Skocz do zawartości

Opony 26 a 29.


Rekomendowane odpowiedzi

Podniosę ten odwieczny temat dyskusji. Aktualnie jeżdżę na 26 i codziennie przez miasto robię 14 kilometrów. Zdaję sobie sprawę że z wad 29 wolniej przyspiesza. Ale moje pytanie jest takie. Czy naprawdę jest różnica, mówiąc o jeździe po utwardzonym podłożu, między 26 a 29, mam na myśli prędkość, czas, wygodę na pojazdach. 29 mnie przekonuje między innymi większym stykiem podłoża, jeżeli dobrze rozumiem to to powoduje że bardziej się nadają na zimę czy jesień. Kończąc spytam o to czy rzeczywiście jest taka nie wyobrażalna przepaść między vbrake a tarczówkami w złych warunkach takich jak deszcz i śnieg zimą/jesienią. 

Edytowane przez Kermit
Odnośnik do komentarza

Ja moge powiedziec na swoim przykladzie jak sie przesiadlem z 26 na 29 

Moze dlatego ze mam 188 cm i 109 wagi 

Na 29 jezdzi mi sie wygodniej rower jest wiekszy latwiej pokonuje przeszkody a przyspieszanie nie jest mi potrzebne urywanie ulamkow sekund 

Jezeli chodzi o chamowanie ja ze swoja waga odczulem roznice tarcze a Vki 

Moze przy mniejszych i lzejszych gabarytach jest to mniej odczuwalne ale jak dla mnie przesiadka na 29 i tarcze . wszystko na plus 

Odnośnik do komentarza
21 minut temu, Kermit napisał:

Kończąc spytam o to czy rzeczywiście jest taka nie wyobrażalna przepaść między vbrake a tarczówkami w złych warunkach takich jak deszcz i śnieg zimą/jesienią. 

W kwestii hamulców. Zawsze jeździłem na v-brake i cantileverach. Miałem je w markeciaku, później w rowerze trekingowym. W dobrych warunkach nie miałem zastrzeżeń, hamowały bardzo dobrze i były ciche. Problem pojawiał się w momencie gdy obręcz zobaczyła wodę, ten dźwięk jest dla mnie mocno irytujący a moc hamowania spadała.

Przesiadłem się na tarczówki hydrauliczne i obecnie są to moje ulubione hamulce. Niewrażliwe na deszcz, błoto, bród, zawsze hamują tak samo. Wszystko zależy też od hamulców i rodzaju klocków. W jednym rowerze mam już zabytkowe Hope Enduro 4 które uwielbiam a w drugim mam Shimano M615. Żadnych problemów jeżeli chodzi o jazde po deszczu czy przejazdy przez rzeki :D

Odnośnik do komentarza

@Kermit róznica jazdy na 29 w stosunku do 26 jest ogromna. 

1 godzinę temu, Kermit napisał:

29 mnie przekonuje między innymi większym stykiem podłoża, jeżeli dobrze rozumiem to to powoduje że bardziej się nadają na zimę czy jesień.

W oponach 29 rzeczywiście współcyznnik styku z podłożem jest większy niż w 26, 27,5, ale nie przesądza to o tym, ze lepiej nadają się na zime czy jesień. Tak po prostu jest. Zalety opony 29 widać już na pierwszy rzut oka:

- wyższa prędkość

- lepsza skuteczność w przekazywaniu energii na koło

- lepsza trakcja (pozwalają dużo wybaczyć rowerzyście w terenie)

- robią rower wygodniejszym szczególnie dla wysokich osób

- są szybsze na zjazdach

 

ale mają też wady:

- zwiększają mase roweru

- słabiej przyspieszają

- są mniej sztywne i przez to brdziej podatne na rozcentrowania

- wymagają większych umiejętności rowerzysty na trudnych trasach technicznych (gdzie są ciasne zakręty, mocne zwroty)

- czasem nad takim rowerem trudniej zapanować (ale praktyka czyni mistrzem)

 

Czy bardziej nadają się na zimę...? Troche racji w tym jest, ale na zimę z regułu stosuje się opony dedykowane do zimowych warunków lub po prostu szersze opony o większym bieżniku z nieco obniżonym ciśnieniem, aby lepiej się kleiły do podłoża (niestety kosztem większej energii pedałującego). Obniżone ciśnienie stosuje się równiez w innych porach roku w zalezności od rodzaj u podłoża po którym się jeździ np. szutry, pisek, błoto, podłoże kamieniste lub bardzo pofałdowane. Kwestia gustu i umiejętności rowerzysty.

 

1 godzinę temu, Kermit napisał:

Kończąc spytam o to czy rzeczywiście jest taka nie wyobrażalna przepaść między vbrake a tarczówkami w złych warunkach takich jak deszcz i śnieg zimą/jesienią. 

Tarcżówki są skuteczniejsze niż V-break, ale bez przesady. Obecna technologia pozwoala wyprodukować V-break, które w połączeniu z porządnymi klockami zapewniają wystarczajaco dobra skuteczność w lżejszych warunkach terenowych. Jeśli jeździsz po mieście, ścieżkach rowerowych, parkach to pakowanie się w hamulce tarczowe może okazać się przerostem formy nad treścią (no chyba, że nie ma się co z pieniedzmi robić - kto bogatemu zabroni?). Jedynie zimą zdecydowanie tarczówki zrobią lepszą robotę niż v-break. Będa po prostu skuteczniejsze pomimo wody, zgrzytóœ, pisków itp.

Jest teraz mofa, aby mieć na wyposażeniu hamulce tarczowe, ale najrozsądniej jest wyposażenie dopasować do swojego stylu jazdy, okoliczności uprawiania tej dyscypliny. Jeśli jeździsz w górach, w mocno zróżnicowanym i dośc trudnym terenie, w różnych warunkach pogodowych  to uważam, że hamulce są podstawą i tu bezapelacyjnie wygrywają tarczówki, ale w mieście...?

Edytowane przez Franz Mauer
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...