Skocz do zawartości

Słabowidzący


Mateusz20030

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W wieku 12 lat straciłem wzrok na lewe oko przyczyną było odklejenie siatkówki, dwa lata później odklejenie siatkówki w oku prawym. Prawe oko udało się uratować widzę na nie jakieś 30% niewiele ale zawsze to coś;-)

Bardzo chciałem uprawiać jakiś sport. Próbowałem Goalball, showdown to sporty typowo dla niewidomych i słabowidzących nie kręciły mnie. Kupiłem rower którym jeździłem na pustkowiach bardzo mi się to spodobało i zacząłem przekopywać sieć czy słabowidzący mogą uprawiać kolarstwo. Udało się!!! Kolarstwo tandemowe (Pewnie cześć powie ,że to lipa ale szczerze spływa to po mnie niech każdy myśli co chce). Znalazłem klub kolarski Hetman Lublin i zapisałem się. W klubie powiedziano mi o trenażerach z kanału Szajbajka dowiedziałem się o Zwifcie jazda stała się przyjemna a przede wszystkim realna. Od tego czasu regularnie jeżdżę na rowerze, jeżdżę na zawody itp.

Wszystko można zdziałać jeśli się tego bardzo chce i jest się wytrwałym a nie poddawać się czasami z byle powodu.

  • Lubię to! 6
Opublikowano

Woow... Gratuluję Ci samozaparcia i odnalezienia sposobu na czerpanie radości z życia. Ogromny szacunek.za to bo nie jedną zdrowa osoba ma z tym problem. Życzę Ci powodzenia i sukcesów w tym.co robisz.

Opublikowano

Szacunek. Wiem, że im większe problemy ze zdrowiem, tym psychicznie bardziej potrzebna jest aktywność. A jak się udaje, to tym większa satysfakcja.

Wiem, bo sam walczę z Astmą, mam też syna z zespołem Aspergera, dla którego rower jest częścią terapii. 

Opublikowano
12 godzin temu, zibi_j1 napisał:

Woow... Gratuluję Ci samozaparcia i odnalezienia sposobu na czerpanie radości z życia. Ogromny szacunek.za to bo nie jedną zdrowa osoba ma z tym problem. Życzę Ci powodzenia i sukcesów w tym.co robisz.

 

11 godzin temu, malkontent napisał:

Szacunek. Wiem, że im większe problemy ze zdrowiem, tym psychicznie bardziej potrzebna jest aktywność. A jak się udaje, to tym większa satysfakcja.

Wiem, bo sam walczę z Astmą, mam też syna z zespołem Aspergera, dla którego rower jest częścią terapii. 

Dziękuję Wam za miłe słowa.

Malkontent Pozdrowienia dla syna;-) 

Opublikowano

No chłopie, chyba pozamiatałeś cały dział :) Gratulacje w samozaparciu i odnalezieniu sposobu, aby mimo wszystko robić to, co się chce robić w życiu. "Pod każdym sztandarem, byle nie białym" jak śpiewał Kaczmarski. Powodzenia!

  • 10 miesięcy temu...
Opublikowano (edytowane)

Witam, szacun, no i jest w takim razie nas dwóch, obaj wiemy co to chęć robienia czegoś, samozaparcie  - mi się nie odkleiła jeszcze siatkówka w oczach, ale też mam ten problem, mam -12 dioptrii, i retinopatię wcześniaczą, w wieku kilkunastu lat miałem laserową operację obu oczu - profilaktyczne przyklejenie czy też poprawienie ubytków, zmian na siatkówkach obu oczu... Byłem uparty, i podjąłem ogromne ryzyko, mimo że lekarze mi nie pozwalali, dźwigałem ciężary bo nie chciałem być słabszy fizycznie od rówieśników tylko dlatego że czegoś nie mogę - osiągnąłem w wieku licealnym sprawność fizyczna znacznie lepszą od nich, byłem jednym z najsilniejszych chłopaków w szkole, mimo wagi ciała wtedy oscylującej wokół 64 kg... Później to zarzuciłem, wróciłem do targania żelastwa po paru latach, poprawiłem jeszcze trochę wyniki, oczywiście monitorowałem się u okulisty,  minęło sporo lat, nie dźwigam już ciężarów, ale co najmniej normalna siła fizyczna 40 letniego faceta została, sprawność fizyczna lepsza niż innych 40 latków z otoczenia, 30 pompek na jednej ręce zrobię, na drążku wejścia siłowe na serie zrobię, oczy są w porządku, okulistka mi powiedziała kilka miesięcy temu przy okazji badań na przedłużenie orzeczenia o niepełnosprawności, że na taką wadę wzroku to mam mocne dno oka, nie zdegradowało się, i rzeczywiście, widzę przez długie lata tak samo dobrze, uprawiam za to kolarstwo szosowe jakieś 6 lat, i też jest w porządku. Do tego jestem morsem, z 10 lat albo i lepiej bawię się w lodowate kąpiele zimą...  Dlaczego o tym piszę? Nie tyle po to aby się chwalić jakimiś tam wynikami, tylko o po to aby pokazać, że nie należy się poddawać, bo coś tam, bo choroba, bo przeciwności losu... Dobrze że jeździsz - kolarstwo jest piękne, u mnie kolarstwo ma też aspekt praktyczny - z racji wzroku nie mam prawa jazdy, choć może i spróbuję kiedyś przejść badania, jako kolarz szosowy znam całkiem dobrze PORD, pracowałem też w zarządzie dróg kilka lat i zajmowałem się projektowaniem oznakowania na drogach, więc teorię zapewne bym zdał i jestem w stanie samodzielnie dojechać daleko w rozsądnym czasie, 200 czy tam 300 km strzelić i gdzieś się przejechać nie problem - rower traktuję jako środek transportu niewiele wolniejszy w prędkościach średnich od skuterka, a tańszy, paliwa nie trzeba lać, ubezpieczenia nie płacę, byłem już samodzielnie jako kolarz rowerzysta w wielu ciekawych miejscach, i wiele osób tak poznałem, sport uczy samodyscypliny i siły psychicznej, gdybym nie podjął kiedyś tego ryzyka dźwigania ciężarów, zapewne dziś byłbym innym człowiekiem niż jestem teraz... Tak że wiem o czym piszesz - też to przerabiałem przez całe swoje życie - nie dać się, nie być słabszym, gorszym, bo jakiś tam feler organizmu, bo coś tam... A więc trzymaj się i walcz!

Edytowane przez freak78
  • Lubię to! 2
  • 7 miesięcy temu...
Opublikowano

Brawo super. Nie poddawaj się wiem po sobie jak to wygląda jak ciężko. Ale jest moc :) 

  • 6 miesięcy temu...
Opublikowano

Wszystkim walczącym z ułomnościami swego ciała życzę powodzenia. Ta walka nas wzmacnia. 

Brawo

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...