Tiagra vs 105 pod kątem kultury pracy

[eMCej09]

Cześć,

To mój pierwszy post u Was, także na wstępie witam serdecznie.

Mam pytanie dotyczące jakości/kultury pracy obu napędów. Wszystkie recenzje i testy jakie obejrzałem/przeczytałem głównie skupiają się na tym, że należy ustalić, czy już jesteśmy na tyle zaawansowani, żeby wykorzystać jedno dodatkowe przełożenie do lepszego doboru kadencji, czy zależy nam na zaoszczędzonych gramach i czy planujemy w przyszłości upgrade napędu do wyższych grup. Nikt jednak nie wypowiada się na temat samej kultury pracy. Rok temu kupiłem rower MTB oparty na napędzie SRAM 2x10 i szczerze mówiąc kopara mi opadła, jak napęd inaczej chodzi niż wszystkie Shimano, na których do tej pory jeździłem. Zmiana jest szybsza, płynniejsza, cichsza, bardziej precyzyjna, skok manetki krótszy, a "chrupnięcie" przy przeskakiwaniu łańcucha na kasecie przyjemniejsze dla ucha. Po raz pierwszy odczułem, że w napędach też może istnieć coś takiego jak kultura ich pracy i że bardzo wpływa to na przyjemność z jazdy.

Zatem czy jeżdżąc na Tiagrze i przesiadając się na 105, są jakiekolwiek odczuwalne różnice w samej pracy tych napędów? Czy 105 daje odczuwalne wrażenie, że jest to wyższa grupa i od razu pod nogą są "lepsze" wrażenia? Czy te napędy pod tym kątem są identycze? Zakładamy, że mówimy o nowych Tiagrach i 105, a nie wersjach sprzed np. 10 lat.

Pozdrawiam,

Maciej

[Nemrod]

Wrażenia bardzo zbliżone. Ot hamulce odczuwalnie lepsze.

[SzpiceR]

Na + 105 R7000 shadow więc mniej tłucze na nierównościach