy walczą o pierwsze pozycje.
Dla mnie….. nie…. Przede mną za dużo pracy nad samym sobą….. 
Zresztą jakbym miał taką kasę, to rower kupiłbym za połowę tego, a za drugą połowę zafundował bym sobie zimowy obóz treningowy.

Czy to znaczy że rezygnuje z CX… absolutnie… test ten tylko potwierdził mi, że taki rower jest dla mnie (tylko może troszku tańszy model)…..
Zmusza mnie on do tego, co mi najbardziej brakuje… Intensywny trening siłowy/wytrzymałościowy, balans na rowerze no i…… ta radocha z jazdy….. Już dawno nie wracałem do domu z takim bananem na twarzy…....
No i ręce….. już dawno po treningu czy zawodach nie bolały mnie tak ramiona.....
 

Jeszcze raz. Wielkie podziękowania dla NSB za użyczenie rowerka… ? ….. z ciężkim sercem się z nim rozstanę.

 

Na koniec serwis.... bo ja porządny tester jestem.... rower oddaje w nienagannym stanie... 

20231994_10207762700785962_6242037641218073298_o.thumb.jpg.0afe18186e3f10efec4a613a7a657ca1.jpg20245725_10207762699625933_5440511324565871684_n.thumb.jpg.1ed1a9ba9299531fa402f246622a9e40.jpg20157259_10207762699665934_1374016194648087801_o.thumb.jpg.0ad17b8aa5a2da8226cdfe015465649b.jpg

20157529_10207762701305975_7170250672171027661_o.jpg
  • Lubię to! 1
  • Pomógł 3
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Kawał dobrej roboty z recenzją. Solidnie przetestowana maszyna. 

Ach, te Treki...

  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...