Skocz do zawartości

Jak jazda na rowerze wpływa na nasze ciało


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Beata K napisał:

Dlaczego mam wrażenie, że dziś mężczyźni są lekko rozdrażnieni?

A gdzie tam, luzik, wszystko ok. :)

4 godziny temu, Beata K napisał:

 Lubię pobyć sama ze sobą :) Wtedy się relaksuję, emocje i nerwy opadają, baterie się ładują. Jestem dumna z tego, że uprawiam czynnie sport i czerpię z niego mega satysfakcję.

Ostatecznie to właśnie jest najważniejsze, o to w tym wszystkim chodzi. Tak trzymaj!

2 godziny temu, Zalas napisał:

No i zrobił się mały off-topic. Wracamy na temat ;)

Też prawda. :) Wracamy.

3 godziny temu, Zalas napisał:

A jeżeli chodzi o jazdę na rowerze i wpływ na ciało to dodam, że po dobrym śmiganiu freeridowym czuć często mocno nie tylko nogi ale i brzuch, plecy, barki, ramiona, przedramiona. I chodź to niby tylko zjazd z górki to potrafi dać niezły wycisk to ciągłe balansowanie ciałem i walka z terenem na prawie 20-esto kilogramowym rower

Ktoś wie może, ile grup mięśni pracuje równocześnie przy intensywnej jeździe na rowerze?

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Łabędź napisał:

A gdzie tam, luzik, wszystko ok. :)

Dokładnie ;)

 

 

11 godzin temu, Łabędź napisał:

Ktoś wie może, ile grup mięśni pracuje równocześnie przy intensywnej jeździe na rowerze?

Oj stary myślę, że to będzie ciężko zliczyć. Bo do intensywnej jazdy na rowerze myślę, że można pobudzić wszystkie mięśnie do działania od karku po stopy ;)

Odnośnik do komentarza
Andrzej Sawicki
Dnia 12.05.2017 o 23:59, Łabędź napisał:

Ktoś wie może, ile grup mięśni pracuje równocześnie przy intensywnej jeździe na rowerze?

Kiedy pedałujesz na stojąco na wertepach, używasz prawie wszystkiego. Regularnie czuję plecy i ręce po ostrzejszych trasach. Kiedy kręcisz spokojnie na szosie, ćwiczysz głównie nogi i serce.

Odnośnik do komentarza

Witam, otóż moje ciało dostało trochę bodźca od kilkuletniej przygody z kolarstwem szosowym, wiadomo, przede wszystkim dolna część ciała nabrała kształtów, otrzymałem niedawno komplement od koleżanki w pracy na temat moich nóżek, bo latałem po hali w krótkich portkach, ciepło było :) Kiedyś tak nie było z moimi nogami, mimo iż uprawiałem szeroko pojętą kulturystykę, i robiłem przysiady, teraz natomiast zbudowały się nogi, kondycja wzrosła znacząco, oraz tętno spoczynkowe waha się w okolicach 40 - 45 uderzeń na minutę, od jakiegoś czasu mam również rower górski, toteż czerpię radość z obu rodzajów kolarstwa, stwierdzam, że wbrew obiegowym opiniom otoczenia rower wyrabia harmonijnie całe ciało, nie tylko nogi i płuca jak myślą laicy, ponieważ każdy kolarz górski wie, jak mocno pracują bary, łapy, tors kiedy kroimy 20 procentowy leśny nierówny podjazd... Po takiej mocnej przejażdżce po leśnych nierównościach lub po mocniejszym długim dystansie szosowym jestem spuchnięty jak po siłowni :) do tego robię sobie pompeczki na różne sposoby oraz drążek, i mimo moich 40 lat na karku nie wyglądam na tyle, harmonijna sylwetka z kaloryferem jest :) 

  • Pomógł 1
Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, freak78 napisał:

 otrzymałem niedawno komplement od koleżanki w pracy na temat moich nóżek,

Mi co chwile któraś znajoma mówi, że chciała by takie nóżki i brzuszek jak ja xD 60kg/183cm :P

Odnośnik do komentarza
48 minut temu, Zalas napisał:

Mi co chwile któraś znajoma mówi, że chciała by takie nóżki i brzuszek jak ja xD 60kg/183cm :P

Chuderlaczku :D

Ja nawet nie wiem jak się zmienia/zmieniło. Całe życie jeżdżę na rowerze, czasem ciekawi mnie jakbym wyglądał gdybym nie jeździł :P

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Puncu napisał:

Chuderlaczku :D

Ja nawet nie wiem jak się zmienia/zmieniło. Całe życie jeżdżę na rowerze, czasem ciekawi mnie jakbym wyglądał gdybym nie jeździł :P

Powiedział grubas 61kg/185cm xDxDxD

No w sumie też jestem ciekawy :)

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Zalas napisał:

Mi co chwile któraś znajoma mówi, że chciała by takie nóżki i brzuszek jak ja xD 60kg/183cm :P

WItam, he he, ja mam 175 cm/75 kg i jest w sam raz, należę też do dość kłaciatych facetów, więc noga kształtna i z futerkiem jak to jedna określiła wczoraj kobita, dowiedziałem się wczoraj znowu od znajomego w autobusie, że eksponuję nóżki i dziewczyny się rzucą, niestety na razie to tak nie działa he he, a co do Twoich dziewczyn znajomych, zabierz jedną z drugą na rower, będzie mieć to samo :) będą miały nogę i brzuszek, samo niestety się nie zrobi tylko od chcenia :) 

Odnośnik do komentarza

U mnie przykładowo od jazdy rowerem rozwinęły się głównie uda. W liceum zdarzało mi się jeździć po 500 kilometrów tygodniowo na jakimś tanim Giant MTB. Jeździłem na bardzo niskich kadencjach co spowodowało, że moje uda bardzo urosły, mięśnie bardzo się rozwinęły, ale tłuszczyk został (pewnie przez niskie kadencje). Łydek nie mam jakoś mocno umięśnionych, są wycieniowane ale nie jakieś wielkie. To co mogę poradzić ludziom, którzy chcą jeździć na rowerze i przy tym uzyskać jakieś dobre efekty wizualne:

1. jazda na kadencji rzędu 70-80; u mnie jazda na kadencji około 40 skończyła się nie najlepiej

2. jeśli macie kolana szpotawe to uważajcie bo jazda na rowerze może wadę pogłębić - u mnie się tak niestety stało, być może wynikało to ze skonfigurowanego roweru

Ktoś może się ze mną nie zgodzić, ale są to rzeczy, które ja zauważyłem. Teraz kiedy po 4 latach przerwy wróciłem do jazdy na rowerze - mimo całkiem intensywnej jazdy, nadal nie mogę zrzucić nadmiaru tłuszczu na udach, tyłku czy brzuchu. Być może to jest jakaś moja anatomiczna przypadłość.

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, firm0wy napisał:

1. jazda na kadencji rzędu 70-80

i to za mało. Najlepiej trzymać się okolic 90. U mnie przez pół sezonu sama jazda tez nie dawała efektu. dopiero radykalna zmiana sposobu żywienia plus kilometry wykręcone na rowerze zaczęły dawać efekt.

Odnośnik do komentarza
W dniu 10.05.2017 o 07:40, Yarpenn napisał:

- tworzenie sylwetki przeciwnej do typowego dziobaka z siłowni - silny dół, a góra już nie bardzo :D

- Rower zjada to co latami wybudowałem u góry, kurczę się co nie jest fajne :P

- Na treningach siłowych jestem dużo słabszy, mimo nie zmieniania częstotliwości treningów :P 

- Jedyny + to kaloryfer sie pokazał :D

- żyły wszędzie, nawet na głowie 

Odnośnik do komentarza

Ja posiadam dość spore nogi, zawsze mam problem z nogawką bo spodnie w udach często są za ciasne. Nie mogę powiedzieć bym aktualnie dużo jeździł. Nie wiem czy to moja specyficzna budowa nóg czy wpływ tego że w wieku 12-20 bardzo dużo jeździłem (zazwyczaj z niską kadencją). Gdy za młodu jeździłem byłem szczupły a pożerać mogłem cokolwiek i tak waga oscylowała cały czas 65-66 kg. Odłożenie roweru, specyficzna praca, nieregularne posiłki i prawie 18 kg+.

Odnośnik do komentarza

W moim przypadku to 83/195, a startowałem z 95 ;) tyle że staram się pilnować diety. Bez przesady, ale jem dużo zieleniny, warzyw i owoców, staram się na razie z powodzeniem,  wyeliminować słodycze, a szczególnie czekoladę. Odpadły także napoje gazowane (cola już tylko jako dodatek do burbona, ewentualnie jak jesteśmy na posiedzeniu u znajomych, ale wtedy też trochę słodyczy wpada). Dużo większa wytrzymałość, mniej się męczę. Zapomniałem co to bóle kręgosłupa, wyprostowałem się jeżeli chodzi o sylwetkę (mniej się garbię). Jeżdźę tylko na MTB i widzę także różnicę w górnej partii. W rurki się mieszczę i bardzo je sobie chwalę, a lubię nosić taki typ spodni, dodatkowo gdy zmieniły mi się kształty kończyn wizualnie dużo fajniej. Minusy? Są, mam problem z zakupem spodni, od ślubu nie miałem już problemów, ale teraz przegoniłem swój rozmiar z liceum-znaleźć jeansy 31x36 to jednak sztuka, garnitur szczęśliwie szyli na moje potrzeby i chyba jest fajnie, ale od zakupu nie miałem go na sobie-wesele na które miałem w nim się wybrać, się "odwołało" na tydzień przed, a do pracy nie chcę i nie muszę. Cholesterol z którym miałem problemy w związku z dietą i dużą aktywnością fizyczną siedzi w niskich rejestrach i nie przypomina o sobie. O endorfinach i lepszym samopoczuciu psychicznym już nie wspomnę.... podejrzewam że gdybym roweru na nowo nie odkrył kilka lat temu łatwo z jakimś nałogiem bym się zaprzyjaźnił.... Przy czym poprawa samopoczucia psychicznego jest natychmiastowa i nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez roweru. Mogę wstawać o 4:30 żeby iść na rower. Zauważam że mogę wszystko ;) A przynajmniej dużo ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...