Skocz do zawartości

Odżywki w kolarstwie


krzysiof

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Proponuje taki zestaw:
witaminy i minerały (VITA-MIN Multiple sport), BCAA, odżywka białkowa, Kreatyna*

Witaminy przy śniadaniu.
BCAA w bidonie w trakcie treningu lub zaraz po, w okresie mocnej redukcji do bidonu można również dodać kreatynę (będzie miała za zadanie powstrzymac organizm przed paleniem mięśni).
Po treningu standardowy "banan" z odżywką.

Odżywką białkową lub "gainerem" ze zmielonymi płatkami owsianymi możesz zastąpić praktycznie każdy posiłek.
 

Odnośnik do komentarza

Suplementacja w kolarstwie jak i każdym innym sporcie to temat dość złożony.

Osoby uprawiające kolarstwo zazwyczaj trenują bardzo intensywnie przez kilka godzin. Zatem osoby te szybko zaczynają spalać zgromadzoną energie w organizmie w postaci węglowodanów oraz glikogenu, a później niestety ale organizm czerpie energię ze spalania własnych mięśni co jest efektem niepożądanym. Dlatego tak ważne jest jedzenie podczas długotrwałego wysiłku kolarskiego by nie doszło do spalania mięśni. Należy podczas jazdy spożywać batony energetyczne (najlepiej te wysokobiałkowe), banany itp. oraz uzupełniać tzw. gospodarkę wodną.

Natomiast aby zapobiegać procesowi spalania mięśni oraz wszelkim efektom niekorzystnym, którym towarzyszy wytwarzanie się tzw. Kortyzolu; dobrze jest suplementować się odzywkami białkowymi i aminokwasami - BCAA. Kolarze przyjmują odzywki wielofrakcyjnego białka szybko przyswajalnego zaraz po treningu jak i przed sesją treningowa. Jednak należy pamiętać aby nie przesadzać z odzywkami bo to chemiczne białko mające ze zdrowym odżywianiem mało wspólnego. Sięgaj po naturalne białko (kurczak, indyk, jajka, łosoś, tuńczyk, makrela, twarogi, fasola itp) zawsze jak to możliwe.  Powinieneś dziennie dostarczać około 1,5 do 2 g białka na każdy 1 kg masy ciała. Czyli ważąc 80 KG powinieneś dziennie dostarczać około 120 - 160g białka. Odżywki są dobre gdy po treningu nie masz możliwości dostarczenia białka w naturalnej postaci lub chcesz uzupełnić dzienne zapotrzebowanie. Sięgaj po nie naprawdę sporadycznie.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
24 minuty temu, Kufir napisał:

towarzyszy wytwarzanie się tzw. Kortyzolu; dobrze jest suplementować się odzywkami białkowymi i aminokwasami - BCAA

Nie wprowadzaj ludzi w błąd. Przyjmowanie białka czy BCAA nijak ma się do redukcji hormonu stresu (kortyzolu) o którym wspominasz. Ma tylko wpływ na zatrzymanie katabolizmu czy jak kto woli spalania tkanki mięśniowej. Można tu sięgnąć nie tylko po suple ale przede wszystkim po naturalne źródła antyoksydantów jak choćby banan, zielona herbata czy kawa.

Odnośnik do komentarza

https://www.scienceinsport.com/shop-by-sport/cycling

Warto rozglądnąć się za odżywkami (o ile wogóle są potrzebne) dedykowanymi kolarzom.

Używam SIS choć w ograniczonym zakresie, bo żaden ze mnie wyczynowiec. Ale produkty regeneracyjne, po intensywnej jeździe i nawadnianie są zaskakująco dobre. Teraz np w okresie Tour de France ,mają dzienne promocje w zależności od etapów wyścigu.

Co do pytania kiedy brać. Znajdziesz u nich na stronie suplementy, różniące się zalecanym "czasem spożycia" i dopasowanym pod tym kontem składem. Po przeglądnięciu oferty ,wiadomo też, czego szukać u innych producentów , którzy mogą mieć podobne produkty, lecz nie ukierunkowane na tą dyscyplinę sportu.

ps nie zmienia to faktu , że trzeba kilka suplementów samemu wypróbować, bo skład , nie zawsze będzie przyjemny dla żołądka.

Edytowane przez piotr.solek
Odnośnik do komentarza

Zacznijmy od tego że nie ma czegoś takiego jak suplement ukierunkowany na dziedzinę sportu. Teoretycznie produkty dla uprawiających sport wytrzymałościowy są bardziej bogate w węglowodany i minerały a mniej w białko ale w praktyce chodzi o przemianę materii. Osoba z szybką przemianą nie zrobi masy na odżywce białkowej. Skolei kolarz bez niego straci masę a tym samym formę. Organizm nie rozpoznaje czy otrzymał porcję dla kurlturysty czy kolarza tylko jakie składniki i sam decyduje co z tym zrobić. Dlaczego więc na opakowaniu widnieje kulturysta, kolarz lub biegacz? Dlatego że kolarz chętniej kupi odżywkę dla siebie.

Osobiście najlepiej oceniam działanie Mass Up od ActivLab. Tani i dobry gainer choć krytykowany za źródło węglowodanów.

Odnośnik do komentarza
W dniu 21.07.2018 o 09:01, Red napisał:

Dlaczego więc na opakowaniu widnieje kulturysta, kolarz lub biegacz? Dlatego że kolarz chętniej kupi odżywkę dla siebie.

Fakt, kolarz raczej nie kupi odżywki o nazwie "mutant". Dlatego wolę kupić produkty marki sponsorującej drużynę Sky. ps czytasz wybiórczo czy bez zrozumienia :)

Edytowane przez piotr.solek
Odnośnik do komentarza
W dniu 21.09.2017 o 09:43, Pociag napisał:

VITA-MIN Multiple sport

Straszny badziew. Większość w słabo przyswajalnej formie.

Zresztą masz jakieś niedobory, że chcesz taki syf pchać w siebie? 

 

Dieta, dieta, dieta. Jak coś dolega to do lekarza, badania i ewetualne uzupelnianie niedoborów normalnym lekiem i obliczonymi dawkami.

W dniu 21.09.2017 o 09:43, Pociag napisał:

 

 

Odnośnik do komentarza
Adzikkowalik423

Moja przygoda z rowerem zaczęła się niedawno, ale wkręciłem się w to na maxa. Wiadomo teraz sezon powoli się kończy i będzie trzeba chować rower do piwnicy, ale fakt jest taki, że sezon zimowy chciałbym potrenować swoje mięśnie na siłowni. Dlatego też szukam odpowiednich odżywek białkowych, które mogłyby przydać się właśnie w kolarstwie ? Na stronie https://www.prawodoinformacji.pl/ czytałem na ten temat, że odżywka białkowa tak naprawdę odżywce nie jest równa. Na co szczególnie trzeba zwracać uwagę przy wyborze, czy na przykład cena jest tutaj jednym z głównych wyznaczników ? 

Odnośnik do komentarza

A masz niedobory białka w diecie, że chcesz się suplementowac?

 

Do przeżycia jest potrzebne 5-6% energii z białka dostarczać, zaleca się dla bezpieczeństwa nie schodzić poniżej 10%. Skoro wkreciles się w kolarstwo to raczej nie powinno ci zależeć na tuczeniu się jak kaczka i budowaniu nic nie wartych mięśni, a raczej na wzmocnieniu tego co masz.

 

Pamiętaj o dobrej rozgrzewce przed i rozciąganiu po ćwiczeniach. No i roweru do piwnicy nie chowaj. Siłownia to tylko dodatek, istotny, ale nic nie zastąpi kręcenia. Każdą względną pogodę trzeba wykorzystywać na robienie bazy, pod wiosenne treningi (jeśli nie ma się możliwości chomikowania na trenazerze).

Odnośnik do komentarza
21 minut temu, biniu napisał:

Skoro wkreciles się w kolarstwo to raczej nie powinno ci zależeć na tuczeniu się jak kaczka i budowaniu nic nie wartych mięśni, a raczej na wzmocnieniu tego co masz.

Jako że przerabiałem temat parę lat temu to trochę się wypowiem. Suplementacja odżywką stricte białkową czy to WPC czy WPI praktycznie nic nie daje. Dzieje się tak dlatego że podczas treningu siłowego czy też jazdy na rowerze zużywamy bardzo dużo energii i jeśli nie jest ona równoważona poprzez zbilansowaną dietę to białko z naszej odżywki pójdzie na wyrównanie deficytu energetycznego. W przeciwnym razie doprowadzimy do katabolizmu czyli utraty masy mięśniowej. Inna sprawa że sięgnięcie po odżywkę z dużą ilością białka nie przekłada się na duży przyrost masy. Jedynym plusem jest świetne samopoczucie, które spowodowane jest przyjmowaniem pozostałych składników odżywczych. Co oczywiście można osiągnąć tańszym kosztem.

Z doświadczenia też wiem że najlepiej białko pozyskać z diety a odżywkami uzupełniać straty energetyczne. Wszystko powinno odbywać się w drodze obserwacji. Nawet bez odżywek przy prawidłowym odżywianiu (czyli normalnym bez śmieciowego jedzenia) jesteśmy w stanie zaobserwować efekty. Natomiast kiedy proces stanie można zacząć sięgać po odżywki. Na początku warto zaopatrzyć się w BCAA i Kreatynę. A w miarę postępów uzupełnić dietę odżywką typu BULK lub jakimś Gainerem. 

I tak jak @biniu napisał przede wszystkim praca pod kątem kolarstwa. Dobrze jest wykorzystywać lepszą pogodę albo zaopatrzyć się w "hamownię" jak pieszczotliwie nazywam mój trenażer (z pomiarem mocy)

Edytowane przez Red
Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Red napisał:

Na początku warto zaopatrzyć się w BCAA i Kreatynę

Z wielu źródeł czytałem i słyszałem że BCAA jest nic nie warte. To zbiór 3 aminokwasów, a do budowy mięśni potrzebujemy kilkunastu czy kilkudziesięciu. 

Po pierwsze, nie zgodzę się że ćwiczenia na siłowni robią nic nie warte mięśnie. Jeżeli ktoś już uprawia sport i nie ma postury "kulki", to czemu by nie doprowadzić tego do estetycznych proporcji? Źle wygląda tzw. "bocian" gdzie ktoś pakuje na siłowni górę, zapominając o nogach, ale to samo tyczy się ludzi którzy trenują kolarstwo, mają fajne nogi, ale góra jakby od innego ludzika lego. Dlatego moim zdaniem zimowa siłownia to fajny pomysł, nawet jeżeli nie musimy już nosić zbroi, walczyć na miecze czy do czego się nam tam rozbudowane torsy przydawały. 

Druga sprawa, to że białko też jest potrzebne w kolarstwie. Nogi to też mięśnie i szczególnie na początku, kiedy łatwo zrobić trening tak żeby się mocno zmęczyć, białko jest potrzebne do odbudowy zniszczonych włókien. To że nogi nie rozrosną się jak u kulturystów, to nie znaczy że dieta jak dla gościa z biura będzie ok. A jeżeli jeszcze chce pójść na siłownię to w ogóle musi pomyśleć o podwyższeniu białka.  

Dochodzimy do tego skąd to białko brać. Niby najlepiej z diety i ja też się z tym zgodzę. Pytanie, do was, czy tego naprawdę pilnujecie? Bo ja nie. Nie dlatego że nie umiem, ale to jest zbyt wymagające. Musiałbym rozpisywać sobie każdy posiłek i planować z wyprzedzeniem, do tego komponując tak żeby ilości składników się zgadzały. Lekko pół godziny dziennie by na to schodziło, a jeszcze często musiałbym jeździć do sklepu bo akurat czegoś mi brakuje. W praktyce wygląda to tak, że staram się jeść dobrze, pilnuje kalorii bo jestem na redukcji, ale jeżeli na oko brakuje mi białka, to uzupełniam to odżywką. Wolę zjeść go zbyt dużo i żeby się zmarnowało, niż miałoby mi go brakować, szczególnie gdy zrobię fajny trening (kolarski). 

Białko ma też fajną właściwość, która jest często pomijana. Mianowicie, hamuje uczucie głodu. Jeżeli w danym dniu nie robię żadnego sportu, to staram się by jednym posiłkiem był koktajl białkowy. Wlewam 400ml kefiru 0% do blendera kielichowego, do tego dosypuję jedną porcję białka i mam smaczny drink, który ma właśnie dużo protein i do tego około 300kcal. Trzyma dłużej i zaspokaja lepiej niż dużo bardziej kaloryczna kanapka, a do tego jest mega szybki w zrobieniu (wliczając mycie). 

Co do marki i rodzaju białka, to ja bym nie zwracał zbytnio na to uwagi. Izolaty są czystsze, ale co z tego? I tak przecież na samym białku nie przeżyjesz i potrzebujesz węgli czy tłuszczu. Jeżeli jeszcze masz zamiar brać je przed siłownią i łączyć np. z bananem to już w ogóle mija się z celem. Lepiej zapłacić kilkadziesiąt złotych mniej i zjeść pół gryza banana mniej, na jedno wyjdzie. Uważaj na białka SFD, ostatnio wyszło że walą na składzie i dodają kilkakrotnie więcej cukru (a jednak nie za to płacisz). Ja kupuję izolat z decathlona, ale nie dlatego że jest czystszy, ale jest po prostu bardzo smaczny. Ogólnie dodatki smakowe do białek są tak tragiczne że niektóre to aż wmuszałem. Te z deca, szczególnie z kefirem smakują trochę gorzej niż np. jogurt bananowy czy kokosowy ze sklepu, no ale mają dużo mniej cukru, więc wiadomo. 

Kreatyna została już wspomniana i sam dodam że warto. To jest jeden z lepiej przebadanych specyfików i wiele świadczy o tym że działa. Do kolarstwa też się nadaje, bo nogi to też mięśnie ;). 

Oprócz tego, polecam shoty przedtreningowe. Ja kupuje taki z 400mg kofeiny i beta-alaniną. Mocny, ale naprawdę skuteczny. Te same trasy, a czasy zupełnie inne z i bez przetreningówki. Nie każdy dobrze reaguje na beta-alaninę, bo masz trochę uczucie swędzenia i pieczenia na ciele, ale idzie przywyknąć. Z kofeiną to raczej wiadomo jak postępować. Dla kogoś kto nie pije kawy czy herbaty 400mg to zdecydowanie za dużo. Nawet jak pijesz kawę, to lepiej zacząć od 200mg i zobaczyć jak zareaguje organizm. Dodatkowo, pamiętaj że 400mg to zalecany dzienny limit, więc jak wiesz że weźmiesz, to nie pij kawy, ew jedną i nie łącz tego z żadnymi fat-burnerami ani napojami energetycznymi. 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
59 minut temu, Kaktus napisał:

Z wielu źródeł czytałem i słyszałem że BCAA jest nic nie warte. To zbiór 3 aminokwasów, a do budowy mięśni potrzebujemy kilkunastu czy kilkudziesięciu. 

BCAA nie ma budować mięśni tylko spowalniać katabolizm.  W budowaniu masy mięśniowej na siłce może nie ma znaczenie a kolarstwie jest istotne.

 

Godzinę temu, Kaktus napisał:

Druga sprawa, to że białko też jest potrzebne w kolarstwie. Nogi to też mięśnie i szczególnie na początku, kiedy łatwo zrobić trening tak żeby się mocno zmęczyć, białko jest potrzebne do odbudowy zniszczonych włókien. To że nogi nie rozrosną się jak u kulturystów, to nie znaczy że dieta jak dla gościa z biura będzie ok. A jeżeli jeszcze chce pójść na siłownię to w ogóle musi pomyśleć o podwyższeniu białka.  

Pytanie numer jeden, czy zdajesz sobie sprawę że kolarz 77kg (mój przykład) wagi podczas 1,5h treningu zużywa tyle energii co "paker" 90-100kg na siłowni? W związku z tym czy podnoszenie swojej wagi mięśniowej nie pociągnie za sobą wydatku energetycznego, który i tak jest niemały? Odpowiedź: to właśnie główny powód dlaczego kolarze są szczupli. Pytanie numer dwa, czy gość za biurkiem jedzący normalnie dostarcza do organizmu za mało białka, w sam raz czy za dużo? Odpowiedź: z obserwacji wiem że prawidłowa odpowiedź to ta ostatnia. Tak że najpierw obserwacja a potem decyzja czy podwyższyć ilość białka

Godzinę temu, Kaktus napisał:

Wolę zjeść go zbyt dużo i żeby się zmarnowało, niż miałoby mi go brakować, szczególnie gdy zrobię fajny trening (kolarski). 

A nerki i wątrobę masz w d... daleko w tyle? Właśnie te organy są odpowiedzialne za usuwanie wszystkiego co się "marnuje" a jednym z produktów ubocznych marnowanego białka jest mocznik. Ale spoko, twój organizm twoja sprawa.

Godzinę temu, Kaktus napisał:

Białko ma też fajną właściwość, która jest często pomijana. Mianowicie, hamuje uczucie głodu.

Uczucie głodu hamuje sama objętość twojego koktajlu a nie białko. Równie dobrze mógłbyś wypić piwo. Tak samo 300kcal.

Odnośnik do komentarza

Kolarze są chudzi, ale górale. Bo tam mocno liczy się stosunek mocy na kg masy ciała. Torowi i sprinterzy nie są wycieniowani, a wręcz są fest dowaleni. 

Przy zdrowych nerkach wysoka podaż białka (rzędu 3-4g na kgmc) nie ma negatywnych skutków ubocznych. Tak, są na to badania. 

Wyższa podaż białka też powoduje wzrost TEF, co jest szczególnie przydatne przy redukcji masy. 

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Red napisał:

Pytanie numer jeden, czy zdajesz sobie sprawę że kolarz 77kg (mój przykład) wagi podczas 1,5h treningu zużywa tyle energii co "paker" 90-100kg na siłowni? 

Nawet znacznie więcej energii. Siłownia wcale nie spala tyle ile się powszechnie wydaje. 

12 godzin temu, Red napisał:

W związku z tym czy podnoszenie swojej wagi mięśniowej nie pociągnie za sobą wydatku energetycznego, który i tak jest niemały? Odpowiedź: to właśnie główny powód dlaczego kolarze są szczupli.

Jak ktoś trenuje kolarstwo na serio, to zależy mu na optymalizacji swojego ciała pod ten sport i ja to w pełni rozumiem. Pytanie, ile osób które jeżdżą na rowerze dość często, jeżdżą na 100%. Wydaje mi się że jest to jakiś ułamek, tak samo jak ułamek jest kulturystów wśród ludzi którzy chodzą na siłownię. Znaczna większość ludzi nawet jeżeli robi to z dużym zamiłowaniem, to nie znaczy że to musi być jedyny cel. Jeżeli kolega spytał o siłownię, to zakładam że nie przeszkadzałoby mu gdyby dobił np. do 85kg, miał lekko gorsze wyniki w kolarstwie, ale za to całkiem fajną sylwetkę. 

 

12 godzin temu, Red napisał:

A nerki i wątrobę masz w d... daleko w tyle? Właśnie te organy są odpowiedzialne za usuwanie wszystkiego co się "marnuje" a jednym z produktów ubocznych marnowanego białka jest mocznik. Ale spoko, twój organizm twoja sprawa.

Trochę przesadzasz. W d... to bym miał jakbym walił pół litra wódy i popijał 1g aspiryny żeby kaca nie było. Nadpodaż białka jest czymś normalnym dla naszego organizmu i potrafi sobie z tym w pełni poradzić. Podobnie zresztą obciąża piwo które wspomniałeś później, ale nie powiesz mi chyba że każdy kto czasem wypije jedno piwo nie lubi swojego organizmu i chce się nabawić marskości wątroby. Istnieje coś takiego jak dieta duncana i to chyba jedyny przypadek gdzie faktycznie stwierdzono że jest to zbyt obciążające i niezdrowe, ale tam są prawie same białka, a nie ciut ponad potrzebę. 

12 godzin temu, Red napisał:

Uczucie głodu hamuje sama objętość twojego koktajlu a nie białko. Równie dobrze mógłbyś wypić piwo. Tak samo 300kcal.

Tutaj to pojechałeś i do tego podałeś najgorszy możliwy przykład. Na głód psychiczny ma wpływ wiele czynników, ale objętość posiłku jest daleko w kolejce na podium. Dlatego nie da się najeść wodą, a po operacji zmniejszenia żołądka i tak czujesz głód, a jedynie nie możesz się napchać na raz jak świnia, więc musisz rozbijać na więcej posiłków, co samo w sobie hamuje głód. Piwo, nie tylko nie zaspokoi głodu, ale ze swoim kosmicznym IG szybko go wzmoże. Gdyby to tak działało, to 4 piwa byłyby bardzo sycącym obiadem. 

To jest też powód dla którego słodzone napoje są jednym z głównych przyczyn otyłości. Wypijając litr coli wcale nie poczujesz że dostarczyłeś energii do organizmu i posiłek zjesz oprócz tego. 

Edytowane przez Kaktus
Odnośnik do komentarza
39 minut temu, Kaktus napisał:

Na głód psychiczny ma wpływ wiele czynników, ale objętość posiłku jest daleko w kolejce na podium.

Głód psychiczny? O emocjonalnym słyszałem ale psychiczny? Chyba że masz na myśli dokarmianie mózgu ale ten żywi się glukozą a nie białkiem. 

47 minut temu, Kaktus napisał:

Piwo, nie tylko nie zaspokoi głodu, ale ze swoim kosmicznym IG szybko go wzmoże.

Sterotyp równie prawdziwy jak ten że piwnego brzuszka nie da się spalić. Wypicie piwa po lub w czasie wysiłku nie sprawi że zaczniesz jeść jak szalony. Wysokie IG sprawia że poziom cukru szybko szybuje do góry ale równie szybko spada do prawidłowego poziomu. Z podobnego powódu na zawodach w bufetach rozdawane są arbuzy, cytrusy czy inne słodkości (andruty, pączki, drożdżówki). 

 

50 minut temu, Kaktus napisał:

To jest też powód dla którego słodzone napoje są jednym z głównych przyczyn otyłości. Wypijając litr coli wcale nie poczujesz że dostarczyłeś energii do organizmu i posiłek zjesz oprócz tego. 

Powodem otyłości jest dostarczanie sobie fałszywych substancji słodzących (np aspartan) a nie cukru. Dzieje się to dlatego że organizm, a w zasadzie mózg otrzymując sygnał że zjedliśmy coś słodkiego, spodziewa się określonego zastrzyku energii. Tej jednak nie otrzymuje więc woła o następną porcję.  Ale to nie znaczy że Cola przy/po posiłku zrobi z ciebie otyłego knura. 

 

 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Red napisał:

Głód psychiczny? O emocjonalnym słyszałem ale psychiczny? Chyba że masz na myśli dokarmianie mózgu ale ten żywi się glukozą a nie białkiem. 

Tak, istnieje głód psychiczny i fizyczny,  i możesz mieć inny poziom obu w danym momencie. Przykładowo, wypijając 2L coli dostarczysz dużo kalorii i zaspokoisz głód fizyczny, ale nadal będziesz odczuwał głód psychiczny. W drugą stronę też się da. Po ostrym treningu możesz mieć spalić cały pokład glikogenu, ale jednocześnie nie być głodnym psychicznie przez blokadę, chociaż fizycznie twój organizm jest głodny. Inny bardziej drastyczny przykład, to gdy ktoś bierze leki, lub inne substancje z grupy stymulantów, to nie odczuwa głodu psychicznego, mimo że fizycznie jest głodny i się wyniszcza. 

3 godziny temu, Red napisał:

Wypicie piwa po lub w czasie wysiłku nie sprawi że zaczniesz jeść jak szalony.

No nie, bo wysiłek fizyczny hamuje głód. Jak się przetrenujesz, to psychicznie możesz nie być głodnym do końca dnia, co nie znaczy że fizycznie nie potrzebujesz energii. Z tym że to zupełnie inny przypadek, bo mój szejk który opisałem w pierwszym poście, ma zahamować głód w dzień nietreningowy. A wypicie piwa i leżenie potem na kanapie nie sprawi że przez kilka godzin nie będziesz chciał jeść, w przeciwieństwie do mojego sposobu. 

Co do słodzików nie chcę się rozwijać. Mam zupełnie inne zdanie, ale myślę że na tej płaszczyźnie się nie dogadamy. 

Odnośnik do komentarza

Nie ma czegoś takiego jak głód psychiczny. I nie ma czegoś takiego jak hamowanie głodu przez wysiłek fizyczny. To co opisujesz pod tymi zagadnieniami to zwyczajna reakcja na odwodnienie. W przypadku coli będzie to zwykła reakcja na skok cukru. A będąc przy coli to podam taką ciekawostkę. W zawodowym peletonie na zawodach XC przyjmowanie coli podczas wyścigu na ostatnim okrążeniu jest popularnym patentem. Prawdopodobnie dlatego że to szybki choć krótkotrwały zastrzyk energii. W sam raz na finisz.

13 minut temu, Kaktus napisał:

Z tym że to zupełnie inny przypadek, bo mój szejk który opisałem w pierwszym poście, ma zahamować głód w dzień nietreningowy

Ale dlaczego? W dzień nietreningowy już energii i/lub odbudowy poziomu glikogenu nie potrzebujesz? Dziwne podejście. Ja czegoś takiego nie stosuję. Po prostu w dzień treningowy mam dodatkowy posiłek po i temat zamknięty. 

 

17 minut temu, Kaktus napisał:

Co do słodzików nie chcę się rozwijać. Mam zupełnie inne zdanie, ale myślę że na tej płaszczyźnie się nie dogadamy. 

Mając inne zdanie na ten temat nie dogadasz się z nikim kto zna to zagadnienie. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...