Amach Opublikowano 8 Maja 2017 Opublikowano 8 Maja 2017 Siemka. Dużo czasu myślę o tym czy wybrać mtb czy szosowe rower? Mieszkam w Anglii. Od jakiegoś czasu jeżdżę że swoją dziewczyną. Jest to raczej crossfitowe. Bez ukierunkowania. Cały czas mnie ciągnie do mtb ale również do szosy. Nigdy nie jeździłem na rowerze szosowym. Jedynie co to w sklepie, ale to też słabo.. Tak samo na mtb. Nigdy nie siedziałem i nie jeździłem po trasach. Jedynie za młodu jak się było dzieckiem, to się człowiek tłuk po szutrach i polach. W Anglii jest dużo dróg dla szosy. Z mtb już dużo gorzej ale zawsze samochodem można podjechać. W mojej okolicy zamieszkania nie ma nic dla mtb. Nie mogę się na nic zdecydować. Pomóżcie. Pokierujcie. Pozdrawiam.
Tejot Opublikowano 8 Maja 2017 Opublikowano 8 Maja 2017 Raczej nikt za ciebie nie zadecyduje. Miłośnicy asfaltu będą namawiać do szosy, miłośnicy singletracków do MTB. Jedyne co mogę poradzić, to skupić się na tej formie rowerowej zabawy, którą łatwiej realizować w najbliższym otoczeniu. Skoro masz dużo dróg dla szosy, spróbuj, jak się nie spodoba, sprzedaż szosę, kupisz "górala".
Gość Opublikowano 8 Maja 2017 Opublikowano 8 Maja 2017 16 minut temu, Amach napisał: Siemka. Dużo czasu myślę o tym czy wybrać mtb czy szosowe rower? Mieszkam w Anglii. Od jakiegoś czasu jeżdżę że swoją dziewczyną. Jest to raczej crossfitowe. Bez ukierunkowania. Cały czas mnie ciągnie do mtb ale również do szosy. Nigdy nie jeździłem na rowerze szosowym. Jedynie co to w sklepie, ale to też słabo.. Tak samo na mtb. Nigdy nie siedziałem i nie jeździłem po trasach. Jedynie za młodu jak się było dzieckiem, to się człowiek tłuk po szutrach i polach. W Anglii jest dużo dróg dla szosy. Z mtb już dużo gorzej ale zawsze samochodem można podjechać. W mojej okolicy zamieszkania nie ma nic dla mtb. Nie mogę się na nic zdecydować. Pomóżcie. Pokierujcie. Pozdrawiam. Masz prócz MTB i Szosy kilka innych alternatyw np, Rower Crossowy / Trekingowy lub rower przełajowy na którym ja jeżdzę i nie zamieniłbym na ŻADEN inny. Co potrafi taki rower przełajowy zobacz na tym filmiku: P.S. Po tym video, przestałem się wahać i wiedziałem że to rodzaj roweru dla mnie !
Gość Opublikowano 8 Maja 2017 Opublikowano 8 Maja 2017 Podchodząc żartobliwie do tematu: Szosa: rower do jeżdżenia tylko tam, gdzie bez trudu można pojechać samochodem - czyli bez sensu. Przełaj/gravel: rower głównie do noszenia na ramieniu, żeby przenieść go nad błotem czy innymi przeszkodami terenowymi - sens równie mierny. Cross/trekking: rower "do wszystkiego" - czyli do niczego. Zostaje tylko "góral" - po asfalcie pojedziesz jak będzie trzeba, ale i spokojnie z niego zjedziesz w chaszcze, jak będzie można. A i w ruchu miejskim, pełnym dziur, krawężników, schodów (po których naprawdę fajnie się zjeżdża), Twoje nadgarstki nieraz podziękują Ci za amortyzację chociaż z przodu. A jak pojedziesz w prawdziwy teren, wypuścisz się do lasu czy na górskie ścieżki - zwariujesz ze szczęścia. Tyle półżartem. A tak serio? Ja chciałbym mieć po każdym z tych typów rowerów, ale nie mam takiej możliwości. Wybrałem mtb, żeby móc jechać wszędzie, chćbym miał się w prawdziwym terenie znaleźć tylko kilka razy w ciągu roku. Choć doceniam i nieraz tęsknię do uroku szosy. I prędkości. I lekkości, gracji, zwiewności. Ale to ja. A nikt nie doradzi Ci lepiej niż Ty sam. Wsłuchaj się w siebie i przemyśl, na czym bardziej Ci zależy. Powodzenia!
egzo23 Opublikowano 8 Maja 2017 Opublikowano 8 Maja 2017 Jestem szczęśliwym posiadaczem górala. A od niedawna i szosy.Powiem Ci, że w ruch miejski wolę MTB. Zanim poskładałem szosę jeździłem góralem absolutnie wszędzie, długie wycieczki asfaltem, i typowa terenowa jazda po lesie. Stając się posiadaczem szosy, góralowi odpadł asfalt w sensie długich wypraw. Szosa po asfalcie, to jest kosmos w porównaniu do MTB. Uważam, że nie da się tak zdecydować. Rowery skrajne, ale MTB jest bardziej uniwersalny, a szosa to ogromna frajda na drodze.Wysłane z mojego E2303 przy użyciu Tapatalka
revolta1 Opublikowano 8 Maja 2017 Opublikowano 8 Maja 2017 Kup mtb z bardziej turystyczna rama zeby pozycja byla bardziej wygodna I bedzie ok
Remigiusz Banach Opublikowano 8 Maja 2017 Opublikowano 8 Maja 2017 Tak jak słusznie koledzy podpowiadają, sam musisz podjąć decyzję Ja w zeszłym roku pierwszy raz w życiu kupiłem szosę i jestem mega zadowolony Ale jak coś to w garażu stoi mój stary poczciwy góral
Lotnik Opublikowano 8 Maja 2017 Opublikowano 8 Maja 2017 Odkąd przesiadłem się z crossa na szosę to nie wyobrażam sobie jazdy na innym rowerze, ale ja od zawsze jestem zakochany w kolarstwie szosowym. Jak nie czujesz chociaż najmniejszej sympatii do kolarstwa szosowego to jednak takiego roweru bym nie polecał. Szosówka to nie rower w każde warunki. Jazda po mieście to udręka, teren definitywnie odpada. Rower jest bardzo sztywny i twardy, a i pozycja na rowerze jest bardzo wymagająca. Jednak jak się już wyjedzie na ładny asfalcik to banan z gęby nie schodzi. 2
Remigiusz Banach Opublikowano 8 Maja 2017 Opublikowano 8 Maja 2017 2 minuty temu, Lotnik napisał: Jednak jak się już wyjedzie na ładny asfalcik to banan z gęby nie schodzi. Nic dodać nic ująć
Wawrzyniec Wiór Opublikowano 8 Maja 2017 Opublikowano 8 Maja 2017 Ja napiszę tak: Jak lubisz pojeździć godzinkę, a później kolejne sześć - osiem myć rower, prać ciuchy i wydłubywać piasek spomiędzy zębów - to kupuj MTB. A jeżeli wolisz cały dzień pojeździć, a wieczorem posiedzieć przy komputerze przeglądając zdjęcia, które zrobiłeś - to tylko szosa
mariuszm Opublikowano 8 Maja 2017 Opublikowano 8 Maja 2017 Jak lubisz nabijać kilometry wybierz szosę. Jak nad kilometry przedkładasz adrenalinę, wybierz mtb Wysłane z mojego ASUS_Z00ED przy użyciu Tapatalka
Tejot Opublikowano 8 Maja 2017 Opublikowano 8 Maja 2017 Dyskusja o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, uprzedzałem 1 1
Wawrzyniec Wiór Opublikowano 8 Maja 2017 Opublikowano 8 Maja 2017 (edytowane) 5 minut temu, Tejot napisał: Dyskusja o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, uprzedzałem Dokładnie! A tak w ogóle, to nie ważne czym, można nawet rowerem wodnym, byleby dawało frajdę i żeby nie pleśnieć całymi dniami przed telewizorem czy komputerem Edytowane 8 Maja 2017 przez Wawrzyniec Wiór
scric Opublikowano 8 Maja 2017 Opublikowano 8 Maja 2017 W tamtym roku miałem bardzo podobny problem do Twojego.Kupiłem rower crossowy giant roam 0. Z racji tego że zacząłem jeździć 90% po drogach asfaltowych po przejechaniu 800 km,zmieniłem opony 40c na 28c dokupiłem lemondkę na długie trasy.Teraz jeżeli jadę na dłuższe trasy np 120 km,opony zdają egzamin.Natomiast chcę spróbować pojeździć w tym roku na singletrackach w delikatnym terenie,więc będę zmuszony zmienić opony na 40c. Jeżeli mi się spodoba,to będę szukał mtb.Jaki jest morał z tej mojej krótkiej historii? Taki że sam musisz spróbować szosy i mtb i zobaczyć do czego bardziej Cię ciągnie.Alternatywą jest rower crossowy.W moim przypadku się sprawdził i jestem zadowolony z wyboru.Jeżeli dysponujesz większą gotówką to kup MTB i SZOSĘ o crossie zapomnij. 1
Korposzczur Opublikowano 8 Maja 2017 Opublikowano 8 Maja 2017 (edytowane) Łabędź świetnie to opisał. Rower crossowy ma zastosowanie tylko i wyłącznie w turystyce. Idealny do jazd rekreacyjnych po asfalcie i lekkim terenie. Jeśli trenujesz kolarstwo, to dojdziesz do etapu, kiedy cross będzie cię ograniczał. Nie pojedziesz nim na maraton MTB, bo się zakopiesz na trudniejszych odcinkach, ani na wyścig szosowy, bo cię nie wpuszczą. W moim crossie zamontowałem opony terenowe 29x1.9", ale to tymczasowe rozwiązanie. W skrócie: szosowy - jeśli lubisz kolarstwo szosowe (zwróć uwagę, że na takim rowerze przyjmujesz pozycję sportową) crossowy - jeśli lubisz wycieczki, jeździsz rekreacyjnie i nie planujesz udziału w maratonach MTB górski - jeśli lubisz jazdę w terenie (przy czym jest przepaść między rowerem za 1000 zł a dedykowanym do wyścigów) Edytowane 8 Maja 2017 przez Korposzczur 1
Gość Opublikowano 9 Maja 2017 Opublikowano 9 Maja 2017 21 godzin temu, Azzader napisał: Kup taki i taki i po problemie Też koledze chciałem to doradzić. Jak masz możliwość to kupuj dwa rowery. MTB i Szosę.
egzo23 Opublikowano 9 Maja 2017 Opublikowano 9 Maja 2017 Otóż to.Te rowery się świetnie uzupełniają. Wiem co mówię Ale wiąże się to z dużym wydatkiem Wysłane z mojego E2303 przy użyciu Tapatalka
MICHU Opublikowano 10 Maja 2017 Opublikowano 10 Maja 2017 Dnia 8.05.2017 o 21:36, scric napisał: Alternatywą jest rower crossowy. Zgadzam się! Cross jest najbardziej wszechstronny
egzo23 Opublikowano 10 Maja 2017 Opublikowano 10 Maja 2017 Mam odmienne zdanie. Cross, to ślepa uliczka.Wysłane z mojego E2303 przy użyciu Tapatalka
Amach Opublikowano 11 Maja 2017 Autor Opublikowano 11 Maja 2017 Dziękuję bardzo za tak duże zainteresowanie. Dochodzę do wniosku że szosa odpada bo potrzeba strasznie dużo czasu poświęcić i siły. Niestety pracuje fizycznie i też nie miałbym na tyle czasu aby jeździć codziennie. Za to mtb chyba będzie dla mnie. A przy tym będę jeździł że swoją kobieta na crossficie. Heh.
de Villars Opublikowano 18 Maja 2017 Opublikowano 18 Maja 2017 Dnia 11.05.2017 o 17:00, Amach napisał: Dochodzę do wniosku że szosa odpada bo potrzeba strasznie dużo czasu poświęcić i siły. Z tym się nie zgodzę. Wcale nie trzeba nie wiadomo jakiej siły - ten rower niemal sam jedzie, różnica wobec MTB jest niesamowita (wiem co mówię - lata jeździłem na MTB głównie po asfalcie i teraz żałuje, że tak ;późno się przesiadłem na szose...). Co do czasu - można po prostu jeździć tyle czasu, ile się go ma. Jeśli masz ograniczony, a drogi do jazdy szosą pod nosem, to właśnie na szosie jego wykorzystanie będzie najefektywniejsze
Lotnik Opublikowano 18 Maja 2017 Opublikowano 18 Maja 2017 4 godziny temu, de Villars napisał: Co do czasu - można po prostu jeździć tyle czasu, ile się go ma. Jeśli masz ograniczony, a drogi do jazdy szosą pod nosem, to właśnie na szosie jego wykorzystanie będzie najefektywniejsze Zgadza się, ja często nawet na szosie robię traski po 30 km, bo po robocie nie ma na więcej czasu i siły, a i tak radość z jazdy jest nieziemska.
de Villars Opublikowano 18 Maja 2017 Opublikowano 18 Maja 2017 Dokładnie, i o to chodzi Ostatnio pogoda ładna, więc i ja po robocie wsiadam i jadę. Dystanse po 50-60 km pewnie nie robią wielkiego wrażenia, ale dla mnie to znakomity relaks po pracy i robię je nieraz po kilka dni pod rząd. A na dłuższe dystanse zostają weekendy...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się