Skocz do zawartości

Trenażer vs rower stacjonarny


bons

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Wiadomo, że stacjonarce mamy  inną sylwetką niż na szosie, mięśnie mogą inaczej pracować. Jednak trening na takim sprzęcie  może być równie efektywny co na trenażerze? Czy na stacjonarce jestem w stanie przygotować formę do sezonu?

Jak pisałem kilka postów wcześniej przymierzam się do zakupu trenażera. Pojawiła się jednak opcja otrzymania za darmo od znajomego roweru stacjonarnego zakupionego 3 lata temu w dechatlonie.

Plusy są dwa: ekonomia i brak zużycia szosy.

Pomyślałem, że zamontuję do niego garmina + czujnik kadencji i pulsometr. 

 

co o tym sądzicie? 

 


 

Odnośnik do komentarza

Zależy jak traktujesz jazdę na rowerze, czy jest to dla Ciebie rekreacja i miłe spędzanie wolnego czasu czy traktujesz kolarstwo jako sport ?

Jeśli to pierwsze to spokojnie oszczędzając pieniądze możesz rozruszać swoje stawy i mięśnie na rowerze Stacjonarnym. Oczywiście jest inna pozycja, inne siodełko inne przełożenia (obciążenie pedałowania) i mięśnie pracują pod innym kątem itp itd.

Jeśli jednak traktujesz kolarstwo jako uprawianie sportu i dążysz do uzyskiwania coraz lepszych wyników to moim zdaniem powinieneś zainwestować w trenażer. 

 

Odnośnik do komentarza

A o jakim rowerze stacjonarnym piszesz? Są spinnery, tomahawk, lifefitness, Kaiser mK3, które bez problemu są w stanie zastąpić trenażer na tyle, aby nie wydawać kasy, a zrobic dobry trening i przygotować się do sezonu. Rowery te dają możliwość dowolnego ustawienia pozycji, nawet takiej jaką masz w swoim rowerze. Jedynie co przeszkadza to najczęściej uniwersalne siedzenie, które nie zawsze podpasowuje ;)

I trenażer i rower stacjonarny to tylko jedeno z narzędzi budowania formy. Bez treningów na zewnątrz w normalnych warunkach bojowych forma może nie do końca spełniać Twoje oczekiwania. Ja bym w trenażer się nie ładował.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Franz Mauer napisał:

A o jakim rowerze stacjonarnym piszesz?

Raczej rekreacyjny.  W załączniku zdjęcia.

 

3 godziny temu, Kufir napisał:

Jeśli jednak traktujesz kolarstwo jako uprawianie sportu i dążysz do uzyskiwania coraz lepszych wyników to moim zdaniem powinieneś zainwestować w trenażer. 

 

Obecny sezon jest moim pierwszym w którym "nieco poważniej" traktuję rower. Planuję zamknąć go w graniach 4500-5000km. Zależy mi na tym, aby nie przespać zimy i zachować ciągłość treningów. Tak, aby przygotowanym formę na wiosnę i zrzucić parę kg zbędnego balastu ;-)

 

1.jpg 2.jpg

Edytowane przez bons
Odnośnik do komentarza

Wiesz co, jak masz dostać za darmo rower treningowy, to weź i sam ocenisz czy Ci to pasuje i wystarcza czy też nie. Jeśli nie, to kupisz trenażer. 

Ja mam trenażer na tylne koło i rolkowy i więcej zabawy mam na rolkowym, a bardziej się nudzę na magnetycznym. Za to na magnetycznym można zwiększając opór trenować podjazdy.

Odnośnik do komentarza

Lipa. Tu jednak sklaniabym się ku trenazerowi.Miałem raczej na myśli rowery bardziej dla kolarzy typu ostre koło  np. spinner NXT lub choćby Tomahawk. Na nich można przeprowadzić całkiem fajny trening. Na tym ze zdjecia po prostu się poruszać,a to już coś lepszego niż nicnierobienie ?

Odnośnik do komentarza

Przygarnąłem rower bo i tak nie miał co z nim zrobić. Jeździ się okej, ale całkiem inne odczucie niż na szosie, nogi pracują pod innymi kątami. 

 

Prawdopodobnie zainwestuję jednak w trenażer. Dzięki za pomoc. 

Odnośnik do komentarza

Na takim rekreacyjnym rowerze stacjonarnym nic sensownego nie zrobisz. Potrzeba czegoś takiego wlanie np. jak Spinner

star_trac-pro-spin-bike-1.jpg

 

Więc jak masz mniejszy budżet to raczej trenażer.
Zimą chodząc na zajęcia indoor cycling właśnie na takich Spinnerach, wiosną jestem wstanie wyjść i jeździć na podobnym poziomie jak jesienią roku poprzedniego. A zaczynająć przygodę z jazdą głównie tam budowałem forme - polecam zajęcia grupowe indoor cycling, ale takie kolarskie/sportowe, a nie fitnesowe.

Odnośnik do komentarza
Dnia 26.08.2017 o 23:40, kubas89 napisał:

Na takim rekreacyjnym rowerze stacjonarnym nic sensownego nie zrobisz. Potrzeba czegoś takiego wlanie np. jak Spinner

star_trac-pro-spin-bike-1.jpg

 

Więc jak masz mniejszy budżet to raczej trenażer.
Zimą chodząc na zajęcia indoor cycling właśnie na takich Spinnerach, wiosną jestem wstanie wyjść i jeździć na podobnym poziomie jak jesienią roku poprzedniego. A zaczynająć przygodę z jazdą głównie tam budowałem forme - polecam zajęcia grupowe indoor cycling, ale takie kolarskie/sportowe, a nie fitnesowe.

Ja miałem trenażer elite novo force z decathlonu:
https://www.decathlon.pl/trenaer-superchrono-force-1090w-id_8346772.html
Bardzo dobry trenażer, 8 stopni oporu. Działał zwift pod nim jako zPower. Później po dokupieniu garmin vector już jako trenażer z pomiarem mocy.
Wystarczyło dodać na podjazdach większy opór :)

Jednakże ,gdy na owym trenażerze robiłem podjazdy stając na pedały dość dynamicznie, ruszały mi się tylne widełki.
Może to ze względu na moją masę 100kg  :\ Nie chcąc uszkodzić ramy rowera przy "podjazdach" zakupiłem spinnera :D

http://www.marbo-sport.pl/product-pol-12595-Rower-spinningowy-SPEEDBIKE-Finnlo-uniw.html?gclid=Cj0KCQiA3dTQBRDnARIsAGKSflnzBfNwCwF8j3qKTX1RSj1CbbLa1ki6Tbw7fSya6WmGqrh89He036UaAph5EALw_wcB

Jestem z niego zadowolony. Też śmigam na zwift (wpięte garminy vectory). Plusy spinnera: spokojnie można jeździć na stojąco, pełna regulacja ustawień siodełka i kierownicy, jednak jest o wiele bardziej cichy niż trenażer rolkowo-oporowy. Nie ma obawy uszkodzenia ramy roweru nawet na maxymalnych podjazdach. Nie zużywam napędu w szosie.
Posiada jednak minusy: nie można przerzucać przerzutek. Tzn obciążenie jest regulowane za pomocą pokrętła hamulca, a nie za pomocą przerzutki. Mniejszy realizm - jednak pomimo dobrego dopasowania spinner to inny rower niż szosa, do której jestem "dopasowany".
Duża masa koła zamachowego - to plus i minus zarazem. Plus podczas jazdy (duża masa wirująca-bezwładność). Jednak podczas sprintu, trzeba trochę mocy, żeby ten ciężar rozpędzić. 18kg to dwukrotna masa całego roweru :D , a nie 1kg max koła szosy :). Dlatego jeśli ktoś śledzi wykres mocy, to normalnie robię 1200Wat 1-2sek. Tutaj max 750-800 :)

Reasumując ....  w przyszłym roku będę testował trenażer direct drive :) albo dalej spinner :)


 

Odnośnik do komentarza

Mam ten sam problem. Chcę zbudować formę pod kątem TDP dla amatorów. Raczej nie obejdzie się bez trenażera, jednak to też nie jest najlepsze rozwiązanie, bo mam tylko rower MTB, mieszkam w bloku, nie mieszkam sam, a napęd w moim rowerze do cichych nie należy. Druga opcja to chodzić na siłownię na rower stacjonarny. Testowałem rower firmy Polar. Wydaje mi się, że długość korby jest identyczna, natomiast mocno różni się pozycja na rowerze. Automatyczna regulacja obciążenia działa na bazie pulsu.

Edytowane przez Korposzczur
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...