Skocz do zawartości

26"- Trofeum czy muzeum ?


nieuchron

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Szajbajki!

Stojąc w obliczu nadciągającej ofensywy 29erów na ostatni bastion 26"- "kolarstwo grawitacyjne" chciałbym poznać wasze opinie na temat przyszłości "małego koła". Czy wróżycie ich rychły koniec? Czy kupując/ składając dziś rower bralibyście pod uwagę 26"?

Pytam, bo mam zamiar składać nowy rower i ciężko mi podjąć decyzję, w którą stronę pójść. Z jednej strony kuszą świetne okazje na nowy i używany sprzęt pod 26". Z drugiej jest obawa o dostępność części zamiennych: dobrej jakości opon, szprych, obręcze i części serwisowych do przednich amorków. Mnie osobiście, pomimo kilku podjeść, 29" nie przekonało. Może dlatego, że w moich żyłach nie pulsuje ambicja maratonowego harpagana. 27,5 nie spróbowałem, czas najwyższy. Może to "złoty środek"?

26" uwielbiam za dynamikę jazdy, przyśpieszenie i przyczepność przodu na stromych podjazdach. Do tego ta pokusa, że mógłbym pośmigać na sprzęcie, do którego jeszcze 5 lat temu mogłem się tylko ślinić.

Jakie jest wasze zdanie? 26"- Trofeum czy muzeum?

Odnośnik do komentarza

Kolego trąciłeś temat"rzeka".

Powiem coś od siebie.

Wcześniej jeździłem na 27,5 na balonach 2.25. Obecnie śmigam na 26tkach na balonach 2.5 i szczerze... w tej materii nie widzę żadnej różnicy, oczywiście nie podejmuję tematu szerokości opon i samego bieżnika.

Wiele w internecie jest rozważań i przemyśleń na temat poruszony przez Ciebie...ale ja to widzę tak, że na twoim miejscu to poszedłbym do sklepu, poźniej przejechałbym się, potestował na znajomych rowerach na jakim kole czujesz się lepiej.

Oczywiście zaraz odezwą się spece od grawitacji i powiedzą że mniejsze koło jest lepsze ze wzgledu chociażby wpływu na technikę wykonywanych ewolucji... ale idąc w temat to nadal skończy się na tym co kumu lepiej i każda logiczna odpowiedź na ten temat może wykluczać inna logiczną odpowiedź.

Prawda jest taka że dopóki będą rozważania na temat wyższości rozmiaru jednego nad drugim to np koła 26 będą zawsze żywe bo nie każdemu mogą podpsować np 29tki.

Sprawa ma się podobnie jak przy zastosowaniu wieloblatu przy korbach...nimy "muzeum" a nadal produkowane i wykorzystywane...czyli nawet producenci widzą w tym potencjał, bo z drugiej strony można byłoby się zgadać i na siłe wepchnąć ideę tylko jednoblatu.

Także twoje słowa:

1 godzinę temu, nieuchron napisał:

26"- Trofeum czy muzeum?

... moim zdaniem uważam na conajniej przedwczesne a nawet nietrafione.

Choć z drugiej strony ciągle powtażane kłamstwo w końcu staje się prawdą. Także kto wie....

Ale póki co 26tki mają się dobrze i w najbliższych latach uważam że temat będzie jeszcze rozwojowy.

Amen.

Edit:

Dość ciekawy materiał od Daniela:

Aczkolwiek nie ze wszystkim z nim zgadzam sie...a dowodem jest na to że jak przesiadł się na 29tke to zaczęło mu lepiej iść ;-)

Edytowane przez suchy
Odnośnik do komentarza

No i pamiętajmy że nie każdy ma 1,8 i więcej metra 

Przy moim skromnym wzroście 26" sprawdza się doskonale. Mierzyłem kilka małych ram z kołem 29" i żadna nie była pode mnie. Jedynie fulle z górną rurą giętą w dół dają radę ale po 1 ja nie chce fulla a po 2 to jednak jest różnica w zwrotności i przyśpieszeniu.

Chwilowo pozostaję zatem przy 26" choć nie mówię że to optimum dla każdego.

Odnośnik do komentarza
23 godziny temu, krystian94 napisał:

Jesteście pewni, że to właśnie DH, anie Dirt/Street jest "ostatnim bastionem" 26"?

Moim zdaniem nie padło tutaj żadne takie stwierdzenie...więc odsyłam do pierwszej mojej wypowiedzi. Moim zdaniem póki co to riderzy decydują jakie koło im bardziej pasuje, a nie dyscyplina...choć to ma się nijak do np XC gdzie zauważyłem że zostało zdominowane przez 29-tki.

Dla porównania nie można wszystkiego do jednego worka wrzucać, a najlepszym przykładem są koła typu FAT... Niedawno był buum na rowery tego typu a teraz można śmiało powiedzieć że rowery typu fatbike umarły i jedyni nieliczne grono wybiera takie rowery w konkretnym celu...np na zimę jako drugi rower. Ale zaraz odezwą się głosy że przecież do tego rower został stworzony - zgadza się, ale kto poszedł po modę i wyjechał tym rowerem na asfalt? - My przecież.

Jeszcze jest koło 27,5+ i tu jest dziwna sprawa...niby do tej pory było promowane to koło do rowerów hard... i wpajano nam, że mają one w części zrekompensować brak tylnego zawieszenia....ale żeby było ciekawie to w rowerach na sezon 2018 jest ogromny wysyp fulli z kołami 27,5+.

To jest dowodem tego że jednak (póki co) producenci przynajmniej starają się słuchac konsumentów i eksperymantują z różnymi wariantami, co roku wpajając na że to jest przyszłość kolarstwa...ale z roku na roz ta przyszłość pokazuje że różnie z tym bywa.

Ale fakt faktem jest taki że prawda jest taka jak powiedział:

Dnia 11.10.2017 o 12:43, Puncu napisał:

A co do opon to wybór jest duży tylko nowe opony zjazdowe pod 26' mają chore ceny 200-300zł to ten niższy półap.

Ale to moim zdaniem jest efekt tego że producenci nie chcą opuścić rynku 26-ek ale cenami próbują zniechęcić do pozostania przy tym rozmiarze. Jednocześnie wierzą w to (przynajmniej tak mi się wydaje) że nadal będą zatwardziali zwolennicy kół 26, a skoro są to czemu nie zarobić na nich. Ma to wiele podłoży również psychologicznych, bo prawda jest taka że są też tacy ludzie którze wolą przepłacić za coś "starego" bo powzieli sobie za honor walkę z nowościami i marketingowym bełkotem.

Czy mają rację i czy warto... samemu trzeba zdecydować. I tu wracamy do setna o którym mówiłem na samym początku....wybierajmy to co nam pasuje i nie gońmy za wszelką cenę za modą, zapominając o tym o wygodzie, praktyczności i tak naprawdę za tym co zyskam i po co mi to będzie potrzebne.

Pamiętajcie o jednym, będąc amatorami to jeździmy dla siebie, a będąc zawodowcami jeździmy dla producentów i reklamy, wiec jako amator nie zamierzam sprzedawać sie "za darmo" i korzystam z tego co mi odpowiada, jednocześnie nie rezygnując z tych "nowości" bo wcale nie muszą być tylko marketingowym bełkotem.

Edytowane przez suchy
  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Dnia 10.10.2017 o 21:45, nieuchron napisał:

Stojąc w obliczu nadciągającej ofensywy 29erów na ostatni bastion 26"- "kolarstwo grawitacyjne" chciałby poznać wasze opinie na temat przyszłości "małego koła". Czy wróżycie ich rychły koniec? Czy kupując/ składając dziś rower bralibyście pod uwagę 26"?

@suchy Nie słyszałem, by do skakania po muldach wchodziło 29, więc wyróżnioną część skojarzyłem ze zjazdem rowerowym. Także moim zdaniem koledze chodziło, że właśnie z DH duże koło wypiera/wyparło 26".

Nie mniej jednak gdybym miał dzisiaj składać rower/ kupować rower, to już raczej nie pchałbym się w małe koło (26"). Jeżeli @nieuchron jesteś bardzo niski, to myślę, że lepiej rozważyć 27,5" a jeżeli nie to 29". Zyskasz przede wszystkim na komforcie jazdy. Oczywiście pewnie 29" nie będzie tak zwrotny jak mniejsze koła ale rekompensuje to lepszą trakcją. 

Jeśli składasz sobie jakieś retro lub bardzo ograniczone środki, jakie możesz przeznaczyć na rower skłaniają Cię do koła 26", to nic się złego nie stanie. Ludzie mam wrażenie za bardzo gonią za modą a za mało czasu poświęcają racjonalnemu myśleniu. Pewnie ponad 2 dekady w zawodowym kolarstwie obowiązywał standard 26" a ludzie po paru latkach gdy zaczęła się rewolucja "tłentinajnerów", zastanawiają się czy 26" jeszcze pojedzie... .

Dla mnie liczy się radość z jazdy i coraz lepsza forma. Gdybyś chciał ślepo gonić za modą, to miałbyś nowy rower co kilka miesięcy. Oczywiście, jak ktoś się ściga, to sobie liczy zaoszczędzone dzięki technologii sekundy.

Z resztą 29" to nie jest żadna nowinka, pewnie wielu z Was dozna szoku, jeśli powiem Wam, że Gary Fisher robił już takie rowery 20 lat temu.

Krótko mówiąc nie widzę niczego złego w 26". I tak nadal najważniejszy jest czynnik ludzki, choć mam wrażenie, że większość już chyba o tym zapomniała. Życzę Panom mniej teorii, a więcej praktyki, wtedy wątpliwości zaczną rozwiewać się same. :D 

Zdrowia goście.

Edytowane przez krystian94
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, krystian94 napisał:

Nie słyszałem, by do skakania po muldach wchodziło 29, więc wyróżnioną część skojarzyłem ze zjazdem rowerowym. Także moim zdaniem koledze chodziło, że właśnie z DH duże koło wypiera/wyparło 26".

Wiem co miałes na myśli...ale tak w przyszłości kto da rękę uciąć jeżeli tak nie będzie. Póki co to nic na to nie wskazuje...

Odnośnik do komentarza

@suchy No niestety, tego nie przewidzimy. Z resztą teraz trochę bardziej niż kiedyś miesza w głowach marketing. 10-15 lat temu nie było jeszcze tak rozwiniętych środków masowego przekazu. Teraz każda branża, oczywiście kolarska również są torpedowane ciągłymi nowościami. Wielkie koncerny już nie zaspokajają potrzeb, tylko je tworzą. Gdybyś chciał być cały czas na bieżąco, to musiałbyś wydawać chyba tylko na rowery. Dlatego (moim zdaniem), najbezpieczniejszą opcją jest wybieranie tego co sprawia nam najwięcej frajdy, a nie tego co do nas "krzyczy" z plakatu reklamowego. No tak to widzę, ktoś może mieć inne zdanie i to też szanuję. Nie walczymy przecież tutaj o życie, tylko mamy się fajnie bawić. :D

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza

Mam dwa fulle... Ciężkiego Santa Cruz'a Bullita na kołach 26" i lżejszego Giant'a Trance na kołach 29".

Przy moim wzroście (186) mogę wybierać w ramach dowolnie ;) Wg mnie koło 27,5 to zwykły marketing żeby zmusić posiadaczy sprzętu na kołach 26" do zmiany na 27,5" które tak naprawdę jest większe średnicą o (585-559) 26mm czyli ok 13mm na wysokości przy tej samej oponie. Do 26"założysz grubszy balon i masz 27.5 ;). Sporo osób wsadziło koła 27,5 do ram i widelcy 26" Większość Marzocchi spokojnie przyjmuje koło 27,5

Jeśli masz możliwość kupić wypasioną ramę full'a w dobrym stanie (ja bym celował w SC VP Free) do tego nie zmęczony 888 i lepszego sprzętu nie ma w podobnej cenie. Czy części będą nie wiem, ale lepiej teraz kupić lepsze, trwalsze koła itd...

Które koło lepsze 26 czy 29? nie wypowiem się bo mam zupełnie dwa różne rowery. Bullit jest z 5thElementem i Boxxerem z przodu. Trance na Fox'ach powietrznych co dla mnie jest poważną wadą. Niestety wbrew temu co piszą w necie i w reklamach powietrze jest dużo mniej czułe niż prawdziwa sprężyna z olejem. Fox'a z przodu mam po niedawnym serwisie w DropBikes - wymiana oleju oraz ślizgów więc mechanicznie jest OK, ale komfort jazdy w porównaniu z Boxxerem żaden :(

Są jeszcze widelce 29" na sprężynie i oleju?

 

Nieuchron - nie napisałeś czy szukasz fulla czy sztywniaka ;)

 

 

Odnośnik do komentarza

Dzięki wszystkim za tak liczny odzew. Uważam, że to co napisał @suchy jest bardzo trafne: 

Cytuj

wybierajmy to co nam pasuje i nie gońmy za wszelką cenę za modą, zapominając o tym o wygodzie, praktyczności i tak naprawdę za tym co zyskam i po co mi to będzie potrzebne

Moje odczucia są takie, że 29er do niczego nie jest mi potrzebny. Duże koło bardziej mi przeszkadza, niż pomaga
@krystian94. Mimo, że nie jestem szczególnie niski, mam 178 cm wzrostu. Dwa lata temu kupiłem okazyjnie nową ramę Scotta Scale 610 wielkości M. Nie miałem szansy przymierzyć nic podobnego przed przed zakupem. Jeżdżę na Mtb od 10 lat. Zrobiłem BikeFiting, zebrałem dane ze starych ram i myślałem, że ogarnę to "po cyferkach". Z perspektywy czasu wiem, że to był błąd. Rama okazała się na mnie za długa. Żeby dopasować ją do swoich potrzeb musiałem wrzucić tam mostek 35mm i sztycę bez offsetu (seryjnie montowano tam mostek 70mm i sztyca z offsetem 15mm). Dopiero wtedy poczułem się pewniej na rowerze i zacząłem nad nim panować (kwestia przeniesienia środka ciężkości do tyłu i odciążenia rąk i ramion). Niedawno składając rower dla żony udało mi się nabyć ramę o identycznych kątach- Scale rc700, tylko w rozmiarze S. Wziąłem go raz na przejażdżkę z ciekawości, bo ma kilka bajerów, których u mnie brak. Amortyzator SoloAir, owalny blat, napęd 1x11, bezdętki, sztywna oś, ale nic nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak to, że ta rama, z seryjnym mostkiem i sztycą była jak szyta na mnie. (BTW większość tych bajerów, oprócz osi i bezdetek jest grubo przereklamowana). Tym sposobem zdałam sobie sprawę, że dwa lata męczyłem się na źle dobranej ramie.

Drugim powodem do zmiany jest to, że nigdy nie stroniłem od trudnych zjazdów i podjazdów. Rzadko odpuszczam schodząc z roweru. Z czasem nabrałem więcej pewności i doświadczenia. Przez to jeżdżę też szybciej. Wiem, że czasami zdarza mi się przegiąć i boję się, że moja 1kg karbonowa rama podziękuje za współpracę. Dlatego zacząłem rozglądać się za fullem. Tylko mam trochę wątpliwości czy na maszynie z pełnym zawieszeniem dam radę podjechać wszędzie tam, gdzie wjeżdżałem na HT. 

Wniosek jest prosty, muszę rozejrzeć się kiedy w moim regionie Wrocka będą organizowane jakieś objazdówki na testowym sprzęcie i poszukać czegoś na siebie. Nie wiem czy jest znów sens kupować coś, na czym się nie jeździło. Powiem, że jak się dobrze poszuka, to można trafić na niezłe perełki np. Spec Stumpjumper Expert FSR 2013 czy Spec Enduro Expert 2014. Niby cyferki się zgadzają, ramy karbonowe, ale nówki z zaufanego sklepu, więc ryzyko zakupu bitej są zerowe. Zastanawiam mnie tylko trwałość i koszt serwisu np. takiego Braina2 z FSR no i czy oczywiście nad tym, czy pchać się w 26" czy 27,5"

Miał ktoś z was styczność z tymi rowerami? Jak jest z podjeżdżaniem w takim Enduro, przy skoku 165mm? Wjedzie tam gdzie HT, tylko wolniej, czy "odbije się" od bardziej stromych podjazdów?
 

Odnośnik do komentarza

Na Bullicie z Boxxer 200mm z przodu i 178mm z tyłu 5thElement czyli najlepsza jaka wyszła opcja "automatycznej" blokady bujania tyłu idzie podjechać pod część stromych górek, ale tylko na siedząco i czubkiem siodełka ... nie napiszę gdzie ;)

ale na pewno dużo wyżej i stromiej podjadę na Trancie. W nim mam blokady manualne z przodu i z tyłu ale nigdy tego nie używałem. Nie potrzebuje.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, nieuchron napisał:

@krystian94 Tylko mam trochę wątpliwości czy na maszynie z pełnym zawieszeniem dam radę podjechać wszędzie tam, gdzie wjeżdżałem na HT.

Z tym akurat będzie lepiej niż na sztywniaku. Nieco wyższą wagę fulla w zupełności rekompensuje zawieszenie, które klei ci rower do podłoża. Czym bardziej techniczny podjazd, tym większe korzyści z zawiechy.

3 godziny temu, nieuchron napisał:

Miał ktoś z was styczność z tymi rowerami? Jak jest z podjeżdżaniem w takim Enduro, przy skoku 165mm? Wjedzie tam gdzie HT, tylko wolniej, czy "odbije się" od bardziej stromych podjazdów?

Nie wiem czy dobrze celujesz. Do tej pory jeździłeś na XC-ku, a chcesz się przesiadać na enduro. Jako drugi rower - owszem, jako jedyny - nie widzę tego. To jest zupełnie inny typ sprzętu, jazda takim czymś po płaskim po prostu męczy. Jeśli chcesz jeden, w miarę uniwersalny rower, to celuj w fula XC/ścieżkowca ze skokiem w okolicach 120/120.

Z podjeżdżaniem nie ma tragedii, co podjadę na XC-ku, to na enduraku też dam radę, tylko wolniej. Nawet powiedziałbym, że na enduro jest łatwiej - zawieszenie wybiera dziury, nie ma problemów z trakcją tylnego koła, rower jest dłuższy i przez to stabilniejszy

 

Odnośnik do komentarza

@Nurek_ Jak dla mnie full do XC, to tylko po to by efektywniej zjeżdżać i by nie tracić rytmu na jakichś najeżonych kocimi łbami trasach. Raczej nie pchałbym się w fulla z myślą o podjeżdżaniu, jakie by to podjeżdżanie nie było. Oczywiście też oglądamy Danielskiego ale ja przynajmniej nie do końca się z Nim zgadzam, że full lepiej podjedzie (być może nawet nie to chciał przekazać). 

Gdybym miał w domu (tak jak Danielski) 2 typy rowerów do XC, to fulla brałbym, na trasy o bardzo technicznych zjazdach, na bardzo wyboiste trasy, gdzie ciągle "podbija" Cię z siodła, przez co tracisz swój rytm lub po prostu nie możesz go "złapać". 

W każdej innej sytuacji (XC), jak dla mnie rower typu HT. Nie widzę sensu wiezienia ze sobą dodatkowego balastu, na w miarę równej, mało wymagającej trasie. 

Gdyby rower FS, był lepszy od HT na zjazdach, na prostych i na podjazdach, to każdy zawodnik w pucharze świata pomykałby tylko na takim typie roweru, a tak się nie dzieje. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, krystian94 napisał:

Gdyby rower FS, był lepszy od HT na zjazdach, na prostych i na podjazdach, to każdy zawodnik w pucharze świata pomykałby tylko na takim typie roweru, a tak się nie dzieje. 

Nie każdy, tylko ten wygrywający? Nie z braku chęci, tylko przez problem z połączeniem pełnego zawieszenia, koła 29" i niskiej wagi wymaganej w wyścigach.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, krystian94 napisał:

@Nurek_ Jak dla mnie full do XC, to tylko po to by efektywniej zjeżdżać i by nie tracić rytmu na jakichś najeżonych kocimi łbami trasach. Raczej nie pchałbym się w fulla z myślą o podjeżdżaniu, jakie by to podjeżdżanie nie było. Oczywiście też oglądamy Danielskiego ale ja przynajmniej nie do końca się z Nim zgadzam, że full lepiej podjedzie (być może nawet nie to chciał przekazać).

Mówisz to z doświadczenia czy tak Ci się tylko wydaje, ale na fullu nigdy nie jeździłeś? Bo mi też wydawało się, że full nie ma prawa dobrze podjeżdżać, dopóki nie zacząłem na takim jeździć.

Godzinę temu, krystian94 napisał:

Gdybym miał w domu (tak jak Danielski) 2 typy rowerów do XC, to fulla brałbym, na trasy o bardzo technicznych zjazdach, na bardzo wyboiste trasy, gdzie ciągle "podbija" Cię z siodła, przez co tracisz swój rytm lub po prostu nie możesz go "złapać".

Dokładnie tak to działa również (a może nawet przede wszystkim) na podjazdach. Masz wyboje, a jedziesz jak po płaskim, bo zawieszenie pomaga.

Godzinę temu, krystian94 napisał:

W każdej innej sytuacji (XC), jak dla mnie rower typu HT. Nie widzę sensu wiezienia ze sobą dodatkowego balastu, na w miarę równej, mało wymagającej trasie.

Na równej, mało wymagające trasie też nie widzę sensu FS. Ale chyba nie o takich trasach mówimy.

Godzinę temu, krystian94 napisał:

Gdyby rower FS, był lepszy od HT na zjazdach, na prostych i na podjazdach, to każdy zawodnik w pucharze świata pomykałby tylko na takim typie roweru, a tak się nie dzieje. 

Gdyby był jeden idealny rower to każdy zawodnik w pucharze świata pomykałby tylko na takim rowerze. Ale tak nie jest, jeden woli FS, inny HT, jeden duże koło, inny średnie itd.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Nurek_ napisał:

Mówisz to z doświadczenia czy tak Ci się tylko wydaje, ale na fullu nigdy nie jeździłeś? Bo mi też wydawało się, że full nie ma prawa dobrze podjeżdżać, dopóki nie zacząłem na takim jeździć.

Właśnie. Próbowałem rowery z geometrią XC i trail. XC daje radę pod górę o wiele wygodniej niż hardtail. Co najwyżej wyższa waga byłaby przeszkodą. Natomiast trail był ewidentnie lepiej przystosowany do ostrych podjazdów -- do tego stopnia, że dziwnie mi na nim było pedałować po płaskich odcinkach.

Odnośnik do komentarza

Ale Wy tu wymieniacie tylko zalety fulla na podjazdach, a czy ktoś wspomniał że ta praca zawieszenia zjada dużo energii? Masz większą trakcje na podjazdach to fakt ale kosztem energii. Na sztywniaku ta energia jest przekazywana na koło, które w nierównym terenie podskakuje i/lub traci trakcje.

Wysłane z mojej Nokii 3310

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Puncu napisał:

Ale Wy tu wymieniacie tylko zalety fulla na podjazdach, a czy ktoś wspomniał że ta praca zawieszenia zjada dużo energii? Masz większą trakcje na podjazdach to fakt ale kosztem energii. Na sztywniaku ta energia jest przekazywana na koło, które w nierównym terenie podskakuje i/lub traci trakcje.

Rozumiem, że cały czas mówimy o stromych technicznych podjazdach.
Znacznie mniej energii zjada bujanie zawieszenia niż pokonywanie tej samej trasy na HT. Na HT często musisz tą trasę podjechać na stojąco, balansując odpowiednio środkiem ciężkości, tak aby nie przesunąć się za bardzo do tyłu (poderwiesz przednie koło) ani do przodu (tylne koło straci trakcję). To kosztuje mnóstwo energii. Na FS zrobisz taką trasę z siodła (z czubkiem siodła w środku zadka, ale zrobisz) - nie ma nawet co porównywać

 

Odnośnik do komentarza

Dla mnie sprawa jest prosta

- nie ścigam się w XC, mam kasę - kupuje fulla.

- mam jeszcze więcej kasy - kupuje jeszcze lepszego fulla z manetkami blokady skoku na kierownicy

- ścigam się - kupuje HT w carbonie

-nie mam kasy - HT

Piszcie co chcecie o podjeżdżaniu, trakcji itd.. Full jest po prostu wygodniejszy, co jest szczególnie odczuwalne przy dłuższej trasie.

  • Lubię to! 1
  • Pomógł 1
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Puncu napisał:

Na sztywniaku ta energia jest przekazywana na koło, które w nierównym terenie podskakuje i/lub traci trakcje.

Nowoczesne rowery mają naprawdę fajne blokady częściowe -- właśnie z myślą o podjazdach. Główne straty na fullu powoduje plus kilka-dziesiąt procent wagi samego roweru. Kiedy koło, noga i tyłek podskakuje z braku przyczepności, to dopiero tracisz energię. ;)

Odnośnik do komentarza

Wszystko jest bardzo fajne ale noga musi podawać i godziny trzeba spędzić. Kolarz, który robi 200 km miesięcznie ze średnią prędkością 20 km/h może sobie podywagować na forum. Piszę w tym miejscu także o sobie. Takie dylematy czy sobie wybrać fulla do XC czy HT najczęściej rozstrzyga i tak fantazja połączona z zasobniejszym portfelem, albo zawodnik sponsorowany, prezentujący jakieś wyniki. Co do tego podjeżdżania, to chyba mocno trzymacie się zdania Szajbajka. Oczywiście trakcja powinna być lepsza, pewnie nawet przy niewielkiej prędkości ten tłumik coś tam wybiera ale przypuszczam (i to tylko moje zdanie), że każda nawet najbardziej zaawansowana konstrukcja, trochę sobie tam czasami przypompuje na stromym podjeździe. Powiecie, że są blokady. Jeżeli mam brać fulla, by lepiej podjeżdżać a następnie go na podjeździe blokować, to nie wiem gdzie jest sens. Na pewno mogę się zgodzić (na podstawie własnej styczności z FS), że zdecydowanie lepiej się zjeżdża i ja osobiście lepiej czułem się na nierównych trasach, bo zwyczajnie było wygodnie. Można sobie kręcić cały czas, nawet podczas pokonywania jakichś nierówności, gdzie kolarze na HT mieli problemy z utrzymaniem właściwej kadencji. 

Ale to tak jak mówię, takie rozkminy, czy sobie brać na amatorskie XC/ maraton fulla czy ht miałbym wówczas, gdybym nie miał co robić z pieniędzmi lub gdybym walczył o czołowe lokaty a czynnik sprzętowy, by mnie ograniczał. A do takich wniosków prowadzi trening i poziom zaawansowania zawodnika, a nie luźna gadka o "%" na forum.

Ja nikomu niczego nie odradzam, bo raz, że nie jestem mistrzem świata, a dwa jak kogoś stać, to czemu nie. Raz się żyje. Tylko widzę, że ludzie dzisiaj bardziej gonią za modą, marketingiem niż za własną rzeczywistą potrzebą. Pewnie jest tu kilka takich osób, które śmigają na przecinakach za 20 dyszki a w ich jeździe sprawdziłby się tak samo trekking za 4 tysiące. Nic do tych potencjalnych osób nie mam, w żadnym wypadku. Szerszy dostęp do mediów, lepsza reklama, naoglądają się ludzie zawodowców, a na koniec sami zaczynają być "zawodowcami", tylko, że dzieje się to od d*** strony, bo nie od treningu ale od roweru. 

Sprzęt fajna sprawa. Ale (moim skromnym zdaniem) bezrefleksyjna pogoń za nim to pułapka. Rower jest tylko narzędziem do czerpania przyjemności z tej dyscypliny. Jeżeli dla kogoś rower jest jedyną jej kwintesencją, no to trochę przykra sprawa. 

Pozdrawiam Szajby. 

P.S Dobra dziś była pogoda... :D 

Odnośnik do komentarza
48 minut temu, krystian94 napisał:

Pewnie jest tu kilka takich osób, które śmigają na przecinakach za 20 dyszki a w ich jeździe sprawdziłby się tak samo trekking za 4 tysiące.

I o to chodzi... Gadżety kupuje się po to żeby mieć. Mogę sobie pozwolić na rower za 20tys PLN to kupuję - żeby mieć. 

Wieśka Tico czy BMW M5 ? Oba dojadą do celu i pewnie w realiach polskich dróg i korków w tym samym czasie, ale gdybym miał kasę to kupiłbym M5 ;)

Przecież nie zabiorę tych pieniędzy do grobu. 

  • Lubię to! 1
  • Pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, krystian94 napisał:

Co do tego podjeżdżania, to chyba mocno trzymacie się zdania Szajbajka. Oczywiście trakcja powinna być lepsza, pewnie nawet przy niewielkiej prędkości ten tłumik coś tam wybiera ale przypuszczam (i to tylko moje zdanie), że każda nawet najbardziej zaawansowana konstrukcja, trochę sobie tam czasami przypompuje na stromym podjeździe. Powiecie, że są blokady. Jeżeli mam brać fulla, by lepiej podjeżdżać a następnie go na podjeździe blokować, to nie wiem gdzie jest sens.

Nie wiem dokładnie jakie jest zdanie Szajbajka, bo nie oglądałem wszystkich filmów - domyślam się, że tak jak ja twierdzi, że full podjeżdża lepiej niż HT. Co do twoich obiekcji - polecam wypożyczyć sobie fulla (różne firmy mają teraz sporo programów testowych, można za darmo pośmigać na fajnych rowerach) - sam ocenisz czy jest lepiej czy gorzej niż na HT.

Godzinę temu, Jimmy napisał:

Przecież nie zabiorę tych pieniędzy do grobu. 

Dokładnie.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...