Bartosh Opublikowano 20 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2019 Moim znajomym trafiła się piątka w lotto z kuponów, które dostali na swoim weseli. Odnośnik do komentarza
aniBajk Opublikowano 21 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2019 ech teraz mam 1200 sprzedaję wszystko co się da oszczędzam jak się da i wszystkiego sobie odmawiam. Trochę żal jak patrzę na stronę dystrybutora i widzę jak poszczególne rozmiary ramy znikają tak jak moje marzenia o rowerze nowym 😆 No nic - zbieramy dalej. Najwyżej się kupi za rok czy kiedyś tam. Odnośnik do komentarza
exterytorialny Opublikowano 21 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2019 (edytowane) Kolejnym krokiem po sprzedaży niepotrzebnych rzeczy może być odnawianie rowerów. Sam kilka odnowiłem. Tak dla satysfakcji i zajęcia w długie, zimowe wieczory. Kokosów z tego nie będzie, ale coś tam się uzbiera. Chętnym podpowiem, żeby skupili się jedynie na markowych rowerach. Mogą być zaniedbane, ale nie zajechane. Odnawianie nie może ograniczać się do powierzchownego mycia. To powinno być niemal przywrócenie do stanu fabrycznego. Łącznie z wymianą wyeksploatowanych części na nowe lub używane, ale w bardzo dobrym stanie i również markowe. Dla przykładu jeden z moich odnowionych rowerów: Edytowane 21 Lutego 2019 przez exterytorialny Odnośnik do komentarza
Adam205 Opublikowano 21 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2019 6 godzin temu, exterytorialny napisał: Kolejnym krokiem po sprzedaży niepotrzebnych rzeczy może być odnawianie Super pomysł ale wymaga sporej wiedzy której typowy Kowalski może nie posiadać. Po pierwsze trzeba umieć okazyjnie kupić taki sprzęt. Nie jest to proste bo internet jest pełen podobnych łowców okazji. Wystaw coś za darmo na olxie a się przekonasz ile sępów się odezwie po kilku minutach. Potem też nie jest łatwiej. Wymiana komponentów na nowe jest nieopłacalna. Nie kupisz ich taniej jak producent. Siłą rzeczy stracisz na tej inwestycji. Zwłaszcza że rower sprzedasz jako używany co dodatkowo obniży jego wartość. Uważam niezmiennie że lepiej iść do normalnej pracy i przestać się oszukiwać. Dla większości z nas rower jest przecież hobby. A hobby jako takie raczej na siebie nie zarabia. 1 Odnośnik do komentarza
edmundo Opublikowano 23 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2019 Pisanie dalszych komentarzy w tym wątku wygląda jak kopanie leżącego. Może @SzajBajk rzuci trochę więcej światła na całą akcję? 1 Odnośnik do komentarza
Marek Karnecki Opublikowano 24 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2019 Szaju o movie zapomniałeś i nie wiemy co dalej ! Mamy kupę kasy po szufladach poupychaną i leżymy z tym bajzlem Odnośnik do komentarza
dwakolkaija Opublikowano 24 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2019 W dniu 20.02.2019 o 15:22, piter614 napisał: Moja żona wygrała a tamtym roku 1700zł 😋 Serio? No to gratki, ładny kawałek grosza Odnośnik do komentarza
Gość Opublikowano 25 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2019 Serio w multimulti sam byłem w szoku (ja nie gram to i nie wygram) Gra ze swoją mamą ciągle coś trafiają 100 lub 200Często też nic ale z reguły w miesiącu zwraca się za kupony Odnośnik do komentarza
panMarcin Opublikowano 8 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2019 Ja miałem sporo gratów na podwórku i sprzedałem trochę złomu i kaska wpadała. W lotka też można grać może kiedyś się trafi co więcej niż trójka Odnośnik do komentarza
zbb Opublikowano 12 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2019 (edytowane) Hola, szajbajki! A ja przez ostatni rok się zawziąłem i bez względu na pogodę pomykałem dzień w dzień do pracy na bicyklu. Nie obyło się co prawda bez kilku niegroźnych wywrotek na oblodzonych, nie przygotowanych ścieżkach, ale w ten oto sposób zamiast truć środowisko i miesięcznie wydawać ponad 3stówy na paliwo, za część tej sumy zakupiłem PIERWSZĄ SZOSĘ. Dodać trzeba, że przejazd tej trasy rowerem zajmuje mi 10min więcej jak samochodem.... Pozdrawiam zbb Edytowane 12 Marca 2019 przez zbb 4 Odnośnik do komentarza
edmundo Opublikowano 13 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2019 W dniu 12.03.2019 o 17:09, zbb napisał: Hola, szajbajki! A ja przez ostatni rok się zawziąłem i bez względu na pogodę pomykałem dzień w dzień do pracy na bicyklu. Nie obyło się co prawda bez kilku niegroźnych wywrotek na oblodzonych, nie przygotowanych ścieżkach, ale w ten oto sposób zamiast truć środowisko i miesięcznie wydawać ponad 3stówy na paliwo, za część tej sumy zakupiłem PIERWSZĄ SZOSĘ. Dodać trzeba, że przejazd tej trasy rowerem zajmuje mi 10min więcej jak samochodem.... Pozdrawiam zbb A teraz wyobraź sobie, że jeden z tych wypadków zakończył by się gorzej niż to faktycznie było. Znam ludzi dla których nieszczęśliwy upadek na rowerze zakończył się kosztowną rehabilitacją. Oni raczej nie mogą mówić o oszczędnościach związanych z dojeżdżaniem rowerem do pracy. Z zaoszczędzonej kwoty mogli co najwyżej opłacić sobie rehabilitację. Oszczędzać trzeba również z głową... Odnośnik do komentarza
zbb Opublikowano 15 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2019 W dniu 13.03.2019 o 22:40, edmundo napisał: A teraz wyobraź sobie, że jeden z tych wypadków zakończył by się gorzej niż to faktycznie było. Znam ludzi dla których nieszczęśliwy upadek na rowerze zakończył się kosztowną rehabilitacją. Oni raczej nie mogą mówić o oszczędnościach związanych z dojeżdżaniem rowerem do pracy. Z zaoszczędzonej kwoty mogli co najwyżej opłacić sobie rehabilitację. Oszczędzać trzeba również z głową... Przecież każdy przejazd rowerem, bez względu na pogodę wiąże się z pewnego rodzaju ryzykiem. Podążając za Twoim tokiem rozumowania, rower ma tylko sens na trenażerze. Z tego co piszesz wynika, że Ty wyjeżdżasz rowerem tylko w piękną słoneczną pogodę, a jak zaskoczy Cię deszczyk (wiadomo ślisko, można się przewrócić) chowasz się pod daszek i dzwonisz po taksówkę. 1 Odnośnik do komentarza
edmundo Opublikowano 15 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2019 8 godzin temu, zbb napisał: Przecież każdy przejazd rowerem, bez względu na pogodę wiąże się z pewnego rodzaju ryzykiem. Podążając za Twoim tokiem rozumowania, rower ma tylko sens na trenażerze. Z tego co piszesz wynika, że Ty wyjeżdżasz rowerem tylko w piękną słoneczną pogodę, a jak zaskoczy Cię deszczyk (wiadomo ślisko, można się przewrócić) chowasz się pod daszek i dzwonisz po taksówkę. "Pewnego rodzaju ryzyko" to dość szerokie pojęcie. Nawet nie znając szczegółów dotyczących Twojej jazdy w zimie mogę wyciągnąć wnioski, że ryzyko, które Ty ponosiłeś było znacząco wyższe niż to które ponoszę ja jadąc raz z roku po deszczu (zwykle zanim wyjadę sprawdzam prognozy pogody żeby wiedzieć co mnie może spotkać). Starczy napisać, że ja nie zaliczyłem w ciągu ostatnich dwóch lat żadnej wywrotki (nawet takiej niegroźnej) a Tobie już się to parę razy zdarzyło. Zdaję sobie sprawę, że rozmawiamy na forum propagującym aktywność fizyczną (a jazdę rowerem w szczególności). Uważam jednak, że we wszystkim co robimy ważny jest zdrowy rozsądek. Na codzień, poza tym że jeżdżę rowerem jestem również kierowcą. Nie mogę patrzeć na tych szosowców którzy jeżdżą rowerami w zimie drogami krajowymi. Dlaczego? Nie żebym miał coś przeciwko nim. Jestem po prostu realistą. Kierowca jest przede wszystkim człowiekiem i ma głównie instynkt samozachowawczy. W sytuacji krytycznej zawsze będzie chronił swoje życie, w drugiej kolejności życie pasażerów których wiezie. Kolarz zawsze przegra z tirem, który nadjeżdża z przeciwka. W sytuacji krytycznej (o którą w zimie nie trudno) ten kolarz zostanie po prostu zmieciony z drogi. I żadne porady kolegów z internetowych forów mu raczej się wtedy nie przydadzą. Osobiście byłbym ostrożny w propagowaniu jazdy rowerem w zimie. A już zwłaszcza po ruchliwych, oblodzonych drogach. Oczywiście może być tak, że zwyczajnie przesadzam i jeździłeś po ścieżce w parku. Z twojego posta to jednak nie wynikało - stąd moje wynurzenia na temat dyskusyjnych oszczędności. Jeśli tak było to przepraszam. Odnośnik do komentarza
zbb Opublikowano 16 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2019 Odbiegamy od tematu bo miało być o zarabianiu a nie bezpieczeństwie. Generalnie chodzi o to, żeby nie zatracić rozsądku w tym wszystkim. Co mi z tego, że sprawdzę pogodę przed jazdą, skoro po 10km okazuje się, że natrafiam na odcinek nie odśnieżonej ścieżki? Mam wracać (inna droga też może być nie przygotowana) czy prowadzić rower przez kilometr lub dwa? Gdyby to była przejażdżka, to zmieniam trasę lub wracam. W drodze do pracy trzeba dotrzeć na miejsce. Ale przecież to samo jest podczas jazdy każdym innym środkiem transportu. Kiedy jedziesz samochodem i musisz gdzieś dotrzeć to nie wracasz z połowy drogi bo nagle jest ślisko. A niektórzy kierowcy spotykający rowerzystę na drodze zachowują się jak skończone głupki: wyprzedza cię taki prawie ocierając się i spychając na pobocze a po kilku metrach gwałtownie hamuje przed poprzedzającym pojazdem. Odnośnik do komentarza
edmundo Opublikowano 20 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2019 W dniu 16.03.2019 o 11:40, zbb napisał: Odbiegamy od tematu bo miało być o zarabianiu a nie bezpieczeństwie. Generalnie chodzi o to, żeby nie zatracić rozsądku w tym wszystkim. Co mi z tego, że sprawdzę pogodę przed jazdą, skoro po 10km okazuje się, że natrafiam na odcinek nie odśnieżonej ścieżki? Mam wracać (inna droga też może być nie przygotowana) czy prowadzić rower przez kilometr lub dwa? Gdyby to była przejażdżka, to zmieniam trasę lub wracam. W drodze do pracy trzeba dotrzeć na miejsce. Ale przecież to samo jest podczas jazdy każdym innym środkiem transportu. Kiedy jedziesz samochodem i musisz gdzieś dotrzeć to nie wracasz z połowy drogi bo nagle jest ślisko. A niektórzy kierowcy spotykający rowerzystę na drodze zachowują się jak skończone głupki: wyprzedza cię taki prawie ocierając się i spychając na pobocze a po kilku metrach gwałtownie hamuje przed poprzedzającym pojazdem. Masz rację. Mój wpis był niepotrzebny w tym wątku. Stąd też pozwólcie, że nie będę mielił dalej tematu. Ponownie przepraszam jeśli kogoś uraziłem. Wracając do tematu zarabiania. Pojawił się trzeci odcinek i jeszcze nikt się do tego nie odniósł. Spróbuję więc ja to zrobić. Mam nieco mieszane uczucia po obejrzeniu filmu. Z jednej strony pozytywne - muszę przyznać, że spodziewałem się czegoś gorszego. A tu mamy po prostu sposób na biznes. Handel trudno nazwać rewolucyjnym podejściem ale jednak przy odpowiedniej wiedzy może cały czas przynosić efekty. Widzę jednak również wady tego pomysłu. Zostawmy najbardziej oczywistą związaną z koniecznością zakładania działalności gospodarczej - przy zbieraniu na rower może to być przerost formy nad treścią. Pamiętajmy, że ta seria miała być przeznaczona dla zwykłego Kowalskiego, który siedzi przed monitorem i narzeka na to, że Szaj jeździ na drogich rowerach. W ostatnim odcinku ten Kowalski gdzieś zginął. Nagle się okazuje, że ten "kanapowicz" powinien założyć działalność gospodarczą i prowadzić handel na portalu używającym innego języka niż nasz ojczysty (lub zrozumiały dla większości Polaków angielski). Jak dla mnie równie dobrze można by kogoś kto wjechał bryczką na Morskie Oko puścić z wyprawą zimową na K2 Druga sprawa jest taka, że jak na Szajbajka to bardzo odważny odcinek. Taki handel obarczony jest jednak pewnym ryzykiem o którym Daniel nie wspomina w swoich filmach. A to moim zdaniem powinno jasno wybrzmieć - zwłaszcza, że mówimy o filmie dla "kanapowiczów". Byłoby słabo gdyby nagle okazało się, że ileś osób straci te swoje uciułane kilkaset złotych przez złe decyzje. Pamiętajmy, że żyjemy w kraju w którym od 15 lat przekonuje się nas, że samochody zwożone z Niemiec były użytkowane raz w tygodniu aby dojechać do kościoła. Osobiście nie mam żadnego argumentu aby twierdzić, że z rowerami jest inaczej... Ja rozumiem, że większość z nas kojarzy Niemców jako tych "głupków" z filmów wojennych ale to naprawdę nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. 3 Odnośnik do komentarza
GBike Opublikowano 28 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2019 (edytowane) Sezon na progu. Jest jakiś szczęśliwy "Kowalski" który na handlu złomem dorobił się nowego roweru? Edytowane 28 Marca 2019 przez GBike Odnośnik do komentarza
yoor45 Opublikowano 28 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2019 Tak sprzedałem stary telefon, trochę gratów rowerowych i domowych na olx których i tak bym pewnie nie użył. I jestem teraz szczęściliwym posiadaczem używanego tribana 100. ps. słowo nowy jest tutaj kwestią interpretacji Odnośnik do komentarza
panMarcin Opublikowano 11 Kwietnia 2019 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2019 Ja to się zastanawiam czy nie wystawić łachów swojej kobiety na olx ona ma ich pełno w szafie.. aż się nie domyka, a w połowie nie chodzi.. Odnośnik do komentarza
marcusling Opublikowano 11 Kwietnia 2019 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2019 34 minuty temu, panMarcin napisał: Ja to się zastanawiam czy nie wystawić łachów swojej kobiety na olx ona ma ich pełno w szafie.. aż się nie domyka, a w połowie nie chodzi.. Idę o zakład, ze gdyby policzyć ile się wydało na swoją kobietę przez załóżmy kilka lat znajomości to byłoby na topowy rower HT lub Full każdej marki. Odnośnik do komentarza
de Villars Opublikowano 11 Kwietnia 2019 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2019 (edytowane) albo 5-kg szosa na Dura Ace Di2... Edytowane 11 Kwietnia 2019 przez de Villars Odnośnik do komentarza
nctrns Opublikowano 12 Kwietnia 2019 Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2019 Jakbym swojej kobiecie nie kupił szosy to bym był o tyle bliżej swojej wymarzonej 1 Odnośnik do komentarza
panMarcin Opublikowano 12 Kwietnia 2019 Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2019 W dniu 11.04.2019 o 10:56, marcusling napisał: Idę o zakład, ze gdyby policzyć ile się wydało na swoją kobietę przez załóżmy kilka lat znajomości to byłoby na topowy rower HT lub Full każdej marki. Tak by było.. Ona ma tyle ciuchów i kosmetyków, że pół bloku, by tym obdzielił Odnośnik do komentarza
Bartosz_ Opublikowano 13 Kwietnia 2019 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2019 Zapytam się Was tutaj jeśli mogę w tym temacie o pewną kwestię. Mianowicie chodzi mi o sprzedaż dwóch starych nie używanych kierownic rowerowych i jednego mostku. Obie te kierownice nie są pogięte ani wykrzywione tylko są porysowane na zasadzie tej, że farba z nich w pewnych miejscach odeszła i widać prześwity koloru srebrnego. Chcę te 3 części sprzedać w jakimś punkcie złomowym w Krakowie. Tam chyba jeśli się nie mylę na wagę złomują różne rzeczy. Tylko nie wiem gdzie w Krakowie są takie punkty złomu i czy opłaca się tam w ogóle oddać te rzeczy ? czy dostałbym za nie 200 złotych ? Czytam wasze tutaj sposoby na zarobienie pieniędzy i tak sobie właśnie pomyślałem o tych kierownicach i mostku. Bo pewnie gdybym wystawił to na olx to nikt by tego nie kupił. A to jest kierownica i mostek z rometu oraz druga kierownica Ritchey WCS. Co o tym sądzicie ? Odnośnik do komentarza
nctrns Opublikowano 13 Kwietnia 2019 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2019 Godzinę temu, Bartosz_ napisał: czy dostałbym za nie 200 złotych ? Jak dostaniesz 200 groszy to będzie dobrze. W skupie złomu dają maks kilka złotych za kilogram. Odnośnik do komentarza
marcusling Opublikowano 13 Kwietnia 2019 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2019 Ja dostałem 200 zł w skupie ale za cztery alufelgi, każda o wadze 10 kg. Tyle płacą za aluminium w skupie. Kierownica aluminiowa o wadze np. 300 gramów to pewnie będzie 200 groszy jak kolega powyżej napisał. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się